przez mp0011 » piątek 24 listopada 2017, 22:05
Po to jest odrębna, bo byłyby konflikty o to, czy pojazd jedzie na wprost, czy nie i co w zasadzie sygnalizował - właśnie ze względu na dziwną geometrię.
Podejrzewam, że spora część kierowców będzie tam jeździła w lewo bez kierunkowskazu, bo potraktuje to - błędnie - jako łuk, a to jest tylko szykana; względnie potraktuje oddzielnie pierwszą jezdnię (przez nią jedzie prosto), a później, już z przyłączki, wrzuci prawy by zasygnalizować... wyjazd na jezdnię/zmianę pasa na prawy (sporo tak przecież robi, co CZASEM ma sens, ale nie tu).
Część, jadąc na wprost wrzuci prawy na wylocie z przyłączki (bo przecież wykonuje ruch kierownicą w prawo), część wrzuci lewy, potem prawy...
Faktem jest też, że jadąc na wprost logicznym i wygodniejszym ustawieniem będzie do lewej krawędzi (jak do skrętu), zamiast zgodnie z ruchem prawostronnym do prawej.
Formalnie oczywiście tramwaj ma pierwszeństwo tylko przed tymi, którzy sygnalizują zamiar zmiany kierunku jazdy. A gdzie pojadą później, to już inna sprawa. Tylko jak później udowodnić że sygnalizator był, lub go nie było...
=========
Odpowiadając na pytanie z tematu:
Co do stopu kierowców z naprzeciwka - po prostu traktują skrzyżowanie jak każde inne bez sygnalizacji - ustępują tym z lewej, mają pierwszeństwo przed tymi skręcającymi z Wawrzyniaka.
Ci z Wawrzyniaka z kolei, traktują tych z Miłaszewskich jakby wszyscy mieli sygnalizację, więc także ich puszczają - jak na normalnym skrzyżowaniu z sygnalizacją
- Zakręt - jazda łukiem, niezależnie od jego promienia, nie jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu UPRD, chyba że znaki stanowią inaczej.
- Jazda Prosto - oznacza w rozumieniu UPRD jazdę bez zmiany kierunku jazdy, niekoniecznie w linii prostej.