Witam. Mam pewien problem.. Może i zabawny...
Miałam niedawno egzamin na prawo jazdy kat. B..
Jechałam Toyotą Yaris, tak jak na kursie, tylko,że na kursie był o wiele starszy model... wiele rzeczy się różniło.
Mój problem polegał na tym, że gdy usiadłam za kierownicę na egzaminie... nacisnęłam sprzęgło i dosunęłam MAKSYMALNIE fotel do przodu nie sięgałam do końca do sprzędła i pedałów.. ( na pewno był maksymalnie dosunięty do przodu, bo próbowałam się dosunąć nawet 3 razy)
Dotykałam dosłownie przednią częścią stopy tylko sprzęgło i pedały, byłam już wtedy bardzo blisko kierownicy jednak nadal nie sięgałam.. Tak jakbym siedziała zbyt wysoko.. Był to dla mnie bardzo duży dyskomfort, bo siedziałam prawie na kierownicy, było mi nie wygodnie ciągnął mnie pas do tyłu, bałam się, że zaraz zgaśnie mi auto.. dodam, że nie regulowałam wysokości fotela, bo na kursie mnie nie nauczyli niestety jak ustawić fotel , a tam miałam pierwszą styczność z autem ( nie miał mi kto pomóc, ani z rodziny, ani wśród znajomych) Jedynie to potrafiłam sobie ten fotel dosunąć jednak to było dla mnie za daleko. Przez to nie zdałam egzaminu, no bo auto co chwilę mi gasło, noga zjeżdżała mi ze sprzęgła, z pedałów, nie potrafiłam go do końca wcisnąć. Za 2 tyg. podchodzę ponownie do egzaminu i chciałabym to zdać.. jednak wszystkie auta są tam takie same, czy to może być wina źle ustawionego fotela, czy mam problem, bo mam " za krótkie nóżki" Proszę o jakieś porady... .Bardzo stresuję się przez tą sytuację .