Dla mnie wina w takiej sytuacji stoi po stronie motocykla. Jest on zobowiazany upewnić sie, ze ma dostateczne miejsce i chodzi tu nie tylko w miejsce na wprost, ale także na boki. Kierowca ma obowiazek obeserwacji i art. 3, ale sa to wykroczenia nie do popelnienia, natomiast nie ma obowiazku ustepowania pierwszenstawa komus nadjezdzajcemu z tylu po jego pasie. Kierowca samochodu ma przy omijaniu zachowac bezpieczny odstep od omijanej przeszkody, a nie wyprzedzajcego go znienacka motocyklisty.
Czyli zgadzam sie z ruselem