Cyryl napisał(a):czy chcesz powiedzieć, że kandydaci na kierowców i kierowcy zamiast uczyć się PoRD i rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów mają uczyć się lub postępować na drodze według polskiej normy PN-EN 13201:2007, która ma być nadrzędną nad wymienionymi przeze mnie aktami prawnymi?
Przepisy dotyczące wymogów infrastruktury mają dać gwarancję bezpieczeństwa infrastrukturze. Dlatego jeśli infrastruktura nie zapewniała możliwości uniknięcia wypadków mimo podjęcia środków zaradczych to wina może być po stronie zarządcy drogi. I w statystykach jest zawsze kilka procent wypadków z winy infrastruktury. I czasem odpowiedzialność rozmywa się rozmywa między kierującym (który nie dostosował się do warunków) a zarządcą który miał w obowiązkach zapewnić właściwy stan drogi.
Cyryl napisał(a):czy masz wpływ na zachowanie innych? moim zdaniem - NIE, ale masz wpływ na to co sam zrobisz, więc musisz zadać sobie pytanie: co JA zrobiłem, aby nie doszło do tego wypadku?
bo z tego co piszesz wynika, że z jaką prędkością będę jechał i tak nie zdążę wyhamować przed pieszym na przejściu, więc czy będę jechał 30, 50, 70 czy 140km/h nie ma znaczenia, więc wybieram 140.
Co dany kierujący będzie przeżywał po wypadku i czy będzie miał cos sobie do zarzucenia to sprawa jego sumienia. Rolą osób wyjaśniających przyczyny wypadku jest realna ocena kto co złego zrobił, a sądu kto w związku z tymi zaniedbaniami jest winnym zdarzenia i jaką odpowiedzialność w związku z tym powinien ponieść. I standardem jest że zamawiający ekspertyzę pyta o to kto przyczynił się i kto miał możliwość uniknięcia zdarzenia.
Teoretycznie zasady na przejściach są proste. Kierowca widząc pieszego na przejściu musi (jeśli to konieczne) zwolnić żeby umożliwić mu przejście.
Pieszy musi ocenić czy wchodząc na przejście dojeżdżający kierowca ma możliwość zahamowania. Jeśli ma to może wejść.
Jak dojdzie do wypadku, gdzie kierujący nie zdążył wyhamować i biegły potwierdzi że się nie dało to winny będzie pieszy bo będzie to tzw. wtargnięcie. Przypadek graniczny, czyli wejście pieszego gdy kierowca może uniknąć zdarzenia tylko hamując awaryjnie też jest dozwolony i pieszy ma do niego prawo.
Przepis o zmniejszeniu prędkości przed PdP jest stosunkowo trudnym do wykazania jako przyczyna wypadku bo nawet zmniejszając prędkość z dozwolonych 50km/h na 30 też droga hamowania będzie wynosić odpowiednią ilość metrów i wtargnięcie pieszego też jest możliwe i wtedy co - można mówić że kierowca przecież mógł zwolnić do 15-20km/h?
Dlatego ważna jest prędkość w chwili zauważenia pieszego i możliwości wyhamowania od niej (jeśli mieści się w granicach dopuszczalnych znacząco polepsza sytuację kierowcy).
Powrócę do tego:
Cyryl napisał(a):znowu nic nie rozumiem.
jakie nagłe wejście? przecież te trzy kobiety były już na przejściu.
Ciekawy przypadek bo prokurator, który uważał że pieszy schodząc z przejścia nie będzie na pewno przyczyniającym się do wypadku nie był w stanie obronić swojej racji w dwóch instancjach:
http://www.pomorska.pl/wiadomosci/chojn ... ,12761816/Autor artykułu nie podał sygnatur wyroków, więc nie wiem jaki okoliczności wzięto pod uwagę.
I żeby nie było wątpliwości - nie ja pisałem opinię do tej sprawy.