na moje oko to logiczne myślenie.LeszkoII napisał(a):Co mi się zgubiło?
od ciebie spodziewałem się większej ekstrapolacji, ale skoro wolisz chodzić na marne.. co kto lubi.LeszkoII napisał(a):Mam iść do biura rzeczy znalezionych?
Dokładnie to wyróżniamy :zatrzymanie wynikające z warunków lub przepisów drogowych, zatrzymanie nie wynikające z warunków lub przepisów drogowych, oraz postój.LeszkoII napisał(a):Unieruchomienie pojazdu może trwać dowolny okres czasu. W zależności od upływu czasu unieruchomienia i charakteru z czego to unieruchomienie wynikało - wyszczególniamy zatrzymanie, zatrzymanie "w ruchu" i postój. Mi chodziło o normalne zatrzymanie (z woli kierującego), np. żeby wysadzić dziecko do szkoły. Okazuje się, że definicja drogi pomija wykorzystanie jej w taki sposób. Natomiast można odbywać postój na drodze.
O ile zatrzymanie czy to wynikające z... czy to nie wynikające z... może nie stać się postojem, o tyle postój nigdy nie weźmie się znikąd, musi go poprzedzić ZATRZYMANIE! Tworząc przepis ustawodawca wiedział o tym doskonale i nie trzeba było tego dublować w każdym przepisie wystarczy definicja.
Ja już na prawdę zaczynam co poniektórych rozumieć, tych którzy się z tobą w polemikę bawią i wciągasz ich w swoje matactwa. Popatrz jak się z tobą ciężko rozmawia, przez półtorej strony pieprzysz swoje wywody - bo inaczej tego nazwać nie można, bronisz swoich racji, chcesz nam wmówić, że jest mowa o postoju takim bez zatrzymania, że istnieje postój bez zatrzymania, po czym jednak dochodzisz do wniosku, że jednak nie! jednak aby pojazd mógł odbyć postój wcześniej musi się zatrzymaćLeszkoII napisał(a):W prawie mamy coś takiego jak "wnioskowanie z większego na mniejsze". Czyli gdy dopuszcza się drogę do postoju, to tym bardziej do zatrzymania. Jednak to jest już wykładnia tekstu normatywnego, którą w praktyce zajmują się państwowe organy stosowania prawa - w dodatku w sprawach konkretno-indywidualnych a nie na pożytek czynienia jakiejś zasady prawnej (instytucja ta nie jest obca naszemu porządkowi prawnemu, ale nie stanowi też precedensu jak w systemach pozakontynentalnych prawa).
Skoro przepis zezwala na POSTÓJ który nie istnieje bez ZATRZYMANIA to przepis zezwala na ZATRZYMANIE to jest logiczne.
---
kierowcy, kierowcami, są miejsca jak właśnie przy przedszkolach, szkołach itp gdzie ograniczenia powinny być i być egzekwowane np progami zwalniającymi lub fotoradarami, ale ja raczej bym się nie czepiał mentalności tylko naszych drogowców którzy to stawiaja ograniczenia na drogach takie jak w zimie na oblodzonej drodze we mgle i to obowiązuje cały rokmp0011 napisał(a):To jest właśnie mentalność polskich kierujących...
Dzisiaj jadę o 8 rano znak uwaga remonty ograniczenie do 30km/h więc zwalniam co się okazuje po drugiej stronie jezdni kosiarka jedzie pod prąd i kosi rów przydrożny, pomijam już fakt że pod prąd widocznie miał bliżej do domu ale wracam ta samą drogą o 15 słońce świeci droga pusta i ograniczenie nadal jest a po kosiarce ani widu ani słychu