PraktykRuchu napisał(a):szeroki rower cargo [...] przynajmniej jest diabelnie praktyczny
Wg mnie nie - duży i ciężki, wymaga pełnoprawnego miejsca parkingowego, przy tym wciąż wolniejszy od zwykłego roweru (jakby wliczyć w to niemożność jazdy po DdR, wyglądałoby to jeszcze gorzej), nie mówiąc o skuterze i o pojemności bagażnika w okolicach dolnych wartości przeciętnej B klasy, jakby połączenie większości wad samochodu i bicykla. Owszem, jest to rozwiązanie skrojone na miarę niektórych potrzeb, ale w większości zastosowań rodziłby tylko frustrację - bagażnik niepotrzebnie wielki a na faktyczny solidny transport za mały, wymijanie korków staje się równie osiągalne, co w hummerze, do tego masa poważnie niebezpiecznych sytuacji, bo co drugi "nie będzie się za rikszą toczył" i wyprzedzi w pierwszym lepszym miejscu, nieważne czy odpowiednim. Nie po to się ma rower w mieście, by jeździć nim jak samochodem.
Za to rozwiązania proponowane przez mp0011, czyli odwracalne dwoma ruchami klucza, albo i ręki, mogą nie stanowić przesłanki do określania bicykla jako "wózek rowerowy". W tym wypadku za słuszną uznałbym prośbę policjanta o niewygłupianie się, zrobienie z niego roweru i rychły powrót na DdR. Części powinny być ze sobą zespolone w solidny sposób, skoro razem stanowią integralną całość. Żeby się w trakcie jazdy nie okazało, że nagle jednak jedziesz rowerem i kwalifikujesz się na pokutę, bo DdR tuż obok.