przez Cyryl » sobota 05 stycznia 2019, 07:40
nie zgodzę się z tym, bo w czwartek zaczęło padać około 6:30-7:00 i o godzinie 9:00 przestało, a pierwszą pługo-piaskarkę zobaczyłem dopiero o 13:00, gdy samochody same już rozjeździły warstwę lodu i śniegu, jechała z podniesionym lemieszem i nie posypując, czyli jakby jej nie było.
ogólnie rzecz biorąc dzisiejsze prognozy pogody są dokładne, cytuję Jerzego Dudka: "można przewidzieć grając w golfa nad którym dołkiem będzie padało".
pracując w budownictwie drogowym, gdzie czynnik pogodny jest bardzo ważny korzystaliśmy z prognoz norweskich - najdokładniejsze.
godziny 6:00 - 8:00 to czas dojazdu do pracy, też nie żadna nowość, czy nie można było posypać ulic 5:00-6:00?
przynajmniej tam gdzie są spadki czy podjazdy?
przypominam, że nie był to atak zimy stulecia jak w 1978 roku, ale spadło 2cm śniegu, przy temperaturze -1. i to w styczniu, nie w lipcu, więc trudno mówić o zaskoczeniu.
20 lat temu jechałem do Dortmundu (A-2) w listopadzie przy temperaturze około 0 stopni, przed sobą zauważyłem posypującą piaskarkę, zastanawiałem się po co?
zatrzymałem się na stacji coś napić, odpocząć, w tym czasie spadła mżawka i idąc do auta wywaliłem się na szklance, która się w tym czasie utworzyła.
czy jeżeli Niemcy mogli coś takiego wymyślić 20 lat temu, to dlaczego nie możne tego u nas zastosować?
tu nie chodzi o wymaganie czegoś niemożliwego, ale tego co stosuje się w innych krajach od lat i skuteczniej od nas.
dostęp do prognoz - mamy, sprzęt - mamy, wystarczy ktoś z lepszą oceną i odważniej podejmujący decyzje.
bo odnoszę wrażenie, że w tym względzie przyświeca zasada: nic nie robiąc, nie popełniamy błędów.