przez bartek0807 » czwartek 18 maja 2017, 00:19
przez bartek0807 » czwartek 18 maja 2017, 00:28
przez Cyryl » czwartek 18 maja 2017, 05:36
szerszon napisał(a):...Nie uczę się kładzenia glazury, podłogi, ponieważ są to czynności, które wykonywałbym ze dwa trzy razy w życiu...
przez szerszon » czwartek 18 maja 2017, 09:09
przez maniek48 » czwartek 18 maja 2017, 13:43
przez Cyryl » czwartek 18 maja 2017, 16:32
szerszon napisał(a):Ja tu o banalnych czynnosciach obsługowych a Wy mi tu kontra prawie na poziomie operacji na otwartym sercu.
Jak Wam nie przeszkadza i lubicie płacić to płaćcie.
Ps. Żarówki w domu też sam wymieniam. Czy jestem bohaterem we własnym domu ?
przez szerszon » czwartek 18 maja 2017, 21:26
przez Cyryl » czwartek 18 maja 2017, 22:24
przez szerszon » czwartek 18 maja 2017, 22:53
masz rację, u mnie po południu korki tworzą same elektryczne samochody bez żarówek na drewnianych kołach.np. po co użytkownikowi pojazdu elektrycznego wiedza o przepustnicy?
przez Cyryl » piątek 19 maja 2017, 06:05
szerszon napisał(a):...Zaczęło sie od wymiany żarówek, gdzie widzisz takie skomplkowanie na równi z operacją na otwartym sercu...
Cyryl napisał(a):szerszon napisał(a):...na poziomie operacji na otwartym sercu...
nikt nie mówi o otwartym sercu, ale np. o wycięciu migdałków, co dla przeciętnego chirurga jest czynnością rutynową...
szerszon napisał(a):...Czynność, które jest tak prosta, że nie ma o czym gadać. Jedyny problem to dostęp...
przez bartek0807 » piątek 19 maja 2017, 08:43
przez szerszon » piątek 19 maja 2017, 09:24
przez oskbelfer » piątek 19 maja 2017, 11:35
Cyryl napisał(a):szerszon napisał(a):...Z żarówkami też da się radę.Koło zmienić. Niech sie nauczy tego co da radę.
ale po co?
wyobraź sobie, że wycinają Ci ślepą kiszkę, lekarz z powodu nadwyrężonego palca podczas wymiany żarówki, czy też obtłuczonego podczas wymiany koła, idzie skalpelem o jeden most za daleko przecinając Ci jelito grube, którego rozlana treść jest powodem sepsy.
Nie rób z lekarzy jakiś "niedorozwojów" czy "kompletnych lewusów"
Tak się składa że mam kontakt z wieloma medykami, a jest też kilka "medyczek". Świetnie operują wiertarką, dłutem, frezem, wiertłem czy młotkiem, a na dodatek są precyzyjni, część z nich ma przed nazwiskiem prof dr hab n.med.
Fatalny przykład dałeś z tym paluszkiem.czy nie lepiej jakby zajął się tym co potrafi robić dobrze.
po co robić z dobrego lekarza, prawnika, kucharki, czy cewkarza-uzwajacza kiepskiego mechanika?
Nie o tym mowa. Mowa o opanowaniu zakresu pewnej wiedzy, w zasadzie bardzo prostej by zdać teorię na prawo jazdy. Zapewniam też, ze lekarze i prawnicy nie mają problemu by zdać "głupie testy na prawko. Gorzej z kucharkami, spawaczami, ślusarzami - czyli teoretycznie osobami dla których wahacz to powinna być bułka z masłem.za czasów komuny mój kolega mający małą firmę miał ogniska rdzy na karoserii i powiedział, że musi jechać do lakiernika. ja, wówczas myślący jak Ty, powiedziałem: przecież to tylko dwie godziny roboty pędzelkiem, a lakiernik weźmie z 300-400zł. a on: moja godzina to 500zł, więc jeżeli sam się do tego wezmę stracę 600-700zł.
Taaaaaa, często słyszę takie opowiastki jak to wszyscy na godzinę zarabiają 500 zł, a zwłąszcza za komuny mieli małe firmy.
Ja na godzinę nie zarabiam 500 zł - tylko dużo mniej i w moim aucie nie wychodzą pęcherze korozyjne - ciekawe dlaczego ?
Ktoś kto zarabia 500 zeta na godzinę, ma auta "ze zlota" - to taki sarkazm z mojej strony.natomiast co do warsztatów, to nie wszystkie nastawione są na oszustwo i nie wszystkie zatrudniają takich pomysłowych Dobromirów.
Idealista się znalazł, brawo.większość osób nie znających się na technice motoryzacyjnej dzwoni do serwisu zdając sobie doskonale sprawę, że niewiedza może być droższa od nawet drogiej pomocy.
oczywiście możemy podawać podobne przykłady, bo są one doskonale zapamiętywane, bo kto zliczy lub pamięta ile osób w przypadku jakichkolwiek kłopotów z autem wzywała pomoc drogową?
przez klebek » piątek 19 maja 2017, 14:31