Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez BOReK » czwartek 17 lutego 2011, 13:47

O właśnie, czekałem na to - jazda pod prąd nie stwarza zagrożenia. Dlaczego?! Bo jakby nie ten czerwony, to nic by się nie stało? Gdyby niebieski jechał przepisowo, tez nic by sie nie stało, więc to żaden argument.

Niech mi ktoś wytłumaczy (sensownie), dlaczego jazda pod prąd stwarza mniejsze zagrożenie niż nieustąpienie pierwszeństwa. Dodam od siebie, że do wymuszeń dochodzi znacznie częściej, a dżigitów jeżdżących na czołówkę mało kto się spodziewa. Więc?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez rusel » czwartek 17 lutego 2011, 13:52

czy znak zakaz wjazdu informuje mnie o pierszenstwie?
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez ks-rider » czwartek 17 lutego 2011, 14:21

Dumacie, dumacie a jak dotad nikt nie zadal sobie pytania dlaczego

1. na tej ulicy znajduje sie linia ciagla ktora rozdziela pysy

2. Dlaczego ustawiono tam znak - ustap piersztenstwa ?

3. Dlaczego wychodzicie wiec z zalozenia, ze niebiesi jechal nieprawidlowo ?

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3786
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez lith » czwartek 17 lutego 2011, 14:38

ks-rider napisał(a):Dumacie, dumacie a jak dotad nikt nie zadal sobie pytania dlaczego
1. na tej ulicy znajduje sie linia ciagla ktora rozdziela pysy

Ja tam nie kojarzę linii (chyba żadnych z narysowanych), a na pewno nie tej pojedynczej ciągłej. W każdym razie przeciez nic to nie zmienia.
ks-rider napisał(a):2. Dlaczego ustawiono tam znak - ustap piersztenstwa ?

Jadąc z dołu i skręcając w lewo przecież ustępuję jadącym z prawej.
3. Dlaczego wychodzicie wiec z zalozenia, ze niebiesi jechal nieprawidlowo ?

Raczej ciężko jechać pod prąd prawidłowo

Rozumiem, że jak przejeżdżacie przez skrzyżowanie z drogą dwujezdniową, to przy każdej z nich się dokładnie rozglądacie czy z obu kierunków nic nie jedzie? A jak coś jeszcze wyjedzie to nie będziecie mieli nic przeciwko swojej współwinie??

Przez wymienione skrzyżowanie jeździłem przez ponad rok po 2x dziennie... jakby mi ktoś wyjechał jak niebieski to jednak szansa, że go w porę zauważę i zdążę z tym coś konkretnego zrobić byłyby niewielkie. Oczywiście zazwyczaj zerkałem w lewo... ale co z tego, skoro i tak nawet jakbym coś zauważył to bym był połową samochodu na pasie zanim bym cokolwiek zdążył zrobić. I nie uważam, że robiłem niewłaściwie. Mam prawo zakładać, ze inni przestrzegają przepisów, więc nie mam zamiaru tamować ruchu tylko po to, żeby wypatrywać czy nic nie jedzie z drogi z której nie ma prawa nic wyjechać

post edytowany przez moderatora (poprawiony cytat)
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez pablo7654 » czwartek 17 lutego 2011, 15:37

Ja to widzę w ten sposób, że obydwa pojazdy łamią tu przepisy. Czerwony poprzez nieustąpienie pierwszeństwa natomiast niebieski poprzez jazdę pod prąd. Tylko teraz czy obydwa te wykroczenia decydują o tym jaka powinna być kolejność przejazdu pojazdów na skrzyżowaniu?

Może zróbmy inaczej. Obrazek poniżej pokazuje jak wyglądała sytuacja na skrzyżowaniu kilka sekund przed kolizją.
Teraz zadajmy sobie pytanie kto opuszcza skrzyżowanie jako pierwszy a kto ustępuje pierwszeństwa? Może w ten sposób łatwiej będzie "ugryźć" ten przypadek.
Obrazek
pablo7654
 
Posty: 55
Dołączył(a): piątek 28 stycznia 2011, 12:45
Lokalizacja: Gdańsk, Elbląg

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez lith » czwartek 17 lutego 2011, 16:02

Jak dla mnie niebieski w ogóle nie ma prawa tam jechać. A jak już jedzie to musi brać pod uwagę to, że może zostać niezauważony... co tam... na 90% zostanie niezauważony
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez sankila » czwartek 17 lutego 2011, 16:42

lith
Poczytaj sobie własne teksty z innego tematu:
viewtopic.php?f=3&t=25854&start=45
"Zrozumiałbym zdziwienie jakby wjeżdżała w jednokierunkową i by ktoś pod prąd wyjechał (chociaż też i w takiej sytuacji też nie można nie spojrzeć..

viewtopic.php?f=3&t=25854&start=75
ewidentnie nie ustąpiła mu pierwszeństwa... i jak czytam wypowiedzi, że nie musiała patrzeć w prawo...

A dzisiaj:
Mam prawo zakładać, ze inni przestrzegają przepisów, więc nie mam zamiaru tamować ruchu tylko po to, żeby wypatrywać czy nic nie jedzie z drogi z której nie ma prawa nic wyjechać

I jeszcze na bis:
A co mnie ich żywopłoty obchodzą... jak nie może z domu wyjechać to niech sobie go przytnie.
a dzisiaj:
widoczność w lewo jest mocno ograniczona budynkiem, więc zakładając, ze z lewej nic nie wyjedzie można pokonać skrzyżowanie szybciej
No to jak to jest? Dwie kolizje, ta sama przyczyna (nieustąpienie pierwszeństwa, spowodowane złamaniem przepisów przez drugiego uczestnika), a Ty za każdym razem masz odmienne zdanie. Albo utrudniona widoczność jest usprawiedliwieniem, albo nie; albo ustępujący ma mieć oczy dookoła głowy i pilnować całej drogi, albo może liczyć, że wszyscy inni będa jeździć przepisowo.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez lith » czwartek 17 lutego 2011, 17:06

Raczej nie widzę zmiany. Tam ktoś wyjeżdżał na jezdnię dwukierunkową w miejscu gdzie zgodnie z przepisami ktoś mógł się znajdować na lewym pasie. A tutaj po prostu nie ma takiej opcji.

W kwestii karetki nie zmieniam zdania, jeżeli jest widoczność w daną stronę to wypada spojrzeć, żeby nie przegapić ewentualnych nadawanych do nas sygnałów. Ja zazwyczaj tam zerkam, szczególnie jak jadę powoli to bo ma to wtedy jakiś sens nawet, ale imo nawet jak tego nie zrobimy to i tak to zdecydowanie za mało na uznanie współwinnym .... ogólnie w tamtym poście chodziło mi głównie o to, że się nie jedzie nie patrząc przed maskę... czyli skręcanie w prawo bez spojrzenia w prawo. W tym wypadku nie chodzi o patrzenie przed siebie, a gdzieś bo bokach. Jak dla mnie zupełnie inne sytuacje.

Art. 4. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni
uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności
wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

Czyli jak czyjeś zachowanie wskazuje na to, że może nie przestrzegać przepisów to nie moge liczyć, że będzie ich przestrzegał. Ale w tym wypadku jadąc samemu zgodnie z przepisami po prostu nawet uważnie patrząc nie zobaczę żadnych niepokojących okoliczności.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez oskbelfer » czwartek 17 lutego 2011, 18:21

pener napisał(a):No i sami sobie odpowiedzieliśmy.
Tylko sąd i wszystko zależy od sytuacji.
Nie do rozwiązania na forum.

ps: przykład z poj. uprzywilejowanym był tylko po to żeby niektórym uzmysłowić że istnieje prawna możliwość iż jakiś pojazd "pod prąd " może jechać(niekoniecznie mając pierwszeństwo).


Pener prawna możliwość istnieje - tylko, że prawo określa to mniej więcej tak .........
Kierujący pojazdem uprzywilejowanym może, pod warunkiem zachowania
szczególnej ostrożności
,
nie stosować się do przepisów o ruchu pojazdów, zatrzymaniu
i postoju oraz do znaków i sygnałów drogowych tylko w razie, gdy.........................

Pojawienie się pojazdu uprzywilejowanego pod "prąd" nie oznacza, że kierowca takiego pojazdu może olać wszystko.

Napisze więcej część kierowców w poj uprzywilejowanych, to spoko goście, ale kretynów niebrakuje - przykład z Polski - dwie karetki na sygnałach zderzyły się na skrzyżowaniu w miejscowości XYZ.

Dlaczego czepiam :) się tych pojazdów uprzywielojowanych - dlatego że w opisywanej sytuacji NIEMA ZNACZENIA czy bedzie to zwykły pojazd czy "koguty" :)
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez kopan » czwartek 17 lutego 2011, 20:02

Sytuacja ewentualnej kolizji mocno wydumana – nierealna.

Ale jak już to rozpatrywać to winnym kolizji jest nie stosujący się do zakazu wjazdu.
Na pewno nie jest winny wyjeżdżający z podporządkowanej bo jego obowiązkiem jest ustąpienie pierwszeństwa pojazdom poruszającym się drogą z pierwszeństwem, ale prawidłowo w odpowiednią stronę.
Rusel dobrze to ujął.
czy znak zakaz wjazdu informuje mnie o pierszenstwie?


Natomiast oskbelfer:

Dlaczego czepiam się tych pojazdów uprzywielojowanych - dlatego że w opisywanej sytuacji NIEMA ZNACZENIA czy bedzie to zwykły pojazd czy "koguty"


Koguty przeraźliwie pieją i mocno świecą bo mają super pierwszeństwo zobowiązujące innych uczestników ruchu do znikania z ich drogi przejazdu/przelotu.

Rzeczywiście identyczna sytuacja super kogut jadący zgodnie z przepisami i zabłąkany kierowca jadący pod prąd niezgodnie z przepisami to, to samo. :thumb2: :hmm:
Jednemu i drugiemu się należy,

Hmm tylko co się komu należy :wow:
Ostatnio zmieniony czwartek 17 lutego 2011, 20:22 przez kopan, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez qwer0 » czwartek 17 lutego 2011, 20:21

Wina czerwonego.

Na obrazku nie widze, aby pojazd niebieski wjechal pod zakaz, bo takowego na obrazku nie ma.

Jak dojdzie do bum, to czerwony moze sie jedynie modlic, zeby na poczatku drogi, ktora jechal niebieski jednak byl zakaz, to moze jakis policmajster przyklepie wine niebieskiemu.

Czerwony ma ustapic pierwszenstwa, a nie zgadywac, czy niebieski niezastosowal sie do ewentualnego znaku zakazu wjazdu - bo moze sie okazac, ze ktos sobie zrobil zart i tablice ze znakiem zakazu odwrocil lub zaiwanil zakaz. I czyja wtedy bedzie wina? Niebieski nie wjechal pod zakaz, znalazl sie na drodze teoretycznie jednokierunkowej z powodu nieprawidlowego oznakowania.
Uznal ze ma pierwszenstwo, bo zobaczyl A-7 od tylu. A jak. Skoro czerwony moze sie sugerowac znakiem umieszczonym na drodze poprzecznej, po ktorej w ogole sie nie bedzie poruszal, to czemu niebieski nie moze?
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez kopan » czwartek 17 lutego 2011, 20:49

No dobrze, bo jak sprawa z uprzywilejowanym jasna to będziemy znikać znaki.
Ale jeśli już to z dwa znaki, należałoby zniknąć.
Zakaz wjazdu i nakaz skrętu/zakaz skrętu.

Czy to takie trudne ??
Nie zastosowanie się do znaku zakazu wjazdu - wiąże się z poważnymi konsekwencjami.

Stosowanie się do znaku ostrzegawczego A-7 po zobaczeniu że po lewej jest jednokierunkowa to śmiało jazda w prawo bo nie ma komu ustępować – chyba że z lewej z pod ziemi się pojawi zabłąkany i kompetentne organy rozstrzygają w sprawie kolizji.

No to wtedy w ogóle nie ma co jeździć.
Powtarzam sytuacja bez sensu.
No ale jakby co.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez lith » czwartek 17 lutego 2011, 21:04

@qwer0
Spokojnie, komplet znaków jest. Ogólnie sytuacja bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobna, bo niebieski nawet jakby się tam zabłąkał to raczej zostałby już zdjęty na czołówkę, albo stałby gdzieś otrąbiony na chodniku w najlepszym wypadku.

Ponawiam pytanie, czy jak na skrzyżowaniu z dwujezdniówką dostanę strzała, od samochodu jadącego pod prąd to moja wina? I czy krzyżując każdą z jezdni dokładnie oglądacie obie strony??
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez qwer0 » czwartek 17 lutego 2011, 21:11

Nie znikac znaki i nie ma nic do rzeczy czy komplet znakow jest czy nie ma.

Podalem konkretny przyklad, dlaczego pojazd czerwony ma ustapic, a nie sugerowac sie znakiem, ktory jest ustawiony na drodze poprzecznej, po ktorej w ogole sie nie porusza.

Inaczej. Ma patrzec na swoje znaki i do swoich znakow sie stosowac, a nie rozgladac na wszystkie znaki do okola, tylko nie na swoje.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Re: Kolizja z pojazdem jadącym pod prąd. Proszę o opinie.

Postprzez lith » czwartek 17 lutego 2011, 21:22

Ok, to jak nie będzie zakazów wjazdu, zakazów skrętu i jakimś cudem gość dotrze aż do tego skrzyżowania to się sprawa komplikuje... się zderzą, tłumaczył się pewnie będzie zarządca drogi. Czerwony może chyba założyć, że droga jest oznakowana ok? Równie dobrze to jak się zastanawiać kto będzie winny jak się zderzą czołowo 2 pojazdy na jednokierunkowej.

Wracamy do wersji nieprzekombinowanej. Czyli wszystkie znaki ok. Czyja wina?

Rozumiem qwer0, że olewasz 'nieswoje' A7 na poprzecznych i ciśniesz na większości skrzyżowań twardo jakby były równorzędne??
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości