Zlikwidować zaświadczenia o ukończeniu kursu na prawo jazdy.

W tym miejscu zamieszczamy posty związane z egzaminami

Moderatorzy: ella, klebek

Zlikwidować zaświadczenia o ukończeniu kursu na prawo jazdy.

Postprzez złośliwy » piątek 12 marca 2004, 23:06

Poco wprowadzać ceny minimalne za szkolenie, po co utrzymywać cały aparat ludzi , którzy odpowiadają za szkolenia, po co nadzorować pracę OSK???????????????????????????
Wystarczy tylko zlikwidować zaświadczenia o ukończeniu szkolenia i wprowadzić odpowiedzialność egzaminatora za podpis na prawo jazdy.Znikną wszelkie problemy.Potencjalni kursanci przyjdą się naprawdę uczyć jeżdzić, a nie tylko po papierek. Dlaczego wymagać od kierowcy, który przejeżdził 20 lat TIR-em 40 godzin jazdy autobusem przecież to paranoja TIR ma 18,35 m a autobus 12 m.Autobusy są na podzespołach ciężarówek,więc nie ma kłopotu z obsługą i sterowaniem pojazdu. To kursant powinien decydować kiedy będzie zdawał egzamin, a egzaminator będzie ponosił odpowiedzialność (przynajmniej przez jakiś czas ) za złożony podpis pod pozytywnym egzaminem. Skończmy z państwem policyjnym zacznijmy ufać ludziom. Niech każdy pracuje a nie wypisuje świstki. Niech jedynym kryterium oceny na egzaminie będzie czy umie bezpiecznie kierować pojazdem, a nie czy przewrócił kołek , a może obrys wyjechał za linię.
złośliwy
 
Posty: 105
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 21:41

Postprzez Hunterus » piątek 12 marca 2004, 23:56

jeśli tak bedzie to szkoły zostaną zliwkidowane a eLki egzaminacyjne będą rozbijane częściej niż wracac cało albo na pierwszej krzyżówce zawruci do ośrodka :P godziny za kółkiem robią sfoje pierwszy rok uczy a następne powodują że sie stajemy profesjonalnymi kierowcami czyli twoje mysli sa takie: "wsiadam i jade" uczącego sie to: " wsiadam ustawiam fotel lusterka odpalam silnik sprzęgło wbijam 1 i powoli puszczam sprzegło" profesionalny poprostu już to robi nawet nie śfiadomie czyli nie mysli o zmianie biegu lub redukcji nawet jak trzeba ruszać :D chce mocniej to ma mocniej :) ale kursy są potrzebne i to co mówisz by za mocno ciążyło na nauczycielach jednak jako osoba pełnoletnia (młody kierowca) odpowiada za siebie. Wyobraś sobie wytłumaczenie kierowcy który spowodował wypadek że "jego nauczyciel go jeszcze nie postawił w takiej sytuacji i postanowim przywalić" to jest dopiero paranoja. Polski sejm to paranoja :D z 12 pracuje a cała reszta tylko siedzi i bąki zbija :P papier musi być to dowód że ukonczyłeś kurs tak samo że masz legitymacje na dowód że sie uczysz w szkole, bez dowodu osobistego chodzić po mieście nie możezs bo Cie zabiorą na komende żeby ustalic kto ty jesteś dokument potwierdzający musi byc inaczej narodził by sie prawdziwy armageddon :D
Pifko Furka i Ładna Kobitka
To zupełnie do szczęścia wystarczy :D
Avatar użytkownika
Hunterus
 
Posty: 56
Dołączył(a): wtorek 21 października 2003, 11:05
Lokalizacja: Gryfino

Postprzez to ja » sobota 13 marca 2004, 00:21

A gdyby zlikwidować OSK mieliby zrobić Ci,których rodzice nie mają samochodu,oni też jeszcze się nie dorobili i chcieliby się nauczyć jeździć?Co z tymi,którzy nie mają zielonego pojęcia o jeździe samochodem?Jeśli chodzi o te wszystkie papierki,to owszem jest to przesada,że jest ich aż tyle i nie mówię tu tylko o egzaminie na prawo jazdy...
Avatar użytkownika
to ja
 
Posty: 899
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2004, 10:38
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Hunterus » sobota 13 marca 2004, 01:12

a może powinno być tak że przy odbiorze dowodu prawo jazdy gratis ?? :D tych papierów tylko jest dużo ale w sumie nic na nich szczególnego niema bardziej myśleli nad tym zebo było łatwo dostępne informacje i żeby to było czytelne :)a za tym idzie szybkość odczytania i wpisania w komputer niezbędnych danych. i tych papierków zbytnio dużo niema !! tego nie trzymasz w domu tylkow ośrodku tylko to wymieniasz na kartke z datą i salą egzaminu a potem masz tylko prawo jazdy. Porównaj sobie zabawe papierkową kursu prawa jazdy z założeniem firmy :P to odrazu zmienisz zdanie :D
Pifko Furka i Ładna Kobitka
To zupełnie do szczęścia wystarczy :D
Avatar użytkownika
Hunterus
 
Posty: 56
Dołączył(a): wtorek 21 października 2003, 11:05
Lokalizacja: Gryfino

Postprzez ella » sobota 13 marca 2004, 01:19

Potencjalni kursanci przyjdą się naprawdę uczyć jeżdzić, a nie tylko po papierek

Złośliwy jak myslisz ile takich potencjalnych kursantów przyjdzie sie naprawde uczyć a ilu przyjdzie żeby tylko wziąć kilka dosłownie KILKA lekcji, żeby jakos tam opanowac pojazd. Tylko garstka przyjdzie się nauczyć żeby bezpiecznie jeździć. Reszta będzie liczyła na szczęście, a może uda mi się zdać. Jeszcze inni siądą do samochodów rodziców trochę pojeżdżą i pójdą na egzamin. Tak jak teraz większość bierze tylko te obowiązkowe jazdy a inni dokupują. Gdyby było 10 obowiązkowych niektórzy poprzestali by na tym. Na pewno części z nich uda sie zdac egzamin. I co wtedy będzie sie działo na ulicach.
Porównajmy zdanie egzaminu naprawko ze zdaniem egzaminu na studia, a zaświadczenie o ukończeniu kursu ze swiadectwem maturalnym. Nie ma obowiązku chodzenia na kurs i nie ma obowiązku chodzenia do szkoły. .
[
To kursant powinien decydować kiedy będzie zdawał egzamin

Jedni zdawali by na prawko biorąc kilka lekcji drudzy przed studiami brali by korepetycje. Po co chodzic kilka lat do szkoły.
U nas jak nie ma obowiązku to nikt nic nie robi.
Dlaczego wymagać od kierowcy, który przejeżdził 20 lat TIR-em 40 godzin jazdy autobusem przecież to paranoja TIR ma 18,35 m a autobus 12 m.Autobusy są na podzespołach ciężarówek,więc nie ma kłopotu z obsługą i sterowaniem pojazdu

Ty się z toba zgodze w 100%.


egzaminator będzie ponosił odpowiedzialność (przynajmniej przez jakiś czas ) za złożony podpis pod pozytywnym egzaminem.


To nauczyciel ma ponosić odpowiedzialność za studenta i jego wiedzę?

Niech jedynym kryterium oceny na egzaminie będzie czy umie bezpiecznie kierować pojazdem, a nie czy przewrócił kołek , a może obrys wyjechał za linię.

I tak powinno być, ale bezpieczne kierowanie samochodem to skończony kurs, który musi byc jednak obowiązkowy. Zniesienie zaswiadczeń to powód do kombinacji.
Ktos mądry powinien dużo zmienić, ulepszyc i wyrzucic niektóre zbędne przepisy w szkoleniu i egzaminowaniu.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Slawek » sobota 13 marca 2004, 19:29

Obowiązek kursu powinien być, ale to instruktor powinien zawsze decydować ile kursantowi potrzeba jazd.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez ella » sobota 13 marca 2004, 23:47

Złośliwy mam do Ciebie pytanie.
Chodziłes do szkoły i musiałeś przeczytac pewną ilość lektur obowiązkowych. Ile z tych książek przeczytałbyś gdybys nie musiał?
Połowę czy tez mniej? A może tylko opracowania niektórych z nich.
Tak samo będzie z kursem. Nie ma obowiązku nie ma chodzenia. Zacznie się szkolenie w rodzinie. Tanim kosztem. Dlatego musi byc to zaświadczenie.
Nie wprowadzałabym natomiast tego obowiązkowego egzaminu wewnętrznego. Bo to wtedy odpowiedzialność za egzamin będą ponosić instruktorzy. Ktos nie zda państwowego to egzaminator powie, że za mało godzin jeździł kursant i nie powinien jeszcze dostać zaświadczenia.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Mara » niedziela 14 marca 2004, 00:19

A może by tak zamiast kursu zlikwidować egzamin? Zapisujesz się na kurs, uczysz się, a w momencie kiedy instruktor stwierdza że możesz dalej szkolić się sam, wypisuje ci świstek (ręcząc swoim nazwiskiem) i idziesz odebrać prawko. I żeby nie było przekrętów to niech każdy instruktor ma jakąś tam kartotekę i jeśli najwięcej wypadków czy wykroczeń powodują byli kursanci pana Iksińskiego to odbiera mu się licencję i już.
Taki egzamin jaki jest teraz niczego tak naprawdę nie sprawdza. Co z tego że umiem skręcać w lewo i zatrzymać się jak pieszy wchodzi na pasy i wiem na którym pasie się ustawić? A skąd egzaminator wie że jak mi pies wyskoczy to ja np. nie wjadę w przystanek autobusowy ze strachu? W trakcie kursu takich różnych przypadków jest więcej i instruktor częściej ma okazję nas ocenić niż taki egzaminator w ciągu 25 minutowej jazdy egzaminacyjnej. A my byśmy zaoszczędzili sobie nerwów i kasy i nauczyli się normalnie parkować na żywo zamiast tracić czas na placu. Ja miałam szczęście że trafiłam na instruktora który chciał nauczyć mnie jeździć i wyjeździłam z nim 18 godzin na mieście i tylko dwie na placu (fakt że dokupiłam później 3 godziny na plac ale to dlatego że forma egzaminu jest taka a nie inna) a niektórzy moi znajomi to po 12 godzin skwierczeli na placu a 8 na mieście. Egzamin zdali ale czy umieją jeździć?
Mara
 
Posty: 369
Dołączył(a): niedziela 15 lutego 2004, 01:38
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Egzamin na prawo jazdy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości