WORD Warszawa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez cxxiv » sobota 05 lipca 2008, 12:03

WORD Warszawa ul. Odlewnicza

Data egzaminu: 4 lipca 2008 18:00

Samochód: Toyota Yaris (5 drzwiowy)

Czwarty egzamin OBLANY

Niby to już piąty mój egzamin praktyczny, ale tak naprawdę w związku ze zmianą pojazdu egzaminacyjnego to tak jak drugi.
Tym razem mniejsza ilość zdających spowodowała, że jeszcze wcześniej od wyczytania ich listy przystąpiłem do egzaminu. Egzaminator zaprosił mnie do 5. pojazdu, którego odnalezienie trochę trwało, gdyż po zmianach na placu na korzyść zdających na kategorię C zmienił się sposób ustawiana pojazdów egzaminacyjnych, które zostały zaparkowane w sposób czysto losowy. Weszliśmy do pojazdu uruchomiłem silnik i rozpoczęło się nagrywanie. Wyszliśmy po otworzeniu maski z pojazdu w celu omówienia wszystkiego czego się tam znajduje. Pan był szczegółowy i pytał się również o to jak sprawdzić olej i jak nazywają się te dwa wcięcia na miarce tutaj dopadła mnie chwilowa zaćma i nie wiedziałem co powiedzieć, ale przeszliśmy dalej. Po zamknięciu klapy wsiadłem do pojazdu egzaminator jeszcze raz poprosił mnie o uruchomienie silnika.Pomyślałem: jak to przecież dopiero co go uruchomiłem, ale okazało się, że Pan go wyłączył. Po uruchomieniu silnika kazał mi włączyć wszystkie światła po kolei przy okazji nazywając je. Tu też taki zator bo zapomniałem, że są jeszcze kierunkowskazy, można było też włączyć wsteczny i stopu. Mimo to przeszliśmy dalej do opisywania żarówek. Najpierw z przodu potem z tyłu. Pan również pytał o trzecie światło stopu i podświetlenie rejestracji. Potem wsiadł za kierownicę i kazał jeszcze raz nazwać światła, które teraz się włączą, najpierw był stop potem cofania. Po tym zapoznaniu się z pojazdem mogłem w końcu ustawić swoje miejsce pracy. Wszystko wyregulowałem: oparcie, zagłówek, odległość fotela od kierownicy lusterka i powiedziałem, że jestem gotowy do jazdy. Egzaminator zaprosił mnie na łuk odsuwając środkowy słupek. Przy tym podejściu przejechałem łuk metodą klasyczną wyuczoną jeszcze na corsie. Manewr zaliczony. Lawirując między słupkami pozostałych łuków dotarłem do wzniesienia. Podjechałem pod wzniesienie zaciągnąłem ręczny wrzuciłem jeszcze raz jedynkę i spuszczając sprzęgło powoli opuszczałem ręczny. Mimo to samochód zaczął mi się cofać. W końcu silnik zgasł. Uruchomiłem silnik znów ręczny, jedynka, i tym razem nie ruszyłem z miejsca. Wzniesienie nie zaliczone. Egzaminator wsiadł do pojazdu i wspólnymi siłami wjechaliśmy na wzniesienie. Po zjechaniu ze wzniesienia zatrzymaliśmy się pod latarnią, Zdziwiło mnie to że zaproponował mi jazdę po mieście ale ja zapytałem co to zmieni jednak nie otrzymałem jednoznacznej odpowiedzi. Tak więc bezpośrednią przyczyną było "wzniesienie II próby nieudana" i... "rezygnacja". Mam wrażenie, choć nie jestem tego pewien, że egzaminator nie mógł przerwać egzaminu ponieważ przy drugiej próbie samochód mi się nie cofnął i nie spowodowałem tym samym zagrożenie.Mam wrażenie, choć nie jestem tego pewien, że egzaminator nie mógł przerwać egzaminu ponieważ przy drugiej próbie samochód mi się nie cofnął i nie spowodowałem tym samym zagrożenie. Do tej pory nie mogę rozwikłać czy to egzaminator miał na myśli pisząc to sformułowanie? Czy jakbym pojechał na miasto to bym zaliczył ten egzamin. Jeżeli mieliście podobną sytuację to napiszcie do mnie prywatnie jaką decyzję podjęliście, a jeżeli nie to jaką byście podjęli?
cxxiv
 
Posty: 16
Dołączył(a): piątek 28 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez efka » poniedziałek 28 lipca 2008, 11:57

1,2 podejście Odlewnicza (wrrrrrrrrrrrrr)
3 podejście Radarowa - egzamin zdany

Przemiły egzaminator (w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych) i taki egzamin to czysta przyjemność. Wiem co mówię, bo poprzednie dwa (w tym drugi anulowany po skardze złożonej przeze mnie) to był istny koszmar!
Polecam Radarową z powodu:
a) krótszych terminów
b) lepszych warunków oczekiwania na egzamin (cień)
c) mniejszej liczby osób oczekujących na tę samą godzinę
d) zieloność Mokotowa chyba pozytywnie wpływa na usposobienie egzaminatorów :)))
efka
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 28 lipca 2008, 11:48

Postprzez cxxiv » czwartek 31 lipca 2008, 13:07

WORD Warszawa ul. Odlewnicza

Data egzaminu: 29 lipca 2008 14:00

Samochód: Toyota Yaris (5 drzwiowy)

Czwarty egzamin OBLANY

Po poprzednim egzaminie złożyłem wniosek o przyśpieszenie terminu następnego. Nieoczekiwanie w poniedziałek o godzinie 10:53 zadzwonił do mnie pan i poinformował o przyznanym terminie egzaminu. Taki sposób powiadomienia spowodował, że nie miałem w ogóle czasu aby wziąć dodatkowe jazdy przed egzaminem.
O wyznaczonej porze byłem w sali numer dwa i czekałem na sprawdzanie listy jednak nikt się nie pojawił tylko zaczęto wyczytywać nazwiska. O dziwo tym razem moje padło jako pierwsze a zawsze czekałem nawet ponad godzinę. Dość szybkim krokiem musiałem udać się na plac. Okazało się, że pan egzaminator jest nie przygotowany kazał mi zaczekać przed barierką a sam poszedł po samochód. Po dłużej chwili podjechał, pod barierkę i kazał mi wsiąść (oczywiście jako pasażer). Po dojechaniu na stanowisko postojowe nagrał cały ten wstęp i po kolei powiedział jakie czynności mam wykonać, oczywiście to nie jest dobre rozwiązanie, bo zawsze znaczą część z tego się zapomina. Otworzyłem pokrywę silnika, pan wskazywał kolejne elementy i oczekiwał na ich nazwy. Potem przeliśmy do sprawdzania świateł. Egzaminator kazał wcisnąć pedał sprzęgła i hamulca i wrzucić wsteczny po czym sam sprawdził czy te światła świecą. Oczywiście nie wcisnąłem sprzęgła do końca i silnik mi zgasł. Po sprawdzeniu tych świateł powiedział, żeby po włączał wszystkie pozostałe światła i sam sprawdził czy świecą. Włączyłem światła obszedłem cały samochód dookoła i potwierdziłem, że wszystko świeci. Zbyt szybko dałem sygnał dźwiękowy po wyłączeniu świateł i pan poszedł już mi odstawić słupek a ja dopiero co przygotowywałem się do jazdy. Wjechałem na łuk, tu bez sensacji zaliczyłem go za pierwszym razem. Egzaminator wsiadł do pojazdu i podjechaliśmy na wzniesienie, wysiadł. Nauczony błędem z poprzedniego egzaminu nie wybierałem ponownie biegu, po prostu spuściłem trochę sprzęgło powoli ręczny i wtoczyłem bez problemu pojazd na szczyt. Tam zatrzymałem się aby egzaminator mógł wsiąść i pojechaliśmy na miasto. Trasa standardowa Annopol... Parkowanie równoległe wykonałem na ulicy Nadwiślańskiej mimo że było miejsce praktycznie na jeden samochód to bez problemu się w nie wpasowałem, tak idealnie, że bok mojego pojazdu był na równi z sąsiadującymi pojazdami. Pojechaliśmy dalej. Podczas przejeżdżania jednego ze skrzyżowań mimo że się upewniłem czy nic nie nadjeżdża z prawej strony jak spod ziemi wyrósł samochód dostawczy, który siłą rzeczy musiał mnie przepuścić. Po tym manewrze egzaminator skierował samochód na chodnik i już chciał mnie oblać, ale tłumaczyłem mu, że uważnie obserwowałem skrzyżowanie i ten samochód mnie zaskoczył. Jakoś się udało i, mimo że na wyraz zrezygnowania kolejnym nieudanym razem odpiąłem pasy to musiałem jeszcze raz je zapiąć i ruszyliśmy dalej. Kiedy byliśmy prawdopodobnie na ulicy Bazyliańskiej dojeżdżając do skrzyżowania zauważyłem, że jest zielona strzałka. Postanowiłem, że zatrzymam się i upewnię, że nie spowoduje zagrożenia i ruszę dalej. Tak zrobiłem, ale nie zauważyłem, że strzałka już zgasła a ja zrobiłem falstart i ruszyłem na czerwonym, bo nie widziałem dobrze całego sygnalizatora. I tak przez głupi błąd i nieuwagę straciłem kolejną szansę na prawo jazdy.
Osobiście uważam, że również te małe sygnalizatory umieszczone pod tymi standardowymi powinne być wzbogacone o tą zieloną strzałkę. Gdyby one tam też były montowane nie doszłoby do tego całego zdarzenia. Tak więc uważam, że niedbalstwo ZDM przyczyniło się tu do mojej porażki. Oczywiście mogę obwiniać też swój wzrost.
cxxiv
 
Posty: 16
Dołączył(a): piątek 28 grudnia 2007, 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Artur_W » wtorek 05 sierpnia 2008, 20:34

Witam wszystkich!
Wczoraj dowiedziałem się o tym forum od kolegi, który poradził mi, abym zaznajomił się z charakterystyką egzaminu. Niezwykle przydatne, polecam wszystkim zdającym :) .

Zdawałem pierwszy raz.

Ośrodek WORD - Bemowo (Powstańców Śląskich)
Data egzaminu praktycznego - 5.08.2008 g. 10
Start 11.10

Wynik - Pozytywny

Omówienie samochodu oraz plac manewrowy bez najmniejszych problemów. Pozytywna ocena dla 'L' egzaminacyjnej, gaz łapał szybko i dobrze, żadnych problemów z ruszaniem.

Trasa (mniej więcej) oraz manewry - WORD, w prawo w Piastów Śląskich, w lewo bodajże Korfantego, parkowanie skośne, zawracanie z udziałem infrastruktury, powrót do Powstańców, prosto, następnie w lewo, rejony Obrońców Tobruku, zawracanie na rondzie, powrót, Powstańców Śl, Jana Kochanowskiego, następnie rejony pomiędzy ulicami Broniewskiego i Żeromskiego, skrzyżowania równorzędne, ulice jednokierunkowe, powrót, Galla Anonima, Broniewskiego, Powstańców, powrót do ośrodka.

Czas egzaminu: 50 min.

Egzaminator- Pan w okolicach 40, mile usposobiony, rozładował napięcie już na samym początku, bez zbędnych konwersacji w trakcie jazdy, pozytywnie nastawiony do egzaminowanych.

Rady:
- ktoś już o tym wspominał, jeśli istnieje taka możliwość, uczcie się jeździć z kilkoma instruktorami, później traktujecie egzamin jak kolejną jazdę doszkalającą,
- umówcie się na jazdę doszkalającą przed samym egzaminem, wprawia w dobry rytm,
- zalecane przeze mnie godziny egzaminu: 10-14, minimalny ruch sprzyja zdającym,
- przed egzaminem zabierzcie ze sobą jakieś czasopismo bądź mp3, długie oczekiwanie jest strasznie nużące,
- stonowany ubiór, nie rzucające się w oczy drogie przedmioty,
- kultura w trakcie egzaminu, dzień dobry na wejściu, luz w trakcie jazdy, mała pogawędka,
- skupienie, wszystkie czynności wykonujcie powoli, czas działa na Waszą korzyść, dokładnie obserwujcie znaki, szczególnie na małych uliczkach,
- dobra znajomość terenu egzaminu, w tym przypadku Bemowa,
mi niezwykle pomogła.
- podejdźcie do tego na spokojnie, rada dla zdających pierwszy raz, uda się super, nie, spróbuje następnym razem.

Tyle. Powodzenie wszystkim! Egzamin to nic strasznego
:)
Artur_W
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 05 sierpnia 2008, 19:39
Lokalizacja: Warszawa

Kierowca :)

Postprzez menioch » wtorek 12 sierpnia 2008, 15:08

Witajcie!

3 PODEJŚCIE

Ośrodek WORD - Warszawa Okęcie (Radarowa 1)
Data egzaminu praktycznego - 12.08.2008 g. 6:00
Czas egzaminu: 90 minut.
Start 6:50
Koniec 8:20

Wynik: POZYTYWNY

Plac manewrowy: Sprawdzenie poziomów płynów i świateł - bez najmniejszych problemów. Łuk - perfekcyjnie. Górka - zgasł mi samochód, odpaliłem ponownie i przejechałem.

Miasto: Na początku skręciliśmy w prawo w ulicę Radarową i przy najbliższym skrzyżowaniu skręciliśmy w lewo i znowu w lewo w taką mniejszą uliczkę. Na tej uliczce miałem zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury. Wjechałem tyłem w bramę i przodem wyjechałem w kierunku skrzyżowania na radarowej. Następnie pojechaliśmy prosto uliczką która kończy się ulicą jednokierunkową. Przy końcu miałem manewr parkowania równoległego, który za pierwszym razem nie udał mi się bo wjechałem na krawężnik, za drugim jednak podejściem poszło ok. Następnie ulicą powstańców śląskich wyjechałem na al. krakowską i skręciliśmy w ulicę racławicką, kręciliśmy się w okolicach Pruszkowskiej, wielokrotnie przejeżdżając przez skrzyżowanie na Korotyńskiego. Praktycznie z każdej strony na tym skrzyżowaniu byłem. Później pojechaliśmy ulicą Księcia Trojdena, Wiślicką, Grójecką i z powrotem przez pruszkowską do Żwirek. Na Żwirkach musiałem zawrócić na światłach. Zawróciłem i prosta droga do ośrodka. Na placu po zatrzymaniu musiałem wyłączyć światła i zabezpieczyć samochód zaciągając hamulec ręczny. I tutaj się zaczął mój dramat :) Pan egzaminator mnie nieźle nastraszył bo już uwierzyłem że nie zdałem, dawał mi porady dotyczące jazdy i udzielał uwag dotyczących mojego egzaminu. Gdy już spuściłem głowę z załamania usłyszałem "Życzę panu szerokiej drogi, wynik egzaminu pozytywny" :) Chyba możecie sobie wyobrazić jak bardzo się ucieszyłem. Tak więc czekam teraz 3 tygodnie na dokumenty i już jestem kierowcą praktycznie od 7 godzin :)

Pozdrawiam Pana Egzaminatora i wszystkich, których egzamin dopiero czeka.

POWODZENIA !! :)
-----------------------------------------------------------
Kurs - ukończony
Egzamin teoretyczny - zdany (0 błędów)
Egzamin praktyczny - 03.03.2008 OBLANY ;(
Egzamin praktyczny 2 - 16.04.2008 OBLANY
Egzamin praktyczny 3 - 12.08.2008 ZDANY !! :)
Avatar użytkownika
menioch
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 26 lutego 2008, 15:52
Lokalizacja: Warszawa

WORD Bemowo

Postprzez fourtusia » wtorek 12 sierpnia 2008, 17:07

Witam wszystkich serdecznie,
Jak w temacie zdawałam w WORD na Bemowie 11 sierpnia za pierwszym razem z wynikiem pozytywnym.
Na egzamin poszłam na zupełnym luzie. Po prostu porozmawiałam ze sobą i stwierdziłam, że to tylko egzamin z prawa jazdy :) jak nie zdam to świat się nie zawali najwyżej stracę kasę :) oczywiście gdy zobaczyłam egzaminatora cały spokój trafił szlag. Łapki mi się trzęsły i lewa noga też. Egzaminator chyba wyczuł, że się nieco spięłam i jego sroga twarz pojaśniała. Placyk luzik, poszło gładko mimo, że nie zawsze zrozumiałam o co chodziło. Potem w szoku cała wyjechałam na miasto. Trasy nie przytoczę, bo działałam jak w amoku… Miałam parkowanie prostopadłe, na kopertkę nie było nigdzie miejsca, parę razy zawracałam na skrzyżowaniu i na rondach. W końcu przyjechałam do ośrodka i usłyszałam, że gratuluję pozytywnie. Moja opinia po egzaminie jest taka. Bardzo dużo jeździłam, bo sama wiedziałam, gdzie mam braki. Dobra rada jest kolegi powyżej, że warto pozmieniać instruktorów i umieć opanować ich odzywki. Ja jeździłam z trzema i każdego z nich inaczej się słuchało i przy egzaminie pomogło mi to nieco. I niestety trzeba mieć poza umiejętnościami odrobinę szczęścia. Ja ją miałam i zdałam za pierwszym razem. Trzymam za wszystkich, którzy jeszcze nie zdali kciuki. Grunt to opanować się przed egzaminem, w pełni skoncentrować i patrzeć na znaki i sygnalizatory. A reszta przyjdzie sama. I dla zainteresowanych trasami egzaminacyjnymi. Nie ma czegoś takiego niestety. Z tego co zauważyłam każdy egzaminator ma inną trasę i wywnioskowałam z komentarzy egzaminatora, że w zależności od natężenia ruchu jedzie się w dane miejsce.
Pozdrawiam wszystkich i życzę abyście zawsze dojeżdżali do wybranego przez was celu…
fourtusia
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 05 lipca 2008, 14:25

WORD Radarowa

Postprzez pejot » środa 13 sierpnia 2008, 19:24

Witam.

1 PODEJŚCIE - POZYTYWNY

Ośrodek WORD - Warszawa Radarowa
Data egzaminu - 11.08.2008
Czas egzaminu: ok 50 minut.

Plac - bezbłędnie.
Jazda po mieście - początkowo problemy z ruszeniem ^^, ale instruktor był raczej łaskawy - wszystko zrzucił na stres. Potem już płynna jazda.

Polecam ten ośrodek.

Fajnie byłoby gdyby ludzie opisywali swoje egzaminy w sposób bardziej ustrukturyzowany. Tak by innym było łatwiej odnaleźć najważniejsze informacje dotyczące zdawania egzaminów - mowa głównie o tych niezdanych. Widziałem, że ktoś robił próbę zrobienia takiej bazy w serwisie lewojazdy.pl czy jakoś tak, ale póki co mało osób tam się wpisało.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w zdawaniu egzaminów w Warszawie!
pejot
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 13 sierpnia 2008, 11:27

Postprzez szulczyk » czwartek 21 sierpnia 2008, 14:33

Witam

1 PODEJŚCIE- WYNIK POZYTYWNY :)

Ośrodek Word-Warszawa Odlewnicza
Data egzaminu-21.08.2008
Czas trwania około 45 min

Egzamin miałem wyznaczony na godzine 6 , ale okazało się że jest aż 25 osób zapisanych na tą godzine. Wybiła godzina szósta przyszedł egzaminator omówił zasady no i teraz losowanie co ciekawe w pierwszej turze komputer mnie wylosował i miałem samochód nr 13:)
Musiałem włączyć wszystkie światła , wysiadłem z samochodu i egzaminator kazał pokazać żarówki od świateł mijania , drogowych , pozycyjnych , świateł stopu i pokazać światło przeciwmgłowe . Później egzaminator kazał otworzyc maske a tam standardowo płyny , olej silnikowy , płyn hamulcowy , płyn chłodniczy , i tak zwany miałem wskazać miernik poziomu oleju:). Ok wszystko wporządku zaczynamy łuk. Łuk miałem wyćwiczony wiec nie miałem problemu z jego pozytywnym zaliczeniem nastepnie górka no i tu się zaczęło noga mi zaczęła tak latac na sprzęgle jak nigdy w życiu ale jakoś się udało i zaliczyłem górke:). Wyjechaliśmy na miasto , nie minęło z 5 min i musiałem parkować skośne a następnie zawrócić z wykorzystaniem infrastruktury drogowej:) udało się , nie pamiętam dokładnie trasy zdjeżdzamy do WORDU no i egzaminator do mnie to teraz omówimy pana błędy wziął tą karte białą i już myślałem że po egzaminie :( , ale miałem 2 błędy , jeden może taki powiedzmy większy , ale powiedział WYNIK POZYTYWNY ZALICZAM PANU , proszę za tydzień zgłosić się do Wydziału Komunikacji. Trafiłem na naprawde porządnego egzaminatora z poczuciem humoru która wyrażnie pomógł mi zwalczyć mój stres.

Pozdrawiam , i życze wszystkim zdania egzaminu za pierwszym razem:)
szulczyk
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 17 sierpnia 2008, 17:52

Warszawa- Radarowa - Sukces

Postprzez kasandraaa » sobota 23 sierpnia 2008, 12:32

19.07.2008 Warszawa Radarowa - egzamin teoretyczny - I podejscie POZYTYWNIE
-wyszłam zanim niektorzy skończyli egzamin testowy (1 bład)
22.08.2008 10:00 - Warszawa Radarowa - egzamin praktyczny - I podejscie POZYTYWNIE

10:55 - " W wyniku losowanie komputerowego do egzaminu przystąpi Pani Katarzyna P." Serce zadrżało. Pan Ryszard jakis tam lub Pan ... Ryś coś tam Smile Uśmiech oczko. Dowód. Co? acha! Ok Smile
- "Proszę samochód nr. 4 "( myśle -NIE - czwórka w chinach dla kierowców to zabójcza liczba) taki przesąd. ;p Wsiądzie Pani ,, a ja juz łapie sie za fotel, lusterka - błąd! .. kamera.. nazwiska ... - obsługa . .. kilka wpadek typu o co mu chodzi?? albo - "nie ma takich świateł " poszło, -Wybierze sobie Pani miejsce do łuku ( łuki tam są pod góreczkę , więc wybrałam I od lewej. najłagodniejszy. ) Ok. Wjedzie Pani- wjechalam, - dalej Pani wjedzie - ( upsss) Dobra jade do przodu .. i czas cofać.. ( radzę kontrolować hamulec .. szybko zjeżdża samochód z górki ) coś mi pupa ucieka.. koryguje ... oby nie po linii, oby nie po linii. Ok poszło .. choć nie zerknęłam na koniec gdzie jestem wolałam nie patrzeć. Górka.. - to poszło gładko.. i czas sławnego wyjazdu z pod ośrodka ... cyk cyk cyk minuta, cyk cyk cyk.. druga, cyk cyk cyk .. L-ka skręca... Jadę. W prawo w radarowa.. parkowanie przodem ... drzwi sie nie otworzyły jak powinny .. - "Niech będzie , może i bym wysiadł.. " ( uffffffff !!!!!!! nigdy mi to dobrze nie wychodziło.. bo za dużo spososbów za mało wyczucia ) dalej radarową .. pierwsza w prawo po łuku i zawracanie z wykorzystanie infrastruktury. Zapomniałam o kierunkowskazie na samym końcu... klepnęłam sie w czoło i pojechałam - egzaminator tylko coś zamruczał .. Dalej po siedlu ... wjazd w 1-go sieprnia, nagle jakiś koleś wjechał mi tuż przed maskę z podporządkowanej - ja z piskiem hamuje, egzaminator na szybie , - "dobra reakcja" -słyszę !.. krążyłam po osiedlu ..jednokierunkowa ( ta z tymi fatalnymi liniami przy lewo skręcie-proponuje tu trzymać się lewej z konsekwencją wjazdu na podwójną ciągłą bo musiałam powtarzać lewoskręt z jednokierunkowej. Wtedy popełniłam błąd bo co drugi instruktor mówił ,żebym jechała ze środka jezdni a nie przy lewej krawędzi) kilka równorzędnych .. i skrzyżowanie korotyńskiego .. i tu ,... moment zawahania..POZA ZAWRACANIEM - nigdy nie zatrzymujcie się tam na torach ! Jedźcie maksymalnie do przodu do pasa. Skręt w prawo z krakowskich na jakąś przecinającą ścieżkę rowerową. . w ostatnim momencie ją spostrzegłam co zaskutkowało o mały włos najechaniem na krawężnik ... !!!! uważajcie. Potem wyjeżdżam znów na hynka i słyszę , że wracamy... adrenalina wysoko .. noga dalej szaleje.., zawracanie na rondzie przy żwirkach ... udało się ... jazda i słyszę; " za budynkiem Hyundaia skręcamy do ośrodka" (tam będzie stacja kontroli pojazdów to my pojedziemy w lewo do ośrodka) sięgam po kierunkowskaz ... i słyszę za budynkiem!
acha (konsekwencja włączenia za wcześnie kierunkowskazu nie jest pozytywna).. ;] zjazd , no to jestem.. i sobie myśle.. zawracanie ze wstecznym zawalone.. ścieżka rowerowa zawalona, trzepnęłam się kilku szczegółach dodatkowo... poza tym to był mój pierwszy egzamin, nie ingerował hamulcem , nie wysadził mnie, ale Hello - to był pierwszy egzamin - cieszyłam się, że w ogóle wyjechałam na miasto i nie liczyłam na nic więcej... wynik - oczywiście pozytywnie ...SZOK, do tej pory nie dowierzam. Uważam, że radarowa ma najlepszą zdawalność , egzaminatorzy mają lepsze nastroje a kiedy traficie na Pana Ryśjakiegośtam to gratuluje wam najlepszego egzaminatora o jakim czytałam i słyszałam .. ;] Pytania? z tej radości odpowiem na wszystkie.. ;]
kilka wskazówek- szukajcie w egzaminatorach ludzi. Nawiążcie chociaż minimalny kontakt. Postawcie sie na ich miejscu w ich zawodzie mi , to pomogło zrozumieć kilka aspektów.. a przede wszystkim na kursach, nie myślcie w kategoriach "ja i instruktor" .. myślcie " ja i inne pojazdy!"

Jakby chciał ... to by mnie oblał.. Dziękuje i pozdrawiam

Co do stresu to popieram mocną kawę.. (podnosi ciśnienie) i do tego porządny czekoladowy batonik ( dodaje energii , umysł lepiej pracuje a i stres maleje)
Jeżeli już musicie nawiązać kontakt z innymi zestresowanymi kandydatami to nakierujcie swoje rozmowy na pozytywy .. straszenie sie nawzajem .. i słuchanie ile razy i na czym sie oblało zdecydowanie nie pomaga.. !


Przepraszam za ten harmider w wypowiedzi , ale MOCNO WCZORAJ ZABALOWAłAM ;]
kasandraaa
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 22 sierpnia 2008, 22:13
Lokalizacja: PodWarszawa

ZDANY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Postprzez kali s » wtorek 26 sierpnia 2008, 22:29

WITAM


I EGZ. ODLEWNICZA- OBLANY:(
II EGZ. ODLEWNICZA- OBLANY:(
III EGZ. ODLEWNICZA- OBLANY:(
IV EGZ. RADAROWA- ZDANY :):):)

MOJE CZWARTE PODEJŚCIE, NIE UKRYWAM BYŁAM ZESTRESOWANA.ZA PIERWSZYM RAZEM ZASKOCZYŁA MNIE ZMIANA SAMOCHODÓW Z CORSY NA YARISA:(, ZA DRUGIM I TRZECIM MAŁO ISTOTNE BŁEDY JUZ WTEDY POWINNAM ZDAĆ.POMYSLAŁAM ŻE ODLEWNICZA PRZYNOSI MI PECHA , WIĘC PRZENIOSŁAM PAPIERY NA RADAROWĄ.POLECAM TEN OSRODEK , MILI LUDZIE KAMERALNIE BEZ "WIDOWNI" JAK NA ODLEWNICZEJ.
NA POCZATKU MIŁY STARSZY PAN.TRADYCYJNIE SWIATŁA, PŁYNY, ŁUK I GÓRKA :) WSZYSTKO IDZIE OK. WYJEŻDZAMY Z OŚRODKA TUTAJ OSTRZEŻENIE.........CIĘZKO JEST TAM WŁĄCZYC SIE DO RUCHU,JAKIS FACET SIE ZLITOWAŁ I MNIE PRZEPUSCIŁ,SPYTAŁAM SIĘ EGZAMINATORA CZY MOGE Z TEGO SKORZYSTAC ODP.ŻE TAK JEDZIEMY STANDART CHYBA W PRAWO W RADAROWĄ I OD RAZU PARKOWANIE RÓWNOLEGLE, UDALO SIE TUTAJ UKŁON DLA PANA DARKA Z GEMIDU:)PÓZNIEJ MAŁE ULICZKI PRĘKOŚC 30 KM/H ZAWRACANIE Z WYKORZYSTANIEM INFRASTRUKTURY...KORKI :) POSTAŁAM SOBIE TROCHĘ,CENTRUM RESZTY ULIC NIE PAMIĘTAM... POWRÓT, ZAWRACANIE NA RONDZIE I POWRÓT DO OŚRODKA...pAN EGZAMINATOR KAZAŁ MI BEZPIECZIE ZAPARKOWAĆ.SPYTAŁ SIĘ KTÓRY RAZ ZDAJĘ I POWIEDZIAŁ ŻE ON NIE WIDZI ŻADNYCH ZASTRZEŻEŃ DO MOJEJ JAZDY IIIIIII EGZAMIN ZALICZONY POZYTYWNIE.
MOJE RADY NIE STRESOWAĆ SIĘ(CHOĆ WIEM ZE TO SIĘ RZADKO UDAJE:)) MI NOGA SIE TRZESŁA PRZEZ PIERWSZE 15 MIN. AHA I NIGDZIE SIĘ NIE SPIESZYĆ....
RADAROWĄ BEDĘ WSPOMINAC BARDZO MIŁO...

ps: NA TĘ PANIĄ O KTÓREJ TEŻ TU ( NA FORUM ) BYŁO PISANE RADZĘ UWAŻAĆ PRZEZ JEJ GŁUPIE DOCINKI I UWAGI NIESTETY WCZESNIEJ OBLAŁAM MIMO ŻE DOBRZE SZŁO....
TO TYLE ....EGZ. ZDANY NIESAMOWITE UCZUCIE
kali s
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 26 sierpnia 2008, 21:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez whiteeye » piątek 29 sierpnia 2008, 15:42

WORD Odlewnicza
- egzamin o godz.12
- godz. rozpoczęcia ok 13.30
- egzaminator pan pod 60tkę, chłodny rzeczowy, ale zniecierpliwiony
- samochód nowy, sprawny, bez zarzutu
- przebieg:
łuk zaliczony w drugim podejściu, górka na plus
Po mieście jeździłam ok 10 min. Oblałam, bo wymusiłam pierwszeństwo na skrzyżowaniu.
Krótko i na temat :)

Powodzenia wszystkim zdającym życzę :)
whiteeye
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 28 maja 2008, 21:54

zdany

Postprzez carrington » poniedziałek 01 września 2008, 12:26

WORD Odlewnicza, 22 sierpnia, godz. 20

I termin - zdany :D

- egzaminator w porządku, na początku zażartował - to rozluznilo atmosferę.

Na początku światła i omówienie żarówek, potem maska w górę omówienie płynów.
Łuk w porządku - do tyłu mały slalom;).
Górka - za 1 razem zgasł, za drugim poszło bez cofniecia ani o milimetr;)
Miasto - trasa:
Z ośrodka w Odlewniczą w lewo (przed torami kolejowymi lekkie hamowanie), na swiatłach w lewo w Marywilską (przed swiatłami uwaga na podwojna ciagła), prosto w Wysockiego (przepuszczenie zjeżdzajacych z mostu), w lewo w Budowlaną, w lewo w Rembielińską, w lewo w Julianowską (przepuszczenie 2 tramwajów), w prawo w Bolesławicką, w prawo w Bartniczą, w lewo w Rembielińską (przepuszczenie polewaczki, autobusu i nawalonej babci na pasach), w prawo w Kondratowicza, zawracanie przy Łabiszyńskiej, w prawo w Annopol (mysle juz koniec) a tu niespodzianka - w prawo w osiedle, w Toruńską, przy Tesco i Pizza Hut w lewo w Trasę Toruńską (znak stop ! i wytarta linia zatrzymania), przez rodo prosto, przed stacją Statoil w prawo, Krasnobrodzką prosto, nastepnie w prawo w Kowalskiego (?), potem w prawo w Tokarza (tu parkowanie przodem i zawracanie), prosto do Krasiczyńskiej, w prawo Krasiczyńską do Chodeckiej, w lewo w Chodecką, w prawo w Łojewską, w prawo w Łabiszyńską, na rondzie w lewo w Trasę Toruńską (tu jazda ze zwiekszona predkoscia), w lewo w doł w Marywilską (przepuszczenie z lewej na drodze z pierwszeństwem), w prawo w Odlewniczą, w prawo do Wordu. W Wordzie o dziwo parkowanie przodem.

"Egzamin ma pan zaliczony - prosze zgłosić sie za 2-3 tygodnie do swojego wydziału komunikacji:;)(było juz po tygodniu)

Podsumowując, trzeba podejsc do egzaminu z pewnoscią siebie ale tez z pokora ze nie wszystko sie umie.
Wszystkie manewry trzeba robić pewnie, płynnie i szybko zrywac sie z wszelkich skrzyżowań. Nie bac sie wcisnac gazu na starcie - dzieki temu samochod nie zgasnie. Egzaminator generalnie nie komentował, odpowiednio wczesniej mowil jak jechac, nie czepiał sie drobnych błedow.
W moim samochodzie były 2 felery - tafla prawego lusterka opadała w dół - było nie do użytku mimo poprawiania 2 krotnego oraz wycieraczka właziła pod sprzegło i blokowała je troche (dlatego zgasł mi na górce). Trzeba uwazac na takie drobiazgi bo moga popsuc egzamin.

Pozdrawiam i Udanych egzaminów
carrington
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 01 września 2008, 11:48

Postprzez admirator » sobota 06 września 2008, 09:59

WORD Radarowa, 3 września, godz. 20.00


Witajcie


Chciałem się z wami podzielić moimi wrażeniami z wczorajszego
egzaminu praktycznego w WORDzie przy Radarowej w Warszawie.
Egzaminator był osobą rzetelną lecz przy tym uprzejmą. Nie
rozdrabnialiśmy się nad tym co jest pod maską; wystarczyło wskazać
co gdzie się znajduje. Dalej światła, uwaga na światło cofania,
zapala się nie tylko wtedy kiedy cofacie, lecz również kiedy
wrzucacie wsteczny bieg. Przyznam, nie wiedziałem, lecz było to na
szczęscie pytanie 'poza konkursem'. Plac i górka wygladają tam
bardzo solidnie, wjeżdzając w łuk zwracajcie uwagę którymi słupkami
dokłądnie macie się kierować ( sporo ich tam, zachodzą na siebie i
przez to można się pogubić. Przy zjeździe z górki nie da się od razu
wykręcić ale zrobiłem to na dwa razy i było spoko. Miasto? Hynka,
Grójecka, Dickensa, ..?, Aleje Jerozolimskie (skręt w lewo pod
rondem przy Dworcu Zachodnim), Grójecka, Żwirki Wigury, Marynarska?
i pragniony skręt w prawo na plac. Pan zdawał sie przychylać ku temu
żeby mi się udało! cholera, to dawało bardzo dużo. Udało mi się za
piewszym razem, wrażenia z WORDu wynoszę bardzo poztywne, poza tym
terminy nie są straszen, najblizy na egz praktyczny już w połowie
października,
pozdrawiam
admirator
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 06 września 2008, 09:48
Lokalizacja: sieć

WORD ODLEWNICZA

Postprzez aneczka35i » sobota 06 września 2008, 11:10

Witam:)
moje relacje z egzaminu :ODLEWNICZA
egzamin teoretyczny 14.07 zaliczony, 0 błędów
egzamin praktyczny 21.07 podejście I- niezaliczony-godz 6:00 wyjeżdżając z ośrodka usłyszałam " udało się Pani zaliczyć plac (przede mną były 2 osoby które nie zaliczyły u tego Pana,)więc mimo pewności siebie i wykonywania wszystkich manewrów prawidłowo (parkowanie tzw koperta , jeżdzenie ponad 35 minut po wszystkich skrzyżowaniach) wracając do ośrodka usłyszałam: jeździ Pani na lusterka a tak nie może być, niezaliczam Pani egzaminu:( cóż miał zły dzień, a mi śpieszyło się więc nawet z nim nie chciałam rozmawiać.
dodam egzaminator był młody, modnie ubrany, chłodny, zero emocji. okulary przeciwsłoneczne na głowie, a padał deszcz.
5.09 egzamin zaliczony ,godz 6:00 podejście II
Egzaminator Pan w starszym wieku, uśmiechnięty i sam mi kazał uśmiechnąć się i podejść do samochodu ( nr 6, choć nie wiedział dokładnie który). Zaczęliśmy od maski: pytania podchwytliwe dla dziewczyny gdzie olej i jakby to Pani zrobiła ( ech mówię , że gorący samochód , a on do mnie ja zrobie to za Panią, co by pani się nie usmarowała:) więc wyjął , mówi że tutaj ścierką wyciera się itd....... i komentarz Pana nie uważała Pani na kursie, pewnie instruktor Panią czarował. ja hahhahhaha....
światła standard włączyć wszystkie i sprawdzić czy działają.
Łuk najprostsza rzecz jak dla mnie a i górka prościutka , z tym że kazał zatrzymać się na samej górce, więc tak zrobiłam i dotarłszy do mnie wsiadł i w miasto. A potem tylko skrzyżowania ( głównie Kondratowicza) i w lewo, parkowanie,zawracanie, jeździłam pewnie z jakieś 45 minut, choć miałam pytania podchwytliwe na drodze (jednokierunkowa).ale pod koniec jazdy zaczął żartować a nawet podziwialiśmy fajne samochody na drodze. egzaminator żadnego błędu nie wytknął mi na mieście, nic nie mówił, że coś źle zrobiłam, raz coś zanotował w kajecie (chyba jak mi zgasł samochód) i dojechaliśmy do ośrodka, choć do końca nie wiedziałam co powie. w ośrodku kazał zaparkować tyłem:)
A potem minuta cisza, coś napisał i magiczne słowo zaliczam Pani egzamin. A na koniec proszę jeździć szybciej. Ja odpowiadam chyba nie yarisem>/ on do mnie : roześmiany "Pani Anno miałem na myśli tymi samochodami , które widzieliśmy na drodze" i pamiętać o bezpieczeństwie na drodze.
pozdrawiam dziewczyny z którymi tak śmiałam się przed egzaminem:)
p.s. moje podejście do egzaminu było takie, że jadę się tylko przejechać ale wiozę pasażera.:) podczas jazdy uważnie obserwowałam drogę, ustępowałam pierwszeństwa pieszym (miałam nawet kolumnę dzieciaków).... a mój egzaminator jadł jakieś cukierasy:)
aneczka35i
 
Posty: 4
Dołączył(a): czwartek 22 maja 2008, 11:04
Lokalizacja: warszawa

Postprzez mgrom » wtorek 09 września 2008, 19:52

WORD Radarowa, 9 września, godzina 6:00

Witam wszystkich!

Podzielę się z Wami moimi wrażeniami z egzaminu praktycznego w ośrodku na Radarowej. Z grupy około 10 osób zostałem wylosowany jako pierwszy. Tak więc około godziny 6:10 zostałem zaproszony na siedzenie pasażera. Podjechaliśmy pod placyk. Egzaminator kazał mi się przedstawić bo włączył kamerkę :) No i zaczęło się:
1. Proszę włączyć wszytkie możliwe światła
Włączyłem wszystko poza drogowymi, hamowania (oczywiście) i cofania. Kazał pokazać światła przednie i nazywać je. Później zapytał czy to już wszystkie, powiedziałem że jeszcze drogowe, włączyłem i pokazałem.
Potem tył, no i zagiął mnie na świetle cofania :) ale naprowadził mnie jak się je włącza.
2. Kazał mi wjechać na kopertę, no i zaczął się łuk. Poszło mi tak gładko jak nigdy. Po łuku musiałem zawrócić "za drzewem" :) i pojechać na wzniesienie. Samochody egzaminacyjne są o tyle dobre, że od razu czuć, że "ciągnie", więc wzniesienie też było łatwe.

Po wzniesieniu zapytałem czy mogę poprawić fotel bo chyba jest nieoptymalnie ustawiony - nie było problemu.

Pojechaliśmy na miasto. Oczywiście skręt w radarową później dwa razy w lewo i znaleźliśmy się na jakiejś wąskiej uliczce z domkami jednorodzinnymi. Tam kazał mi się zatrzymać zgodnie z zasadami.... i tu pierwszy błąd :D zatrzymałem się na chodniku, którego szerokość miała 1,5 m a ja na nim stanąłem więc nie zostawiłem odpowiednio dużo miejsca ale upierałem się że moim zdaniem jest wystarczająco dużo miejsca, na to się uśmiechnął i powiedział "chyba humanista" :)

Później jeździliśmy różnymi uliczkami, z rzeczy ważnych:
- skręt w lewo z drogi jednokierunkowej
- zawracanie na rondzie
- parkowanie prostopadłe w lewo
- masa skrzyżowań równorzędnych
- przebijanie się z prawego pasa na lewy

Przy którymś skręcie w lewo zachowałem niezbyt bezpieczną odległość od samochodu nadjeżdżającego z przeciwka i egzaminator chwycił mi kierownicę :) po czym zapytał "Widział pan ten samochód" na co ja pewnie "Tak. I widziałem że zdąrzę". To była wtopa nr 2 :)
Wpadka nr 3 - zmieniam pas ze środkowego na prawy, a on znów za kierownicę i pokazuje mi prawe lusterko. Na co mówię, widziałem ten samochód, jechał z naszą prędkością i odległość była bezpieczna.

Pod koniec 60km/h na Hynka i powrót ośrodka. Nie spodziewałem się ale egzaminator powiedział "WYNIK EGZAMINU POZYTYWNY(!!!!)" :D

Wysiadłem, uścisnąłem rękę i pojechałem spać :)
mgrom
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 09 września 2008, 13:24
Lokalizacja: Elbląg

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości