WORD Gorzów Wlkp. - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez nadia110 » wtorek 25 listopada 2008, 21:40

witam. egzamin mialam wczoraj na 7.30.
część teoretyczna-zero błędów
część praktyczna-zdany.
nazwisko egzaminatora dokładnie nie pamietam, na pewno zaczynało się na M.
na częsci teoretycznej było 12 osób z czego 6 odpadło :(
po I części egzaminu podzielono nas na dwie grupy, w kazdej gr po 3 osoby. Egzaminator wyczytał osoby, które będą w jego grupie. na początku był miły, powiedział: że chciałby żeby wszyscy zdali ale to zależy tylko od nas samych. ja byłam 2 w kolejce. pierwsza osoba pojechala na placyk patrzymy a po 5 min wracają. teraz moja kolej. wjeżdzamy na placyk i dopiero wtedy dopada mnie stres, prezentacja ok, Łuk zrobiony prawidłowo, podjaz i ruszanie z recznego:) jedziemy na miasto. dokłanie nie pamietam mojej trasy ( na pewno z tego stresu). przejazd przez rondo santockie, kilka razy zawracanie na rondzie solidarności, Zawracanie na pętelce i parkowanie skośne, tereny zawarcia, bamy, parkowanie równoległe, okolice WORD. po 40 minutach przyjazd do wordu. na zakończenie powiedział mi, że pomimo małych błędów (za pozno wlączanie kierunkowskazów, gwałtowne hamowanie) zalicza mi egzamin:) życze wszystkim powodzenia na egzaminie
nadia110
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 21:02

Postprzez Gorzowianka » środa 26 listopada 2008, 22:46

Witam,
Teorię zdałam za 1 razem ale z praktyką nie było już tak łatwo. Miałam 3 podejścia i dziś w końcu się udało. Opiszę trasę mojego dzisiejszego egzaminu - mam nadzieje, że komuś się to przyda. Po przejechaniu placyku wyjechałam na miasto z ośrodka w stronę ronda Sybiraków. Na nim w lewo w Podmiejską, prosto aż do ronda Solidarności - na nim w lewo w kierunku Santockiego. Na santockim zawracanie i na Solidarności - na tym też zawracanie i znów na Santockie i znów zawracanie. Tym razem przez rondo Solidarności pojechaliśmy prosto, aż do ronda Ofiar Katynia i na nim znów zawracanie (mój egzaminator chyba szczególnie upodobał sobie zawracanie na rondach). Znów jechaliśmy w kierunku Santockiego i na nim tym razem w lewo w Warszawską, dalej dłuższy odcinek po prostej. Za słynnym miejscem do parkowania i za wiaduktem pojechaliśmy w prawo poza obszar zabudowany, tam jeszcze kawałek prosto, później w prawo i zawracanie na 3 za torami kolejowymi. Wróciliśmy na Warszawską (za wiaduktem parkowanie skośne, kawałek dalej prostopadłe przodem) i kierowaliśmy się w stronę ronda Santockiego (ale tym razem przyjemność przejechania się po tym rondzie mnie ominęła - nie dojechałam do niego bo po drodze skręciliśmy w prawo w ul. Sybiraków.) Następnie jechaliśmy ulicą Sadową, z niej w lewo w Żniwną. Ze Żniwnej w prawo i wyjechaliśmy na Podmiejskiej. Na rondzie Sybiraków w prawo aż do ronda Gdańskiego i na nim zawracanie, znów do ronda Sybiraków, przez nie prosto i do ośrodka.
Egzaminator był w miarę miły choć trochę mnie po tych rondach przemaglował (zwłaszcza po Santockim i Solidarności). Przyczepił się jedynie do tego, że zbyt wolno wjeżdżam w miejsca parkingowe (parkowanie nie jest moją mocną stroną), a czasem z kolei o to, że jadę zbyt szybko. Niektórzy egzaminatorzy wolą szybką dynamiczną jazdę, ale ten był raczej z tych, którzy wolą jak jedzie się wolno, bardzo ostrożnie i zaczyna hamować jeszcze daleko przed skrzyżowaniem. Trzeba wyczuć jaka jazda egzaminatorowi odpowiada i w miarę możliwości się do niej dostosować - większe prawdopodobieństwo, że się zda :)
Mam nadzieję, że pomogłam tym opisem choć trochę. Pozdrawiam wszystkich zdających :)
Gorzowianka
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 26 listopada 2008, 22:07

Postprzez Olleszko » czwartek 11 grudnia 2008, 01:16

To znowu ja :P Jak wcześniej pisałem miałem egzamin 9.12
Było to moje drugie podejście. Tym razem poszło mi 50/50

Rozpocząłem od motoru. Cały czas bez problemów aż wróciłem do ośrodka zadowolony. Zwykle jest zasada, że jak się wraca przed samochodem to się zdaje i tak też myślałem, ale na mecie egzaminator wygarnął mi, że przy jeździe na rondach w lewo nie ustawiałem się z lewej strony pasa. Trochę w tym racji jest, ale jednak myślę, że mógł mnie przepuścić bo żadnych błędów nie popełniałem.

Na motorze mi aż tak bardzo nie zależało, ale czułem że to nie jest mój dzień.

Przyszedł czas na samochód, placyk bez problemów, na mieście miał pretensje, że jadę zbyt blisko lewej krawędzi pasa ruchu. Poza tym na koniec stwierdził, że rażących błędów nie ma, a technika jazdy jest dobra to i egzamin zaliczony.

Kat. B na szczęście mam już z głowy, ale na następny termin na motor muszę czekać aż do marca.. Dobrze, że i tak nie mam na czym jeździć to mi się nie śpieszy :P

Teraz tylko odbieram prawko na auto i uważajcie na pasach bo o jednego pirata więcej na mieście :P
Olleszko
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 17 listopada 2008, 17:02

WORD Gorzów Wlkp. - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Sławol » środa 25 lutego 2009, 18:12

Witam!

Ja dzisiaj (25.02.2009) zaliczyłem egzamin na kat. B za 1. razem :) W sumie poszło szybko, bo byłem 2. w kolejce.

Egzamin teoretyczny poszedł gładko, nauczyłem się i nie popełniłem żadnego błędu. Moim egzaminatorem był Pan... Hmm... Nie pamiętam, ale cechą charakterystyczną są grube, czarne brwi. Bardzo rzeczowy, bardzo ludzki i konkretny człowiek. Wytłumaczył zasady dokładnie, tak żeby wszyscy zrozumieli i nie było żadnego problemu.

Potem oczekiwanie na egzamin praktyczny. Jako że miał coś tam do załatwienia, podzielił moją grupę, ja wiem - ponad 10 osób na połowę, drugą przekazał innemu egzaminatorowi, mniej więcej i powiedział, co i jak i się zaczęło.

Prezentację klepnąłem szybko i bez problemu, egzaminator o wszystkim mi mówił, pytał, jak trzeba było i widać było, że egzamin przebiegnie normalnie, a ja się zwyczajnie muszę wykazać wiedzą i umiejętnościami. Jak kończyłem każde zadanie, mówił, że jak jestem gotowy, to jedziemy dalej. I tak minął mi szybko łuk, podjazd z ręcznym bezproblemowo, no i zaraz na miasto. Polecenia wydawał szybko, konkretnie, bez żadnych problemów. Ja się trochę jednak stresowałem i miałem sztywne ręce i nogi, ale szybko się rozluźniłem na tyle, żeby swobodnie prowadzić samochód.

Żadnych większych uwag mieć nie mogę, egzaminator po prostu rzeczowo i konkretnie przeprowadził egzamin, zawsze mówił, czego oczekuje, parę razy zwrócił mi uwagę, ale ogólnie było w porządku. Atmosfera bardzo dobra, normalna, ale mój stres jedynie trochę mnie ścisnął. Poza tym zdałem bez problemu, Jeździłem po uliczkach, po osiedlach, pasy, parkowanie, no mnóstwo czynności, niektóre wielokrotnie powtarzane w różnych miejscach, ale się udało.

Jeśli o mnie chodzi, mam jak najlepsze zdanie o tym egzaminie, ośrodku i egzaminatorze, bynajmniej nie dlatego, że zaliczyłem za 1. razem. Gdybym dał plamę - moja wina i tyle :)
Sławol
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 16:57
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez Akiraa » czwartek 09 kwietnia 2009, 12:18

Witam to może i ja opiszę swoją historie prawka tyle że C.
Zdawałem dzisiaj i oblałem....
Teoria zaliczona to banał. Zestaw 5 wylosowałem Parkowanie równoległe,ruszenie ze wzniesienia i łuk.
Poległem na prezentacji tak...
Całość wyglądała inaczej niż mnie uczyli,najpierw płyny to luz, pokazać światła z przodu, potem z tyłu i tu się raz zamotałem pomyliłem się raz ale się poprawiłem chodzi o światła z tyłu kazał pokazywać od lewej za drugim razem zacząłem od kierunku ,najpierw powinno być pozycyjne ale wymieniłem dobrze i mnie uwalił bo nie po koleii i napisał mi że nie znam świateł mylę kierunek z cofaania ....Super ,po poprawce powinienem mieć zaliczone według mnie....

1.Sprawdzenie płynów

Świateł mnie uczyli pokazywać po koleii inaczej tzn.
1.Pozycyjne,Awaryjne,Obrysowe,podświetlenie tablicy (Przód,tył,boki),
2.Mijania,Lewy Kierunek,przeciwmgłowe
3.Drogowe,cofania,prawy kierunek
4.Swiatło stopu,sygnał dzwiękowy

5.Stan ogumienia,wycieki,zamknięcie burt-na egzaminie tego nie było >???
A na egzaminie najpierw przód i potem tył a gdzie boki>??

Tutaj pierwszy szok,Drugi Man wolniejszy z wordu jest niż w ośrodku,wsteczny jest do przodu a nie do tyłu.

Potem łuk to banał,parkowanie równoległe i tu schody zostałem nauczony na słupek heh już jak tylko zobaczyłem że nie ma jednego słupka mówię super....
Pierwszy raz najechałem na belkę,bo nie było owego słupka i lipa , za drugim podejściem zrobiłem po swojemu patrząc się na belkę a nie na słupek i zaliczyłem.
Wzniesienie pomimo że ani razu nie wykonywałem w ośrodku bo gdzie.Bez problemu.
Żałuje że wyszło jak wyszło za taką pierdołę...
Nawet na miasto nie pojechałem.

Na Nas 5 zdających ,jeden oblał na teorii ,drugi na placu łuk,trzeci na mieście z tego co kojarzę i ja na prezentacji.Zdał 1...

Egzaminatora nie życzę nikomu tego surowy to widać....

Pogadałem z chłopakami i co szkoła to uczy inaczej...Idzie się załamać,poważnie mnie inaczej ,ich inaczej.

Myślę że powinny być jakoś jasno określone wytyczne.
I tyle ustawię sobie znowu egzamin ,pójdę na dwie godzinki do innego ośrodka zobaczyć .
I Dam znać


Pomimo wszystko jak zdawałem na B wiedziałem co i jak i gdzie i zdałem za pierwszym razem a tutaj>?
Trudno się mówi.
Akiraa
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 09 kwietnia 2009, 11:45

Postprzez wytrwaly » sobota 18 kwietnia 2009, 10:46

ja zdawałem 7 razy i nadal zdać nie mogę. Nie uważam ,bym jeździł źle ,ale trafiałem na wyjątkowo ostrych egzaminatorów, na kobietę o blond włosach, o której krążą opowieści nie tylko w GW...
Kolega wyżej napisał ,że pan o krzaczastych brwiach jest w porządku-przykro mi, mi przy wjeździe na rondo, powiedział "wolne, proszę jechać", upewniłem się i co ... wymusiłem, bo ni stąd ni zowąd pojawił się bus- "dziękuję, koniec egzaminu". W ogóle mówił ,żebym zaczął myśleć, także zagroziłem skargą i się uspokoił. To wszystkie subiektywne oceny ...
Jedyne na co mogę uczulić, to na prezentację i łuk, uczcie się, bo jeśli na tym oblejecie to możecie mieć żal tylko do samych siebie.
Nie stresować się, nawet jak obok usiądzie mumia i będzie mówiła"rozkazuję wyjazd na miasto".
Następny mam na 30.04. Wierzę ,że teraz zdam.
Pozdrawiam! :D
blablalaaa
wytrwaly
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 18 kwietnia 2009, 10:40
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez aga82 » sobota 23 maja 2009, 11:45

buahahahah!!!!
rozbawił mnie kolega "wytrwały"!!!! ciekawe co napisałbys w swojej skardze....hmm "egzaminator kazał mi myśleć...bezczelny!!!!"
ja zdawałam 2 razy i na szczescie nie zaglądałam tu przed egzaminami. prawda jest taka ze egzamin jest bardzo stresujący a to odbiera 50% umiejetnosci!!! u mnie w grupie zdały dwie osoby(na pierwszym egzaminie) jednak z tych ktorzy nie zdali nikt nie popisał sie umiejetnosciami...i w tym gronie ja:/
drugi egzamin był gorszy...a raczej egzaminator mega wymagający...strach mnie paraliżował ale w pewnym momencie pomyślałam sobie ze przecież skonczyłam kurs i w miare dobrze mi szło wiec co ma być to bedzie i jak nie zdam to swiat sie nie zawali...i odziwo pomogło mi sie rozluznic!!! dałam rade i jestem z siebie dumna!!! już wkrotce odbieram swoje nowiuśkie prawko i w droge!!!
wszystkim zdającym zycze spokoju na egzaminie...trzy głębokie wdechy i z pewnoscią bedzie dobrze:) powodzenia
aga82
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 23 maja 2009, 08:48

Postprzez marcin2010 » piątek 12 czerwca 2009, 22:11

Ja także z Gorzowa, zdałem za 1 razem. Egzaminator p.K. To był drugi dzień nowych przepisów, więc krócej czekałem w kolejce i krócej jechałem po mieście... Jak czytałem "wytrwałego", to chyba też miał u p.K. bo także słyszałem teksty tylu "jeśli pan chce zdać to proszę się skupić / nie spać", ale uważam, że oni muszą tak "stresować" ludzi by sprawdzić, czy będzie się umiało prowadzić w różnych sytuacjach.

Co mnie zdziwiło? Robiłem tak jak mnie uczono - sygnalizowanie opuszczania KAŻDEGO ronda i ZAWSZE sygnalizowania włączania się do ruchu - od pana K. słyszałem tylko uwagi, że to nie potrzebne, i że jak chcę zdać to mam zacząć myśleć :)

Ale zarówno przed jak i już po egazminie był bardzo miły i sympatyczny.


Zdziwiło mnie również, że dostałem kartę z przebiegiem egzaminu, bo z tego co słyszałem dostaje się ją przy niezaliczonym egzamini... ale jak się dowiedziałem - dostałem na pamiątkę :)
EGZAMIN POZYTYWNY

Życzę wszystkim takich pamiątek :)
10.06.2009r. Egzamin, pierwsze podejście :)
17.06.2009r. Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
22.06.2009r. Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Obrazek
marcin2010
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 12 czerwca 2009, 21:11
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Postprzez Natala » wtorek 21 lipca 2009, 22:37

w osrodku w GW mozna zdac.. Egzaminatorzy nie sa tacy jak legendy o nich "nietaki wilk straszny jak go malują".. sama przy pierwszym podejsciu mialam z kobieta o ktorej kraza legendy ale oblałam z własnej winy i nie zauwazylam zadnej zlosliwosci.. Przy drugim podejsciu (wczoraj 20.07.09.) mialam z facetem starszym nazwiska niepamietam.. i udało sie pomimo ze osoby przedemna oblały.. Niebyło zadnych podchwytliwych pytan.. Wszytsko tak jak trzeba.. Trasa dosc łatwa.. wzsystkie manewry na rondach ale dokladnie niepoisze trasy bo niejestem z gw i nieznam tak dobrze miasta.. z manewrow to parkowanie... zawracanie na łaczniku na rondzie.. jazda ta trasa 70.. ta gorka przy recznym kolo ronda gdzie jest orlen, jazda jednokierunkowymi, rownorzednymi.. i takie tam.. Rozumiem egzaminatorow.. moj sam powiedzial ze rozumie "ze egzamin ze stres ale by przy jezdzie strac sie miec zimna krew bo sa rozne sytuacje na drogach",.. Kazdy egzaminator chce by zdajacy był przygotowany do jazdy w ruchu drogowym.. I trafia mnie gdy ludzie mowia ze egzaminy sa ustalone, ze niby jakies lapowki, ze znajomosci.. itp. fakt ,mozna trafic na zły humor egzaminatora i faktem jest rozniez to ze w jakims stopniu egzamin zalezy tez od niego ale w niewielkim stopniu.. najwazniejsze to poradzic sobie ze stresem i wogole.. Podejsc do tego jak do zwyklej jazdy.. ja wzielam sie na sposob.. czekajc na moja kolej, gdy moj instruktor juz pojechał zalozylam sluchawki na uszy i sluchałam muzyki.. i niezwracalm uwagi czy zdali jai jest egzaminator.. Dopiero po moim egzaminie spytalam sie jak inni ;) Przy pierwszym razie opowiesci o tej pani zbytnio mnie stresowały i oblałam juz na placu ;/ :oops: warto rozmawiac z ludzmi ale na neutralne tematy.. czasem instruktor ,moze cos powiedziec typu prosze sie spieszyc itp ale najlepiej niezwracac na to uwagi i jezdzic tak jak uczyli.. i byc pewnym swego ;) Pozdrawiam i zycze powodzenia ;)
Natala
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 21 lipca 2009, 09:55

Postprzez zuza1306 » poniedziałek 14 września 2009, 14:45

Witam wszystkich...egzamin zdawałam dziś....i ...zdałam za pierwszym razem.....obiecałam sobie że wszystko jedno jaki będzie wynik egzaminu....podzielę się z wami moimi doświadczeniami ( sama przed egzaminem szukałam rad,wskazówek..,a na stronie Gorzowa tylko kilka...wpisów.)....Jeśli chodzi o moje doświadczenie....to powiem tak....!!! Nie słuchajcie mitów o egzaminatorach i ośrodku....jeśli potraficie jeździć i panujecie nad pojazdem....nie stwarzacie zagrożenia i wiecie jak wykorzystać wiedzę z testów....nikt was nie obleje....!!! Ja dziś zdawałam u egzaminatora jednego z najostrzejszych....a facet był normalny...atmosfera super....( tak że zero stresu...zapomniałam że to egzamin)....
Muszę jednak przyznać że 90% mojego sukcesu to super szkoła Pana Janusza Badury( L-KIEROWCA NA KOSYNIERÓW GDYŃSKICH 27) i mojego instruktora pana ADAMA....po nauce jazdy u tego pana ..NIE MOŻNA NIE ZDAĆ.....!!! profesjonalizm ...,umiejętność przekazania wiedzy....i ....przesympatyczna atmosfera w czasie nauki....prowadzą tylko do sukcesu....
DZIĘKUJĘ PANIE ADAMIE I PANI GRAŻYNKO ZA MOBILIZACJĘ
...A do wszystkich apeluję wpisujcie się ...może komuś to się przyda :P
zuza1306
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 14 września 2009, 14:09

Postprzez poczatkujaca1991 » sobota 19 września 2009, 18:35

Niestety oblałam dzisiaj pierwsze podejście, i to już na placu.. Stres + duża różnica w działaniu pedałów między autem którym uczyłam się jeździć, a którym zdawałam i łuk niezaliczony, mimo dwóch prób.. Egzaminator dość nieprzyjemny, ale wiadomo, ja zawaliłam i jestem strasznie wściekła na siebie. Jedyny plus to zdana teoria na 0 błędów, ale mimo wszystko jest żal i wściekłość, bo oblałam "o centymetry":/ No nic, niedługo podejście drugie..
28.10.2009 - szczęśliwy dzień!:) Egzamin zdany:)
(11/4/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(11/10/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie. :)
Od 13.11.2009 początkujący kierowca;)
poczatkujaca1991
 
Posty: 53
Dołączył(a): środa 12 sierpnia 2009, 16:09
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Moja trasa ;]

Postprzez Agatka12345 » sobota 03 października 2009, 10:48

Dzisiaj zdałam prawo jazdy kat. B za pierwszym razem, sama korzystałam z tego forum, więc opiszę swoją trasę, by pomóc kolejnym zdającym ;p

Placyk bez większych problemów, wylosowałam światełka drogowe i sprawdzenie poziomu płynu w układzie chłodzenia. Wyjeżdżając z WORD'u skręciłam w lewo, na rondzie w lewo do ronda solidarności, tam pierwszy błąd (wybaczoony ;p). Na Santockim zawróciłam i do góry, za Intermarche skręt w prawo i parkowanie prostopadłe na parkingu koło Stilonu (?). Przy wyjeździe nakaz skrętu w prawo - na rondo Ofiar Katynia, i na nim w lewo. Za światłami zakręt w lewo, ulicą Nową i Głowackiego prosto aż do Warszawskiej. Następnie w lewo, na Santockim w prawo i wjazd w ul. Teatralną. Dalej w prawo i w lewo na Sikorskiego, później od razu w lewo, przejazd obok rynku, w prawo na Teatralną i wjazd na Santockie (ręczny!), skręt w prawo, jazda Warszawską i w lewo na sybiraków. Myślałam, że to koniec, ale niestety nie :P Na rondzie zawrócenie, i kawałek na WORD'em, zawrócenie z wykorzystaniem wjazdu znajdującego się po lewej stronie.

I wtedy już do WORD'u :D

Moim egzaminatorem była p. Zielińska, słyszałam wiele 'legend' jednak moje wrażenia są baardzo pozytywne, pani była sympatyczna i konkretna.

Oczywiście swoje umiejętności zawdzięczam instruktorom nauki jazdy, dlatego polecam wszystkim gorąco szkołę jazdy "ABC" na Matejki. Instruktorzy są naprawdę mili, i przede wszystkim mają anielską cierpliwość ;)

Pozdrawiam i życzę gumowych drzew :P ;]
Agatka12345
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 03 października 2009, 10:30

Postprzez p_a_b_l_o » sobota 03 października 2009, 22:56

ja mialem w piatek trzecie podejscie do kat. B i tym razem sie udalo :lol: mimo ze mialem z pania h., o ktorej od dawna kraza takie legendy ze wlos sie jezy, to naprawde nie narzekam :) pani egzaminator byla konkretna, uprzejma, malo rozmowna ale moze to i lepiej - przynajmniej sie nie rozpraszalem :D trasa tez do najtrudniejszych nie nalezala :) i dziwna rzecz - przy dwoch poprzednich egzaminach sama osoba egzaminatora wywolwala u mnie ogromny stres... tym razem tak nie bylo - zero stresu, kompletny luz i pewnosc siebie :) na placu nie mialem problemu a na miescie myslalem ze wymusze podczas wyjezdzania z parkingu wiec dalem tyle gazu ze auto pognalo do przodu az sam sie nastraszylem ze nie panuje :oops: pani egzaminator nic nie powiedziala :) trasy nie jestem w stanie opisac bo nie jestem z GW :roll: gdy zaparkowalem na parkingu WORDu juz mialem wypelniona karte i radosna nowine - pozytywnie... ;)

dlatego apeluje do wszystkich - NIE WIERZCIE W TO CO MOWIA O EGZAMINATORACH!!!!!! na ogol jest tak ze kursant zle cos zrobi a potem sie czepia egzaminatora i stad te wszystkie legendy... ja sam 2 razy wczesniej oblalem z wlasnej glupoty i za kazdym razem egzaminator byl uprzejmy i pomocny :)

powodzenia wszystkim zycze :wink:
p_a_b_l_o
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 03 października 2009, 22:19

Zdane!:)

Postprzez poczatkujaca1991 » środa 28 października 2009, 18:26

Nareszcie...:) Za czwartym razem się udało:) Dzisiaj, godzina 7.30, początek egzaminu o 7.50. Egzaminator super, pan Sławomir B. - każdemu życzę takiego, na luzie, zero krzyków, zero stresu, pomocny i miły. Na placu w miarę;) Łuk powtarzałam bo nie byłam pewna czy nie najadę na linię w pierwszej próbie i się zatrzymałam, jak się okazało niepotrzebnie, ale druga próba już udana. Ruszanie na wzniesieniu - nieco pisku opon ale zaliczone:D Na mieście dość prosto - z ośrodka w lewo, na rondzie Sybiraków również lewo, standardowo - ronda: Santockie, Solidarności, Piłsudskiego, ciasne jednokierunkowe uliczki, przejazd trasą nadwarciańską (podwyższona dopuszczalna prędkość). Parkowanie prostopadłe (na drodze wewnętrznej z dopuszczalną prędkością 10 km/h co zauważyłam w ostatniej chwili:P), zawracanie z wykorzystaniem wjazdu w bramę, wjazd przodem wyjazd tyłem, hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejscu. Po 50 minutach (nawet nie zauważyłam że jeździłam tak długo, zleciało bardzo szybko) powrót do ośrodka i upragnione słowa - WYNIK POZYTYWNY!:) a po trzech oblanych straciłam już nadzieję... Powodzenia wszystkim życzę i nie poddawajcie się!:)
28.10.2009 - szczęśliwy dzień!:) Egzamin zdany:)
(11/4/09) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
(11/10/09) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie. :)
Od 13.11.2009 początkujący kierowca;)
poczatkujaca1991
 
Posty: 53
Dołączył(a): środa 12 sierpnia 2009, 16:09
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Postprzez Moses » niedziela 29 listopada 2009, 12:42

No to i ja podzielę się swoimi odczuciami.
W sumie "zdanie" trwało dosyć długo-bo jeśli liczyć od momentu złożenia "papierów" do pozytywnego wyniku egzaminu to ponad 10 miesięcy. Z tym że w skład tego czasu wchodziła również przerwa trwająca...8 miesięcy.Niemożliwe? A JEDNAK!

Egzamin pierwszy-jakoś pod koniec 2008r.
Wejście na salę, a tam niejaki Pan D., który na koniec z olbrzymią ironią w głosie oznajmił mi:pani nie zdała!
Olałam nieco przygotowanie do testów-stąd ten wynik.

Potem wspomniana wyżej blisko 8 miesięczna przerwa(sama nie wiem czym spowodowana-chyba niechęcią do auta).

Egzamin drugi. W połowie sierpnia 2009r. kolejne podejście.
Na sali testów niejaki Bogdan T.. Tym razem przygotowałam się perfekcyjnie,stąd też czas na rozwiązanie 18 pytań w moim przypadku wyniósł ...niecałe 120 sekund. Na koniec jednak zapomniałam spojrzeć w monitor ile popełniłam błędów, na co Pan T. groźnie warknął: Ma Pani zaliczone!Potem od ludzi dowiedziałam się, że liczba błędów wynosiła zero.

Następnie czekam na egzamin praktyczny,schodzi słynna Pani Katarzyna i wyczytuje moją osobę. Potem już w aucie przedstawia mi się po raz drugi, nie odpowiadając jednak na moje "Dzień Dobry".Ogólnie mówiła w takim tempie, jak prędkość bolidu Kubicy, a gdy czegoś nie zrozumiałam poczuła się wielce obrażona. Ogólnie jednak oblałam z mojej winy-na placu.

Egzamin trzeci.Sympatyczny starszy jegomość Marian B.Niestety mimo kilku minut dobrej pogawędki z "panem dziadkiem" egzamin trwał zaledwie 8 minut-powód jak wyżej plac.

A to wszystko dlatego, że szkoła kierowców LIDER z Międzyrzecza/Barlinka/Sulęcina ma NIEWYMIAROWY plac.Nie polecam jej nikomu.

Egzamin czwarty.Kolejna Pani tym razem Olka Z. Placyk już elegancko(zmieniłam szkołę jazdy), nieco za dużo gazu na wzniesieniu, na co Pani egzaminator zareagowała pytaniem "Czy Pani się dobrze czuje?"Ale mimo tego wyjechaliśmy na miasto.Znaczy miasto to za dużo powiedziane, bo było to raptem nieco ponad 100 metrów od WORD-u i perfidny znak STOP(ten drugi), nacisnęłam hamulec, lecz droga była z obu stron wolna więc ruszyłam bez zatrzymania kół i po egzaminie.

Egzamin piąty.Duże skupienie, uwaga i Sławomir B. Cały plac bez zarzutu-jedziemy na miasto. Rondo Sybiraków,w lewo,Rondo Solidarności, w prawo, przy STILONIE parkowanie, potem wyjazd na rondo Ofiar Katynia, dalej w lewo, na słynne wąskie uliczki jednokierunkowe, powrót na ul.Walczaka i jazda do centrum, obok Łaźni(jednokierunkowa na Drzymały/Łokietka),Katedry, dalej jazda ul. Sikorskiego i Warszawską,potem rondo Santockie,tam w prawo na Trasę Nadwarciańską(70km/h) i tutaj słynny zjazd pod wiadukt. Tam cwaniak egzaminator kazał jechać prosto, a z prawej wyskoczył mi w ostatniej chwili starszy dziadek za kółkiem-gwałtownie zahamowałam, co skończyło się wyjechaniem za ciągłą linię i "zmuszeniem DZIADKA DO ZATRZYMANIA"-jak to ujął Pan B. Nie muszę dodawać, że to był koniec egzaminu, który trwał...49minut(wg nowych przepisów powinien ok.25).

Egzamin szósty. Sobota godzina 7:30. Jerzy D.-uwalił dwie osoby przede mną, lecz to bardzo konkretny facet. Plac zaliczony, parkowanie zaraz na przeciw ośrodka, dalej rondo sybiraków,solidarności,parkowanie przy Stilonie,rondo ofiar Katynia, ponownie wąskie uliczki jednokierunkowe w lewo, dalej zjazd drogą osiedlową na rondo santockie, trasa nadwarciańska, ten sam wiadukt co z Panem B., jednak nie prosto a w prawo-powrót na szybką trasę, na rondzie santockim w prawo, ul. Warszawska tam już myślałam, że wyprowadzi mnie na słynne"brzozy-zawracanie i parkowanie skośne", jednak nie od razu pod górę i powrót do WORD-u. Tam po zaparkowaniu od razu karteczka gotowa i tekst "mino drobnych błędów ja egzamin pani zaliczam".
Nie muszę pisać co się działo potem.(radość,szczęście itp.)

Nie chcę pisać o wszystkich przeżyciach i ilości pieniędzy, które poszły an ten cel(razem niecałe 3 tys.zł).
Jak na razie to tyle jeśli chodzi o moje przygody z gorzowskim WORD-em, kto wie może kiedyś skuszę się na kat. C lub D albo wszystkie inne?
Moses
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 29 listopada 2009, 01:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości