Nie moge zdać prawo jazdy

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mikiway » wtorek 18 maja 2010, 15:30

Powiem tak, gdy ja zdawalem egzamin to pare dni przed strasznie sie bałem o stres ... poczytalem na forum o batoniku, wiec kupilem ;)
Zjadlem połowe przed teoretycznym egzaminem i jako jedyny chyba bylem wyloozowany, patrzylem na tych ludzi i bylo widac po nich nerwy stres. Zdane 0 błedów ... uff mam to za sobą teraz tylko jazdy ... Czekam i czekam az mnie wyczytaja, a w miedzy czasie obserwowałem ludzi co wyprawiają a łuku, troche sie zdołowałem ze równiez bede takie rzeczy wyczyniał przez stres. Kiedy juz wyczytali moje nazwisko mowilem sobie : aaa najwyzej, bedzie kolejny egzamin ... wsiadlem do autka i raz dwa wyjechalem z placu ... co mnie zdziwilo, kilka pytan do egzaminatora (np. czy jak ktos mnie bedzie wpuszczac mam go pytac o zdanie) i jazda. Poszło szybko i przyjemnie, egzaminator nawet przegapił wjazd do WORDU podczas wypisywania papierów. Oczywiscie zdane za 1 razem 0 błedów. Tak wiec POWINNAS WZIASC SWOJE WSZYSTKIE PORAZKI DO SERCA, NIE DENERWOWAC SIE I NAWET KUPIC TEGO GLUPIEGO BATONA. Uwierz w siebie, w poczekalni wez gazete i zacznij czytac, gdyz po co w myslach kłopotac sie ze nie zdasz ;)
NIE masz udawadniac egzaminatorowi jak ty to jezdzisz, masz mu pokazac, że moze czuc sie z Tobą w samochodzie bezpiecznie ;) A widząc w Tobie tą pewność jazdy napewno pominie nie jeden błąd podczas jazdy. TAKZE POZDRAWIAM I ZYCZE POMYSLNEGO ZDANIA EGZAMINU ;)
mikiway
 
Posty: 9
Dołączył(a): czwartek 08 kwietnia 2010, 22:32

Postprzez Bareq » wtorek 18 maja 2010, 16:01

ixi25 napisał(a):STRES TO NIE JEST USPRAWIEDLIWIENIE NIE ZDANEGO EGZAMINU!!!


Jeżeli chodzi o samą jazdę to zgadzam się że nie można stresem usprawiedliwiać błędów, Gorzej z czynnosciami obslugowymi, zwlaszcza dla kogos swiezo po kursie i caly czas ktos ci patrzy na rece, pol biedy jesli to jest kat B i trzeba pokazac gdzie jest zbiornik spryskiwacza, sprawa sie komplikuje kiedy trzeba podlaczyc przyczepe, pamietajac o wykonaniu wszystkich czynnosci w odpowiedniej kolejnosci (kto jest w temacie to wie ile tych czynnosci jest). Ręce sie trzesą jak alkoholikowi wczesnym rankiem ;-)
Bareq
 
Posty: 39
Dołączył(a): czwartek 10 grudnia 2009, 03:36

Postprzez ella » wtorek 18 maja 2010, 20:01

....1 godziny miAlam liczone jako 2 h (...)
po dokupieniu 5 godzin wyjechałam (...)

(...)i zastanawiam sie czy mam podchodzic do 25 maja do egzaminu bez dodatkowych godzin lekcyjnych .

A może Twój problem nie polega na stresie tylko potrzeba Tobie dużo więcej godzin jazd. Więc nie zastanawiaj się czy masz je dokupić czy nie.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez danielqs » wtorek 18 maja 2010, 20:21

Witam.
Co do podejścia prawo jazdy "an526" to najważniejsze jest zachować spokój choć wiem, że to ciężka sprawa. Podchodziłaś do egzaminu 11 razy więc wiesz jak przebiega egzamin a to według mnie jest wielki +. Najczęściej osoby egzaminowane oblewają pod koniec kiedy już czują się pewni swego prawo jazdy. Musisz mieć trzeźwy umysł, rozglądać się dookoła i zachować czujność. Czasem instruktorzy mówią, że w pewien sposób można punktować u egzaminatorów poprzez dokładniejsze rozglądanie się (nie tylko dzięki lusterkom), itp. Ja dziś zdawałem egzamin na prawko i nie ukrywając zdałem za 1. Miałem okropną pogodę padał deszcz, szyby miałem zaparowane. Gdy skończyłem plac egzaminator wsiadając od razu widział, że się denerwuję i starał się mnie uspokajać a to mi pomogło. Przez 10 min okropny stress, a potem 30 min jazdy bezstresowej, tak jak bym jeździł z instruktorem :). Tak więc bądź spokojna i wytrwaj do końca egzaminu:) Nie wiem czy to dobry pomysł ale podobno melisa uspokaja :)
danielqs
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 20:00

Postprzez ixi25 » wtorek 18 maja 2010, 21:08

Bareq napisał(a):
ixi25 napisał(a):STRES TO NIE JEST USPRAWIEDLIWIENIE NIE ZDANEGO EGZAMINU!!!


Jeżeli chodzi o samą jazdę to zgadzam się że nie można stresem usprawiedliwiać błędów, Gorzej z czynnosciami obslugowymi, zwlaszcza dla kogos swiezo po kursie i caly czas ktos ci patrzy na rece, pol biedy jesli to jest kat B i trzeba pokazac gdzie jest zbiornik spryskiwacza, sprawa sie komplikuje kiedy trzeba podlaczyc przyczepe, pamietajac o wykonaniu wszystkich czynnosci w odpowiedniej kolejnosci (kto jest w temacie to wie ile tych czynnosci jest). Ręce sie trzesą jak alkoholikowi wczesnym rankiem ;-)


No bez przesady co to za filozofia. Teraz w nowych autach nie ma to takiego znaczenia ale najpierw żółty, później czerwony, a przy odłączaniu odwrotnie. No chyba że ktoś będzie najeżdżał na dyszel czy też czop bez sprawdzenia czy zamek jest otwarty!!
ixi25
 
Posty: 523
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 00:18
Lokalizacja: EU

Postprzez Bareq » środa 19 maja 2010, 00:50

ixi25 napisał(a):No bez przesady co to za filozofia. Teraz w nowych autach nie ma to takiego znaczenia ale najpierw żółty, później czerwony, a przy odłączaniu odwrotnie. No chyba że ktoś będzie najeżdżał na dyszel czy też czop bez sprawdzenia czy zamek jest otwarty!!


Dobrze jest gadać jak się już ma egzamin zdany, przyznaje się, że wlasnie wjechalem w dyszel z zamknietym zaczepem, idiotyczny błąd spowodowany stresem, mimo to przy drugim podejsciu połapałem się gdzie leży błąd i na szczęście zdałem ;-)
Bareq
 
Posty: 39
Dołączył(a): czwartek 10 grudnia 2009, 03:36

Postprzez agatka 2001 » środa 19 maja 2010, 19:30

Nie rezygnuj skoro tyle już wytrwałaś to dasz radę. Wykup jeszcze kilka godzin i staraj się zapanować nad stresem. Nie traktuj tego egzaminu aż tak poważnie, pewnie każdy chce zdać za pierwszym razem, ale niestety nie każdemu się udaje. Poćwicz jeszcze i nie rezygnuj. Przecież egzamin wewnętrzny zdawałaś to powinnaś wiedzieć na co trzeba zwracać uwagę. Może poproś instruktora by przeprowadził z Tobą taki egzamin jak w WORD, czyli same polecenia bez wskazówek, może wtedy nabierzesz większej pewności i wprawy i pokonasz ten stres. Powodzenia! :)
agatka 2001
 
Posty: 60
Dołączył(a): środa 14 października 2009, 19:49

Postprzez makagigi » czwartek 20 maja 2010, 13:32

Na pewno nie rezygnuj! Ja zdałam dopiero za ósmym razem i też mi się wydawało, że to jest prawie niemożliwe. Po szóstym razie w ogóle odpuściłam sobie na pół roku, nawet nie mogłam patrzeć na samochody :) ale potem jakoś się przemogłam. Moim największym problemem był paraliżujący wręcz stres. W noc przed egzaminem nie mogłam spać, potem już w WORD-zie dosłownie nie wiedziałam jak się nazywam, tak jakbym była w jakiejś równoległej rzeczywistości :) ale na ostatnim egzaminie coś się w mnie przełamało. Miałam na 9.30, a o 12 jeszcze mnie nie wywołano. Tym samym nie zdążyłam na bardzo ważny egzamin na uczelni, straciłam termin itd. więc kiedy nadeszła moja kolej byłam tak wściekła, że w ogóle zapomniałam o stresie, w sumie to było mi już wszystko jedno no i podeszłam do tego egzaminu "na odczep się" i tym sposobem zrobiłam, co do mnie należało i w końcu zdałam. Myślę, że najgorsze co można zrobić, to właśnie tak jak ja, niepotrzebnie się nakręcać i robić z tego egzaminu nie wiadomo co. Naprawdę są gorsze tragedie w życiu niż oblany egzamin na prawo jazdy nawet po raz n-ty. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że się nie poddasz.
makagigi
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 20 maja 2010, 13:19
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Lewy » czwartek 20 maja 2010, 22:53

Nie przejmuj sie. Musisz myslec ze jestes silnai ze wkoncu zdasz. Ja osobiscie znam osobę która nie zdała już 22 raz i ciągle probuje.
B- 18.04.08
C- 25.08.09
C+E- 3.12.09
Avatar użytkownika
Lewy
 
Posty: 164
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 19:29
Lokalizacja: okolice Wejherowa

Postprzez danielqs » sobota 22 maja 2010, 11:49

Lewy napisał(a):Nie przejmuj sie. Musisz myslec ze jestes silnai ze wkoncu zdasz. Ja osobiscie znam osobę która nie zdała już 22 raz i ciągle probuje.


W Ciechanowskim WORD również była osoba, którą znam. Zdawała 23 razy, aż zdała :) Pisano o tym w gazetach...:D
14.02. 2010 - początek kursu
18.05.2010 -pierwsze podejście - zdana teoria i praktyka
26.05.2010 - odbiór prawka
danielqs
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 18 maja 2010, 20:00

Postprzez Skoooorpion » sobota 29 maja 2010, 11:18

Nie ma się co oszukiwać,stres na egzaminie zawsze jest,i to ogromny. Mnie towarzyszył za każdym razem,dlatego też myślę,że był przyczyną moich niepowodzeń,ale Ja też za słabo jeździłam,ten mój instruktor to był ch...,nie instruktor. Dopiero jak wzięłam autko ojca i pojeździłam raz,drugi,trzeci,i tak dzień w dzień,naprawdę nabrałam wprawy i pewności.
Nie ma recepty na stres,każdy musi sam go sobie oswoić.I psycholog powie Ci to samo. Rzeczywiście,śpiewanie(chociażby w myślach) pomaga się uporać z tym stresem.
Ja przed moim 5. egzaminem tak to sobie tłumaczyłam-nie mogę się już denerwować,bo wtedy automatycznie wiadomo,że nie zdam! Wiedziałam,że tym razem już muszę zdać,że nie może być inaczej. I zdałam.Choć trzęsłam się prawie cały czas,ale potem już wiedziałam,że droga,która każe mi jechać egzaminator,prowadzi nas do WORDU;D i czułam,że zdam. Cały czas przed wejściem do auta powtarzałam sobie,że nie mogę się stresować. A teraz nie śmiejcie się,bo to nie będzie żart.Zawsze można spróbować mocy modlitwy.Mnie ona pomogła,wyciszyłam się,skupiłam.Przed żadnym egzaminem nie byłam tak skupiona,jak przed tym ostatnim.I poza tym towarzyszył mi św Krzysztof w kieszeni spodni,i wiedzialam,że będzie dobrze.
Mam 140 koni,nikt mnie nie dogoni...
Avatar użytkownika
Skoooorpion
 
Posty: 36
Dołączył(a): wtorek 04 maja 2010, 19:09

Postprzez Koksu » sobota 29 maja 2010, 11:56

Miałem 2 dni temu egzamin pierwszy i ostatni z pozytywem. Przed wyjściem z w domu powiedziałem wszystkim że dziś wracam z prawkiem. Jak byłem w WORDzie na poczekalni lekko stres ale jak już poznałem egzaminatora to już 0 stresu. Wyobraziłem sobie że koło mnie siedzi mój najlepszy instruktor . Łuk i górka bez problemu (górka z piskiem opon) na mieście też nic 0 stresu tylko czasem mnie opierdzielał że utrudniam sobie życie. Polecam przed egzaminem też wziąć plusz koncentracja i jakieś lekki na uspokojenie i po kłopocie :D
24.05.2010 Egzamin Teoretyczny - Pozytywny
27.05.2010 Egzamin Praktyczny- plac + miasto +

Obrazek
Koksu
 
Posty: 25
Dołączył(a): środa 31 marca 2010, 12:59
Lokalizacja: Brzeg

Postprzez ryyybcia » niedziela 30 maja 2010, 13:24

Co do leków na uspokojenie to radzę najpierw przetestować wcześniej, czy nie zamula - bo wtedy nie zauważycie znaku chocby wam wyrósł przed nosem. Myślę że bezpieczniejszą opcją jest magnez lub inne suplementy, chociaż ja myślę osobiście, że branie wszelkich specyfików tylko dlatego że jest egzamin to taki efekt placebo - a nuż pomoże (jakby był lek na zdanie egzaminu:D)
ryyybcia
 
Posty: 24
Dołączył(a): niedziela 30 maja 2010, 13:14

Re: Nie moge zdać prawo jazdy

Postprzez ssylas1974 » niedziela 13 stycznia 2013, 11:52

Ja teraz podchodziłem 3 raz nieudany. Popełniłem szkolne błędy, to był najgorszy egzamin. Dwukrotnie przekroczyłem czas na sprzęgnięcie przyczepy i samochodu. ECH Na razie odpuszczam ale na wiosnę będę walczyć dalej. Pozdrawiam!
01. 10. 2001 B
31.10.2013 B+E
ssylas1974
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 07 listopada 2012, 19:49
Lokalizacja: Śrem, wielkopolskie

Re: Nie moge zdać prawo jazdy

Postprzez OOL-PSK » niedziela 13 stycznia 2013, 12:59

Pomyśl sobie, że masz tyle samo czasu na sprzęgnięcie B+E co zdający C+E, a nie musisz podłączać powietrza i cofać idealnie w zaczep, bo małą przyczepę sobie możesz dociągnąć. Do sprawdzania świateł też masz bliżej chodzić. :P Także wrzuć sobie na luz.
Mówi ci to osoba, która zdała B+E... a potem jednak umyśliło się zdawać C+E.
Powodzenia. :spoko:
27.05.2011- B za drugim
16.04.2012- BE za drugim
04.07.2012- A za pierwszym
02.08.2012- C za drugim
21.09.2012- CE za drugim
19.10.2012- prawko ABCE w kieszeni
28.02.2015 - instruktor kat. B za pierwszym
Avatar użytkownika
OOL-PSK
 
Posty: 78
Dołączył(a): sobota 28 maja 2011, 23:00
Lokalizacja: Psk\Sieradz


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości