płynne ruszanie na skrzyżowaniu...

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

płynne ruszanie na skrzyżowaniu...

Postprzez MmonikaaB » poniedziałek 17 stycznia 2005, 19:10

Heh... Jak o tym wszystkim myślę to chce mi się płakać. Zazdroszczę wszystkim, który mają już prawo jazdy... Ja chyba nigdy nie zdam tego egzaminu :(
Ale do sedna...
Mam problemy z... ruszaniem!!!
Na kursie ZAWSZE ruszałam tak, jak na placu - powoli puszczam sprzęgło i gdy puszczę już całe to dopiero dodaję gazu... Mój instruktor nigdy nie powiedział mi, że źle robię! Czasem tylko wspomniał, że np zbyt szybko puściłam sprzęgło...
Na 1 egzaminie oblałam na mieście - samochód zgasł mi kilka razy, gdy chciałam ruszać na zatłoczonych skrzyżowaniach...
Heh...
Wytłumaczcie mi teoretycznie, jak powinno się płynnie ruszyć na skrzyżowaniu!!! Proszę...
MmonikaaB
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 17 stycznia 2005, 18:56
Lokalizacja: okolice W-wy

Postprzez giacco » poniedziałek 17 stycznia 2005, 19:26

wydaje mi się choć sam duzego doświadczenia nie mam jeszcze że popuszczając sprzęgło powoli zaczynasz wciskać pedał gazu-wszystko powoli i równocześnie . Tak jest chyba dobrze.
giacco
 
Posty: 11
Dołączył(a): środa 05 stycznia 2005, 15:05
Lokalizacja: warszawa

Postprzez set » poniedziałek 17 stycznia 2005, 19:37

MmonikaaB - wszystko zalezy od samochodu, sprzegla, obrotow, pochylenia plaszczyzny. Moze to Ci pomoze:
http://www.iig.pl/mlody_kierowca/index3.php napisał(a):Ruszanie na płaskiej jezdni:
1. Naciśnij na pedał sprzęgła, aby można było włączyć pierwszy bieg
2. Naciśnij na pedał gazu tak, by uzyskać stałą prędkość obrotową silnika (charakterystyczny, jednostajny odgłos), a samochód mógł ruszyć
3. Puszczaj powoli pedał sprzęgła, do pozycji tzw. półsprzęgła. Do momentu, gdy hałas silnika zmniejszy się.
4. Kiedy samochód zacznie się toczyć bardzo wolno, trzymaj nogę na sprzęgle nieruchomo i utrzymuj stopę nieruchomą przez ok. 4 5 metrów, jednocześnie przyśpieszając
5. Puść zupełnie pedał sprzęgła i oprzyj stopę po lewej stronie pedału, na obudowie przedniego koła.

Powinnas dobrze wyczuc gdzie sprzeglo zaczyna "brac".
"Musicie byc mocni moca milosci, ktora jest potezniejsza niz smierc..." Jan Pawel II
Prawo jazdy kat. B zdane za 1 razem: 09.03.2005, odebrane: 21.03.2005
Avatar użytkownika
set
 
Posty: 117
Dołączył(a): niedziela 02 stycznia 2005, 20:38

Postprzez jezierek » poniedziałek 17 stycznia 2005, 21:01

set wsumie to jest dobre, no ale ... jak ona ma tak sie uczyc to chyba nic z tego :(
jest nieraz sytuacja ze trzeba przyspieszyc bardzo aby np zdarzyc. Ja tak miałem gdy miałem jazde z dyrektorem. Nie przyspieszyłem i nie zawróciłem dopiero na skrzyżowaniu. Dla mnie najlepiej przyspieszac jest tak :

1. trzymam sprzegło i wrzucam bieg
2. popuszczam sprzegło tak jakby juz miał ruszac
3. trzymam te sprzegło i gazu nie za duzo nie za mało poprostu aby jechał, wiadomo dam wiecej to pojedzie szybciej :)
a jak uzyskam predkosc to wciskam sprzegło 2 i puszczam gdy nabiore troche obrotów :wink:

do samochodu jak do kobiet " z wyczuciem " :lol:
rozpoczecie kursu : 25.08.2004
zakonczenie kursu : 02.12.2004
egzamin teoretyczny : 04.01.2005
egzamin praktyczny : 25.01.2005
zdane : za 1 razem :!:
odbiór : 07.02.2005 Yepa 8)
jezierek
 
Posty: 90
Dołączył(a): poniedziałek 03 stycznia 2005, 21:46
Lokalizacja: Białystok

100% ruszysz

Postprzez Mikolaj » środa 19 stycznia 2005, 11:01

osobom ktore maja problemy z koordynacją sprzęgło--gaz przy ruszaniu proponuję : zanim zaczniesz puszczać sprzęgło dodaj trochę gazu (jesli masz obrotomierz to 2000 do 2500 obrotów) i dopiero wtedy zwalniaj sprzęgło i na bank , że ruszysz i silnik Ci nie zgaśnie , a najwyzej jak za szybko puścisz sprzęgło to koła przez moment zapiszczą , co nie jest błedem i egzaminator za to nie moze Cie oblać. Podobnie nie jest błędem dodanie ciut wczesniejsze gazu(tj. przed puszczeniem sprzegła}

Mikołaj
Mikolaj
 
Posty: 40
Dołączył(a): poniedziałek 16 sierpnia 2004, 11:49

Postprzez Dark_kNight » środa 19 stycznia 2005, 17:30

Też z tym miałem problemy, jak to wyczuć, ale jedna metoda do mnie przemowiła wreszcie... :

masz wrzuconą jedynkę i sprzęgło

puszczasz baaardzo powoli sprzęgło, nie nerwowo, i jak czujesz, ze zaczyna Ci "brać", tzn. samochod troche sie poruszy, albo obroty spadną, dodaj troche gazu.

Gdy już jedziesz troche szybciej, puść płynnie sprzęło, tez powoli, i dodawaj gazu. Ze zmianą biegow podobna zasada: sprzegło naciskasz szybko, puszczasz wolniej

gdy już opanujesz to mniej wiecej, bedzie Ci szlo coraz płynniej, popros kolege jakiegos ktory zna sie na samochodach, zeby wytlumaczyl Ci zasade działania sprzęgła - mi to bardzo pomogło.

a jak bedziesz ruszac tak jak Ci instruktor kazał, to:

nawet jezeli Ci nie zgaśnie, na miescie i tak oblejesz za małą dynamike jazdy...

Powodzenia !
Ludzie dzielą się na trzy grupy: na umiejących, i nie umiejących liczyć.
Dark_kNight
 
Posty: 37
Dołączył(a): wtorek 04 stycznia 2005, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » środa 19 stycznia 2005, 18:53

ja swoim znajomym jak ich uczylem jezdzic po polnych drozkach to zalecalem takie cos: najpierw ruszanie z samego sprzegla, bez dodawania gazu. puszczamy powolutku sprzeglo, jak zaczyna lapac to zwalniamy, auto zaczyna jechac i puszczamy sprzeglo do konca, potem zatrzymac samochod i powtorzyc. robili tak do momentu kiedy mogli juz wyczuc moment w ktorym samochod zaczyna sie toczyc. potem proby z gazem, czyli puszczamy sprzeglo do momentu, w ktorym zaczyna lapac i wtedy dodajemy gazu, zwalniajac predkosc puszczania sprzegla.
ot cala filozofia :)
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Dark_kNight » wtorek 15 lutego 2005, 16:44

z resztą, gdy puszczasz cale sprzęgło, a dopiero gaz, to pewnie juz zdąrzy CIe wyprzedzic z 10 samochodow... a ze skrzyzowan trzeba ruszac dynamicznie
Ludzie dzielą się na trzy grupy: na umiejących, i nie umiejących liczyć.
Dark_kNight
 
Posty: 37
Dołączył(a): wtorek 04 stycznia 2005, 14:48
Lokalizacja: Kraków

Re: płynne ruszanie na skrzyżowaniu...

Postprzez kobolt » środa 20 marca 2013, 18:04

hej, ja też ucze sie jezdzić po miescie. Mam wyjeżdzone pare godzinek jednak nadal nie pojmuje jak mam bezpiecznie zatrzymac auto na skrzyżowaniu, lub rondzie. Ucze sie w UK i tutaj jest taka szkoła szkoła ruszania::
1. ręczny zaciągniety, wciskamy sprzęgło i odpalamy
2. wrzucamy 1ke, popuszczamy sprzęgło aż zacznie brac i dodajemy gaz
3.trzymamy sobie i kukamy w lusterka czy jest clear.
4. jak jest zwalniamy ręczny, toczymy się z 5 metrów i popuszczamy sprzegło dajac gazu.

wszystko spoko jak sobie startuje z postoju, ale na miescie normalnie dostaje szajby,
jak stanę na swiatłach to zanim ruszę mija sporo czasu a instruktorka mówi mi ze musze dzialac szybciej. zatrzymujac sie na swiatłach to zblizajac sie zwalniam, z 10 metrów prtzed zmieniam bieg na 1, puszczam sprzegło i toczę sie , nastepnie hamulec , sprzegło i reczny, znowu szukac musze az sprzegło zacznie brac , daje gazu i puszczam reczny jak zielone - i gaz do porzadnie docisnąć.
Jak to wszystko ogarnąc? załamka.
kobolt
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 20 marca 2013, 17:49

Re: płynne ruszanie na skrzyżowaniu...

Postprzez jestemkoksiarzem » środa 20 marca 2013, 22:52

Ja najpierw zawsze dodaję troszkę gazu i dopiero odpuszczam sprzęgło. Ruszanie całkowicie bez gazu (bo z Twojej wypowiedzi wywnioskowałem, że tak właśnie ruszasz) na pewno nie jest ani dobre dla sprzęgła, ani nie zapewni dynamicznego startu. Dla silnika też raczej dobre to nie jest.
jestemkoksiarzem
 
Posty: 57
Dołączył(a): sobota 16 marca 2013, 15:34
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości