Strona 6 z 6

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: wtorek 16 października 2012, 13:40
przez maja86
Trzecie podejście miałam u p.Mat... auto nr 7; fajny; czwarte podejście u p.Agnieszki - super się jeździło; ale nie zdałam. Piąte podejście u czarnulki auto nr 10; fajna kobitka. Zdałam dopiero za 6 razem - auto nr 1; pan Robert B. Super facio, polecam! Miałam u niego pierwsze podejście ale nie udane; ostatnie udane zaś znowu u niego. Dziś odebrałam swój plastik :D nie ma co rezygnować i się poddawać, zdawać do skutku! Moja sąsiadka się poddała i zrezygnowała!

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: sobota 26 stycznia 2013, 20:26
przez prettyart
Dzisiaj zdawałam egzamin u Pana Marcina G., rewelacja! Pan małomówny ale konkretny i zdecydowany, jechało mi się z nim super i co najważniejsze ZDAŁAM! (Za drugim razem w Sieradzu) Chciałam na koniec Pana uściskać ale dzielnie się bronił :D
Wszystkich zdających zapraszam do Sieradza! Kocham Pana Marcina G.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: piątek 15 lutego 2013, 16:25
przez Katalonczyk
Pierwszy egzamin miałem z panem L. Czy może być ktoś gorszy do niego? Oby nie. był fatalny, strasznie się mnie czepiał.

Za to dziś miałem z Panem A.M. - słyszałem o nim złe opowieści, ale życzę każdemu aby miał z nim! Jest bardzo w porządku, po wręczeniu mi kartki z napisem "pozytywny" uśmiechnął się, podał rękę :) Super!

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: niedziela 13 września 2015, 18:02
przez doedeer
Pomimo, że w Sieradzu nie zdałam trzykrotnie (co było do przewidzenia przez złe i niewystarczające przygotowanie), ośrodek wspominam bardzo pozytywnie. Niestety, przenoszę się do Łodzi, gdyż do Sieradza drogę mam daleką i ciężki dojazd.

Za pierwszym razem miałam z panem Zbigniewem L., człowiek niestresujący, choć też niezbyt rozgadany (ale nie o to chodzi, prawda), oblałam przez wymuszenie pierwszeństwa po parkowaniu. Trochę późno wydawał polecenia i nie mówił o błędach na bieżąco, tak jak w przypadku innych egzaminatorów. Nie mogę mu jednak nic zarzucić.

Za drugim miałam przyjemność poznać Roberta B, oblałam po dwudziestu minutach jazdy za niedojeżdżanie do lewej krawędzi jezdni przy zmianie kierunku jazdy w lewo na drodze jednokierunkowej. Mimo to przejeździł ze mną cały - godzinny - egzamin, miałam okazję zaliczyć resztę manewrów i zobaczyć, jak to wszystko wygląda. To uświadomiło mi błędy, które popełniam i że nie jest tak tragicznie, jak myślałam. Po egzaminie był bardzo miły, omówił ze mną wszystko po kolei, życzył zdrowia- pomimo, że nie zdałam, wyszłam z samochodu uśmiechnięta.

Za trzecim nie pojeździłam zbyt wiele, miałam zły dzień i oblałam już na rękawie. Miałam z panem, którego nazwiska nie dosłyszałam, ale podejrzewam, że był to pan G., zaraz po oblaniu pogadałam z nim trochę, pocieszył mnie i zachęcił do próbowania sił.

Także obsługa w tym WORDzie jest sprawna i przyjazna.

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: wtorek 15 marca 2016, 23:07
przez Sappie
NAJGORSZE PRZEŻYCIE JAK DOTYCHCZAS- nikomu nie polecam tego egzaminatora! (historia opisana w skrócie- naprawdę...)

Zdawałam egzamin jeszcze w 2015 roku i podchodziłam do niego 2 razy. Za pierwszym razem miałam Przemysława W. Generalnie za wiele nie mogę o nim powiedzieć, bo przez własną głupotę oblałam na górce- wydawał mi się taki neutralny, chociaż moja siostra z nim miała i raz był dla niej trochę niemiły, ale suma sumarów był ok. Na drugim egzaminie przypasowano mi Pana Marcina J. Z tego co mi wiadomo ten Pan ma ojca, który również jest egzaminatorem w WORD'ZIE w Sieradzu, ale jest jedno "ale". Totalnie się od siebie różnią i mi niestety było dane zmierzyć się ze złem. Ledwo co wyjechałam na miasto, a już się zaczęły upokarzające komentarze (niektóre naprawdę ciężko było znieść, a praktycznie wszystkie musiałam przemilczeć). Czasami coś mu odpowiadałam typu "Jestem uprzejmym kierowcą" to on mi wylatywał z jakimiś swoimi tekstami, które miały mnie zdekoncentrować i zdenerwować. Generalnie uczepił się pieszych, że niby łamię kodeks ruchu drogowego, bo powinnam ich przepuszczać, kiedy już są na ulicy, a nie kiedy czekają, aż jakieś auto się zatrzyma oraz stwierdził, że tym samym hamuję ruch drogowy, bo auta za mną muszą się zatrzymać (jakby nigdy tego nie robiły) "To może w takim razie poczekamy na cały Sieradz" itd. to potem znowu jak raz przejechałam przez zebrę i widziałam, że ludzie którzy stali nieopodal przejścia, ewidentnie nie byli zainteresowani przejść na drugą stronę, to oczywiście mi wyjechał "Dlaczego Pani ich nie przepuściła!?" "Nie chcieli przejść." "Taaaak?? Ja na ich miejscu w sumie też bym się bał wejść na drogę, kiedy bym widział, że to pani jest kierowcą" (jeszcze mówił to taki tonem głosu typowego chama, za przeproszeniem) i tak dalej i dalej i w kółko.

Jeździłam wszędzie tam, gdzie łatwo jest oblać egzamin, nie wspominając już faktu, że ogólnie za kółkiem spędziłam 51 min + na parkingu w WORD'ZIE dodatkowe 10 min mówienia: jaka ja to jestem beznadziejna, o niczym nie mam pojęcia itp. Kazał mi podać dokładny numer punktu z kodeksu drogowego mówiącego o pieszych. Oczywiście nie wiedziałam, to jaką miał z tego uciechę i potwierdzenie swojej pseudoteorii o mojej beznadziejności. Pamiętam jak w pewnym momencie zwróciłam się do niego "Proszę Pana", a on do mnie "Jakiego Pana!? Jakiego Pana!!!? Jestem EGZAMINATOREM!!"- kurczę, pomyślałam sobie, że może jeszcze mam się zwracać "Najwyższa Ekscelencjo!?". Oczywiście zdałam, bo nie miał się do czego doczepić, ale nie powiedział mi nawet, że "pozytywny" tylko dał mi kartkę i kiedy już się upewnił, że ją odczytałam, rzucił tylko na koniec "Na szynach". Żadnego "do widzenia" nie usłyszałam (mimo, że ja to słowo wypowiedziałam).

Ciężko mi było przetrwać egzamin. W środku wszystko się we w mnie gotowało, bo zdawałam sobie sprawię z tego, że od niego zależy wynik końcowy i to było na najgorsze. Nawet kiedy już mu przytaknęłam, że rozumiem swoje błędy (miałam serdecznie dość jego ględzenia) to mi wmawiał "Nieee, nieee Pani nic nie rozumie." Też mi powiedział "Pewnie instruktor kazał ci się zatrzymać przed każdymi przejściem dla pieszych. Wy myślicie, że to tak jest- stop przed pasami i egzaminator będzie zadowolony!(...)" ja mu odpowiedziałam "Nic takiego nie mówił" "Jaasne- ja już swoje wiem." Mimo, że wynik był pozytywny nie umiałam się cieszyć. Ba! Mało tego- kiedy już usiadłam w poczekalni zaczęły mi lecieć łzy. Te wszystkie trzymane w środku emocje, niemoc, bezsilność własnej obrony, te wszystkie usłyszane ukryte obelgi itd.- wylało się ze mnie w jednej sekundzie. A potem po wszystkim naszła mnie ogromna złość i obrzydzenie do tego człowieka.

Wiem, że kiedy kogoś oblał i ta osoba go zgłosiła i wygrała. Pan Marcin J. wmawiał chłopakowi, że jest niedouczony, a jak się potem okazało- sam nie był.

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: wtorek 13 września 2016, 18:00
przez 1965
Witam ja dzisiaj zdałem C na STAROMANIE
Egzaminator A.Kuźmierkowski duży pozytyw dla Niego.
Bez zbędnych rozmów żadnych powodów do stresów.
Spróbuję jeszcze na c+e
cze

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: środa 06 września 2017, 10:31
przez marian120
Ja zdałem za trzecim, pierwsze dwa było ciężko u takiego buca(pewnie większość kto robi kolejne podejscie go zna) , ale za trzecim na szczęście kto inny . Super podejście do ucznia itp. Mam to za sobą :D :D :D :D :D

Re: WORD Sieradz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: poniedziałek 08 października 2018, 18:50
przez ali26
Pierwszy egzamin Zdawałem u Pana Konrada W. Niestety nie zdałem przez własną głupotę, kolejny egzamin miałem u Pana Andrzeja M. bardzo sympatyczny Pan i fajnie mi się jeździło, lecz kolejny raz obolałem,ostatecznie zdałem u Pana Andrzeja Ż którego Polecam :)