Pawlak905 napisał(a):A powiedz proszę jak to jest z tymi psychotestami? Gdzie się je wykonuje, ile kosztują i jak długo trwają?
Wykonuje się je w pracowni psychologicznej. Zapytaj swojego instruktora, gdzie to zrobić. Na pewno będzie wiedział, bo jako instruktor, też potrzebuje psychotestów. Jak dobrze pamiętam, to trwały 1,5 do 2 godzin.
Pawlak905 napisał(a):A i jeszcze potrzebuje info odnośnie tych tablic ishihary, bo mam problem z niektórymi odczytami tych liczb ale nie wszystkich, powiedzmy że radze sobie z nimi 50/50, czy z takim schorzeniem (nieudokumentowanym) mogę nie zdać psychotestów lub badań medycyny pracy?
Ja te tablice ostatni raz widziałem na komisji wojskowej. Do żadnego prawa jazdy nie miałem takiego badania, a praktycznie każde badania były robione u innego lekarza, więc chyba nie jest to wymagane. Na badaniach medycyny pracy i psychotestach również tego nie było. Ale też słyszałem tylko, że nieodczytywanie ich nie jest problemem.
Pawlak905 napisał(a):I jeszcze jedno, czy mając międzynarodowe prawo jazdy będę miał większe szanse na prace w ruchu międzynarodowym? bo na takiej mi najbardziej zależy.
Ani trochę. Tylko, jeśli jeździsz na Białoruś, Rosję, czy inne kraje poza unią. Ale wtedy to nie prawo jazdy jest plusem, tylko wiza.
Pawlak905 napisał(a):osobówką zjeździłem praktycznie 3/4 europy i wysp brytyjskich, do tego pokonałem tysiące kilometrów w samochodzie ciężarowym jako pasażer, za kierownicą czuje się jak ryba w wodzie więc na razie póki mam czas i kase to wole zrobić te wszystkie testy, dlatego uprzejmie proszę o nie namawianie mnie na odpuszczenie sobie testów i wszelkich kwalifikacji;)
Nie namawiam na odpuszczenie, ale tylko Ci mówię, że robiąc za dużo kursów się pogubisz. Poza tym, do ADRów i HDSów zawsze jest potrzebne doświadczenie, więc jeżeli go nie masz, to tylko wyrzucasz pieniądze w błoto. Najpierw musisz się objeździć i powalczyć z tachografem, a jak Ci się to wszystko poukłada, to wtedy myśl o ADR i HDS.
Ja wiem, że wydaje Ci się, że sobie ze wszystkim od razu poradzisz, ale tak Ci się tylko wydaje. Prawo Jazdy nie jest nauką. Nauką jest dopiero prawdziwa jazda. Nie raz zgarniesz opiernicz, nie raz o czymś zapomnisz i nie raz coś po prostu spieprzysz. Przez to każdy przechodzi i tego nie unikniesz.