cman napisał(a):dariex napisał(a):Hipotetyczny pojazd 1 jedzie(ten który nie ma nikogo z prawej),hipotetyczny pojazd 2 ustępuje mu pierwszeństwa,a hipotetyczny pojazd 3 ,pomimo,że ma 2 po swej prawej to może jechać,bo dwójka obecnie w danej sekundzie zatrzymuje się w celu ustąpienia pierwszeństwa jedynce(nie dojeżdza,tylko się zatrzymuje,więc pierwszeństwo mu się nie należy?)?
W momencie kiedy pojazd stoi, pojęcie pierwszeństwa (ustąpienia pierwszeństwa) znika. Dopóki pojazd nr 2 porusza się, pojazd nr 3 musi mu ustąpić pierwszeństwa, w momencie gdy pojazd nr 2 przestaje się poruszać, pojęcie ustąpienia pierwszeństwa znika dla pojazdu nr 3, aż do momentu ponownego ruszenia pojazdu nr 2.
Nie wiem czy to zrozumiale tłumaczę...
To jest jedno z tych miejsc w kodeksie, gdzie do sprawy trzeba podejsc zupelnie zapominajac o logice, a skupic sie tylko na czystym tekscie ustawy. Z teoretycznego punktu widzenia tak jest sformulowana definicja "ustapienia pierwszenstwa" i ma to jakis sens. Tylko ze jest niewielka granica, zeby sytuacja zmienila sie o 180 stopni.
To cos jak z tym, ze "szczegolna ostroznosc" nalezy zachowac ZBLIZAJAC sie do skrzyzowania, ale ustawa nic nie mowi o jej zachowaniu na samym skrzyzowaniu.
Albo inna sytuacja rowniez dotyczaca pierwszenstwa. Skrecamy w droge poprzeczna, brak przejscia dla pieszych na jezdni przechodzi pieszy. Kierujac pojazdem wie co robic z art 26.2:
Art. 26.2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
ale pieszy tez ma pewien przepis glownie chodzi o art 13.3:
Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
Chodzi mi glownie o sytuacje, gdzie przejscie dla pieszych na skrzyzowaniu celowo jest przesuniete o kilkanascie metrow, zeby skrecajacy pojazd mogl zatrzymac sie na poprzecznej drodze i nie utrudnial w ten sposob przejazdu innym uczestnikom ruchu, ktorzy maja zamiar jechac na wprost. Niestety czesto piesi maja w powazaniu to przejscie - doslownie 10m i przechodza zaraz przy skrzyzowaniu, a nie po "pasach". Kto ma pierwszenstwo? Kierujacy ma swoj przepis, pieszy ma swoj, ewidentnie utrudniajac ruch.
W praktyce ustepuje sie pieszym, ale w czystej teorii wydaje mi sie, ze jest tu pewna niespojnosc... chyba, ze cos zle interpretuje?