Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzeciwu

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez leelook » czwartek 18 października 2018, 20:22

Dzięki Wam wszystkim za wypowiedzi w tym wątku. Napiszę tylko, że sprawa nadal jest w toku i jak tylko zostanie rozstrzygnięta, napiszę o tym tu na forum. Pozdrawiam! :-)
leelook
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 19 sierpnia 2018, 14:06

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez leelook » sobota 17 listopada 2018, 16:38

Kolejny film z codziennej sytuacji na tym skrzyżowaniu: https://youtu.be/Q2Dzz8zAj-Y

A sprawa w toku. Być może za niecałe 2 tygodnie będzie coś więcej wiadomo.
leelook
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 19 sierpnia 2018, 14:06

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez leelook » sobota 16 lutego 2019, 14:38

No i wyjaśniło się. W listopadzie miałem niby ogłoszenie wyroku, który nie został ogłoszony z uwagi na to, że miał zostać powołany biegły, który miał stwierdzić, czy oba auta się poruszały czy któreś stało w momencie kolizji. Biegły stwierdził, że ja się zatrzymałem (byłem po manewrze hamowania) i w stojące moje auto uderzyła kierująca Seatem. Sąd przeczytał opinię biegłego w ubiegły poniedziałek i wstrzymał się do piątku z ogłoszeniem wyroku. Wczoraj ogłosił wyrok taki, że podtrzymują stronę policjanta, że popełniłem wykroczenie, ALE:
1) we wniosku o ukaranie napisanym przez policjanta było, że "nie ustąpiłem pierwszeństwa przejazdu kierującej Seatem", ale sąd to zmienił, że "nie zachowałem ostrożności przy wjeździe na skrzyżowanie i spowodowałem zagrożenie w ruchu lądowym" czy jakoś tak, co nie oznacza - co sąd kilka razy podkreślił - że jestem w 100% winny kolizji, ale że zadaniem sądu nie było rozstrzygnięcie, kto był winny kolizji, tylko czy popełniłem wykroczenie, czy też nie, więc w ogóle odcina się od zachowania kierującej seatem. No paranoja!
2) wyznaczył grzywnę 250 zł (tyle, co miał być mandat) + koszty rozprawy 70 zł, a zwolnił z pozostałych kosztów, czyli poprzednich rozpraw, kosztów powołania biegłego, itp.
Teraz będę składał wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku a potem złożę apelację, bo to normalnie porażka jest. Ostatnio widziałem film na YouTube, gdzie gość rusza na zielonym, gdzie w poprzek jechała jeszcze ciężarówka (wjechała na skrzyżowanie pod koniec zielonego albo na pomarańczowym), a gość z kamerką zaczął się rozpędzać mimo tego, że nie miał miejsca na pokonanie skrzyżowania, ponadto za ciężarówką puściła się jeszcze osobówka, która wjechała już ewidentnie na czerwonym, ale gość z kamerką rozpędza się nadal i uderza w bok osobówki, przewracając ją (muszę poszukać tego filmiku, to załączę tu). Nagrywający widział jak na dłoni (tak sądzę), że nadjeżdża auto, a i tak w niego przywalił. Policja na miejscu stwierdziła winę tej osobówki wjeżdżającej na czerwonym, chociaż tam mniej bym się spierał z policjantem, jeśli skierowałby sprawę do rozpatrzenia przez sąd, bo można było uniknąć tamtej kolizji, bo nic nie zasłaniało wjeżdżającego na tor kolizyjny, tak jak u mnie... :?
leelook
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 19 sierpnia 2018, 14:06

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez mp0011 » niedziela 17 lutego 2019, 23:54

leelook napisał(a):Ostatnio widziałem film na YouTube, gdzie gość rusza na zielonym, gdzie w poprzek jechała jeszcze ciężarówka (wjechała na skrzyżowanie pod koniec zielonego albo na pomarańczowym), a gość z kamerką zaczął się rozpędzać mimo tego, że nie miał miejsca na pokonanie skrzyżowania, ponadto za ciężarówką puściła się jeszcze osobówka, która wjechała już ewidentnie na czerwonym, ale gość z kamerką rozpędza się nadal i uderza w bok osobówki, przewracając ją (muszę poszukać tego filmiku, to załączę tu). Nagrywający widział jak na dłoni (tak sądzę), że nadjeżdża auto, a i tak w niego przywalił. Policja na miejscu stwierdziła winę tej osobówki wjeżdżającej na czerwonym, chociaż tam mniej bym się spierał z policjantem, jeśli skierowałby sprawę do rozpatrzenia przez sąd, bo można było uniknąć tamtej kolizji, bo nic nie zasłaniało wjeżdżającego na tor kolizyjny, tak jak u mnie... :?


Może to to?

phpBB [media]
  • Zakręt - jazda łukiem, niezależnie od jego promienia, nie jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu UPRD, chyba że znaki stanowią inaczej.
  • Jazda Prosto - oznacza w rozumieniu UPRD jazdę bez zmiany kierunku jazdy, niekoniecznie w linii prostej.
mp0011
 
Posty: 2449
Dołączył(a): poniedziałek 23 marca 2015, 01:15

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez leelook » poniedziałek 25 marca 2019, 13:56

Kolejny film z tego feralnego skrzyżowania: https://youtu.be/Nb-5CUgOMQM , co potwierdza, że w godzinach szczytu nie da się tam przejechać inaczej, niż przez lukę zostawioną przez innych kierowców (o ile w ogóle ją zostawią, bo w takim wypadku nie wjechałbym na skrzyżowanie na zielonym).
Jadąc nie wiem jak ostrożnie i tak trzeba się wychylić maską za pojazd stojący w poprzek, a wtedy jest ryzyko, że ktoś nieostrożny i łamiący przepisy w nas przywali. I wg polskiej policji i sądu będzie to moja wina, że doprowadziłem do kolizji. No po prostu świetnie.
Mógłbym takie filmy wrzucać codziennie, ale po co.
leelook
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 19 sierpnia 2018, 14:06

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez waw » czwartek 28 marca 2019, 15:49

Sprawa omawiana na początku "Jedź bezpiecznie" tego odcinka: https://krakow.tvp.pl/41903134/odc-740
Jeszcze nie ma na YT.
waw
 
Posty: 1858
Dołączył(a): niedziela 05 lipca 2015, 13:59

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez leelook » wtorek 19 listopada 2019, 17:18

Na dzień dzisiejszy sprawa jest zakończona - końcem października odbyła się rozprawa w sądzie II instancji (okręgowym), a po dwóch tygodniach został ogłoszony wyrok, na szczęście dla mnie uniewinniający :spoko: :spoko: :spoko:. Na rozprawie sędzia udzielił głosu wszystkim po kolei i ja - podtrzymałem wszystko to, co w apelacji i wnosiłem o uniewinnienie. Babka, która we mnie uderzyła - wnosiła o utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji. Policjantka, którą widziałem pierwszy raz na oczy i była ona chyba nie do końca zaznajomiona z aktami sprawy - wnosiła ona o umorzenie całej sprawy z uwagi na to, że brak jest widocznej sygnalizacji świetlnej na monitoringu (nie wiem jakim, czy chodziło o miejski czy o moje nagrania) i z uwagi na to, że nie wiadomo, kto na jakim świetle wjechał i nie wiadomo komu przypisać winę za zdarzenie, wnosi o umorzenie sprawy. Tylko, że przecież w uzasadnieniu wyroku sądu I instancji wyraźnie jest napisane, że wjechałem na zielonym i sąd nie ma co do tego wątpliwości, więc policjantka trochę poleciała z tematem. Summa summarum sąd II instancji w całości uchylił wyrok sądu I instancji wskazując na to, że argumenty wskazane przez sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku są nietrafione.

Ze złożeniem samej apelacji też były jaja, ale po kolei. Ostatni raz pisałem wtedy, kiedy złożyłem wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku. Po otrzymaniu uzasadnienia wyroku sądu I instancji tak mną to uzasadnienie "wstrząsnęło", że zmobilizowało mnie od razu do napisania i złożenia apelacji. W uzasadnieniu było wiele bzdur, z których kilka dla przykładu skomentowałem przy każdym z podpunktów poniżej:
1. Jakkolwiek sąd podziela wersję obwinionego, że jechał „na zielonym świetle” (wynika to bowiem z analizy dwóch nagrań dostarczonych przez niego) i całe jego wyjaśnienia odnośnie do samego stanu faktycznego uznaje za wiarygodne, tym niemniej jego przekonanie o swojej niewinności jest błędne, a to z następujących przyczyn. Z brzmienia art.86 par. l kw nie wynika, aby warunkiem koniecznym popełnienia tego wykroczenia było naruszenie przepisów i nieskodyfikowanych (aczkolwiek przyjętych) zasad ruchu drogowego. - czyli nie naruszyłem żadnego przepisu, ale nieskodyfikowaną zasadę ruchu drogowego
2. Ponadto obwiniony wjeżdżając na skrzyżowanie powinien był liczyć się z potencjalną sytuacją, w której w trakcie przebywania na skrzyżowaniu mogło dojść do zmiany świateł. W razie zmiany koloru sygnału dla jego kierunku na czerwony, będący jeszcze na skrzyżowaniu obwiniony powinien ustąpić pierwszeństwa pojazdom jadącym po ulicy Michałowicza, która jest co do zasady drogą z pierwszeństwem w stosunku do ulicy, z której wyjeżdżał. - czyli nieważne, że była działająca sygnalizacja świetlna, a ja miałem na dodatek sygnalizator bezkolizyjny, to i tak liczy się to, że Michałowicza jest z pierwszeństwem, ciekawe...
3. Zeznania Anny L. były wiarygodne w zakresie okoliczności, w jakich doszło do kolizji, ponieważ pokrywają się z materiałem filmowym; w większości zresztą pokrywają się one także z wyjaśnieniami obwinionego. Jeśli chodzi o tę część jej zeznań, w której mówiła ona o zielonym świetle dla jej kierunku, to, z punktu widzenia niezachowania przez obwinionego należytej ostrożności (nie będącego tożsamym z naruszeniem przepisów), fakt ten nie ma znaczenia dla odpowiedzialności obwinionego za wykroczenie i dlatego też sąd nie zajmie kategorycznego stanowiska w tej kwestii. Przedmiotem postępowania jest bowiem rozstrzygnięcie, czy obwiniony popełnił wykroczenie, a nie kwestia odpowiedzialności Anny L. za ewentualne niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej. - czyli od samego początku wszystko poprowadzone było nie tak, bo policjant, mając zeznania moje w postaci "wjechałem na zielonym" i zeznania pani "wjechałam na zielonym" z racji braku świadków powinien nie rozstrzygać sprawy na miejscu, tylko skierować właśnie to do sądu, skoro nie mogliśmy się dogadać i spisać oświadczenia na miejscu. Policjant jednak widząc młodego chłopaka i panią w średnim wieku wolał od razu przyjąć, że młody winny, więc pani jest niewinna, a chłopakowi damy mandat i winę za kolizję. Skoro do sądu trafił tylko wniosek, że popełniłem wykroczenie, no to sąd tylko to starał się podtrzymać lub obalić.
4. Sąd zamienił w opisie czynu słowo „doprowadził do zdarzenia drogowego” na „spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym” z dwu przyczyn. Znamieniem ustawowym, który musi znaleźć się w opisie czynu jest skutek w postaci spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Doprowadzenie do kolizji (zdarzenia drogowego) jest jakby dalszą konsekwencją stworzonego zagrożenia. Innymi słowy: wystarczające do wyczerpania znamion strony przedmiotowej nie jest koniecznie doprowadzenie do kolizji. Wystarczy samo zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego takim zdarzeniem. Drugim powodem modyfikacji opisu czynu jest intencja sądu, aby nie sugerować rozstrzygnięciem, że tylko i wyłącznie obwiniony przyczynił się do zdarzenia drogowego. Z uwagi na to, że przedmiotem tego postępowania jest tylko odpowiedzialność obwinionego za zarzucany mu czyn, sąd nie jest uprawniony do rozstrzygania
ewentualnego sprawstwa innych osób. W ten sposób przekroczyłby granice wniosku o ukaranie.
- czyli sąd I instancji wyraźnie odcina się od tego, kto jest winny kolizji, a jedynie próbuje wskazać wykroczenie w postaci wjazdu na skrzyżowanie, co zajęło kilka rozpraw i dużo czasu, a więc sąd mocno się zastanawiał.

Zanim wysłałem apelację do sądu okręgowego, nagrany został odcinek "Jedź Bezpiecznie" z moją sytuacją i pan Marek Dworak wyraźnie wskazał, że światło zielone nie jest dane "na zawsze" i trzeba mieć świadomość, że utykając na skrzyżowaniu, gdy światło się zmieni, pierwszeństwa już nie mamy i powinniśmy zachować SZCZEGÓLNĄ ostrożność przy wykonywaniu jakichkolwiek ruchów - czy to w celu odblokowania przecięcia torów jazdy z kierunkiem, który ma aktualnie zielone (i pierwszeństwo) czy to w celu opuszczenia skrzyżowania. Tutaj cały odcinek: https://www.youtube.com/watch?v=8N8aV4LNI0k
Nagrałem ten odcinek na płytę DVD i dołączyłem ją do apelacji, więc sąd raczej to obejrzał i myślę, że to też pomogło w wydaniu werdyktu.

Jako ciekawostkę dodam, że do pisma z uzasadnieniem wyroku sądu I instancji (rejonowego) dołączone było pouczenie, w którym wyraźnie wskazany został termin 14 dni na złożenie apelacji, którą złożyłem w 12. dniu biegu terminu i czekałem na odzew. Po kilku tygodniach dostałem odpowiedź z sądu rejonowego, że apelacja została złożona po terminie, ponieważ zgodnie z KPW termin na złożenie apelacji wynosi 7 dni. Co z tego, że pouczyli mnie o 14-dniowym terminie na odwołanie, powołując się w treści pouczenia na paragraf z KPK - w postanowieniu o odrzucenie apelacji powołali się już na właściwy paragraf, z KPW. Jednocześnie zaczął biec termin na uprawomocnienie wyroku, skoro apelacja po terminie. Złożyłem zażalenie (do sądu okręgowego) na to postanowienie, żeby wyrok nie zdążył się uprawomocnić, a jednocześnie złożyłem też wniosek o przywrócenie terminu na złożenie apelacji, ponieważ opóźnienie nastąpiło z przyczyn niezależnych ode mnie (błędne pouczenie). Całe akta sprawy w związku ze złożonym zażaleniem trafiły do sądu okręgowego, a ten zawiadomił o terminie rozprawy, na której sędzia powiedział, że nie ma innej opcji jak odrzucenie zażalenia, ponieważ fakt jest taki, że złożyłem po terminie i nic tego faktu nie zmieni, ale że powinienem złożyć wniosek o przywrócenie terminu i wniosek ten powinien być zaakceptowany przez sąd rejonowy z uwagi właśnie na to, że to nie nastąpiło z mojej winy (wysłali błędne pouczenie). Po rozprawie całe akta znowu zostały przesłane do sądu rejonowego. Oczywiście składając wniosek o przywrócenie terminu na złożenie apelacji musiałem ponownie wydrukować całą apelację (4 egzemplarze po kilkanaście stron) oraz ponownie nagrać płytę DVD z odcinkiem "Jedź Bezpiecznie" i wszystko razem dołączyć do wniosku. Po kilku tygodniach sąd rejonowy odesłał zawiadomienie o przyjęciu apelacji. Całe akta sprawy zostały po raz kolejny przesłane do sądu okręgowego, a ten po paru miesiącach wyznaczył rozprawę na koniec października. Dalej już poszło szybko (Alleluja!), bo była jedna rozprawa i w połowie listopada ogłoszenie wyroku. Teraz będę składał wniosek o przesłanie odpisu wyroku, no i dalej z tym będę próbował zgłosić szkodę z OC babki, co we mnie uderzyła. Ciekawe, co z tego wyjdzie... :roll:
leelook
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 19 sierpnia 2018, 14:06

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez Cyryl » wtorek 19 listopada 2019, 17:44

gratulacje, ale moim zdaniem szkody jakie opisałeś nie były warte Twojego czasu poświęconego, wysiłku i nerwów.

z tego co wyczytałem tematem rozprawy było czy Ty jesteś winny czy nie.
natomiast dzisiejsze ubezpieczalnie nie się tak łaskawe i według mnie będziesz miał trudności.
bo w trakcie tej sprawy sąd nie orzekł jednoznacznie winy kierującej Anny L., ale tylko Twoją niewinność.
żeby wypłacić z OC musi być winny, czy to przez przyznanie się w formie oświadczenia, czy też wina orzeczona przez policję lub sąd, a tutaj takiej nie ma.

ale życzę powodzenia.
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez leelook » wtorek 19 listopada 2019, 20:56

Cyryl, no właśnie tego się obawiam, że to od początku była źle postawiona sprawa, bo gdyby policjant sam się wahał, kogo osądzić, to nie ukarałby nikogo, tylko skierował sprawę do sądu i wtedy byłby winny. Policjant osądził na miejscu, że to ja jestem winny (błędnie), więc wystawił mandat mnie i gdybym go przyjął, to byłby winny dla ubezpieczalni. Tylko prawdę mówiąc, to jakie miałem inne wyjście? Oświadczenia pani nie chciała spisać (no przecież siłą jej nie zmuszę), policjant uwziął się na mnie i od razu wskazał winnego kolizji, bez głębszej analizy sytuacji, a skoro ja odmówiłem przyjęcia mandatu, to dopiero wtedy sprawa trafiła do sądu - nie o kolizję, tylko o rzekome wykroczenie popełnione przeze mnie, więc o to dalej się rozchodziło. Podsumowując - nie miałem wpływu na to, że nie mam oświadczenia sprawcy ani wyroku skazującego sprawcę, więc jedyne, co mogę spróbować, to to, co mam, czyli wyrok potwierdzający, że nie popełniłem żadnego wykroczenia, a skoro spotkałem się z innym autem będącym na środku skrzyżowania w trakcie nadawania dla niego sygnału czerwonego (bo nie może być inaczej), to wiadomo, że tamto auto znalazło się tam popełniając wykroczenie. No nic, zobaczymy.
leelook
 
Posty: 10
Dołączył(a): niedziela 19 sierpnia 2018, 14:06

Re: Kolizja i wyrok nakazowy z art. 86 § 1 - złożenie sprzec

Postprzez janusz1962 » czwartek 21 listopada 2019, 17:33

Myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy w kwestii polskich sądów, ale czytając fragment uzasadnienia, w którym sędzia bredzi coś o drodze z pierwszeństwem podczas gdy działa sygnalizacja po prostu przetarłem oczy ze zdumienia. Bardzo przykry wniosek płynie z tego wątku. Gratuluję skutecznej apelacji.
janusz1962
 
Posty: 18
Dołączył(a): środa 28 marca 2018, 16:34

Poprzednia strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 85 gości