Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez jasper1 » sobota 29 września 2018, 06:44

Cyryl napisał(a):aby oceniać pracę egzaminatorów musiałbyś znać przepisy obowiązujące na poziomie przeciętnego egzaminatora, a wybacz, w mojej ocenie to jest poza Twoim zasięgiem.

A po co? Tęsknota za PRL, wzorcami z Kraju Rad wiecznie żywa, naszemu "ekspertowi" o coś w rodzaju IRCHy chodzi. Zdrowa tkanka społeczna, nie matura, lecz chęć szczera i takie tam.
Strach przed porażką, przed wyjściem na głupka to główna przeszkoda w uczeniu się
Genius is one percent inspiration and ninety-nine percent perspiration
jasper1
 
Posty: 2233
Dołączył(a): wtorek 12 lutego 2013, 00:04

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez Blacksmith » sobota 29 września 2018, 14:19

Nie wylewajmy jedynie fekaliów na komunę, bo akurat wiele rzeczy działało tam jak należy/lepiej niż dzisiaj. Za przestępstwa najcięższego kalibru była po prostu stara dobra "czapa" a nie sanatorium za nasze podatki. Matura była maturą a tą karykaturą co obecnie.

p.s- Cyryl robił PJ za głębokiej komuny. Czyli według was w czasach gdzie w tym temacie było "hulaj dusza piekła nie ma". Czy Cyryla strach było wtedy puścić z PJ na drogę? Uważam, że raczej nie, bo dlaczego by nie?
Jeśli w tamtych czasach realnego socjalizmu ludzie robili PJ, byli dobrymi kierowcami, a później dobrymi szkolącymi to co mamy mieć do tamtych czasów?
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez ks-rider » sobota 29 września 2018, 17:37

szymonix napisał(a):Czyli jak??


Sprawiedliwie i neutralnie ! Tylko tyle i az tyle !

Cyryl napisał(a):pozwólmy unieść się fantazji, aby oceniać pracę egzaminatorów musiałbyś znać przepisy obowiązujące na poziomie przeciętnego egzaminatora, a wybacz, w mojej ocenie to jest poza Twoim zasięgiem.


Cyryl,

o ile w wiekszosci tego co napisales, to zgadzam sie z Toba ! Chamskiego egzaminatora nie zmieni nic poza wyleniem na pysk. I moze gdyby czesciej to sie trafialo, moze wtedy tych chamskich ylby mniejszy %% , zlikwidowac sie tego nieda.

Tak jak wielokrotnie powtarzalem macie System z doopy rodem, bo m/i nie macie kontroli jakosci szkolenia. Jezeli macie statystyke zdawalnosci egzaminow to szkolacy jej nie Maja i tu lezy pies pogrzebany !

Tych ktorzy Maja do doopy statystyke powinno sie odbierac uprawnienia. Liczy sie jakosc a nie ilosc.

Jakosci szkolenia nieda sie wyegzakwowac oceniajac szkole ! Podczas kazdego egzaminu powinno byc w papierach kto szkolil i kto jest odpowiedzialny !

Najdalej co 4 lata kazda szkola u nas musi miec kontrole jakosci ! Jezeli wszystko przebieglo prawidlowo ( w moim przypadku raz mialem ( 95 % w innym trafil sie troche dziwny kontroler i dal jedynie 90 % ).

Jezeli cos nie bylo tak jak byc to nastepna kontrola nie bedzie juz za 4 lata a za 2 lata - to taka nagroda ! :mrgreen:

U mnie to funkcjonuje

Cyryl, zgodze sie z Toba, ze nie bedac w temacie ciezko jest ocenic egzaminatora ale w naszych przypadkach jest to bez wiekszego problemu mozliwe !

A co do komuny, to wiem jedno, za komuny to bylo szkolenie przez duze " S " dzisiaj to co jest robione na wykladach teoretycznych to wola o pomste do nieba ! I nie mowcie prosze, ze nie mam pojecia, bo ilekroc jestem w PL to z ciekawosci die do roznych OSK i uczestnicze w tej parodi !

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez Cyryl » niedziela 30 września 2018, 19:50

1. instruktorzy mający słabe statystyki w dobrych szkołach początkowo mają gorszą stawkę, potem dziękuje się im za pracę.

2. problem tkwi w tym, że w okresie 5-6 lat temu, gdy stawki 8zł/h brutto dla instruktora kat. B nie było rzadkością, spora część instruktorów znalazła sobie inną pracę. dzisiaj są potrzebni, ale mniej zainteresowani lub w ogóle. więc słabsze szkoły biorą co leci.

3. we Wrocławiu jedyna OSK, która nie zwraca uwagi na zdawalność ma korzenie PRL (nie jest prywatna), nie mam pojęcia skąd biorą chętnych, jeżeli każdy może sobie sprawdzić zdawalność na stronach Urzędu Miejskiego, 17% zdawalności nie powala.

4. nie pisałem o naszych przypadkach w ocenie pracy egzaminatora, ale moja wypowiedź dotyczyła osoby, która ocenia ich pracę kilka lat, która była obecna tylko przy swoim egzaminie, która nie zna:
- ani PoRD w wystarczającym stopniu,
- ani rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów na drodze,
- ani rozporządzenia w sprawie warunków technicznych pojazdów,
- ani rozporządzenia w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami.
co gorsza nie czuje potrzeby poznania tych aktów prawnych, a chce się brać za kontrolowanie ludzi, którzy według tych aktów prawnych muszą się poruszać.

5. mniej więcej w podobny sposób jest oceniania merytoryczna strona szkolenia kandydatów na kierowców. nasz "kolega" może sprawdzić jak odnosi się do zdającego egzaminator, czy ładnie mówi, czy jest ładnie ubrany i to wszystko. kontrolujący sprawdzają papiery, ilość metrów kw, okna, dostęp do WC, wymiary stanowisk na placu manewrowym i to wszystko. nawet jak by chcieli ocenić stronę merytoryczną nie są w stanie.

6. sam w sobie system nie jest taki zły, problem w tym, że osoby kontrolujące OSK powinny mieć uprawnienia i doświadczenie w pracy jako wykładowca oraz instruktor (kategorii jaką kontroluje), aby kontrole rzeczywiście miały wymiar merytoryczny.

w związku z głównym tematem - śmierci zdającej podczas egzaminu, pewnie ktoś sprawdzi czy, OSK szkolący tą dziewczynę, był kontrolowany.
wyjdzie pewnie, że w wyniku kontroli stwierdzono że: papiery były OK, sale wykładowe miały okna, był WC, na drzwiach były napisy, plac manewrowy był OK, pojazd szkoleniowy prawidłowo oznaczony, więc powinna być doskonale przygotowana do egzaminu.

Blacksmith napisał(a):... Jeśli w tamtych czasach realnego socjalizmu ludzie robili PJ, byli dobrymi kierowcami, a później dobrymi szkolącymi to co mamy mieć do tamtych czasów?


jak nie żyłeś w tych czasach to lepiej się nie wypowiadaj.
za samochody sprzedane, przepraszam zabrane pieniądze za nie, jeszcze do dzisiaj jako podatnicy płacimy.
ja mając wpłacone całe pieniądze za mieszkanie, uwzględniając liczbę oczekujących i oddawanych mieszkań miałem czekać coś ponad 400 lat.
co ja mogę mieć do tamtych czasów?
Cyryl
 
Posty: 2495
Dołączył(a): niedziela 01 stycznia 2017, 19:54
Lokalizacja: Wrocław

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez ks-rider » piątek 04 listopada 2022, 21:21

Czy cos ruszylo w tej sprawie ?

JAkis wyrok ?


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez Blacksmith » sobota 05 listopada 2022, 02:06

Cyryl napisał(a):a mając wpłacone całe pieniądze za mieszkanie, uwzględniając liczbę oczekujących i oddawanych mieszkań miałem czekać coś ponad 400 lat.
co ja mogę mieć do tamtych czasów?

Nie bardzo rozumiem. To po co wpłacałeś (albo Twoi rodzice) skoro 400 lat to miałeś świadomość, że to termin gdzie raczej byś się nie doczekał?

ks-rider napisał(a):Czy cos ruszylo w tej sprawie ?

JAkis wyrok ?

Tak. We wrześniu tego roku sąd skazał egzaminatora na 1,5 roku bezwzględnego więźnia. Do tego 150 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziny zmarłej, zakaz wykonywania zawodu egzaminatora na 5 lat i zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi na 2 lata.
Niby złożył apelację. I oficjalnego końca póki co nie ma.

p.s- Tak się zastanawiam... czy te 1,5 roku więzienia liczy się do zakazu prowadzenia pojazdów? Bo jeśli tak to głupota. Wiadomo, że w więźniu nie będzie prowadził samochodu.

Podczas procesu egzaminator powiedział: "Jak można winić mnie, że osoba egzaminowana nie zastosowała się do znaku "STOP"? Nie ja ją uczyłem"

Ale to mnie najmocniej zaciekawiło... "Do dziś nie wiemy, czy ten samochód naprawdę zgasł. W samochodzie było urządzenie blokujące rozrusznik. To nie zostało sprawdzone - dodał."
Chwila chwila... Czyżby prawdą jednak było to co kiedyś pisałem, że mam podejrzenia, że egzaminatorzy mają sposobność blokować rozruszenie silnika?? Jeśli tak to mamy do czynienia z niesłychanym skandalem nadającym się do Trybunału Praw Człowieka W Strasburgu!!!
Avatar użytkownika
Blacksmith
 
Posty: 2050
Dołączył(a): środa 23 marca 2016, 15:54
Lokalizacja: Elbląg/München, w przyszłości Texas

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez ks-rider » sobota 05 listopada 2022, 02:59

Blacksmith napisał(a):Tak. We wrześniu tego roku sąd skazał egzaminatora na 1,5 roku bezwzględnego więźnia. Do tego 150 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziny zmarłej, zakaz wykonywania zawodu egzaminatora na 5 lat i zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi na 2 lata.
Niby złożył apelację. I oficjalnego końca póki co nie ma.

p.s- Tak się zastanawiam... czy te 1,5 roku więzienia liczy się do zakazu prowadzenia pojazdów? Bo jeśli tak to głupota. Wiadomo, że w więźniu nie będzie prowadził samochodu.

Podczas procesu egzaminator powiedział: "Jak można winić mnie, że osoba egzaminowana nie zastosowała się do znaku "STOP"? Nie ja ją uczyłem"

Ale to mnie najmocniej zaciekawiło... "Do dziś nie wiemy, czy ten samochód naprawdę zgasł. W samochodzie było urządzenie blokujące rozrusznik. To nie zostało sprawdzone - dodał."
Chwila chwila... Czyżby prawdą jednak było to co kiedyś pisałem, że mam podejrzenia, że egzaminatorzy mają sposobność blokować rozruszenie silnika?? Jeśli tak to mamy do czynienia z niesłychanym skandalem nadającym się do Trybunału Praw Człowieka W Strasburgu!!!


Kutafon pozbawiony jest kszty honoru !

Gdyby wyszlo na jaw, ze zablokowal rozrusznik, to kwalifikuje sie to pod morderstwo z premedytacja, a za to jest dozywocie.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez Cyryl8 » sobota 05 listopada 2022, 07:24

Moim zdaniem gość nie rozumie co to jest mieć nad czymś nadzór, bo to jest obowiązek egzaminatora I instruktora.
Jeżeli nie potrafi, to powinien się wycofać z zawodu, raczej nie zdobywać uprawnień.

Tym bardziej dziwi mnie to, bo facet po 60-tce, więc powinien wiedzieć co znaczy mieć nadzór np. nad dzieckiem.

Natomiast jeżeli chodzi o urządzenie blokujące rozrusznik: o takim nie słyszałem ani w pojazdach nauki jazdy, ani w egzaminacyjnych.
Może chodzi tu o immobiliser, który jest standardem w każdym współczesnym aucie.

Spotkałem się tylko z alkomatem blokującym rozrusznik w autobusie z sprowadzonym z Francji, gdzie to jest obowiązkowe i ogranicznikiem prędkości w innym autobusie nauki jazdy ustawionym przez instruktora na 40km/, który włączał go podczas jazdy po mieście.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez Autobusiarz » piątek 18 listopada 2022, 05:02

Blacksmith napisał(a):Nie wylewajmy jedynie fekaliów na komunę, bo akurat wiele rzeczy działało tam jak należy/lepiej niż dzisiaj. Za przestępstwa najcięższego kalibru była po prostu stara dobra "czapa" a nie sanatorium za nasze podatki. Matura była maturą a tą karykaturą co obecnie.

p.s- Cyryl robił PJ za głębokiej komuny. Czyli według was w czasach gdzie w tym temacie było "hulaj dusza piekła nie ma". Czy Cyryla strach było wtedy puścić z PJ na drogę? Uważam, że raczej nie, bo dlaczego by nie?
Jeśli w tamtych czasach realnego socjalizmu ludzie robili PJ, byli dobrymi kierowcami, a później dobrymi szkolącymi to co mamy mieć do tamtych czasów?


Co do Matury to się nie zgodzę.Za komuny to często był śmiech na sali.
Mój Ojciec wyjątkowo bezczelnie spisał 2 zadania z matematyki od kolegi siedzącego przed nim.Po prostu wziął jego arkusz,położył na swojej ławce i przepisał.Nauczycielka która to zauwazyła powiedziała...żeby się pośpieszył bo zostało jeszcze tylko 15 minut.
Jak Nauczyciel był uprzejmy to dzień wcześniej ci powiedział jaki będzie temat.Dzisiaj za takie coś jest prokurator(Nauczycielka która ujawniła pytania egzaminu zawodowego w technikum dostała zawiasy i całkowity zakaz pracy w oświacie)
Nasz ksiądz w Liceum z rozbawieniem opowiadał jak to zdał maturę z historii nie wiedząc kto to był Napoleon Bonaparte.
Dzisiaj za ściąganie na egzaminie maturalnym do szkoły komisja potrafi wezwać policję(były już takie przypadki)
Gdy wyciekły pytania z egzaminu zawodowego na technika mechanika unieważniono egzamin WSZYSTKIM W CAŁEJ POLSCE(!) i wszyscy musieli napisać go raz jeszcze w sierpniu.Fajne mieli wakacje.
Dawna matura to był bezsens i sztuka dla sztuki bo i tak trzeba było zdawać egzaminu wstępne na studia.
Autobusiarz
 
Posty: 166
Dołączył(a): sobota 17 września 2016, 00:36

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez Cyryl8 » piątek 18 listopada 2022, 07:46

Sam egzamin maturalny to jedno, a cały etap liceum, czy technikum do niego przygotowujący to drugie.

Jak sam piszesz znasz realia dawnej matury z opowiadań, a ja taki egzamin zdawałem, jednak jest prosty sposób, aby sprawdzić jak było w rzeczywistości.

Mimo, że ten etap uczenia i sam egzamin maturalny, który według Ciebie był bezsensem przechodziłem dawno, to może byśmy spróbowali wspólnie rozwiązać jakieś zadania z różnych przedmiotów na poziomie dzisiejszej matury i wtedy ocena wartości dawnej i późniejszej matury byłaby bardziej rzeczywista.

Tak jak w przypadku egzaminu na prawo jazdy były przewały, ale to margines, większość zdawała egzamin normalnie.
Było coś takiego jak dopuszczenie do matury, które nie zawsze każdy dostawał.
Kolejną sprawą było to czy maturzysta chciał iść na studia.

Co do dawnego kursu prawa jazdy, pamiętajmy że obecność na takich zajęciach była o wiele lepsza niż dzisiaj, większość miała założone zeszyty, a na zajęciach ludzie byli odpytywani i czasem pisało się sprawdziany jak w szkole.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez ks-rider » piątek 18 listopada 2022, 08:57

Cyryl8 napisał(a):Było coś takiego jak dopuszczenie do matury, które nie zawsze każdy dostawał.
Kolejną sprawą było to czy maturzysta chciał iść na studia.


ZA komuny studiowaligeneralnie wszyscy ktorzy mielimature, ewentualnie czesc robila studium policealne.

Co do prawa jazdy to pamietam , jak byly prowadzonekiedys zajecia i co na nich wykladano. W roku 2000 robilem w PL kurs kat. " A " - byla jedna wielka kpina ! Na wykladach byly rozwiazywane testy. Pan wykladowca operowal jezykiem bardziej dla instruktorow niz dla kursantow !


:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Śmierć dziewczyny podczas egzaminu na prawko..

Postprzez Cyryl8 » piątek 18 listopada 2022, 11:05

we Wrocławiu za komuny wyglądało to trochę inaczej.

w naszym liceum pani od matematyki podzieliła klasę na tych, którzy będą iść na studia gdzie jest egzamin z matematyki i na tych, którzy tylko zdawali maturę oraz tych, którzy podczas egzaminów wstępnych nie mieli matematyki.
każda lekcja zaczynała się od 10-minutowej kartkówki.

natomiast na każdą uczelnię był egzamin wstępny i nie wszyscy się dostawali.
były kierunki bardziej oblegane, np. architektura na politechnice, prawo na uniwersytecie, czy medycyna.
dodatkowo na kierunki artystyczne, uczelnie plastyczne i muzyczne były dodatkowe egzaminy.
na uczelnie wojskowe (we Wrocławiu były dwie) i AWF były egzaminu sprawnościowe.

ciekawostką był fakt, że nie wystarczył sam wynik egzaminu. aby dostać się trzeba było mieć jakąś ustaloną minimalną ilość punktów.
a te uzyskiwało się za wynik egzaminu, za pochodzenie (dodatkowe punkty za pochodzenie robotniczo-chłopskie) i w przypadku AWF-u za uprawianie sportu wyczynowego w klubie odpowiednio od poziomu. mistrzowie olimpijscy, świata, Europy, krajowi, poziom ligi itp.
na uczelnie wojskowe chyba dostawało się punkty za pochodzenie z rodziny wojskowej, ale nie jestem pewien.

za moich czasów były tylko dwa kierunki na politechnice, gdzie można było się dostać tylko zdając egzamin pozytywnie, był to mechaniczno-energetyczny i górniczy.
natomiast na inne kierunki (elektryczny, budownictwo, mechaniczny) było już dwóch - trzech kandydatów na jedno miejsce. na architekturze między 8-10.

także nie wszyscy, którzy zdali maturę studiowali.
z wrocławskich szkół średnich (licea i technika) dostawała się na studia może połowa maturzystów.
kolejna sprawa ilu z nich utrzymywała się na studiach, a ile kończyła.
o ile na wydziale mechanicznym na pierwszym roku było 268 studentów, to już kończyło te studia 130.


natomiast co do dzisiejszych kursów, tutaj kłania się podejście i zaangażowanie uczestników.
niby wymagana jest obecność, ale gdy kogoś nie będzie parę razy, to przecież nie wywalisz go z kursu, a większość ma dość olewające podejście.
na każdej sali podczas wykładów masz w pierwszej ławce dwóch, trzech fascynatów robiących notatki, pytających, aktywnych, prawdziwie zainteresowanych wiedzą, dalej większość - "ciemną masę" której jest wszystko jedno (jakbyś zmienił temat z przepisów na np. religię czy geometrię, to nie wiem czy polowa z nich by się zorientowała) i na końcu osoby obecne tylko ciałem, w najlepszym wypadku śpiące w najgorszym gadające i przeszkadzające.

opowiem na przykładzie kursu dla kandydatów na instruktorów.
jeszcze 10 lat temu gdy miałem 10 ludzi na kursie chodziło regularnie ośmiu.
7 lat temu jakiś sześciu, 5 lat temu gdy zrezygnowałem z takich zajęć miałem chyba ośmiu ludzi na kursie, na pierwsze zajęcia przyszło dwóch, na drugie też dwóch ale innych, na trzecie dwóch jeszcze innych i nie wiedziałem czy mam zaczynać od nowa na każdych zajęciach czy co.

dodatkowo zmieniała się ich motywacja.
na początku zawsze pytałem, aby ich poznać dlaczego chcą zostać instruktorami.
kiedyś odpowiedzi były:
- interesuje się motoryzacją,
- lubię jeździć,
- chcę mieć dodatkową pracę.

na ostatnim kursie od dwóch chłopaków usłyszałem, że chcą zostać instruktorami, bo na kursach są panienki i łatwiej będzie je podrywać.

także poziom szkolenia jest też częściowo wynikiem podejścia szkolonych.
tak jak podczas szkolenia praktycznego, jak ktoś jest chętny, zaangażowany, pyta o wiele rzeczy, chce się nauczyć, to instruktor może przekazać mu więcej.
jeżeli jednak ktoś przychodzi na jazdę, jakby miał odwalić pańszczyznę i chcąc coś przekazać trafiasz na mur obojętności, to najlepszy instruktor tu niewiele zdziała.
Cyryl8
 
Posty: 2419
Dołączył(a): czwartek 25 marca 2021, 06:59

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości