no to teraz wyobrazmy sobie taka sytuacje: szlabany zamkniete, przez przejazd przechodziles juz setki razy i twoja ostroznosc znacznie sie oslabila na tym przejsciu, bo przeciez nigdy nic zlego sie nie stalo. pociag jedzie po prostej z predkoscia 160 km/h, widok zaslania ci budka droznika i sciana lasu, biegnaca rozwolegle z torami (ograniczajaca znacznie pole widzenia) srednio piechur idzie 5 km/h, zakladajac ze przejazd ma 5 metrow szerokosci, pieszy pokona ta odleglosc w prawie 4 sekundy (moze nawet i wiecej, idac wolniej). pociag jadac z predkoscia 160 km/h pokonuje 44 metry na sekunde. zalozmy ze uderzy w nas w 3 sekundzie, czyli moze byc 132 metry od przejazdu. my przykladowo mamy sluchaweczki na uszach i sluchamy muzyczki (nie ma szans zeby uslyszec nadjezdzajacy pociag)
i mi sie wydaje ze ryzyko wcale nie dazy do zera (choc jest niewielkie), a wrecz przeciwnie, bo przez twoje zagapienie, zwolnienie tempa, zatrzymanie sie, i wiele innych zmiennych, ryzyko to wzrasta znacznie.
oczywiscie jest to sytacja ktora ma male szanse sie zdarzyc, niemniej jest taka mozliwosc.
jesli przechodzenie przez przejazd przy opuszczonych zaporach byloby takie bezpieczne to nie byloby zadnych smiertelnych wypadkow, a takie wypadki sie zdarzaja.
i zebysmy wszystko bylo jasne to ja wcale nie mowie ze nigdy nie zdarzylo mi sie przejsc na czerwonym swietle (jesli chodzi o przejazd to nigdy bo, nigdy nie mialem okazji przechodzic przez przejazd w momencie opuszczonych zapor), ale jak to juz robie to tylko w takich miejscach i o takiej porze (noc) gdzie widze ze zaden samochod nie jedzie i ze nic mnie nie zaskoczy.
o a wiecie po co sa takie male labirynty montowane na niektorych przejazdach. takie gdzie trzeba przejsc ze dwa metry w prawo potem dwa w lewo i znowu dwa w prawo. po to zeby spowolnic wszystkich ktorzy staraja sie przejsc zanim pociag nadjedzie. zeby mogli dokladnie sie rozeznac w sytuacji czy moga czy nie.