Witam.
Dzisiaj w swoim mieście (wojewódzkim) przez swoją nieostrożność i zamyślenie nie ustąpiłem na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną przy skręcaniu w lewo pierwszeństwa pojazdowi, który z z przeciwka jechał prosto.
Nie zmusiłem go do zatrzymania się, ponieważ zdążyłem skręcić.
Po powrocie do domu zacząłem się zastanawiać czy mogę dostać mandat albo stracić prawo jazdy za spowodowanie niebezpieczeństwa na drodze.
Co prawda nie było kolizji, policji, ale martwię się czy na skrzyżowaniu nie ma jakichś kamer, albo czy jakiś kierowca nie miał kamerki samochodowej.
Dodam, że nie mam żadnych punktów karnych, ani nigdy nie zostałem ukarany mandatem.
Dodam także, że samochód zarejestrowany jest na członka mojej rodziny.
Proszę o pomoc, bo nie wiem czy czekać, iść na Policję i się dowiadywać czy spokojnie żyć dalej.