przez mejka » wtorek 01 września 2015, 17:55
Poszłam za namową siostry do Akademii Bezpiecznej Jazdy, ponieważ mój kolega z podwórka jest tam instruktorem. Zgłosiłam się do niego, od razu mnie zapisał. Ale... jest to ale, które wyszło później. Miałam już zdaną teorię i została mi praktyka z nim. Tylko że ta praktyka to było 6 godzin, ja 3h i drugi kursant 3h, do Opola, po nim i z powrotem. Potem miałam 2 tygodnie przerwy w jazdach, później dwa razy po całym tygodniu przerwa. To syn na prywatnym terenie uczył mnie ruszania, zmiany biegów, ruszania na wzniesieniu, parkowania różnego rodzaju. Prosiłam o zmianę instruktora, nie chciał, ponieważ jak mówił żaden inny instruktor nie ma dla mnie czasu bo ma swoich kursantów, nawet rozmawiałam z samym właścicielem i też nic nie dało. Prosiłam o jazdy po samym Opolu przez dwie, a nie trzy godziny, tak jak reklamują się na swojej stronie internetowej. Owszem mogłam jeździć po Opolu, ale jedna godzina by mi przepadała. Na 5 jeździe wymusiłam na instruktorze naukę jazdy po łuku, potem parkowania. A najgorzej było na ostatniej jeździe. Instruktor powiedział do mnie: powtórzymy sobie zawracanie za pomocą infrastruktury. Moje oczy wyszły z orbit, nie uczył mnie tego, ale jak zwykle zaczął mi wmawiać ze już to przerabialiśmy, tak jak wcześniej wmawiał mi że czegoś mnie uczył, ale niestety nie uczył. No i co byście pomyśleli? Jutro egzamin, a ja nie wiem czy znam wszystkie manewry??? Jak się dowiedziałam od innych kursantów jeden zdawał 6 raz jazdę, inny 11 raz, teraz się nie dziwię temu. Jak instruktor nie wie czego uczy a czego nie to jak potem masz zdać egzamin??? Na dodatek wszyscy wykupują dodatkowe godziny nauki u tego samego instruktora co ich uczył. A instruktorzy z tej szkoły to tylko zbierają opłaty za kurs, oraz za dodatkowe godziny nauki, ale tak naprawdę to nie uczą. Na moich jazdach instruktor robił zakupy, załatwiał swoje prywatne sprawy. Ja mu powiedziałam że ja nie płacę mu za stanie, ale za jeżdżenie, więc jeździłam swoje godziny, ale drugi kursant był stratny, raz nawet całą godzinę. Tylko dlaczego nie chciał tak jak ja zwrócić instruktorowi uwagę? Tak jakby się bali cokolwiek odezwać, jakby to oni byli zależni od szkoły której płacą swoje ciężko zarobione i odłożone pieniądze, a nie szkoła od nich!
Nie polecam w żadnym wypadku szkoły nauki jazdy Akademia Bezpiecznej Jazdy, może kiedyś była dobra, ale teraz już nie.
Są inne szkoły, gdzie na pierwszych lekcjach jeździ się po 1 godzinie dziennie, potem po dwie, i nie ma żadnych przerw w nauce. Takie szkoły wybierajcie, a nie wszystkie jazdy trzygodzinne, gdzie pierwsza godzina to nauka, druga to jazda jak automat, co mówi instruktor to robicie, a trzecia to spanie na kierownicy ze zmęczenia.