Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez axel234 » piątek 19 października 2012, 12:23
przez BOReK » piątek 19 października 2012, 12:30
przez axel234 » piątek 19 października 2012, 12:41
BOReK napisał(a):Maryann - po prostu widzę tutaj rozdzielenie jednej jezdni drogi na dwie osobne jezdnie. Zupełnie tak samo jak bywa w przypadku estakad nad skrzyżowaniami, tylko tutaj estakada idzie dołem. Szerszon wspomniał taki wątek dotyczący, jeśli się nie mylę, Hynka i Al. Krakowskiej w Warszawie, tam sytuacja jest niemal identyczna i też się jezdnia rozdziela na dwie, a droga pozostaje wciąż ta sama. Ten wątek, w którym się spieraliśmy co należy sygnalizować, zmianę pasa czy kierunku (bo się rozbijało właśnie o to, czy takie miejsce jest skrzyżowaniem czy nie).
axel234 - masz świetną argumentację, przyznaję. Wytoczę więc podobną kontrę - to nie jest skrzyżowanie i nie ma co tutaj sprawdzać gdzie stoją latarnie itp. (co one w ogóle mają do rzeczy?). Dodam jeszcze drugą równie dobrą - idź na ulicę i zapytaj losowego człowieka, czy to jest skrzyżowanie, a potem napisz nam tutaj jego odpowiedź.
przez maryann » piątek 19 października 2012, 12:46
przez mpiwowski » piątek 19 października 2012, 12:51
przez BOReK » piątek 19 października 2012, 14:02
przez kujawiaczkaa » piątek 19 października 2012, 14:04
po prostu widzę tutaj rozdzielenie jednej jezdni drogi na dwie osobne jezdnie.
przez BOReK » piątek 19 października 2012, 14:43
przez mpiwowski » piątek 19 października 2012, 17:45
BOReK napisał(a):Mpiwowski - ciekawy argument. A co jeżeli ten znak postawiony za rozwidleniem jezdni nie jest kontynuacją poprzedniego limitu, tylko zupełnie nowym limitem dla tej konkretnej jezdni? Np. po to, by estakadą można było jechać 80km/h, a "dołem" już nie, bo tam jest skrzyżowanie i trzeba zachować ostrożność.
przez LeszkoII » piątek 19 października 2012, 18:07
przez BOReK » piątek 19 października 2012, 19:48
przez sankila » piątek 19 października 2012, 21:30
Bo każda z nich jest "fragmentem terenu, posiadającym jezdnię, ograniczoną poboczem, chodnikiem czy krawężnikiem", a to wystarczy, żeby odpowiadała definicji drogi, wg PoRD.BOReK napisał(a):Bardzo bym prosił o podanie czegoś, co wskazuje, że w omawianym przypadku za rozwidleniem są dwie zupełnie oddzielne drogi. Coś konkretnego, co wynika z jakiejś definicji czy przepisu.
przez BOReK » piątek 19 października 2012, 21:48
przez sankila » piątek 19 października 2012, 23:30
Ale każda z tych jezdni, z definicji jest drogą, więc to nie ma znaczenia dla rozpoznawania skrzyżowań (a tego tyczył wątek). Czy nazwiesz autostradę drogą dwujezdniową, czy biegnącymi obok siebie, dwiema drogami jednojezdniowymi, to pojedziesz tak samo.BOReK napisał(a):Twierdzę, że jedna droga może mieć więcej niż jedną jezdnię o tym samym kierunku.
Oparty jest o definicję skrzyżowania (art. 1.14)Czy drugi akapit jest oparty na jakimś przepisie, czy jest takim samym Twoim wymysłem jak ten mój powyższy
Skrzyżowanie - z samej definicji - ma powierzchnię, na której krzyżują się tory jazdy, więc zawsze jest kolizyjne. Można jedynie odpowiednio uszeregować kolejność przejazdu poszczególnymi torami.Wskaż mi dowolne skrzyżowanie bezkolizyjne, a ja Ci pokażę gdzie na nim występuje kolizja torów jazdy
przez BOReK » sobota 20 października 2012, 07:04
Czy nazwiesz autostradę drogą dwujezdniową, czy biegnącymi obok siebie, dwiema drogami jednojezdniowymi, to pojedziesz tak samo.
[3) autostrada – drogę dwujezdniową, oznaczoną odpowiednimi znakami dro-gowymi, na której nie dopuszcza się ruchu poprzecznego, przeznaczoną tyl-ko do ruchu pojazdów samochodowych, które na równej, poziomej jezdni
mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie cią-gnięcia przyczep;]
<3) autostrada – drogę dwujezdniową, oznaczoną odpowiednimi znakami
drogowymi, na której nie dopuszcza się ruchu poprzecznego, przezna-czoną tylko do ruchu pojazdów samochodowych, z wyłączeniem cztero-kołowca, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co
najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep;>