Kurs: od mniej więcej października do połowy grudnia w OSK Lopecik w Katowicach (polecam). Jazdy miałam u wszystkich czterech instruktorów, szczególnie polecam właściciela p. Roberta (bardzo dobrze zna się na wszystkich przepisach, świetnie uczy i tłumaczy, jest przy tym bardzo cierpliwy i ma zawsze dobry humor. Ani razu nie spowodował, że się zestresowałam na jazdach. Pełen profesjonalizm. W 100% skupia się na jeździe kursanta, dostrzega najmniejsze błędy i je koryguje).
Teoria + praktyka 1 termin: 26.12.2012
Teoria zdana, 0 błędów. Praktyka oblana na łuku. Toyota egzaminacyjna miała tak czułe hamulce, że przy minimalnym dotknięciu auto całkowicie się zatrzymało. Także przy 1 próbie nie zmieściłam się w kopercie, bo zaraz przed końcem koperty chciałam lekko przyhamować i całkiem zahamowałam. Nigdy wcześniej na jazdach z instruktorami nie zdarzyło mi się zmieścić w kopercie. Przy drugiej próbie się zestresowałam, do przodu pojechałam ok, a przy cofaniu jak już byłam w kopercie to bałam się przyhamować, żeby nie zahamować całkowicie i tyłem minimalnie dotknęłam pachołka z tyłu.
Praktyka 2 termin: 04.02.2013
Do pokazania miałam światło tylne przeciwmgielne i płyn hamulcowy. Łuk ok. Ruszanie z ręcznego ok (pamiętajcie, żeby ustawić się po prawej stronie platformy do ruszania z ręcznego - platforma jest dwukierunkowa, o czym poinformował mnie łaskawie egzaminator).
Trasa:- z WORDu przez stację w prawo na ul.Francuską
- z ul.Francuskiej na światłach w prawo na ul.Powstańców
- z ul.Powstańców na światłach w prawo na ul.Graniczną
- na Granicznej zjechałam na lewo do Lidla i tam parkowałam prostopadle
- z Lidla wyjechałam na lewo z powrotem na Graniczną w kierunku CH Trzy Stawy
- z ul.Lotnisko przy CH Trzy Stawy skręciłam w prawo (wjazd do centrum handlowego), przepuściłam pieszych i dostałam polecenie zawrócenia na pierwszym rondku. Zmieniłam pas ruchu na lewy (pasy ruchu nie są wyznaczone, 2 auta spokojnie się tam mieszczą, więc dałam kierunek, spojrzałam w lusterka i zjechałam na lewo)
- po zawróceniu pojechałam w prawo dalej ulicą Lotnisko, następnie na ul. Francuską przy Muchowcu (to jest końcówka Francuskiej przy lotnisku) - tam zatrzymywałam się w wyznaczonym miejscu (nie uznał mi, bo się zatrzymałam "przed" a nie "obok" - a przy wydawaniu polecenia powiedział "obok")
- następnie dojechałam do pętli przy końcu Francuskiej, zawróciłam, wyprzedziłam 3 L-ki i dostałam polecenie zawrócenia - to było dosyć dziwne i się pogubiłam, bo manewr zawrócenia egzaminatora polegał na skręcie na prawo z ul.Francuskiej na ul.Trzech Stawów - na ul.Trzech Stawów dostałam polecenie zatrzymania się po około 5-10m od zakrętu i wykonania manewru zawracania z użyciem biegu wstecznego. Nie mogłam zawrócić na 3, ze względu na podwójną ciągłą. Także miałam po prostu wycofać z powrotem z ulicy Trzech Stawów na Francuską identycznie tą samą trasą, którą tam wjechałam. I pojechać dalej ulicą Francuską w tym samym kierunku, którym jechałam przed skrętem.
- z ul. Francuskiej na skrzyżowaniu ze stopem skręciłam w prawo, pojechałam ulicą Lotnisko, Graniczną, następnie na światłach na Powstańców, Francuską, na Francuskiej na światłach zaraz za WORDem prosto (na światłach jest kierunek na prosto, ale egzaminator powiedział "w lewo" więc na wszelki wypadek włączyłam lewy kierunkowskaz) i od tyłu do WORDu.
Egzaminator ogólnie rzecz biorąc był bardzo nieprzyjemny, cały czas narzekał, że on ma oceniać dynamiczną jazdę, a ja w ogóle nie włączam biegu czwartego (a jak już włączałam to mówił, że tylko wtedy, jak on mi to sugeruje). Jak jechałam 40-45km/h na trójce, to mówi, że silnik już mi wyje i czy mam zamiar coś z tym zrobić - a np. za 200m było ograniczenie do 30 ze względu na próg, wiec bez sensu, żebym zmieniała na czwórkę. Poza tym byłam raczej nauczona, że na czwórkę włączam powyżej 50km/h a nie przy 40km/h, które i tak czasem z trudem udawało mi się osiągnąć, ze względu na natężenie ruchu. Przez około 10-15min stukał zatyczką od długopisu, chyba żeby mnie wyprowadzić z równowagi. Ledwo wjeżdżając na skrzyżowanie odwołujące ograniczenie do 30km/h za progiem pytał się mnie zmierzłym tonem czy zamierzam wreszcie przyśpieszyć, bo już mnie 2 auta wyprzedziły, a już ograniczenie było dawno odwołane (tak, jakiś 1 metr temu). Pytał się mnie też jaki mam znak zodiaku, że jestem taka uparta i nie chcę włączać tej czwórki (gdzie się pytam, gdzie? przy dojeżdżaniu do czerwonego światła na skrzyżowaniu?). Przy przepuszczeniu pieszych narzekał, że byli jeszcze daleko (no tak, jeden krok od wejścia na przejście dla pieszych). A w trakcie podnoszenia się szlabanu na terenie WORDu pytał się na co czekam (czekałam, aż szlaban podniesie się całkowicie do 90 stopni) i że szlaban nie będzie otwarty wiecznie oraz, że narażam siebie i jego na to, że szlaban na nas spadnie i zniszczy auto.
Na zmierzłe, wredne uwagi i wywierania presji reagowałam żartem albo spokojnym tłumaczeniem, na szczęście mój instruktor mnie wszystkiego nauczył, wytłumaczył, każde zachowanie umiałam uzasadnić i się nie stresowałam.
Dodam jeszcze tylko, że na łuku po całkowitym wykonaniu manewru czekałam około 1-2 minut, aż egzaminator skończy rozmawiać z innym egzaminatorem. Dopiero później skojarzyłam, że możliwe, że chciał, żebym się stoczyła do tyłu na pochyłym katowickim łuku i miałabym oblany egzamin. Dobrze, że zdawałam sobie sprawę z tego, że łuki w Katowicach są na małej górce i zaciągnęłam ręczny. Muszę przyznać, że wcześniej nie za bardzo wierzyłam w opowieści o zmierzłych, wrednych egzaminatorach - ale coś w tym jest. Moim zdaniem jechałam poprawnie, dynamicznie, raczej bliżej maksymalnych prędkości, jeśli tylko było to możliwe. Nie rozumiem też czemu w karcie mam wpisany 1 błąd przy parkowaniu prostopadłym (oraz jedno poprawne parkowanie) skoro parkowałam tylko raz i to poprawnie!
Egzamin skończył się słowami: "mam nadzieję, że wyniesie pani jakieś wnioski z tej jazdy i będzie pani jeździć nie tylko na 1,2,3 biegu, tylko będzie pani włączała bieg 4 i wyższe". Poprawnie zgasiłam auto (w kolejności: zaciągnięcie ręcznego, luz, całkowite wyłączenie stacyjki, wyłączenie świateł i dopiero odpięcie pasów). I odebrałam kartkę z wynikiem pozytywnym
Pozdrawiam i życzę innym powodzenia