WORD Bydgoszcz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Monnika » piątek 25 grudnia 2009, 21:20

Na moim koncie dwie porażki.

Pierwszy egzamin 17.11.2009, godz.14.15
Teoretyczny - zaliczony bezbłędnie
Później prawie dwie godziny czekania na jazdę, ale o to akurat nie mam pretensji.
Wywołała mnie jakaś kobieta, po reakcjach osób oczekujących na swoj kolejnyu egzamin widziałam, że raczej nie mam się z czego cieszyć... Pełna koncentracja.
Wsiadam- dzień dobry, zasady egzaminu oczywiście znane, tak nazywam się "Anna Kowalska", jestem osobą która widnieje na dowodzie? Ależ oczywiście.
Zapiełam pasy, jedziemy na plac. No i tutaj się zaczęło. Do pokazania światła mijania, pod maską wskaźnik oleju. Podchodzę, otwieram, pokazuję i pada pytanie:
- Jak wygląda element, który odgranicza poziomy oleju?
Chodziło o minimum i maximum. Pierwszy raz słyszę, żeby oznaczenie to nazywać ELEMENTEM. Ale spoko.
Wsiadam do auta [ trzeba przyznać, że pani egzaminator przynajmniej zaparkowała auto prosto, nie jak za drugim razem ].
Ruszam, dojeżdżam do końca łuku, rzucam okiem na słupki a tutaj niespodzianka- ustawione zuepełnie inaczej niż na placu manewrowym mojej szkoły jazdy, o czy oczywiście moj instruktor mnie poinformował, no ale nie spodziewałam się aż takiej różnicy.. Co robimy? Jedziemy na czuja. Odwracam się do tyłu, wypatruję cholernego słupka, który bezapelacyjnie znajduje się na samym zakręcie. O mało co nie położylam się na fotelu pasażera:P Zawsze za późno go wypatrywałam. Jest! Jeden obrót w prawo, prostowanie auta, obrót w lewo i cofanie. Idealnie. Wsiada egzaminator jedziemy na gorke. Pierwsza proba- samochód się cofnął [ wątpię, żeby to było te pezepisowe 20 cm, on po prostu lekko się "bujnął", no ale doba, niech jej będzie. Za drugim razem odkładam ręczny do samej dechy a tu pisk... nie wiem jakim sposobem. Koniec egzaminu. Egzaminatorka pyta czy chcę jechac na miasto- dobra, jedźmy. Wyjeżdżam z WORDu, samochód który jest na drodze z pierwszeństem, znajduje sie na początku drogi. Zdążę? Jasne, że zdąże, 3 razy. Ruszam i co? HEBEL! Wymuszenie, przesiadka. I tak było po egzaminie. Wsiadam do tyłu, egzaminatorka za kierownicę, i w tym momencie przejeżdża samochód któremu niby "wymusiłam". Dodatkowo żałosne zachowanie pani egzaminator: wypisywanie karty na jezdni, w dodatku w miejscu wyłaczonym z ruchu... żenada. I lamentowanie " zagrożenie dla ruchu, wymuszenie, dezorientacja!". Gdybym wyruszyła na miasto z tą panią wytrąciłaby mnie z równowagi po 5 minutach jazdy...


Drugi egzamin: 18.12.2009, godz.7.00
Wsiadłam do samochodu po około 40 minutach. Egzaminator bardzo niemiły, nie zadał sobie nawet trudu żeby odpowiedzieć na „dzień dobry”, rzucił tylko „dowód!”. Przestawił mnie, „kamerce”, podał swoje nazwisko, pojechaliśmy na plac. Do pokazania światła mijania i kierunkowskazów. Brzydko mówiąc olał mnie, nawet na mnie nie patrzył. Wyłączył mi światła zanim wsiadłam myśląc, że nie widzę. Wsiadłam, ustawiłam lusterka, włączyłam światła, zapięłam pas, ruszam. Jazdę do przodu rozpoczęłam od odpowiedniego ustawienia samochodu, ponieważ pan egzaminator ustawił auto na skos;/ Łuk idealnie. Górka- świetnie. Tym razem trzymałam ręczny przy „desce” aż do momentu gdy zjechałam ze wzniesienia. Egzaminator spojrzał się, ale nic nie powiedział. Jedziemy do miasta. Wyjeżdżam z WORDu, wyczulona z powodu wcześniejszych doświadczeń widząc jadące samochody odpowiednio wcześniej wcisnęłam pedał hamulca, zatrzymałam się, na co Egzaminator położył nogę na hamulcu i mówi
„ Wymuszenie, musiałem hamować, interwencja, koniec egzaminu, przesiadamy się.” Tłumaczę mu więc, że przecież to ja zahamowałam, moja noga wciąż leży na wciśniętym [
[PRZEZE MNIE!!!] hamulcu a on do mnie podniesionym głosem „Żadnych dyskusji, to ja hamowałem, do tyłu!”. Za te 100 kikanaście złotych mógłby okazać chociaż odrobinę szacunku biorąc pod uwagę, że jego rzekoma interwencja była kłamstwem… Stwierdziłam jednak że nie ma się co odwoływać, bo można sobie narobić problemów.
A czy ktoś z Was się odwoływał? Jaki był skutek?
Monnika
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 25 grudnia 2009, 20:47

Postprzez Buczek » poniedziałek 18 stycznia 2010, 11:47

WORD Bydgoszcz
Kategoria C 1 podjescie zdane :D:D:D
Wylosowane równoległe tyłem i prostopadłe przodem.
Zrobilem równoległe i potem pojechalismy na wzniesienie zamiast na prostopadłe :D
Wyjazd na miasto sporo sniegu na drodze jazda środkiem miedzy 2 pasami. Ogólnie miasto łatwiejsze niz sam plac :D
Buczek
 
Posty: 28
Dołączył(a): środa 21 stycznia 2009, 23:36

Postprzez reszka84 » czwartek 21 stycznia 2010, 13:10

Egzamin zdany za drugim razem. 19/01/10

Pierwszy egzamin mialem z gosciem wysokim w okularach, gosc byl calkiem wporzo. Ale niestety nie ustapilem pierwszenstwa na rownorzednym. Gosc jechal prawym pasem ja z jego lewej chcialem sie wbic na lewy pas. Hebel i po zawodach, koniec egzaminu. Egzaminator stwierdzil ,ze chcialem go zalatwic...

Drugi egzamin dwa tygodnie pozniej.
Kobieta mloda, muzyczka classic w samochodzie. Wjezdzamy na plac manewrowy, kobieta odpala szluga i mowi jedz. To jade, luk zaliczony, na wzniesieniu mi zgasl ;/ Zdaza sie, cisne dalej na miasto. Runda po miescie, zawracanie z wykorzystaniem bramy, parkowanie prostopadle na Bartodziejach na parkingu. Powrot do WORD'u . Kobieta mowi ze egzamin zaliczony i tyle. Po zawodach.

Podsumowojac, nie wiem jak reszta egzaminatorow, ale ta dwojka na ktora ja trafilem naprawde wporzo.
reszka84
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 01 stycznia 2010, 14:42

Postprzez raduusss » piątek 22 stycznia 2010, 16:50

DATA
08.01.2009
egzamin teoretyczny 7:45 (1 błąd).
OKOŁO 8 30 SIEDZIAŁEM W POCZEKALNI DO 9 20. POŹNIEJ WYWOŁAŁ MNIE PAN KRZYSZTOF P. (SAMOCHÓD NR.10). PLAC 100% ZALICZONY ZA 1 PODEJŚCIEM. WYJAZD Z WORDU. POD MOSTEM W LEWO, USTĄPIŁEM PIERWSZEŃSTWO OSOBOM Z PASU PRAWEGO PRZEJAZD POD SYGNALIZACJĄ I PRÓBA SKRĘCENIA NA LEWY PAS (KOŃCZYŁ MI SIĘ PAS, Z LEWEJ STRONY STACJA PALIW) NIBY WYMUSIŁEM PIERWSZEŃSTWO, JAKIŚ KOLEŚ WYSKOCZYŁ MI PRZED MASKĄ, INTERWENCJA INSTRUKTORA I GORZKA REPRYMEDNA WZIĘTA GŁĘBOKO DO SERCA (PRZYCZYNA- MARTWY PUNKT TZN. RZECZ KTÓRĄ NIE WIDAĆ W LUSTERKACH). INTERWENCJA!!! (BESPOŚREDNIE ZAGROŻENIE KOLIZJI PODCZAS ZMIANY RASU RUCHU. INTERWENCJA!!) NO CÓŻ TO NA TYLE NA DZIEŃ 8 STYCZNIA. ZAPISAŁEM SIĘ NA 22 STYCZNIA.

22 STYCZNIA (GODZ.8 EGZAMIN):

GODZINA 8 45 SŁYSZĘ SWOJE NAZWISKO. LECĘ DO SAMOCHODU NR. 16. PLAC ZALICZONY 100% WYJAZD NA MIASTO. MOIM PIERWSZYM BŁĘDEM, KTÓRYM POPEŁNIŁEM BŁĄD TO "PARKOWANIE PROSTOPADŁE WJAZD PRZODEM WYJAZD TYŁEM) PIERWSZE PODEJŚCIE Z KOREKTĄ + ZGAŚNIĘCIE SILNIKA SPOWODOWANE NADMIERNĄ ILOŚCIĄ ŚNIEGU (EGZAMINATOR TAK MÓWIŁ+ ZA MAŁO GAZU)
2 PODEJŚCIE:
WJAZD I NAGLE ZGAŚNIĘCIE SILNIKA(CAŁKOWICIE SPESZONY BYŁEM) EGZAMINATOR MÓWI: NIE MA SENSU PARKOWANIA W TAKICH WARUNKACH. PROSZĘ WYJECHAĆ. LEKKO SPESZONY :roll: I ZMIESZANY CAŁĄ SYTUACJĄ WYJECHAŁEM I POJECHAŁEM DALEJ. :)

UL. CICHA SIĘ KŁANIA. SKRĘT W LEWO Z PRAWEGO PASA (DROGA JEDNOKIERUNKOWA). NA SZCZĘŚCIE PÓŹNIEJ SKAPNĄŁEM SIĘ ZE 2 KIERUNKOWA I DOBRZE SKRĘCIŁEM W LEWO :lol:
PAN EGZAMINATOR PRZEMYSŁAW P., BARDZO MIŁY DAŁ DUŻO LUZU I JESTEM ZADOWOLONY. TERAZ CZEKAM NA PRAWKO. TYLKO NIE WIEM ZA BARDZO ILE SIĘ CZEKA. JAKBY MÓGŁ KTOŚ MI POWIEDZIEĆ BYŁBYM WDZIĘCZNY. WORD BYDGOSZCZ!! NIE BYŁO TAK ŹLE.CHOCIAŻ STRES BYŁ CO MNIE ZJADŁ NA PARKINGU, AE DAŁEM RADE. POZDRAWIAM WSZYSTKICH I UWIERZCIE W SIEBIE, A EGZAMINATORZY WAS NIE ZJEDZĄ TO TEŻ LUDZIE!! POZDRO!!


ps: ILE SIĘ CZEKA NA PRAWKO DO ODBIORU, TRZEBA GDZIEŚ TO ZGŁOSIĆ I ILE ZAPŁACIĆ???? PZDR
raduusss
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 22 stycznia 2010, 15:58
Lokalizacja: Nakło

zdałam za 3 podejściem

Postprzez luca » środa 27 stycznia 2010, 20:55

Dziś miałam trzeci egzamin (dwa pierwsze oblałam z mojej winy za bardzo sie pospieszyłam).
Egzamin planowany na 7 rano rozpoczał sie o 7:35. Egzaminator młody suchy i konkretny. Sprawdzenie płynów ok, placyk też ok choć przejechałam go z zaśnieżoną szybą tylną ( ze stresu zapomniałam jak sie włącza tylną wycieraczkę) i musiałam przy łuku mocno oczy wytrzeszczać aby słupki dojrzeć.
Jeździłam po mieście 28 min - jeden błąd na samuym poczatku przy wyjeździe z WORDU - prawy sygnalizator mi sie wyłączył i go nie poprawiłam. Usłyszałam od egzaminatora " Czy zamierza Pani przez wszystkie skręty przejeźdzać bez włączonego sygnalizatora?". Okazałam skruchę i później już tego pilnowałam.
Jeździłam w porze największej tego dnia śnieżycy byłam tak skupiona na jeździe, że egzaminator sam mi włączał wycieraczkę szyby przedniej przez pół drogi, dopiero po 10 min skojarzyłam ,że przecież to ja powinnam robić :D .
Trasa typowa: pod wiaduktem w lewo, Cicha, niadeckich, Wyszyńskiego, skręt w lewo na Powstańców WLK (tam na lewoskręcie trasę zatarasował samochód na awaryjnych - ale poradziłam sobie z tym), Gajowa, parkowanie prostopadłe na Huculskiej, Gajowa, zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury przy ekonomiku, znowu Gajowa (objeździłam ją z trzech stron, Powstańców skręt w lewo do skłodowskiej, Sportowa, Powstańców i skręt w strone szpitala, plac Weysenhoffa, zawracanie koło bazyliki i powrót do Worda.
Zdziwiło mnie tylko, ze kazał mi przy tej fatalnej pogodzie rozpędzić sie do 50-tki a potem w wybranym miejscu sie zatrzymać. Przy hamowaniu zrobiło sie ślisko i dohamował razem ze mną - jestem w szoku że mi z tym pomógł.
Egzaminator początkowo oschły i suchy a potem już sie nie odzywał i na koniec pogratulował.
luca
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 27 stycznia 2010, 18:56

Zdane za pierwszym razem

Postprzez Bond » środa 24 lutego 2010, 17:55

24.03.2010 r.
Teoria godz. 7:45
Praktyka godz. 9:10

Na teorii było gładko, 0 błędów w niecałe 2 minuty, aż się zdziwiłem gdy pół sali oblało.

Około godz. 9:00 zostaję wezwany do samochodu nr 7 (jak Bond, to Bond...). Pan egzaminator się przedstawił, jednakże dostrzegłem obecność drugiego jegomościa w samochodzie, który okazał się być przyszłym egzaminatorem na praktykach. W chwili egzaminu miałem ostre zatrucie żołądkowe i dość wysoką temperaturę, także można uznać to za poziom rozszerzony :D

Pierwsze pytanie egzaminatora mnie rozwaliło: "I co Panie Jerzy, pokaże Pan dzisiaj klasę drodze"? Na co ja, że oczywiście :D

Przygotowanie do jazdy: wskaźnik oleju silnikowego i światła drogowe (których nie wyłączyłem i zrobiłem na nich łuk i górkę, btw. nie słuchajcie tych co mówią że ten łuk jest trudny, umiesz - zdasz). Po wykonaniu tych czynności egzaminator spytał, czy samochód przygotowany jest do jazdy, na co ja, że mam trochę za bardzo do tyłu fotel odchylony :D Ale się zorientowałem szybko i wyłączyłem światła.

No i miasto. 9 błędów w sumie: nieprawidłowe zachowanie wobec kierowców (jeden chciał mi zrobić niedźwiedzią przysługę, ale się na dałęm, błąd..., jechałem prosto z kierunkowskazem na skrzyżowaniu przez chwilę, stałem przez 30sek na zielonym, przpuścilem pieszego w miejscu dla niego niedozwolonym, zgasł mi gdzieś na górce, na parkingu zjeżdżając na prawo nie włączyłem kierunkowskazu, hamowałem czasami na sprzęgle a innych grzechów nie pamiętam :D Myślałem że oblałem, a tu niespodzianka.

Słowa egzaminatora:
-"Stać pana na więcej niż pan pokazał, dlatego daję panu kredyt zaufania. Musi mi Pan tylko obiecać, że będzie Pan jeździł dokładniej. Obiecuje Pan?
- No tak...
- To ma Pan wynik POZYTYWNY, szerokiej drogi :D:D:D:D:D:D

Pana egzaminatora, Pana Rafała, jeśli to czyta to serdecznie pozdrawiam :)
Bond
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 24 lutego 2010, 17:39

Postprzez KUBA_1 » wtorek 15 czerwca 2010, 19:45

Widziałem dziś ciekawy spór,
Jak z głową dyskutował mur,
KUBA_1
 
Posty: 387
Dołączył(a): piątek 02 lutego 2007, 22:03
Lokalizacja: mars

Postprzez Trolu » czwartek 12 sierpnia 2010, 19:52

12.08.2010
Teoria 8:45 - 1 błąd
Praktyka 9:35

Do sprawdzenia: sygnał dźwiękowy i światła mijania.
Dosyć dużo czasu zajęło mi ustawienie fotela, lusterek, pasów i zagłówka. Łuk wyszedł perfekcyjnie, ruszenie na wzniesieniu za 2 razem(nie opuściłem całkowicie dźwigni hamulca awaryjnego:oops:).

Miasto. Trasa moim zdaniem była dosyć prosta.

Wyszyńskiego - Cicha - Mierosławskiego(zawracanie z wykorzystaniem bramy) - Cicha - E. Plater -Chodkiewicza - Ogińskiego - Powstańców Wlkp. - Plac Weysenhoffa - Al. Ossolińskich - Rondo Ossolińskich(zawracanie) - Al. Ossolińskich(rozpędzić się do 50 km/h i zatrzymać się) -Powstańców Wlkp. - Ogińskiego - Curie-Skłodowskiej - Sportowa(parkowanie równoległe tyłem) - Ogińskiego - Powstańców Wlkp - Gajowa - B. Głowackiego - Wyszyńskiego - Kamienna - Gajowa - Powstańców Wlkp. - Wyszyńskiego - WORD.

Nie ma się czego bać, egzaminatorzy nie gryzą:P
Trolu
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 12 sierpnia 2010, 19:12
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez dorothyw » wtorek 17 sierpnia 2010, 09:43

Zdawałam 13 w piatek;-) Stanowisko na teorii, tydzień wcześniej nr 13;-)
Instruktor przestrzegał mnie przed egzaminatorką o imieniu..... i oczywiście na kogo trafiłam? ;-) Jak tylko mi się przedstawiła, miałam ochotę odwrócić się na pięcie i zmykać, ale myślę sobie " trudno, co ma być to będzie". Byłam spokojna, w poczekalni musiałam opuścić spanikowane towarzystwo, które radziło mi co mam robić, żeby nie zdawać tak jak oni, 6 czy 7 raz.

Egzaminatorka wydała mi się dziwnie miła, wcale nie tak straszna jak ją opisywano.
Pierwsze zadanie: pokazać gdzie jest zbiornik wyrównawczy z płynem chłodniczym i działanie świateł awaryjnych.
Oczywiście łuk, który pokonałam na czuja, bo słupki ustawione kompletnie inaczej niż na placu. Wzniesienie bez problemu więc komoenda " jedziemy na miasto".

Wcześniej z instruktorem jeździłam dokładnie po swojej trasie egzaminacyjnej. Miałam parkowanie prostopadłe, skośne, zaracanie z wkorzystaniem wjazdu do bramy, zaracanie na Weyssenhoffa, Cicha, os. Leśne. I na Leśnym kobieta mówi domnie "skręcamy w lewo" a ja dupa wołowa zawróciłam. Byłam pewna, że już jest po zawodach, ale ona jeszcze raz powtórzyła, że mam skręcić w lewo i później już zjazd do Wordu. Usłyszałam, że muszę uważniej słuchać, i czekam kiedy termin kolejnego egzaminu, a ona, że wynik pozytywny. Myślałam, że ją wyściskam;-)
Najważniejsze to mieć stres pod kontrolą i nie słuchać opowieści z poczekalni, bo one naprawdę są w stanie człowieka załamać :lol:
dorothyw
 
Posty: 3
Dołączył(a): wtorek 17 sierpnia 2010, 08:59

Re: WORD Bydgoszcz - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez dark_madame » sobota 25 września 2010, 21:55

Kurs zaczęłam 20. lipca, 23. września termin egzaminu.

Teorię miałam na 14.15, byłam na miejscu prawie godzinę wcześniej. Obeszłam Cichą, ronda koło WORD-u i wreszcie weszłam do środka. O wyznaczonej godzinie wyszła pani, bardzo miła zresztą, i zaprosiła nas do środka. Teoria zdana bezbłędnie. Na część praktyczną czekałam jakieś pół godziny, może 40 minut. Wreszcie zostałam wywołana. Przywitał mnie bardzo sympatyczny pan Radosław K. Chwilę szukaliśmy samochodu, wreszcie wsiedliśmy do Micry numer 5. Egzaminator zawiózł mnie na plac, ja sprawdziłam kierunkowskazy i poziom płynu hamulcowego, "przygotowałam się do jazdy" i zaczęłam łuk. Do przodu poszło ładnie, a potem się trochę zdenerwowałam, bo tyczki wystające z pachołków wydawały mi się bardzo niskie, przez co jakby mniej widocznie niż na łuku, na którym się uczyłam. Ale dałam radę, zaparkowałam ładnie w kopercie i jedziemy na górkę. Na górce lewa stopa zaczęła mi się tak trzęść, że w ogóle nie wiedziałam jak nad tym zapanować. Ale również wszystko się udało i wyjechaliśmy na miasto. Z WORD-u w prawo, później w lewo, a ja miałam jakieś zaćmienie i myślałam, że tam jest jeden pas i nie włączyłam kierunkowskazu. Egzaminator powiedział, że to błąd, a ja się zdenerwowałam, że ledwo wyjechałam, a już błędy robię. Potem trzeba było się włączyć do ruchu, ale od razu wpuścił mnie pan prowadzący tira, któremu bardzo dziękuję. Byliśmy na Cichej, a potem nie wiem gdzie, bo byłam tak zdenerwowana, że nie pamiętam nawet ulic. Miałam parkowanie prostopadłe, było dużo miejsca, więc ładnie mi się udało, a potem zawracanie z wykorzystaniem całej szerokości jezdni + wjazdów do bram. Z tym, że tam co chwilę był wjazd i wreszcie zawróciłam na pięć zamiast na trzy, ale to chyba nie jest błąd. A, no i przez pewien czas jechałam za wolno, więc kazał mi przyspieszyć. Potem miałam hamowanie do zatrzymania w wyznaczonym miejsu, no i z powrotem do WORD-u. Egzamin zdany, egzaminator taki, że każdemu takiego życzę, widać, że miły, sympatyczny i życzliwy. Wyszłam przeszczęśliwa i od razu zaczęłam do wszystkich dzwonić, aż mnie w końcu zaczęło gardło boleć od tego gadania (:
23.09.2010 - pierwsze podejście
teoria (+)
plac (+)
miasto (+)
dark_madame
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 24 września 2010, 21:31

Re: WORD Bydgoszcz - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Jozi » środa 29 września 2010, 10:56

I podejście
29.09.2010
Teoria 7:45 - 2 błędy
Praktyka 8:45

Do sprawdzenia: płyn spryskiwaczy i światło cofania.
Łuk za 2 razem (pierwsze podejście próba ruszenia na zaciągniętym ręcznym) wyszedł perfekcyjnie,odniosłem wrażenie że jest trochę szerszy niż na placu w mojej szkole, ruszenie na wzniesieniu perfekcyjnie.

Jazda po mieście wszystko elegancko do czasu ...

Wyszyńskiego - Cicha - Mierosławskiego- Cicha - E. Plater -Chodkiewicza - Ogińskiego - Powstańców Wlkp. - Plac Weysenhoffa - Al. Ossolińskich - Rondo Ossolińskich(zawracanie) - Al. Ossolińskich(rozpędzić się do 50 km/h i zatrzymać się) -Powstańców Wlkp. skręt w lewo w Wyszyńskiego nerwy i niezauważone zielone na przejściu hebel i po egzaminie ....

Cóż do 3 razy sztuka :D
Teoria : 29.09.2010 - 7:45 POZYTYWNY
Praktyka :29.09.2010 - 8:45 Plac + , Miasto - (Negatywny)
20.10.10 : Plac + ,Miasto - (Negatywny)
17.11.10 : Plac + ,Miasto + (Pozytywny)
Jozi
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 29 września 2010, 10:32
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: WORD Bydgoszcz - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Czmiela » środa 20 października 2010, 20:17

Pierwsze podejście 23 lipca 2010 teoria zero błędów potem czekanie za wywolaniem trafiłem na pana Leszek Ch. no i nie zdane glupia sprawa zapomnialem spuścic ręcznego :D, drugie podejście miałem 5 sierpnia na 11.30 czekałem godzine aż wyczytano mnie ,egzaminator pan Krzysztof P... ale oblałem na znaku STOP eh.... No i trzecie podejscie 23 sierpnia na godzine 12 czekałem do 14 az zostane wyczytany, niewiem jakim cudem lecz dostalem micre w dieslu a uczylem sie na benzyniaku jezdzic ale jakos dalem rade :D :P Egzaminator Sławomir H. facet kolo 60 nic sie nie odzywal typowy slużbista... To na tyle :D
Czmiela
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 20 października 2010, 20:04
Lokalizacja: Inowrocław

Re: WORD Bydgoszcz - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Kubaz » wtorek 02 listopada 2010, 21:27

Ja, jako że już umieściłem swoją relację w innym dziale bez możliwości edytowania postu postanowiłem zamieścić tutaj tylko link do tego tematu ;) viewtopic.php?f=2&t=23903&start=15.
1 podejście 26.10.10 - egzamin teoretyczny + (0 błędów)
1 podejście 26.10.10 - egzamin praktyczny > plac -
2 podejście 16.11.10 - egzamin praktyczny > plac + , miasto -
3 podejście ??.??.??
Kubaz
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 27 października 2010, 22:55

Re: WORD Bydgoszcz - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez xxduoxx » środa 17 listopada 2010, 19:04

A więc to było tak...
Egzamin wyznaczony na 19 października (jak się dowiedziałam o terminie to coś we mnie pękło) godz 14.15. Przed WORD'em dostałam kopniaka z resztą całkiem bolesnego od mojego instruktora (twierdził, że to na szczęście :)) Pierwsza teoria bez problemu, zdana 0 błędów (aż urosłam 5cm :P), wywołanie na praktykę 15:28 i od tego właśnie momentu czułam, że nogi zaczynają mi się trząść i ciężko było mi nad tym zapanować (przestały dopiero po 15 min jazdy). Zostałam zaproszona do czarnej micry, ale nie zwróciłam uwagi na jej numer (później po rozmowie z instruktorem dowiedziałam się, że mają tam tylko jedną czarną micrę z nr 19). Pan egzaminator hmm... ciężko go określić mówił tylko to co musiał, wywołał u mnie mieszane uczucia, pan po 30 tak na oko.
Pierwsze było pokazanie wskaźnika oleju i świateł drogowych (poszło gładko), następnie kazał przygotować się do jazdy i ruszyć jak już będę gotowa. Dałam sobie troszkę czasu (na światła, lusterka, pasy i ręczny, dwa razy sprawdziłam czy wszystko jest w porządku) i ruszyłam, łuczek bardzo ładnie mi wyszedł :), kolejne to wzniesienie podobnie jak łuczek zaliczony (przeważnie mi gasł, ale dałam więcej gazu i jakoś ruszyłam :), zarówno łuk i wzniesienie miałam ćwiczone w dzień egzaminu). I w końcu na miasto. Strasznie uważałam na prędkość z którą miałam kłopoty pod koniec kursu, tak czułam się pewnie, że często przekraczałam dopuszczalne 50 i często wypominane mi słowa "nie wymuszaj pierwszeństwa"- wiedziałam, że jak obleję to z jednego z tych dwóch powodów.Nie znam dobrze Bydgoszczy więc ulic zbytnio nie odróżniałam, oprócz jednej ul. Cicha i tą również na egzaminie jechałam (nie dałam się :P). Jazda przebiegała gładko starałam się jechać dynamicznie, aż egzaminator wydaje komendę skrętu w lewo, ładnie sobie zjeżdżam i stoję by przepuścić tych z naprzeciwka, a było ich sporo(w głowie myśl "nie wymuszaj pierwszeństwa") stoję i stoję, zaczyna się robić "ogonek" z lewej strony i po jakiś 4 min ruszam, egzaminator zwrócił mi za to uwagę, ale nie wymusiłam :) następnie było zawracanie z wykorzystaniem wjazdu, parkowanie prostopadłe na jakim parkingu jakoś tak dziwnie wjechałam, że z mojej strony było dużo miejsca a obok egzaminatora niestety nie i poprawka, wsteczny z gazem aż mnie oblał zimny pot , samochód ruszył jak torpeda (za mną samochody), mina egzaminatora niezapomniana :) takie wielkie oczy zrobił, że aż się przestraszyłam, ale opanowałam sytuację i zahamowałam, poprawka udana. Kolejny skręt w lewo tym razem dużo szybszy, ale tak babka stoi na chodniku, ja dojeżdżam a ona stoi... i nagle rusza mi na pasy myślałam, że ją zatłukę, ale miałam szczęście szybko zahamowałam (miałam ochotę wyjść z samochodu i kobietę walnąć). Później było już tylko lepiej... spokojna jazda i upragniony WORD :) Słowo egzaminatora "pozytywny", odetchnęłam z ulgą (godzina 16:10) Starałam się nie okazywać emocji jakie we mnie buzowały (tak mi radzono podczas kursu), byłam strasznie szczęśliwa :)
Myślę, że miałam dużo szczęścia, może właśnie przez tego bolesnego kopniaka :)
Teraz mam już swój upragniony plastik :) (czekałam na niego 3 tygodnie) i miło wspominam jazdę egzaminacyjną :)
Życzę każdemu zdania za pierwszym podejściem:)
Avatar użytkownika
xxduoxx
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 17 listopada 2010, 18:03
Lokalizacja: Tuchola

Re: WORD Bydgoszcz - relacje z egzaminów, informacje i opini

Postprzez Mateusz2609 » wtorek 25 stycznia 2011, 18:04

Egzamin 25.01.2011 pierwsze podejście

Egzamin na 11 do elki zaprosił mnie służbowy damski głos (oho moje szanse na zdanie maleją).
Egzaminator pani Wioletta M.
Na placu syg. dźwiękowy i światła pozycyjne, potem łuk którego się najbardziej bałem i górka bezbłędnie.
Jedziemy na miasto!
Pod wiaduktem w lewo na Wyszyńskiego potem Cicha i lewoskręt na drugim skrzyżowaniu (już 2 kierunkowa i równorzędne). Dalej nie pamiętam, ale na pewno Weyssenhoffa zawracanie i dalej Powstańców Wielkopolskich i Skłodowskiej-Curie. Zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury na jakimś osiedlu, przy wyjeździe z którego elka zgasła. :oops: Potem jeszcze trochę po Bartodziejach i do WORD'u. jeździłem ok 40 min.
Na pożegnanie tylko suche pozytywny :wow: i do widzenia.

ZDANE!!!!!! :D :D
30.12.2010r. 7:00, drugie podejście: teoria +
5.01.2011r. 11:00, pierwsze podejście: praktyka + ZDANE ZA 1 RAZEM ;D
(2/2/11) Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne
(2/8/11) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Mateusz2609
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 09 grudnia 2010, 15:20
Lokalizacja: Pakość

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości