gumik napisał(a):Można teoretyzować, czy miasta rosną wszerz, czy wzwyż, ale aktualna sytuacja jest taka (przynajmniej z obserwacji w Krakowie), że z roku na rok powoli sytuacja transportu prywatnymi samochodami jest coraz gorsza. O miejscach parkingowych nie wspominając.
Sporo terenów zajmują stojące, przez większość doby nieużywane samochody. Jak masz lekarza w centrum, to raczej zapomnij o znalezieniu miejsca w sensownym czasie.
To prawda, dlatego miasta zaczynają bardziej przypominać oponki. Owszem, w miastach (a w Krakowie widać to bardzo jaskrawo) samochodem jeździ się coraz gorzej i drożej. Ale to nie oznacza konieczność rezygnacji z własnego samochodu. W dzisiejszych czasach wiele dziedzin życia (biura czy sklepy) powstają poza ścisłymi centrami i w miejscach gdzie można przy obiekcie wybudować dogodny parking. Przykład Lublina, jeszcze 10 lat temu zakup markowych ubrań czy innych dóbr robiło się na deptaku ulicy Krakowskie Przedmieście: https://www.google.pl/maps/@51.2478038, ... 312!8i6656 dzisiaj wiele sklepów zostało polikwidowanych, bywało że redukowanie miejsc parkingowych+nadgorliwość Straży Miejskiej doprowadzała do tego, że sami dostawcy rezygnowali ze współpracy bo dostawali mandaty i się nie opłacało:
http://lublin.wyborcza.pl/lublin/1,48724,20566002,deptak-czeka-na-nowe-otwarcie-urzednicy-musza-zaczac-sluchac.htmlAle brakowało mi wizji deptaka i było coraz więcej trudności z zaopatrzeniem. Dostawcy nie chcieli przyjeżdżać z towarem, bo dostawali mandaty.
Miasto za to zaczęło, mimo krytyki, likwidować kolejne miejsca parkingowe, przystanki autobusowe, a jezdnie zamieniać w deptaki...
Więc cóż - dzisiaj mamy centra handlowe, przy głównych drogach, z dogodnym parkingiem (czasami występuje niejasna organizacja ruchu na nich ale to szczegół). Ścisły centra miast spełniają już tylko funkcję jako rezerwat turystyczno-rozrywkowy. Czy to dobrze, czy źle? Ciężko powiedzieć. Na pewno utrudnia i podwyższa koszty komunikacji miejskiej ale, jeśli włodarze miast chcą opresyjności wobec ludzi z samochodami, to mają problem.