Miejsce dla inwalidów.

[Marcel2727]

Wiem, że nie można tam parkować, ale można np. zawrócić? Co jeśli przez ten manewr zblokujemy kogoś kto chciał tam zaparkować? Czy nie można wjeżdżać w ogóle?

[ks-rider]

Nie wolno parkowac.

i na tym sie konczy.

[JAKUB]

Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają: (...)
29) zatrzymanie pojazdu –unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę, oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów;
30) postój pojazdu – unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające dłużej niż 1 minutę;

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDe ... 9970980602

Wolno na takim miejscu się zatrzymać (uwaga Art 3.1 jakby akurat był inwalida zainteresowany) i stać (zostawić pasażera, poprawić bagaż) do 1-ej minuty.

[mp0011]

Niby nikt normalny za to ścigał nie będzie, aczkolwiek istnieje zakaz z Art 45.1.4:

Zabrania się:
- wykorzystywania drogi lub poszczególnych jej części w sposób niezgodny z przeznaczeniem, chyba że przepisy szczegółowe stanowią inaczej;

Teoretycznie, ktoś upierdliwy mógłby się pokusić o ściganie, ale w sądzie by nie przeszło.

[waw]

Wykorzystanie miejsca parkingowego do zawracania jest użytkowaniem go niezgodnie z przeznaczeniem? Wątpię by gdziekolwiek to przeszło...

[gumik]

Miałem kiedyś taką sytuację. Przystanąłem na <1 minutę na miejscu parkingowym dla inwalidów.. Akurat pech chciał, że nadjechał pojazd mający uprawnienia do parkowania tam. Więc chciałem mu zrobić miejsce kulturalnie, ale gość tak blisko mnie podjechał, że musiałem na 20x wyjeżdżać (parkowanie równoległe). Także, uważajcie, ludzie bywają wredni. Z drugiej strony pewnie często ktoś tam parkuje sobie bez uprawnień, więc można zrozumieć irytację.

[LeszkoII]

Niby nikt normalny za to ścigał nie będzie, aczkolwiek istnieje zakaz z Art 45.1.4:

Istnieje też definicja drogi, z której dowiadujemy się że droga służy m.im. do postoju Natomiast czy do zatrzymania...

Tak jak JAKUB pisze, można się zatrzymać. Temat był przeze mnie poruszany x lat świetlnych temu.

Teoretycznie, ktoś upierdliwy mógłby się pokusić o ściganie, ale w sądzie by nie przeszło.

Problem w tym, że przeznaczenie drogi to bardzo ogólne wyrażenie, blankietowy przepis. Ale zatrzymanie na pewno nie jest sprzeczne z przeznaczeniem drogi, abstrakcyjnej.

Także, uważajcie, ludzie bywają wredni.

Wezwałbym Policję, nawet bez posiadania kamerki.

[gumik]

Wezwałbym Policję, nawet bez posiadania kamerki.

Myślisz, że kazaliby zainteresowanemu miejscem odjechać kilkadziesiąt centymetrów do tyłu, żebym mógł mu w sekundę zrobić miejsce? No wątpię. Zresztą szybciej wyjechałem niż ktoś by zdążył skończyć rozmowę z dyspozytorem 112.

[gumik]

Tu niezla analiza tematu zatrzymania: http://adwokatwiatrowski.com/2017/05/17 ... em-karnym/

[LeszkoII]

Wezwałbym Policję, nawet bez posiadania kamerki.

Myślisz, że kazaliby zainteresowanemu miejscem odjechać kilkadziesiąt centymetrów do tyłu, żebym mógł mu w sekundę zrobić miejsce? No wątpię. Zresztą szybciej wyjechałem niż ktoś by zdążył skończyć rozmowę z dyspozytorem 112.

Ludziom się WYDAJE... że ich subiektywny obraz świata wytycza rzeczywisty obraz sytuacji, zjawisk (również zdarzeń prawnych). Ludzie mają taką właśnie cechę (rozpatrując ludzkość w kategoriach statystycznych, tj.traktując więc ją jako społeczeństwo) niearbitralności wobec realiów w tym pojęcia prawdy. Ne da się walczyć z tą przypadłością inaczej, niż uświadamianie prawne, iż tkwią w błędzie, iluzji - jako zapatrzeni na siebie, jako stawiający siebie w centrum i na piedestale. A i tak taka metoda nie zawsze odnosi skutek sukcesu.

[gumik]

Niezłe. Nadawałbyś się na polityka.

[LeszkoII]

Niezłe. Nadawałbyś się na polityka.

Wolę wywozić szambo niż w nim nurkować

[LeszkoII]

Tu niezla analiza tematu zatrzymania: http://adwokatwiatrowski.com/2017/05/17 ... em-karnym/

Dobry tekst, ale nie czytałem go wnikliwe.
Kilka przepisów:

T-29 tabliczka informująca o miejscu przeznaczonym dla pojazdu samochodowego osób, o których mowa w art. 8 ust. 1 i 2 ustawy

Umieszczona pod znakiem D-18, D-18a lub D-18b tabliczka T-29 informuje o miejscu przeznaczonym dla pojazdu samochodowego osoby, o której mowa w art. 8 ust. 1 i 2 ustawy.

PRZEPIS DO ZNALEZIENIA: § 33 ust. 3 rozp. ws. znaków i sygn.

Napis lub symbol umieszczony na tabliczce pod znakiem drogowym stanowi integralną część znaku.

Odnośnie przywołanych wyżej przepisów prawnych: dotyczące ich miejsca systematyzujące ustawę na poziomie tekstologicznym i redakcyjnym każdy niech sobie sam (w ramach zadania domowego) odszuka w Google jako quasi-darmowym quasi-systemie quasi-informacji quasi-prawnej

Ciekawe czy Wysoki Sąd Najwyższy zgłębił systemowe relacje wszystkich norm zakodowanych w cytowanych przepisach? Raczej nie, ale nie mam czasu tego dowodzić. Zwraca uwagę natomiast pierwszy z wymienionych przepis. Jest to oznaczenie treści znaku, a nie jego stricte normatywna dyrektywa. Chociaż nie odmawiam tytułowi (definiesowi rozwiniętemu tekstowo niemalże do właściwości, które spełnia definiendum: czyli nazwa jest zarazem wyjaśnieniem nazwy) tego znaku jego, nawet nikłej, mocy normotwórczej, to jednak zderzenie cytowanego wyrażenia w pierwszym wierszu ze zderzeniem z treścią cytowanego przepisu w drugim i czwartym wierszu nie pozostawia (dla mnie przynajmniej) wątpliwości wydając się przesądzać o "sile logicznej" posługiwania się argumentem nazwy znaku T-29 (wymienionej w zestawieniu wszystkich nazw znaków, na końcu rozporządzenia).

Także śmiało polemizowałbym ze stanowiskiem SN, i nie byłaby to polemika ani trudna ani kreująca argumenty drugorzędnej kategorii, lecz przeciwnie – odwołująca się do tekstu prawnego, którego subsumpcja w sprawie indywidualnej nie może zmienić znaczenia generalnego abstraktu wysłowionego normą tekstową aktu normatywnego, jak to uczynił Sąd.