WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez kamea4567 » wtorek 16 września 2008, 11:10

Zdałam :) Poznań,pierwsze podejście,godz 6 rano.Tylko praktyka,bo teorię zdałam pod koniec lipca.
Egzaminator dość młody,wysoki,w okularach.Najpierw to co pod maską,potem światła(awaryjne,mijania i przeciwmgłowe),potem łuk,górka i na miasto.Pora była wczesna więc ruch niewielki.Z WORD-u w prawo,potem znów w prawo,rondo Solidarności(ale skręcanie,nie zawracanie,a zawracałam z lewoskrętu bez świateł na pas ruchu w drugim kierunku).W ogóle nie zawracałam na rondzie.Z ul.Murawa pojechaliśmy w prawo(w ul.Winogrady),czyli byłam na pierwszeństwie,a potem na jednokierunowe.Z parkowania,ku mojemu zdziwieniu miałam parkowanie równoległe,które na jazdach robiłam tylko raz,przez pół godz.Nie wiem jak,ale dałam radę :) Potem z Aleji Niepodległości skręcałam w jakąś dwukierunkową w prawo i robiłam zawracanie na trzy między krawężnikami.ale pan egzaminator wydał następujące polecenie:"proszę wykonać zawracanie z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury drogowej :D . Próbował mnie podpuścić,dało się to wyczuć,ale się dałam.Miałam jeden błąd,pomyliłam pas ruchu,ale nie był to duży błąd.Byłam(jestem) po bardzo dobrym przygowaniu,wiem co umiem i na co mnie stać.Wystarczyło opanować nerwy,ale jak tylko wsiadłam do auta stres minął,było tylko skupienie.
Jechałam 30 min.
Zdałam za pierwszym ,jestem z siebie dumna :D :D

TEORIA 24.07.08 0 BŁĘDÓW
PRAKTYKA 16.09.08 POZYTYWNIE
PRAWKO DO ODBIORU ZA JAKIEŚ PÓŁTORA TYG.
kamea4567
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2008, 10:26

Postprzez natalia80 » środa 17 września 2008, 09:12

Zdałam :D .Mój szczęsliwy dzień to 16 września godz.14.Łuk i ruszanie z górki poszło pięknie.Póżniej na miasto.Z WORDu pojechałam w prawo.Rondo solidarności i obornickie.Parkowanie prostopadłe.Uliczki jednokierunkowe.Jechałam dobre 30min.Naprawdę nie było żle.Jestem z siebie dumna że zdałam za pierwszym podejściem.Wynik pozytywny!!Pozdrawiam
natalia80
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 17 września 2008, 08:27
Lokalizacja: Poznań

Brak słów

Postprzez user » środa 17 września 2008, 09:46

Brak mi słów na idiotyzm Panów i Pań egzaminatorów. Po prostu żenada, na jednym z egzaminów przejechałem przez cały Poznań wszytko zrobione w porządku i przyjechałem do ośrodka na miejscu kierowcy. Już ucieszony że zaliczone i zdane, w tym momencie jak się zatrzymałem szanowna niedowartościowana chyba kobieta oznajmiła mi że niestety nie zdałem ponieważ parkowanie nie poszło mi dobrze. Jeżeli nie poszło dobrze to dlaczego od razu mi nie powiedziała dlaczego nie miałem drugiej szansy. Dlaczego powiedziała mi o tym już w ośrodku? Coś mi się wydaje, że czekała, aż zrobię inny błąd i na jej nieszczęście nie znalazła nic więcej. No więc do czegoś musiała się doczepić i znalazła !
Podejście następne egzaminator Pan z nazwiskiem na M. Wszystko w porządku zatrzymuje się na czerwonym przy krzyżówce za samochodem znajdującym się przede mną. Ja nie widzę problemu, Pan następny jakiś niedowartościowany człowieczek oznajmia mi że jestem za blisko samochodu przede mną. Odległość była normalna ok 0,5-1 m i nie mam pojęcia o co mu chodziło. Jedziemy dalej jednokierunkowa niedaleko słowiańskiej. Uliczka wąska samochody po prawej stronie zaparkowane no więc jadę jak mi kazał omijam samochody z prawej i jadę dalej. I otrzymuję informację że jechałem za blisko samochodów po prawej. To co ja miałem jechać po chodzniku ??!! A wracając szanowny Pan egzaminator kierując w drodze powrotnej był duuużo bliżej i jakoś mu to nie przeszkadzało. Po prostu żenada i śmiech z tych ludzi co tam egzaminują. A co mnie bardzo zdziwiło w Panie M. Że jakoś kamery nie udało mu się włączyć i ewidentnie chodziło mu o nakierowanie mnie na łapówkę !!! tak łapówkę !!! nie ukrywajmy że o to tam chodzi. Ludzie zdają tam dla statystyki,pieniędzy i łapówek.
Poza tym otrzymałem jeszcze informację o jednym wydarzeniu który miał zdarzenie w WORD poznań. Jeden z nauczycieli widział jak kobieta zaparkowała w dość ciężkim miejscu i nie potrafiła wyjechać. Pan który obserwował tą sytuacje (nauczyciel jazdy) zaciekawił się i popatrzył. Egzaminator oczywiście kobietę oblał i sam chciał wyjechać i co najśmieszniejsze jemu też sprawiło to bardzo duży problem i nie potrafił wyjechać.

No więc dochodzę do wniosku, że ludzie tam pracujący są naprawdę niekompetentni. Oczywiście nie mówię, że wszyscy ale na pewno większość. Wszyscy wiedzą, że chodzi o naprawdę duże pieniądze. No i oczywiście o łapówki !!! jeszcze raz ŁAPÓWKI !!!

A co jest najgorsze ? to że z nimi nie idzie walczyć. Tak naprawdę nie ma się gdzie zwrócić i otrzymać rzetelną informację na temat przebytego egzaminu i tego jak zostało się potraktowanym.

Pozdrawiam i współczuje wszystkim którzy muszą tu zdawać !!! A wszystkim egzaminatorom życzę żeby życie odpłaciło im się tak jak oni się zachowują dla innych !! A może oni grają pomiędzy sobą kto za co dzisiaj uleje? .... nie wiem naprawdę nie mam pojęcia o co tam chodzi !!!
user
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 17 września 2008, 09:22

Postprzez appia » piątek 03 października 2008, 18:38

Właśnie znalazłam w plecaku niezjedzone dwa batony z drugiego podejścia do egzaminu i to przypomniało mi, że czas się tutaj odezwać:)
Zdałam:)
Mój najpoważniejszy błąd? Na polecenie:"proszę przygotować samochód do jazdy" wpakowałam się...po stronie pasażera:)) To właśnie robi stres.

Ale być może był to też jakiś sygnał dla egzaminatora, że raczej wyłożę się na bardziej wyrafinowanych, nie mówiąc o podchwytliwych poleceniach, więc dostałam trasę dla kierowców z klasy wyrównawczej:)

Z WORD-u w prawo, znowu w prawo, na rondzie w lewo, zawracanie na skrzyżowaniu równorzędnym, parkowanie skośne, zawracanie na trzy w małej uliczce willowej...i w tym momencie połapałam się, ze zadania obowiązkowe zostały wykonane i o ile nie przejadę, jak za pierwszym razem żółtych świateł, albo pieszego, (przepraszam za kolejność) to chyba nie jest źle:) I jechaliśmy sobie, głównie w prawo (dziękuję!).Raz zapomniałam o kierunkowskazie i miałam jedno zgaśnięcie, ale to ostatnie nawet nie zostało skomentowane-samochody w Poznaniu są tuż przed wymianą i być może na zgaśnięcia tak bardzo nie patrzą. Zresztą jedno może być.
I wreszcie usłyszałam najbardziej powalające słowa w życiu:"wracamy do ośrodka"...niech się schowają oświadczyny!

Jeszcze przed ulicą W. pan egzaminator wyłączył kamerę z komentarzem:"tylko teraz czasem jakiejś głupoty nie popełnić" i już. Szlabanik, placyk i koniec przejażdżki:)
Wynik pozytywny:)

A dlaczego nie zjadłam batona(ów)? Zapomniałam, było mi niedobrze, w ogóle nie mogłam jeść...ale być może batony promieniowały jakoś z plecaka:)
Dzisiaj mi bardzo smakowały.
Pozdrawiam wszystkich!
:D
appia
 
Posty: 8
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 19:15
Lokalizacja: Poznań

Postprzez hubert_1 » wtorek 21 października 2008, 15:08

Ja zdałem 2 października br. Egzamin miałem na godzinę 16. naszczęście na uczelni był dzień inauguracyjny i nie trzebabyło być obecnym. Podszedł do mnie egzaminator, poprosił dowodzik, przywitał się po ludzku :). Przedstawił mi pana, który uczył się na egzaminatora. Owy pan usiadł sobie z tyłu po prawej. Ja w tym czasie pokazałem co pod maską piszczy :). Łuczek zaliczony, górka też. Wyjazd na miasto, skręt w prawo i dalej też w prawo. Jeździłem w okolicach Aleii Solidarności, Piątkowskiej(Pestka), Winogrady(gdzie mamy remoncik :/). Na rondzie Solidarności zawróciłem. Na Piątkowskiej parkowałem prostopadle oraz zawracałem na 3. Pan siedzący z tyłu skrupulanie notował i pytał się coś egzaminatora. Godzina 17:20 kierujemy się Lechicką w prawo do ośrodka. Egzamin zaliczony :) i ten szczery uśmiech mój i egzaminatora. Po tygodniu odbiór prawka i pierwsza samodzielna jazda :).
hubert_1
 
Posty: 7
Dołączył(a): poniedziałek 10 marca 2008, 21:15
Lokalizacja: Swarzędz

Postprzez martap001 » środa 22 października 2008, 08:53

Hej wszystkim!!!!!!:)
Zdawałam 20 października 2008r, teoria zaliczyłam, plac także, niestety miasto oblałam. To było już pod koniec egzaminu, miałam fajnego instruktora, nie krzyczał, nie krytykował mnie ale ta cisza strasznie mnie stresowała. Nogi mi nie drżały ale rączki tak. Kiedy już byłam na ulicy przed ośrodkiem ruchu na moim pasie wystawał samochód dostawczy. Jechałam bardzo wolno ok 20 km/h, samochody z naprzeciwka także jechały ostrożnie. Chciałam zatrzymać się przed tym autem ale mój egzaminator wcisnął pierwszy hamulec (prawdopodobnie się wystraszył). Ludzie podejmujcie decyzje, nie bójcie się i nie czekajcie na bieg wydarzeń tak jak ja, głupia myślałam nie wiem o czym. Teraz czekam na egzamin w styczniu.
martap001
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 22 października 2008, 08:44

Postprzez hekate » czwartek 06 listopada 2008, 11:22

Witam!:D pierwszy egzamin miałam 30 kwietnia bardzo sie denerwowałam i mimo iż na 'L' łuk robiłam z tak zwanym palcem w d... to na egzaminie najechałam na linie i ups oblałam. Natychmiast poszłam zapisać sie na następny egzamin 27 piątek 7 rano a że moja szcześliwą liczba jest 27 :P wiedziałam że musi być dobrze :D jadąc na egzamin wcale się nie denerwowałam tak jakby to wszystko co sie działo nie dotyczyło mnie jakbym to nie ja miała zdawać, w poczekalni ludzie stres, nerwy,obgryzanie paznokci ja 0 naprawde 0 stresu nic :!: sama byłam zdziwiona :!: Kiedy na placu udał mi sie łuk ( jechałam na wyczucie bo 1 raz jechałam na metode i oblałam) i wzniesienie już wiedziałam ze zdam :D Wyjechałam na miasto z ośrodka w lewo dalej nie pamiętam na mieście zawracanie na 3 parkowanie skośne jak wróciłam nie wiem :? którędy jechałam też nie pamiętam, :shock: mimo iz byłam nastawiona że zdam jak usłyszałam że wynik jest pozytywny nie wierzyłam popłakałam sie jak dzieciak i wyściskałam egzaminatora kazał mi uciekać z auta bo się rozmyśli :shock: naprawde zdać egzamin na prawko to niesłychana radość :D życze powodzenia wszystkim zdającym a tym którzy już zdali wielkie gratulacje :lol: :shock: :D
30.04.08 teoria+ praktyka-
27.06.08 praktyka+
01.07.08 PRAWKO ODEBRANE
hekate
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 06 listopada 2008, 10:37

Postprzez fuanna_kaze » czwartek 27 listopada 2008, 16:26

Dziś to szczęśliwy dzień :lol: . Udało mi się zdać egzamin łączony (praktykę z teorią) w Poznaniu. Ale powiem jedno, nerwy omało mnie nie zjadły, zwłaszcza na placu. Choć sobie tłumaczyłam, że przecież to nic takiego, nic mi się nie stanie i najwyżej tylko obleję, dygotałam wewnętrznie. Zwłaszcza, że czekałam ponad godzinę na wyczytanie swojego nazwiska. Na szczęście egzaminatorem był starszy pan, który nie krzyczał, tylko wydawał spokojnym głosem polecenia, a jeżeli czegoś nie zrozumiałam, to dokładnie tłumaczył. Z teorii zero błedów, na placu powtórzyłam łuk (za szybko zahamowałam i się nie zmieściłam w kopercie :cry: ), górka za pierwszym razem i na miasto. A na mieście pustki (ok. 10 rano), trasa bardzo spokojna i przyjemna (Wilczak, Murawa, Serbska), jedno parkowanie prostopadłe (żadnych uwag krytycznych ze strony egzaminatora :)), 2 razy rondo, zawracanie w uliczce osiedlowej według mojego widzimiesie, pare dużych skrzyżowań i powrót do Wordu, gdzie usłyszałam po prostu, że zdałam oraz życzenia bezpiecznej jazdy :lol:
Miałam takie przeczucie, że jeśli trafię na jakiegoś starszego pana, to może będę miała szanse, no i się udało. Życzę wszystkim takiego szczęścia, jakie mnie dziś spotkało!
rozpoczęcie kursu: 04.08.08
egzamin teoria/praktyka: 27.11.08
odebrane prawko: 12.12.08
fuanna_kaze
 
Posty: 16
Dołączył(a): czwartek 27 listopada 2008, 14:52

WORD poznan,egzamin 20.11.2008

Postprzez zajączek » sobota 29 listopada 2008, 16:28

20.11.2008
teoria i praktyka -wynik pozytywny :D ZA PIERWSZYM RAZEM :!:
czekam na odebranie prawka :D
i udalo sie!!!!!!to byl moj szczesliwy dzien :)
teoria 0bledow,
luk i gorka na placu poszly jak po masle, egzaminatora mialam starszego pana, niewysoki, z siwym wasem,dosc niemilo sie zachowywal.potem na miasto-z WORDU w prawo, generalnie jazda po Winogradach,Kosmonautow, Wichrowe,Lechicka, Naramowicka,rondo Solidarnosci(zawracanie),parkowanie prostopadle, zawracanie na uliczce,duzo lewoskretow(uwazajcie na ten naprzeciwko tesco na Sebskiej-tam srodkowy i prawy pas rozdzielony linia ciagla,trzeba wjechac na srodkowy przy lewoskrecie, a potem jak sie pojawi linia przerywana zmienic pas na prawy)
pomyslnie dotarlam za kierownica na plac WORDU, trzeba jeszcze zaparkowac obok innych L-k i tylko wtedy egzamin sie konczy.i WYNIK POZYTYWNY :!:
samochody super,nowiutkie renowki, bardzo fajnie sie je prowadzi.
teraz z niecierpliwoscia czekam na prawko
zycze wszystkim powodzenia na gezaminach i szerokiej drogi :)
zajączek
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 13 października 2008, 19:54

WORD Poznań 09.12.2008

Postprzez DariaP » środa 10 grudnia 2008, 02:43

dziś zdawałam pierwszy raz egzamin o godz. 12. Zdałam!!! Wrażenia: długi pobyt w poczekalni (przeszło godzina), ale na dobre mi wyszlo, bo sie w koncu przestalam z nudow denerwowac. Krążyły na sali plotki, jakoby kobiety- egzaminatorki były straszne, ja trafiłam na pania Annę- nazwiska niestety nie pamiętam, ktora jest jawnym zaprzeczeniem tego pogladu. byla mila, kompetentna, rzeczowa i sprawiedliwa. egzaminem nie nalezy sie stresowac, wiem, ze to banal, ale mialam totalny paraliz w sali komputerowej, pytania czytalam po 3 razy:( nie zrobilam zadnego bledu, ale ten stres jest bezsensony. kochani, dawajcie z siebie co najlepsze. bedzie dobrze- nawet jesli nie teraz, to nastepnym razem. lepiej jest zdac egzamin, kiedy sie dobrze jezdzi, niz fuksem- to ludzie powoduja wypadki, a zadaniem egzaminatora jest mozliwie temu przeciwdzialac. pozdrawiam serdecznie wszystkich zdających i panią Annę- jesli to czyta:)
:)
DariaP
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 09 grudnia 2008, 20:51

Jakie to są nerwy...

Postprzez Aniolek2222 » środa 10 grudnia 2008, 12:19

... wie tylko ten kto to przeszedł... Wczoraj to jest 09.12.2008 miałam pierwszy Egzamin na prawo jazdy i zdałam za pierwszym razem !!!! :)
Czyli się da, choć zdający po kilka ,a rekordziści i po kilkanaście razy twierdzą inaczej nawet tuż przed egzaminem trzeba myśleć o swoich umiejętnościach i nie słuchać tych niby "dobrych"rad ludzi którzy co dwa miesiące próbują a może teraz mi się uda egzaminator będzie miał super dobry dzień i nie zauważy jak jadę na strzałkach bez zatrzymania albo nie puszczam na przejściu pieszych bo takie błędy Ci właśnie weterani egzaminów popełniają,nie mówiąc o takich przypadkach które koszą słupki na łuku bo tego chyba nie trzeba komentować???
Podsumowując moja rada jest taka: zanim idziecie na egzamin nauczcie się naprawdę dobrze jeździć na tyle by pewnie czuć się za kółkiem.
Jeszcze tylko słowo o samym egzaminie. Nie mogę powiedzieć złego słowa na żadnego egzaminatora ani od teorii ani od praktyki.
Pan od teorii: człowiek z poczuciem humoru rozładowywał napięcie, a Pan od praktyki przedstawił się na początku zapytał czy wiem na czym polega egzamin praktyczny , kazał opisać co pod maską włączyć światła awaryjne i sprawdzić czy działają , później łuk , górka i MIASTO, tylko polecenia "na najbliższym skrzyżowaniu w prawo" itd.... trasa nie łatwa ale nie narzekam .Pan nic nie mówi ale mi to pomogło mogłam się skupić i dać z siebie wszystko. Całą drogę cisza a już na parkingu WORD piękne słowa "GRATULUJE ZDAŁA PANI" :) !!! Mogę jeszcze tyko powiedzieć ,że słyszałam tuż przed egzaminem relacje różnych ludzi o nauce w OSK i powiem szczerze ,że nie dziwie się ,że po takich kursach ludzie mają problemy ze zdaniem bo chyba nie w tym rzecz żeby było fajnie ale żeby się dobrze nauczyć prawda??? Mój instruktor ma bardzo dużo swoich kursantów którzy zdają za pierwszym razem mogę podać na niego namiary jeśli ktoś będzie zainteresowany.
To tyle :) Miłego kierowania wszystkim :)
Aniolek2222
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 10 grudnia 2008, 11:09

Postprzez welzi » poniedziałek 29 grudnia 2008, 15:37

hm. no to moze i ja sie pochwale;p

pierwsze podejscie, kategoria A und B. xx.12.2008. dzien wczesniej pogoda idealna. dzien pozniej pogoda idealna. rzeczonego dnia - deszcz;] tak wiec egzamin na motocykl odwolany. co nastroilo mnie juz dosc negatywnie. ale do rzeczy.

testy bezblednie, nastepnie oczekiwanie w poczekalni. jako ze mam nazwisko na "W", a jako pierwsza wyczytano jakas pania na "A", to stwierdzilem, ze sie nawet zdaze przespac;p a tu "niespodziewanka", nie zdazylem nawet usiasc a juz mnie wzywaja;p

takze nie zdazylem sie tak naprawde zestresowac, a juz siedzialem w samochodzie. trafilem jakiegos mlodego egzaminatora, widac, ze nei mial planu aby z gory mnie oblac;p

swiatelka, <&%#$@>, silnik, no i ruszamy na plac. jak robilem luk to nawet na mnie nie spojrzal. gdzeis z kims sobie pogadanke ucial. szybko poszlo, wsiadl i pojechalismy na wzniesienie. jako ze ten element byl i nadal jest moim ulubionym (mozna go robic nawet bez uzycia pedalu gazu;), to juz chwile pozniej podjezdzalem pod szlabanik. sztandardowo, w prawo. i tu mila niespodzianka - do pierwszego skrzyzowania jechalem jakies 9 minut :D

nastepnie znowu w prawo, na rondzie w lewo. nei pamietam dobrze juz tamtej trasy, ale wiem ze niedaleko mostu parkowalem skosnie. oczywiscie nie bylbym soba, gdybym czegos nei sknocil;]

w pewnym momencie powiedzial, abym skrecil na najblizszym skrzyzowaniu w prawo, niestety madry rafalek sie zapomnial i mial zamiar jechac prosto. jak juz stalem jako bodajze trzeci samochod od swiatel, zorientowalem sie, ze mialem skrecic jednak w prawo. spytalem sie wiec: "prosto, tak?";p na co on ze mowilem panu ze w prawo. spogladam na prawo, linia ciagla. no to mysle sobie klops, koniec egzaminu. zlitowal sie nade mna chyba i powiedzial, zebym jechal juz prosto;p

potem gdzies na jakiejs osiedlowej uliczce zebym zawrocil. jako ze nie lubie zawracac na 3, to zawrocilem z uzyciem jakiegos wjazdu. stres, nadjezdzajacy szybko samochod, no i clio zdechlo;p szybko odpalilem, wyjechalem i zorientowalem sie ze jestem na skrzyzowaniu przed wordem. dziekowalem juz bogu i staralem sie nei popelnic zadnego bledu. zajechalem, zaparkowalem na parkingu wordowskim, ale wciaz oczekiwalem na werdykt. bo slyszalem, ze nawet jak wroce jako kierowca, to moge i tak zostac oblany. na szczescie tak sie nie stalo i wracalem do akademika z 2 litrami wody ognistej;p


kolejny rozdzial odbyl sie tydzien pozniej. jako ze pozostala mi tylko jazda motorem, to mialem totalny chill. wrecz po cichu smialem sie ze wszystkich tak bardzo przejetych egzaminem;) jednak mina mi zrzedla, gdy zobaczylem i uslyszalem egzaminatora, ktory na wstepie mnie opier*olil. no coz, nerwy zaczely robic swoje, no i gdy wreszcie dotarlem do motocykla, rece drzaly mi jak galareta. stary dziad kazal mi nie wlaczac silnika i zademonstrowac swiatla. pokazalem wszystkie. oprocz mijania i drogowych, gdyz mnie uczono ze trzeba odpalic silnik aby je sprawdzic. i szukalem po calej "desce rozdzielczej" jakiegos przelacznika zeby sprawdzic je bez uruchamiania silnika. nie znalazlem, wiec znowu zje*a ze sie nie nadaje. ale kazal mi sie ubrac. jako ze padalo rano, to plac byl sliski jak jasna chole*a. wybaczcie slownictwo, ale nie da sie tak bez emocji;p

slalom lajcik, na osemce raz sie podparlem. na pewno to zauwazyl, ale nic nie powiedzial. potem slyszalem pare razy glupie komentarze przez sluchawke. w koncu jednak wyjechalem na miasto. trasy komentowac nie bede. jednak skomentuje zachowanie tego idioty. jade 45 km/h na piecdziesiatce, a on mi sie drze co 10 sekund ze tamuje ruch. ze w ogole jestem jakis nienormalny. i ze sie nie nadaje na prawo jazdy. bylo tez pare(nascie) innych tego typu tekstow. juz na wilczaku, jadac z powrotem jeden samochod skrecal w lewo, no i zostawil troszke miejsca z prawej. tak akurat na motor;p wiec ja pojechalem, a on przyjechal dopiero gdzeis po 2 min;D

gdy zatrzymalem sie i wylaczylem motor, powiedzial: "wynik egzaminu pozytywny. jednak to, co pokazal pan jest zenujace. zycze wiec szerokiej drogi i bezpiecznej jazdy, jednak wiem ze w pana wykonaniu ona taka nie bedzie." podziekowalem slicznie i jak sie odwrocilem musialem pokazac mu moj piekny srodkowy palec;p

malo mnie obchodzi czy widzial czy tez nie. po prostu chcial mnie ulac od samego poczatku. jak mnei zobaczyl. dodam tylko ze motorami i to roznymi jezdze od kiedy skonczylem 12 lat.

tak oto sie skonczyla moja przygoda z wordem. mam nadzieje, ze juz tu nigdy nie wroce.

chcialbym dodac, ze nawet jak egzaminator jest upierdliwy i chce kogos oblac, a ten ktos umie jezdzic, to sie wybroni. mimo iz jest na przegranej pozycji. ale widzac niektorych, ktorzy na placu jezdza po palikach, to mysle, ze tacy powinni przejsc jakies testy psychologiczne po kilku nieudanych egzaminach. bo kiedys mu sie moze uda i zda. o to w tym wszystkim chodzi? wg mnie nie. bo potem to moze ja bede ofiara jego nieumiejetnosci jazdy.

no i jeszcze raz serdecznie pozdrawiam siwego, starego goscia w okularach i z wasem;D
welzi
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 29 grudnia 2008, 14:57

Postprzez martap001 » środa 14 stycznia 2009, 10:36

ZDAŁAM/ZDAŁAM/ZADAŁAM :D :D :D :D HURA........
wczoraj tj 13 stycznia 2009 zdałam egzamin na kat B. wybrałam godzinę 7 rano---to była 1 poprawka z praktycznego. Udało mi się dzięki wspaniałej szkole w której uczyłam się jeździć i miałam super instruktorów. Ci ludzie bez wątpienia nadają się do tej pracy. Ich cierpliwość, opanowanie i charyzma oraz wiedza dodały mi odwagi.(jeśli ktoś chce podam namiary) :lol:
A co do egzaminu to trafił mi się super pan-----wysoki w okularach---niebieskie oczka-----na nazwisko miał chyba K. Nie wyzywał, nie krzyczał, był spokojny i czułam że jest mi przychylny. Gdy popełniłam mały błąd, powiedział mi grzecznie co jest nie tak i jechaliśmy dalej. Więc jeśli Pan to czyta to niech P{an wie ze dzięki Panu zdałam, nie czułam stresu, Naprawdę jest Pan fantastycznym Egzaminatorem i takiego egzaminu jak miałam ja życzę każdemu :) :) :)
martap001
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 22 października 2008, 08:44

2 raz niestety się nie udało;/....

Postprzez put06fcb » poniedziałek 19 stycznia 2009, 16:14

Witam, Dzis (19.01.09) przechodzilem test praktyczny w WORD Poznań! Odrazu zaznaczam ze czekałem na niego od... 23 PAŹDZIERNIKA 08 ;] (żenada...) prawe 3 miesiace oczekiwania powodują flustracje i wieksze nerwy ze w przypadku nie zdania poczekam sobie do ..? Maja? Idiotyczne! aha no i przepadną mi wazne testy teoretyczne w okresie 6 miesiecy( Swoje zdałem pod koniec sierpnia) Zaczne wiec zatem od 1szego Egzaminu! 23.10.08 plac i wszystko zaliczone na Punciaku bez problemów... Pozniej na miescie pare błedów pokroju "wjechanie w kałuże" ( to co zeby ją ominąc mialem wjechac na linie ciągłą?? Zenada.... Ale egzaminator usadzil Mnie na tym ze zajmowałem zły pas na jezdni... I tu bym polemizował bo jak nie zając odpowiednio wczesniej pasa lewego albo srodkowego przygotowując sie do manewru... ? A p. Egzaminator wydawał polecenia na ostatnią chwile.... coz nie udało sie... next termin ... Pani w okienku mi mowi 19 :)) A ja happy <&%#$@>.. ze moze grudnia... Nic z Tego!! Stycznia!!! Czyli prawie 3 miesiace pozniej... nie mialem wyboru, zapisalem sie... mineły swieta sylwester... moje urodziny w styczniu.... i Przyszedł dzis ten 19.... Wszystko fajnie... Nowe Clio... Czekałem 40min w poczekalni... Przydzedł pan egzaminator... Wydał sie miły.... Krotka pogawedka skad jestem co robie itp.... Robimy plac... Poradzilem sobie... Wyjezdamy na miasto... Z osrodka na prawo... na 1 swiatłach na prawo.... i jazda 40 km/h wedle jego polecen.... Wziol Mnie w rejony miasta gdzie nigdy nie bylem!! Radziłem Sobie... Wszystkie figury ok.... Wjezdam na rondo obok stacji LOTOS... Nie wiem jak sie nazywa! I zawrocilem na tym rondzie... jade dalej skuponiony na maksa... PRZEJSCIE DLA PIESZYCH;];];] mam czerwone swiatło... stoje.... Pewna kobieta stala z telefonem przy krawenzniku... Ona miala w tym momencie zielone dla Pieszcyh!! Uwierzcie mi ze weszła na pasy kiedy zapalilo Mi sie ZIELONE swiatło!!! Ona miala czerwone!! Złamała Ona przepis!! Ja ruszylem, ona weszla... egzaminator po hamplach... juz wiedzialem ze jest gn...j ;/;/... On mi mowi co pan robi? a ja ze jade bo mam zielone a Ona mi wlazła na jezdnie chodz miala czerwone swiatło!! A On : No widzi Pan, Ludzie są nie odpowiedzialni ale to PAN musi obserwowac Bajcznie okolice jezdni!! ... Przesiadlismy sie , a ja mialem ochote wyjsc z auta i tak skur.... te babe ze Mi zniszczyła Głupim jednym krokiem na pasach POŁ ROKU staran by bylo dobrze! Moj egzaminator musialbyc wyczulony na pieszych(nie wiem moze kogos kiedys potracil albo cos....) I On odwozi mnie do osrodka.... Spytalem czy wie cos czy sie polepszyły warunki oczekiwania na egzamin... a On ze ci Co sie pierwszy raz zapisują to max 30 dni.. co co na powtorke to 2-3 miesiace....;(... Polecil mi inny WORD bo tutaj nie ma szans ze na wielkanoc bede mial poprawke.... Rozpatrze przenosiny do innego Wordu bo p-j są Mi naprawde szybko potrzebne!!! Gdyby nie ten incydent z tym babsztylem to pewnie dojechalbym do Wilczaka i odbierał splendor.... Niestety , nie tym razem.... Jesli do konca Lutego nie bede mial jakiegos terminu przepadną mi testy!! Ten argument bedzie przemawial by sie przeniesc!! Ktos mi poleci dobry WORD w WLKP gdzie nie czeka sie tak długo...? Co do zdających to jezdzcie tak jak uwazacie, Poznan To nie trudne miasto..... Najwiekszą i w sumie jedyną wadą jest czas oczekiwania.... Pokoj Czytającym! -|- Pozdrawiam!!
put06fcb
 
Posty: 4
Dołączył(a): poniedziałek 19 stycznia 2009, 15:44

Postprzez Marker » czwartek 12 lutego 2009, 22:17

Zdawałam wczoraj punktualnie o 12.00 Warunki pogodowe niezbyt sprzyjały jeździe - padał śnieg, a ulica była śliska i mokra. Zostałam wywoałana na plac w pierwszej kolejności i egzaminator pokierował mnie w stronę samochodu nr 10. Maska + światła poszły szybko. Później łuk i wzniesienie - bez problemu. Wyjechałam z WORDU w prawo i na skrzyżowaniu koło TESCO w prawo na pierwszym skrzyżowaniu za Tesco w lewo. Nie pamiętam jak później jechałam, ale wyjechałam na Al. Niepodległości, skąd skręciłam w małą uliczkę w prawo i tam miałam manewr zawracania na 3 i parkowanie równoległe - kompletnie zepsułam i egzaminator powiedział mi że mi tego nie zalicza. Trochę spanikowałam, ale powiedział mi że jedziemy dalej, więc pojechaliśmy na Solną i tam w prawo na Kościuszki. Później w lewo na Nowowiejskiego i tam miałam parkowanie skośne, a później pojechałam w stronę Placu Cyryla. Było to dla mnie trudne miejsce - samo centrum miasta, dużo pieszych, multum znaków stop i ustąp pierwszeństwa, dużo wzniesień - ogólnie uważam, że trasa była skomplikowana. Gdy dojeżdżałam do Placu Cyryla Egzaminator powiedział mi że mam jechać prosto - zafiksowałam się nieziemsko i rondo na placu Cyryla okrążyłam chyba 3-krotnie aż usłyszałam pytanie: "Pani xxx, czy chce Pani cały dzień jeździć po tym rondzie?" :) Spanikowałam i skręciłam w pierwszą lepszą w prawo. Egzaminator zwrócił mi uwagę, że to było zawrócenie, ale kazał jechać dalej. Skręciłam w prawo na Nowowiejskiego koło Starego Kina i Minogi, później znów w prawo - zgodnie z przepami ruchu drogowego :). Potem pojechaliśmy w lewo na Ratajczaka i później w prawo na Św. Marcina prosto aż do Ronda Kaponiera i tam miałam zawracanie. Później z ronda prosto na Niepodległości w stronę Solnej. Z Solnej poechałam w lewo na Grabary i dalej nie pamiętam. W końcu znalazłam się na prostej do WORDU - stres nieziemski - do końca byłam niepewna - Gdy już z lewej miałam tesco troszkę przyspieszyłami usłyszłam "Pani xxx proszę uważać na wyboje i dziury, żeby nie uszkodzić zawieszenia" no to ładnym slalomikiem ominęłam wszystkie dziury i już na placu manewrowym usłyszłam gratulacje od egzaminatora. Egzamin był bardzo stresujący, trasa niełatwa, ale wspomnienia świetne. Egzaminator sprawiał wrażenie znudzonego, nieobecnego, ale ogólnie były momenty, że się uśmechał, kiedy sama się zafiksowałam :) życzę powodzenia zdającym w Poznaniu. Moja rada: pewność siebie i nie można bać się tego, że któryś z manewrów nie wyszedł :)
Marker
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 12:09

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości