Radhezz napisał(a):...może się spier... zepsuć...
...Serio, jak ktoś o dziecku w aucie zapomina to się nie nadaje na rodzica i koniec tematu.
to może zawnioskuj o jakiś egzamin na rdziaca?
nie wiem ile masz lat, ale obecni rodzice mają dwadzieścia parę lat średnio i żyją w innych warunkach, więc trudno ich oceniać na podstawie własnych doświadczeń, które miały miejsce jakiś czas temu.
kiedyś się mniej korzystało z samochodu, a dzieciaki woziło się od wielkiego dzwonu, na wakacje, do rodziców, do teściów, na święta itp. ale nie na zakupy.
dzisiejsi rodzice, jeżdżą samochodami na okrągło, wożą dziciaki na okrągło.
ja to widzę, mimo że mój czas rodzicielstwa był wtedy, gdy żłobek był pod bokiem, jak przedszkole i szkoła.
zakupy robiłem w sklepie obok, więc bez auta i dziecka.
poza tym jestem cżłowiekiem nie maszyną i zdarza mi się czasem coś zapomnieć.
zdarzyło mi się pchać Malucha, w którym zostawiłem włączone światła, zdarzyło mi się koledze podczas wyjazdu w Jugosławii zaślepiać przewód hamulcowy, bo jechał na niezwolnionym ręcznym i przegrzane uszczelki cylinderków hamulcowych puściły.
zdarzyło mi się ruszyć z niezapiętymi pasem czy niedomkniętymi drzwiami, jak wielu normalnym ludziom, których nie uważam za idiotów i siebie też.
oczywiście mi (jak wielu innym) takie czujniki się nie przydadzą, ale jak mają ocalić życie paru dzieciaków (w 2021 w USA zgineło w ten sopsób 21 dzieci, nie znalazłem danych z Europy), to czemu nie?