Witajcie !
Od dzisiaj a w sumie wczoraj bo jest 2:31
jestem szczęśliwym posiadaczem ' plastiku'
Postanowiłem napisać coś od siebie ponieważ sam przed egzaminem czytałem trochę to forum.
egzamin miałem zimą 2012 a wiec trochę śniegu było .Teoria zdana w 100% , w sumie to trafił mi się chyba najłatwiejszy zestaw pytań jaki mógł być i z tego co pamiętam to chyba z mojej grupy wszyscy zdali(teorie oczywiście )...
No to teraz czas na praktykę...
... egzamin na placu przebiegał dość sprawnie .... pomimo tego ,ze byłem wyczytany na końcu to silnik w samochodzie był zimny
większość osób poległa na łuku ...rozumiem ,ze 30 godzin to mało , ale byli fachowcy którzy podczas cofania po łuku wjeżdżali na sąsiedni tor
.Po niedługich oczekiwaniach zostałem zaproszony przez egzaminatora Pana Bełkota(to moja nazwa) który na moje 'dzień dobry" nic nie odpowiedział
, weszliśmy do samochodu , Pan ładnie porównał moją super fotkę z dowodu z moją bladą twarzą po czym dosłownie wybełkotał(stąd jego ksywka) co mam sprawdzić , zrozumiałem tylko : światła cofania i płyn błebłebłe
... po czym odpalił mi samochód a przypominam ,ze miałem sprawdzić światła cofania
więc wyłączyłem silnik i przekręciłem klucz na fazę zapłonu ,wrzuciłem wsteczny , chcąc wysiąść z auta zobaczyłem Pana Bełkota z tyłu samochodu który z daleka krzyczał - tym razem wyraźnie "światła działają"
(SAM MI SPRAWDZIŁ
) , no i został płyn błebłebłe
więc otwieram maskę, i pytam Pana Bełkota czy mógłby powtórzyć który płyn miałem sprawdzić ... niestety nie dostałem odpowiedzi
więc sam sobie wybrałem i mowie zbiornik płynu hamulcowego znajduje się w tym miejscu , Pan Bełkot nic nie mówiąc palcem wskazał mi miejsce pasażera w samochodzie - w tym momencie się <wymoderowano> bo pomyślałem ,ze mam oblane to to miał być inny płyn , ale okazało się ,że to chyba nie miało znaczenia , w sumie po dłuższych przemyśleniach stwierdzam ,ze Pan Bełkot nie chciał tego słuchać,,, no dobra , ładnie usiadłem obok zapiąłem pasy i pojechaliśmy na łuk..przygotowałem się do jazdy no i jadę ... łuk zaliczony za pierwszym razem... NIE JECHAŁEM SPOSOBEM !!! tylko obserwując linie tzn na wyczucie -to się zawsze sprawdza..ale polecam to tylko wtedy kiedy masz już dobrze opanowane autko.No to jedziemy na górkę -UWAGA W CZASIE PRZEJAZDU Z ŁUKU NA GÓRKĘ MOŻNA OBLAĆ EGZAMIN ( w szkole nauki jazdy w której wykupiłem kilka godzin jazd instruktor mówił ,ze przejazd z luku na górkę jest wyłączony z egzaminu -NIE PRAWDA !!!! jeśli podczas drogi z łuku na górkę potrącisz pachołek NIE ZDAJESZ EGZAMINU , ale możesz np jechać na miasto z tym ,ze wynik egzaminu jest z góry znany więc PAMIĘTAJ O TYM ŻEBY NIC NIE POTRĄCIĆ NO I OCZYWIŚCIE O KIERUNKOWSKAZACH I TYM,ZE NIE TYLKO TY JESTEŚ NA PLACU A WIĘC PATRZ , ROZGLĄDAJ SIĘ, OBSERWUJ...no i górka ... myślałem ,ze to będzie podjazd pod Mont Everest a tu płasko
no to super(tego manewru nie ćwiczyłem podczas nauki) -poszło ,no to wyjazd na miasto
Z WORDU w prawo (inaczej się teraz nie da)
z ul Wilczak (tesco ) w prawo na serbska=na skrzyżowaniu serbska/naramowicka zawracanie , z serbskiej w prawo na ul wilczak prosto do skrzyżowania naramowicka/szelągowska/słowianska , a więc prosto słowiańską ,ze słowiańskiej w prawo na ul murawa, później na rondzie solidarności w lewo...a później to Pan Bełkot czymś mnie wku<wymoderowano> i nie pamiętam, wiem tyle ,ze w jakieś osiedlowej drodze miałem parkowanie równoległe tyłem aaaa tutaj UWAGA!!! jadąc wolno osiedlową uliczką Pan Bełkot mówi "parkowanie prostopadłe" NIE WSKAZUJĄC MIEJSCA więc jadę .. po czym do mnie mówi CO PAN ROBI , KAZAŁEM ZAPARKOWAĆ , gdzieś czytałem,ze to egzaminator wskazuje miejsce parkowania więc myślałem ,ze komenda parkowanie to tylko uprzedzenie o fakcie parkowania po czym dowiem się o miejscu dokładnego parkowania- liczyłem na coś takiego :" proszę zaparkować miedzy tym żółtym samochodem a tym niebieskim , bądź oplem a nissanem ...Pan Bełkot się wkurzył
więc wytłumaczyłem jemu to co wam teraz powyżej jednak nie przekonało go to i mówi "MOŻE JESZCZE PANU PODAM NR REJESTRACYJNE TYCH SAMOCHODÓW ZA KTÓRYMI MA PAN STANĄĆ" hahaha, to mnie tak rozbawiło ,ze mało co nie wybuchnąłem śmiechem , ale zachowałem powagę, zawróciłem gdzieś tam i już wiedziałem ,ze komenda parkowanie znaczy ,ze mam sam sobie wybrać miejsce
no nic, teraz dużego wyboru nie miałem bo było tylko jedno miejsce do zaparkowania UWAGA TO BYŁO MIEJSCE PRZED BRAMA WJAZDOWA CZYJEŚ POSESJI
ale Komeda pakownie prostopadłe to pakownie nie? niby egzaminator nie może Ci podać polecenia niezgodnego z przepisami ruchu drogowego więc parkowanie u kogoś przed brama widocznie jest dozwolone:D może tego nie widział albo nie chciał widzieć
no nic jadę dalej ... chyba moje skręcanie w lewo się Panu nie spodobało BO SKRĘCAŁEM PRZEZ 45 MIN CHYBA 8 RAZY
po 3 razie wyglądało to jakby chciał mnie uwalić , po 5 już wiedziałem,ze chce mnie oblać po 7 razie MIAŁEM JAK W BANKU ,ZE CHCE MNIE OBLAĆ ( skręty w lewo były na rondzie solidarności i na "krzyżówkach" gdzie trzeba przepuścić "tych z przeciwka" poza tym 3 razy zawracałem więc radzę się tego nauczyć ) ... pamiętam jeszcze ,ze ktoś mnie wpuszczał czego nie widziałem - ok napisze prawdę nie chciałem widzieć bo uznałem ,ze jeszcze mi Bełkot powie ,ze wymmusiłem pierwszenstwo A TO JEST BŁĄD NIBY BZDURA ALE BŁĄD .. MÓJ BŁĄD
, pamiętam coś ,ze zwrócona mi została uwaga za dynamikę jazdy , było ograniczenie do 50km /h samochody jechały chyba ok 100km/h a Pan Bełkot mowi BRAK DYNAMIKI JAZDY NIECH PAN ZOBACZY GDZIE SĄ TE SAMOCHODY A GDZIE PAN JEST to nic ,ze ja jechałem 45km/h a tamte samochody dobrą "setkę"
(przypominam ogranicznenie do 50km/h)" PRZYJĄŁEM TO NA KLATĘ" . Pan bełkot ciągle włączał ogrzewanie , bawił się przyciskami - chyba miał bardzo mało zabawek w dzieciństwie
w pewnym momencie było tak gorąco ,ze już nie mogłem wytrzymać, co mnie jeszcze denerwowało Pan Bełkot ciągle "tuptał" nogami strasznie irytujące tym bardziej ,ze od czasu do czasu prostował nogi i wyglądało to jakby dusił na hamulec a jak wiadomo kiedy egzaminator wciśnie Ci hamulec to koniec egzaminu -uważam ,ze robił to celowo zarówno z tym prostowaniem nóg w stronę hamulca jak i tuptaniem -dosłownie tańczył - jeśli się mylę ,ze robił to celowo to może hmmm...przygotowywał się do "zabawy sylwestrowej " NO ALE AUTO TO NIE MIEJSCE NA PRZYPOMNIENIE SOBIE JAK SIE TAŃCZY
tutaj brakowało piosenki
Long & Junior - Bo ja tańczyć chcę : ...jeszcze jedna ważna dość nieprzyjemna sytuacja... będąc przed przejściem dla pieszych miałem zielone światło - piesi czerwone po czym nie wiadomo skąd pojawiło się dziecko wyglądało jakby miało już wbiec na pasy- więc hamulec A PAN BEŁKOT do mnie CO PAN ROBI !!!! TAMUJE PAN RUCH !!!! rozumiem więc ,ze lepiej przejechać dziecko
byłem już prawie pod ośrodkiem więc nie kłóciłem się
no i przyjechaliśmy na parking WORDU Pan Bełkot mówi prosze zgasić silnik chyba 3 razy
coś tam zaczął pisać stemplować -siedziałem cicho , podał mi kartkę i mówi przeczytaj co tam jest napisane głośno i wyraźnie.. "ZREALIZOWANO PROGRAM EGZAMINACYJNY Z WYNIKIEM POZYTYWNYM" (kocham siebie- nie! - tego nie było na kartce:D), no to nic wysiadam i ze względu na to ,ze zbliżają się święta mowie "do widzenia ,życzę Wesołych Świąt" no i Bełkot nic mi nie odpowiedział
ale wtedy to już miałem to głęboko w du<wymoderowano> tyle co mnie utwierdziło w przekonaniu ,ze był bardzo nieuprzejmy, niemiły i karą dla niego było moje zaliczenie:D
co by wam tu poradzić ? hhmmm
--PRZED EGZAMINEM na skrzyżowaniach świetlnych gdzie uczysz się jeździć zwracaj uwagę także na znaki - może się okazać ,ze sygnalizacja nie będzie działać i wtedy to będzie Twoje koło ratunkowe
-na placu patrz , obserwuj , rozglądaj się. pamiętaj o ustawieniu fotela lusterek zapięciu pasów i włączeniu świateł jak Ci się coś zapomni ,,, np jak się ustawia zagłówki to chociaż udawaj ,ze to robisz
- na mieście nie jedz zbyt wolno , ale tez nie za szybko - umiarkowanie , np przy 50km/h jedz blisko pięćdziesiątki ,ale jej nie przekraczaj
-patrz na znaki , NIE JEDZ NA PAMIĘĆ -może się okazać ,ze jest zmiana organizacji ruchu
-KORZYSTAJ Z UPRZEJMOŚCI KIEROWCÓW jeśli ktoś Cię wpuszcza =jedź - ale pamietaj żeby o tym powiedzieć do kamery i egzaminatora np "Pan w czerwonym samochodzie jest bardzo uprzejmy i daje mi znak ,ze mogę przed niego jechać -wpuszcza mnie lub coś takiego , chodzi o to żeby później nie wmówiono Ci,ze wymusiłaś/eś pierwszeństwa .
-co do wymuszeń pierwszeństwa kiedy jestes na podporządkowanej drodze i nikt Cibie nie wpuszcza to przepuszczaj każdego nie wpychaj sie= dlaczego ? ponieważ wtedy masz pewność ,ze nie wymusisz pierwszeństwa .
-GDZIEŚ WE WCZEŚNIEJSZYCH POSTACH CZYTAŁEM(PRZED MOIM EGZAMINEM) ,ZE PRZED JAZDĄ W POCZEKALNI NIE SŁUCHAJ INNYCH ZDESPEROWANYCH LUDZI I ICH "TEORII NA TEMAT JAZDY " ODWRÓC SIĘ PLECAMI I SIEDZ CICHO I
RACJA= KOCHAM WŁAŚCIELA TEGO POSTA ZA TO ,ZE MOGŁEM TO PRZECZYTAĆ, CI CO NAJWIĘCEJ DYSKUTOWALI I "NAJWIĘCEJ WIEDZIELI" NIE ZALICZYLI NAWET ŁUKU POZA TYM MIAŁEM OKAZJĘ SIŁĄ WOLI NIESTETY "PODSŁYSZEĆ" KILKA "DEBILNYCH MĄDROŚCI" , NIE DOŚĆ ,ZE STRASZĄ SIEBIE NAWZAJEM ,ZE U TEGO EGZAMINATORA OBLEJESZ ITP TO JESZCZE NIE ZNAJĄ PODSTAW PORUSZANIA SIĘ W RUCHU DROGOWYM.
Teraz będę szczery... poszło mi dobrze dlatego ,że przez 7 lat jezdziłem wczesniej samochodem (nawet gdzieś wyżej wspomniałem ,ze wykupiłem kilka godzin -i juz masz sprostowanie dlaczego nie cały kurs)Zabrano mi prawo jazdy na okres dwóch lat dlatego musiałem ponownie zdawać egzamin.NIESTETY W ŻYCIU POPEŁNIAMY BŁĘDY ,ALE NIEWAŻNA JEST PRZESZŁOŚĆ LICZY SIĘ TYLKO TO CO JEST TERAZ I TO CO BEDZIE. mam nauczkę na całe zycie i juz drugi raz nie popełnie tego błedu , no niestety niektórzy wiedza co jest zle a inni muszą się otym przekonać na własnej skórze tak jak w moim przypadku
teraz jak i przed tym jak mi zabrano prawko zdałem za pierwszym razem
;D WIDOCZNIE JESTEM STWORZONY DO JAZDY SAMOCHODEM !! Nie chce was straszyć , ale gdybym był po 30 godzinach w "tym osrodku szkolenia kierowców" NA BANK BYM NIE ZDAŁ EGAZMINu -nic tam nie uczą tylko biorą kasę aaa nie dość ,ze nie uczą to jak wspomniałem wyżej nie wiedzą sami jak wyglada egzamin przynajmniej tam gdzie mialem wykupione jazdy także radze iśc do sprawdzonych osrodków
przykład:
-powiedziano mi ,ze przejazd z luku na gorkę jest wylaczony z egzaminy NIE PRAWDA o tym pisałem wyżej.
-mówiono mi ,ze mam jezdzic bardzo wolno -NIE PRAWDA BARDZO WOLNA JAZDA TO BRAK DYNAMIKI JAZDY TAKŻE JEDZ UMIARKOWANIE I PATRZ NA ZNAKI TO WCALE NIE TAKIE TRUDNE
-BYŁO WIĘCEJ TAKICH "BŁEDNYCH INFORMACJI" TERAZ JUZ NIE PAMIETAM DOKŁADNIE .
ŻYCZE WAM WESOŁYCH ŚWIAT I ZDANIA EGZAMINU NAJLEPIEJ ZA PIERWSZYM RAZEM.
AAA ja czekałem na prawko tydzien bo odbierałem je z depozytu starostwa.
Kupiłem sobie cygara i whisky taki prezent za to ze zdałem ode mnie do mnie
Nie nie bede jezdził po alkoholu i nigdy nie jezdziłem ,zresztą mi nie za to zabrano prawko NIE nie potraciłem, ani i nie mialem wypadku teraz myslisz za co mi zabrano co ?
nie moge napisać bo przyjdzie do mnie niebieski mikolaj
Pozdrawiam
Ecko Unltd