Rumbler napisał(a):PODEJSCIE 1:
jade autem w miare blisko prawej belki no ale sie jeszcze nie ustawilem dokladnie, pojechalem na sam koniec belki nie sygnalizujac WYKONYWANIA MANEWRU (bo go nie robilem tylko sie ustawialem) i jak wycofalem i sie super ustawilem to gosc do mnie mowi: ZLE, TERAZ DRUGA PROBA :o ja SZOK i mowie mu co ja robilem ale jego to wali
To oczywiste że ci nie uznał próby wykonania Manewru Zawracania, skoro w taki sposób go ty wykonywałeś.Z bardzo prostej przyczyny.Nie możez od tak sobie podjeżdzać do belki, ustawiać się i cofać.Ponieważ to już jest uznawane jako jedną próbe.W chwili gdy podjeżdzasz do belki, trwa właśnie czas wykonywania manewru.A tymczasem TY, podjechałeś do belki, BEZ ZASYGNALIZOWANIA kierunkowskazem, jeszcze się zatrzymałeś, wycofałeś.Zatem kazał ci powtórzyć manewr.Z tego względu że wykonałeś go nieprawidłowo.Egzaminator NIE musi ci tłumaczyć co zrobiłeś żle, przy 1 nieudanej próbie.Jest zOobowiązany poinformować cię po nieudanym zaliczeniu całości egzaminu.Poinformować cię, co robiłeś żle.A jego to "wali" bo tak naprawde wali.A ty masz zrobić to co masz zrobićRumbler napisał(a):PODJESCIE 2: jade juz manewr kierunkowskaz, nie krece w miejscu, nie wychylam sie za szybe, juz mam ostatni skret kierownica juz mam wyjezdzac tylko sie modle zeby nie przejechac po belce .... juz juz juz jade i nic nie poczulem - wszystko elegancko i juz mysle o miescie a nagle obok siebie slysze STOP. gosc mowi ze PRZEKROCZYLEM linie ... chodzilo mu o to ze przejechalem poczatkiem auta nad belka (nie dotknalem jej kolami)
Widocznie manewr wykonałeś niepoprawnie.Egzaminator zobaczył, że najechałeś kołem na belke i przerwał Egzamin, ponieważ nie ma sensu dalej go kontynuować.Dwie próby nieudane - koniec Egzaminu.Dwie Wersje :
1. Najechałeś na Belke ( Wersja bardziej prawodpobodobna ) - Podczas wykonywania manewru zawracania rzeczywiście w stopniu choćby minimalnym najechałeś na belke i tego nie odczułeś.De facto kołem na belke najechałeś, co się równa z niezaliczeniem tej próby wykonania manewru.Egzaminator ma dobre oko i wszystko dobrze widzi, nawet to jak koło minimalnie będzie na belce.
2. Nie najechałeś na Belke (Wersja mniej prawdopodobna ) - Mogło się tak zdarzyć, że rzeczywiście Egzaminator dokonał błędnie oceny wykonania manewru i mógł rzeczywiście się pomylić.Może był złośliwy i właśnie w taki sposób to zinterpretował.Tak się zastanawiam, przecież zawracanie na trzy rzuty, można spokojnie wykonać bez dotykania tych belek, wystarczy tylko dobrze kierownicą zakręcić, a tymczasem na Egzaminie widziałem, jak ludzie cudowali przy zbliżaniu się do belki.Po co się tak zbliżać? - Hamulec, bieg, kierunkowskaz i kręcić.Dlatego niektórym się to poprostu nieudawało.
Łakom napisał(a):A tak na serio to egzaminatorzy tylko czychają aż popełnimy jakiś błąd, z nimi nie ma sie co kłócić, gdyby nie oblał Cie na placu to oblał by cie na miescie........ zadasz za drugim
To jeden z kolejnych mitów które się wytworzyły.Tak samo jak z " za pierwszym razem się nie zdaje".Dlaczego ludzie rzadko ludzie za pierwszym razem zdają/zdawali? - ponieważ w to wierzą i tak się nastawiają.To wszystko zależy od Egzaminatorów, ale tak naprawde wcale tak nie jest że "czychają".Bardzo często negatywny wynik z Egzaminu, jest przyczyną ewidentnych błędów Egzaminowanych.Egzaminatorzy nie raz starają się pomagać, przymykać oko, jak mogą, ale na tyle ile im przepisy pozwalają.Oczywiście jest też malutka grupka egzaminatorów, którzy mają zły dzień poprostu.Wcześniej pisałem że nie ma co się z nimi kłócić i wiele w tym racji.Ponieważ wejście w słowo z egzaminatorem, w kłótliwą dyskute, nie jest rozsądne.I potem niektórzy próbują zdawać egzamin po kilkanaście razy.W Ogólnopolskich WORDach istnieje tzw."czarna lista", gdzie znajdują się nazwiska osób, które podpadły i taką liste, nosi sobie każdy egzaminator w swojej lewej kieszonce.Te osoby już są z góry oblane.Zatem warto siedzieć cicho, jak mysz pod miotłą.
Bardzo wiele zależy od Egzaminowanego i nietylko od umiejętności, jak się okazuje.W chwili gdy podchodzisz do Egzaminatora na placu manewrowym i pokazujesz mu dowód osobisty, on już na początku dokonuje dla siebie Oceny Egzaminowanego i stąd mogą pojawiać się pewne złośliwości jak np. z belką, stąd mogą się pojawiać "bezsensowne" oblania egzaminu.Egzaminatorzy cenią sobie skromność u egzaminowanych, nie lubią gdy ktoś uważa się za wielkiego, gdy czuje się za pewny.Wtedy on mu pokazuje co to znaczy pewność, negatywnym wynikiem z egzaminu.Nie warto na egzamin się ekstrawagancko się ubierać i tak się zachowywać.Trzeba im pokazać się boimy, ale nie okazywać tego za kierownicą.Trzeba im pokazać że nam zależy i że się stresujemy.Egzaminator wtedy będzie się starał pomóc w jakiś sposób takiemu człowiekowi.Ale jak zobaczy że do auta wsiada jakiś królewicz czy królewna z mniemaniem Andrzeja Leppera, to istnieje większa szansa że egzaminator będzie się starał nie pomagać i wręcz przeciwnie - oblać.Przecież nikt nie lubi być gorszym od innych ludzi.Ale niestety, niektóre osoby na egzamin z takimi osobowościami właśnie przychodzi.
Egzaminator na Egzaminie jest Bogiem i jego polecenia mają charakter priorytetalny.
Pozdrawiam