Witam.
Mam dylemat czy odwoływac się od negatywnego wyniku egzaminu. Zdawałam 3 kwietnia. Było to moje trzecie podejście. Jechało mi sie zadziwiająco dobrze w porównaniu do wcześniejszych egzaminów.
Jechałam drogą, egzaminator kazał mi skręcić w prawo, w drogę ze znakami "uwaga skrzyżowania", "ograniczenie prędkoci do 30 km/h" i "regółą prawej ręki".
Była to wąska droga, po lewej park, po prawej bloki. Przy prawej krawędzi jezdni stały zaparkowane samochody tak, że dwa auta naprawdę ledwo co się mieściły, warunki były bardzo utrudnione - nawet byla taka sytuacja, ze babeczka, która jechała z naprzeciwka wjechała na trawnik po lewej i tak mnie ominęła na tej drodze.
Zbliżalam się skrzyżowania z drogą po prawej., Stało tam jakieś auto typu combi i miało włączony lewy kierunkowskaz. Spokojnie zdążyłoby wjechać w tą drogę po której jechałąm ale stało i stało. Ja nie zatrzymałam się, nie ustąpiłam mu, mimo, ze tak powinnam zrobić kierując się tabliczką na poczatku tej drogi. Wybrałam mniejsze zło gdyż bałam się, że się nie zmieścimy razem z tym autem w tej drodze, do tego jak zatrzymałabym się przed linią zatrzymania stałabym na przejściu dla pieszych:/
Egzaminator kazał mi zjechać i to był koniec egzaminu.
Dołańczam obrazem z wyrysowaną sytuacją.
Czy myślicie, ze mogłabym się odwołać od tej decyzji?
Pozdrawiam
Giokonda