xx.xx.12 - teoretyczny kat A i B zdany- 24 pytania ( 18/18 z B i 6/6 z A)
22.07.12 - Praktyczny kat.B zdane za pierwszym podejściem
Po przyjściu na egzamin posiedziałem sobie trochę w poczekalni w towarzystwie samych pań i z lekkim stresem czekałem aż zostanę wyczytany. W końcu zostałem poproszony do wozu nr.14 przez egzaminatora który z pierwszego spojrzenia wydawał się być miły i przyjemny. Egzaminator jeszcze gdzieś poszedł a ja udałem się w kierunku auta i poczekałem parę minut
! małą uwaga: w takiej sytuacji idziemy do auta i siadamy na pozycji pasażera,(ja usiadłem za kierownica i jak zaraz się o tym przekonałem powinienem siedzieć z boku) oczywiście gdy auto stoi w pit stopie a nie na łuku
przed wykonywaniem zadań Egzaminator wszystko tłumaczył jak to powinno wyglądać, nie było żadnych nie porozumień
zad.1 -
numery zadań na egzaminie pewnie będą się różnic od tych które tu napisze bo nie pamiętam wszystkiego dokładnie(czyt. nie czepiać się )
Obsługa: sprawdzałem światło cofania i olej silnikowy
!pamiętać żeby powiedzieć o warunkach do sprawdzania oleju,czyli autko musi stać na prostej powierzchni a silnik powinien być zimny)
zad.2 ,3
Łuk i podjazd pod wzniesienie - na luku podczas cofania spoglądałem w prawa tylną szybę i robiłem po pol obrotu kierownicy gdy pojawił się pierwszy i trzeci pachoł, prostowanie kierownicy spoglądając w prawe lusterko gdy auto będzie równolegle z linia a dalej to już wiadomo, to ZAWSZE działa no chyba ze Egzaminator nam pachoły poprzestawia
na podjeździe nie żałowałem sobie gazu...kolejne zadania zaliczone
! wciśnijcie przycisk hamulca ręcznego gdy jeszcze nie będziecie opuszczać sprzęgła ale już na na odpowiednich obrotach(ja około 3k miałem) i spoglądajcie na kontrolki, w mojej "14" ręczny trzeba było zaciągnąć bardzo wysoko żeby nas utrzymał, wiec na pierwszych 2 może trzech ,,ząbkach" można by nie odczuć ze jedziemy na ręcznym.
zad.4
jazda miejska
Egzaminator pokierował mnie do bramy, kolejny egzamin wjeżdżał na teren Wordu, w bramie dwa auta raczej się nie zmieszczą wiec z lekkim opóźnieniem skorzystałem z uprzejmości kierowcy,pierwsze zielone, drugie zielone początek był ok, na rondzie rotacyjnym bylem dwa razy-za pierwszym razem w bardzo dużym ruchu jazda na wprost ,kolejny wjazd na rondo rotacyjne na którym często kończą się egzaminy przez wymuszenia pierwszeństwa również był prawidłowy ale rondo było prawie puste(znów jazda na wprost czyli drugi zjazd),
egzaminator wydawał tylko i wyłącznie polecenia, nie dopuszczał do żadnej rozmowy ale chociaż polecenia były bardzo dokładne
parkowanie skośne, zawracanie z użyciem infrastruktury pobocza,zatrzymanie w wyznaczonym miejscu,
wykonywałem polecenia egzaminatora jedno po drugim: ,,Trochę szybciej" ,,Trochę wolniej'' i tak dalej
musiałem szybko zareagować gdy wyprzedzał mnie jakiś skuterek bez użycia kierunkowskazów gdy ja wykonywałem manewr omijania,
od razu po hamulcach ale nikomu się nic nie stało tzn jak ten młody motocyklista z skuterkiem do rowu wpadł to się ruszał jeszcze żarcikbylem również na takim malutkim rondzie na którym jadąc na wprost wjedziemy w zakaz wjazdu wiec od razu zawracanie wykonałem,jeszcze jedno zawracanie na kolejnym rondzie gdzie jest droga jednokierunkowa wiec przed wjazdem musimy do lewej strony zjechać ,rzecz jasna równorzędne czterowlotowe, dużo nakazów jazdy, dwa razy strzałka warunkowego skrętu( hehe egzaminator z lekka podpucha powiedział:,,noo zielona strzałkę masz'' ale oczywiście ja się zatrzymałem przed sygnalizatorem wiec znów mu się nie udało mnie oblać !!!!
)
Wiec jedno skręcenie w nie ,,te" prawo, jedno wjechanie na pobocze(tak jakby krawężnik) na malej opuszczonej krzyżowce i trochę zbyt mało dynamiczna jazda w niektórych sytuacjach tzn gdy jest pusta droga a ja 40 jadę okazało się być wybaczalne
! jest wiele uwag podczas jazdy miejskiej ale by mi tu chyba miejsca brakło jak bym się rozpisał wiec sorki
16.08.12 - kat.A zdane również za pierwszym podejściem
)
egzamin z opóźnieniem 15 minutowym, grupa 5 osobowa(tym razem pań nie było;/poczekalni z reszta tez nie), Pan egzaminator przedstawił nam wszystkie zadania oraz jak maja przebiegać z wszystkimi szczegółami
dostaliśmy czepki które należy zakładać gdy wkładamy kask
Egzaminator spogląda na swoja listę, a my cały czas się zastanawiamy o tym kto będzie pierwszy i sobie myślę:,,żebym to tylko ja nie był '' no bo ten pierwszy z
reguły ma najgorzej,tzn ci drudzy dostają cynk od tego pierwszego jak się na moto jeździ,na jakim biegu ósemke,jakie sprzęgło,... itp.
uczyłem się jeździć na GN250 i CBF125- obawiałem się ze trafie VanVan.... tak, trafiłem na Van Van ale dowiedziałem się o tym dopiero jak już zaliczyłem wszystkie manewry na placyku, wziąłem ten motocykl za gn 250 a przecież te motocykle tak się różnią
D
No i w końcu egzaminator wyczytuje i… niech to szlag jestem pierwszy, egzaminator wyprosił kolegów i poszli oczekiwać na swoja kolej,
zad.1
obsługa
wylosowałem migacze i płyn hamulcowy, migacze ok,
!trzeba pamiętać aby wspomnieć o warunkach w jakich należy sprawdzać płyn hamulcowy- moto na płaskiej powierzchni a kierownica prosto
pan egzaminator sam poprosił o sprawdzenie STANU łańcucha,wykazałem się mądrością i jako jedyny nie pobrudziłem sobie rąk dzięki dobrze sformułowanej odpowiedzi której nauczył mnie instruktor ze
szkoły jazdy LOC w Radomiu(Torunska 6)- właśnie tam odbyłem jazdy doszkalające i gdyby nie ta szkoła nie zdał bym na 1000% ponieważ w mojej szkole jazdy wieluu rzeczy mi nie powiedzieli. Polecam ta szkole jazdy szczególnie tym którzy przechodzą kurs w szkołach jazdy poza Radomiem,
zad.2,3,4
płynne ruszenie później
piec ósemek, gdy jeździłem po placyku myślałem ze jadę gn250 wiec zapakowałem od razu 2 i zacząłem jechać na pól-sprzęgle , bez gazu bardzo słabł- trochę mnie to zdziwiło bo przecież w GN na dwójce bez problemu ciągnęło mnie bez gazu... później był
slalom również na dwójce.... kolejne zadania zaliczone
! jazda po ósemce z upewnianiem się o możliwości przejazdu i przed każdym ruszeniem na placyku upewniamy się o możliwości jazdy czy jakoś tak(czyt. rozglądamy się)
zad.5,6
hamowanie w wyznaczonym miejscu, a później hamowanie awaryjne
z tym nikt nie miał problemów, oczywiście hamujemy głównym hamulcem czyli przednim a tylnym tylko sobie pomagamy rzecz jasna, podczas wykonywania awaryjnego porządnie się rozpędziłem i mocno wyhamowałem bez żadnego poślizgu, to chyba nie było aż tak konieczne bo niektórzy nie rozpędzali się ,,aż" tak bardzo
z 5 osób tylko 1 oblała na placyku(na ósemce),i wtedy się zaczęło... zaczęło się wyczekiwanie na egzaminatora który poszedł załatwić te wszystkie sprawy z moto i papierkami i coś tam coś tam jeszcze ,trwało to prawie godzinę i brakowało mi tam tylko bufetu(podobno w niektórych Word'ach jest), gdybym był ostatni na liście i miałbym czekać tak długo na jazdę miejska zacząłbym myśleć o kanibalizmie bo po zakończeniu manewrów z placyku umierałem z głodu
-dopiero teraz dowiedziałem się ze to nie było GN :O(trzask) być może gdybym wiedział ze jeżdżę VV nie zaliczył bym manewrów na placyku bo bym zaczął kombinować jak tu przejechać płynnie na tym wynalazku-
- ponad 1,5h minęło od rozpaczacie egzaminu zanim wyjechałem na miasto
zad.7
jazda po mieście(wyznaczona trasa)
trasę miałem identyczna jak trasa wyznaczona bez żadnych zmian
już na początku bylem w krytycznej sytuacji, stałem na na zielonym(s1) skręcając w lewo, nawet nie wjeżdżałem na krzyżówkę - sznur samochodów jechał z naprzeciwka,za chwile wjechałem na skrzyżowanie, spoglądałem w niebo tzn na sygnalizator bo go miałem wprost nad głową,tylko patrzyłem jak wskoczy czerwone i byłem już pewny ze zaraz mnie odholuje za wymuszenie, no ale udało mi się stamtąd uciec- ktoś akurat skręcił przed krzyżówka i pojechałem dalej- myślę ze brakło kilka sekund aby światła aby się zmieniły i byłoby wymuszenie
dwa razy ustępowałem pieszym,raz autobus przepuściłem(i na tamten dzień dobrych uczynków było aż za dużo
),raz prawie przegapiłem skręt w prawo przez auta ustawione zbyt blisko skrzyżowania- dałem ostro po hamulcach nie zagrażając bezpieczeństwu i zdążyłem skręcić, więcej niespodzianek nie było
po odstawieniu motocykla na plac Word Pan Egzaminator popatrzył się chwile na mnie z zasłoniętym wynikiem egzaminu( przez jakieś 0,4 - 0.5 sec) i pogratulował pozytywnego wyniku egzaminu
mój egzamin na kat.A trwał 2h ale tylko dlatego ze bylem pierwszy na liście, jazda miejska to zazwyczaj ponad 30 min wiec ostatnia osoba z mojej grupy pewnie sobie trochę poczekała(do 4h pewnie)
niestety nie wiem czy reszta mojej grupy zdała ale bardzo mnie to ciekawi
z faktu tego ze jeździłem jako pierwszy bardzo się ciesze, bo tym dłużej się tam wyczekuje tym większy jest stres, no i wcześniej wyszedłem ;d
Egzaminatorów z WORD Radom oceniam na bardzo miłych( nie ma tam egzaminatora który nie powie Dzień dobry po wejściu np. do poczekalni)
byłem pozytywnie zaskoczony,dawno nie spotkałem tak uprzejmych ludzi w pracy- ale to tylko gdy znajdujemy się w budynku Word
niestety sytuacja się zmienia kiedy wychodzimy na placyk i zaczynamy egzamin - egzaminatorzy nabierają powagi,robią się trochę nerwowi a nawet próbują nas wytracić z równowagi- no ale taka praca
Egzaminator tez człowiek
The End