Zdawałam egzamin na Smutnej.
Pierwsze podejście- listopadzie.
OBLANYPojazd: Suzuki białe.
Egzaminator: M.W. Subiektywnie wrażenia mieszane. Formalne, chłodne i myślę, że celowo bardzo neutralne podejście do osób egzaminowanych. W trakcie egzaminu nie odzywa się nic. Ciężko nawiązać kontakt (prócz wydawanych poleceń), co niektórym może oczywiście odpowiadać. Ja natomiast odwrotnie- zawsze staram się nawiązać chociaż nić porozumienia.
Wylosowałam: światła awaryjne i płyn do spryskiwaczy.
Plac: wyjechałam bez żadnych błędów, pod czujnym okiem egzaminatora, który uważnie i z bliska
obserwował moje poczynania na rękawie.
Trasa: prawo w smutną, lewo w doły, prawo telefoniczna i lewo w palki- tu oblałam, gdyż podczas skrętu w lewo, nie zachowałam należytej odległości od samochodu, który tak jak ja chciał wjechać na prawy pas. Moja wina zajęłam lewy skrajny pas, a podczas skrętu pojawił się jadący po mojej prawej, rozpędzony, skręcający samochód.
Przyczyna oblania: zagrożenie bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Szkoda, że egzaminator nie dał mi 1 sekundy więcej, na dokończenie odkręcenia kół w lewo i zjechania na środkowy pas, ale OK miał prawo poczuć się zagrożony, niech mu będzie
.
Drugi egzamin- początek grudnia.
ZDANYPojazd: suzu czerwone.
Egzaminator: H.H. Pozytywne wrażenia, miły facet. Można było troszkę pogadać dla zrelaksowania. Miałam wrażenie, że nie chce mnie oblać za jakąś głupotę, a realnie ocenić moje umiejętności, dlatego bardzo starałam się go nie zawieść
. Jeździłam w sumie całkiem sporo, bo 55 minut (z placem), ale myślę, że po tym czasie chociaż ze spokojem ducha mógł się podpisać pod tym pozytywnym
.
Wylosowałam: płyn chłodzący i światła drogowe.
Plac: 0 błędów.
Trasa: (baaadzo ogólnie) prawo smutna, lewo doły, lewo telefoniczna, zawracanie w jakiejś bramie i..ślad się urywa
..., na pewno okolice pomorskiej i uliczki od niej, potem powrót na telefoniczną, lewo w palki, prawo źródłowa,.. znowu ślad się urywa
...znalazłam się na wojska polskiego, w prawo w palki i na smutnej bodajże w lewo, miałam zatrzymanie we wskazanym miejscu na uliczce z duża ilością bram:P. Parkowanie prostopadłe i skośne.
Porada dla zdających : nie tracić głowy, nie cieszyć się za wcześnie i skupić się zwłaszcza w drodze powrotnej! Przykład- mój przypadek: na placu egzaminacyjnym (pod koniec egzaminu) w mojej głowie nastąpiło rozprężenie, wskutek czego chciałam odstawić suzuki grzecznie na rękaw
Na szczęście powróciłam z nieba na ziemię i szybko zaparkowałam tam gdzie powinnam
...