WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ole » wtorek 03 lutego 2009, 20:00

Klimasa i Tarnogajska (tramwaj tam jeździ jeszcze :/).

Zna ktoś jeszcze jakieś "ciekawe" miejsca egzaminacyjne, oprócz skrzyżowania Kamienna-Borowska, i STOP na Wapiennej?
ole
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 03 lutego 2009, 19:54

Postprzez Dave71 » wtorek 03 lutego 2009, 21:07

Napewno okolice Armii Krajowej no i to skrzyżowanie ;p , trzeba jeszcze pamiętać o trasie w strone wieży ciśnien na wiśniowej ;p , tam jest łącznik do zawracania a niektorzy wogole niewiedzą o jego istnieniu :)
Obrazek
6.02.09 "Kierowca kat. B"
Avatar użytkownika
Dave71
 
Posty: 43
Dołączył(a): poniedziałek 02 lutego 2009, 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ole » wtorek 03 lutego 2009, 22:47

No na Wiśniowej są dwa takie łączniki, w obie strony. Byłem tam parę razy na szczęście :D

Ciekawym miejscem jest też Gliniana, która od strony Ślężnej jest jednokierunkowa, tam ogólnie też trzeba uważać :)

Jakbyś coś jeszcze ciekawego pamiętał, to nie krępuj się. Za tydzień mam egzamin :D Wolę wcześniej wiedzieć co mnie może czekać.


Btw. Żeby nowego tematu nie zakładać, na ulicy Gajowej (dwie jednokierunkowe przedzielone zielenią) są dwa miejsca na zawracanie. To północne wykonuje się tuż za kropką, a południowe kolizyjnie? Bo mnie tak uczono, by jeździć kolizyjnie tam, ale nie wiem czy to nie będzie błąd na egzaminie ?
ole
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 03 lutego 2009, 19:54

Postprzez kaFka » wtorek 10 lutego 2009, 15:40

Wczoraj szczęśliwie zdałam prawko za 1 razem:D :D :D .

Naprawdę, nie jest tak źle we Wrocku;) Najpierw teoria o 8, potem czekanie na plac - o 9. Były 3 grupy( ci co zdawali wczesniej teorię) na Pandę po 5 osób, i jeszcze grupy z samym praktycznym ,ale tam to już nie wiem po ile. Ja akurat byłam piątą osobą na liście (alfabetycznie) i miałam okazję trochę poobserwować, co się dzieje na placu. Dużo osób bylo naprawdę nieprzygotowanych i oblewali na płynach i światłach.

Co mogę powiedzieć - NiGDY nie mówcie , że w Pandzie coś się otwiera , żeby sprawdzić płyny - poza zbiornikiem z płynem do spryskiwaczy(trzeba powiedzieć, że należy otworzyć i sprawdzic poziom lub nacisnąć na spryskiwacze , nic nie dotykamy w rzeczywistości). Poziom ma być między MIN a MAX i tyle. A dużo osób mówiło, że należy jednak otworzyć, bo np zbiornik był biały i oni tam nie widzieli za bardzo. Egzaminator się pyta wtedy jeszcze raz"Jak sprawdzimy poziom płynu?" i to jest znak, że cos źle powiedzieliśmy. Ja miałam pana z wąsami bródka i w kaszkiecie, pewnie tego samego, co zulu ;) jak widział, że od razu mówie, że między max a min to nie męczył, a innych wczesniej potrafil przemaglować.

Dzięki temu , że byłam piąta dowiedziałam się, że on każe włączać 2 światła na raz, np. przeciwmgielne i cofania, czy drogowe i kierunkowskaz. I jakoś tak psychicznie się nastawiłam na to, nie byłam zdziwiona ( do tej pory ćwiczyłam tylko pojedyncze). Nie jest to duże utrudnienie, ale podczas egzaminu może zestresować.
Generalnie egzaminatorzy normalnie mówili proszę poprawić, byli nastawieni obojętnie, ani nie jacyś mili, ale też nie wredni (przynajmniej ten mój)i tak chyba najlepiej.
Łuczek i górka pięknie zaliczone bez poprawki:D Starałam się jechać połuku powoli, żeby w razie czego się zatrzymać. Najgorsze co może byc to dotknięcie słupka i przejechanie przez linię - koniec egzaminu.

Miasto: z tego co zauważyłam, to zdecydowana większość wyjeżdża jednak w lewo i ja też. Trasę miałam niemal identyczną jak zulu, wieć jestem pewna ,że to ten sam egzaminator;) Z tym, że ja pojechałam ziębicka, gazowa i na karwińskiej miałam zawracanie na 3. Potem miałam jechac na brochów, czego nie zrobiłam bo nie byłam pewna,czy dobrze skręce, ale lepiej chyba nie wykonać polecenia niż źle wjechać. Nie wiem, w każdym razie mi to wyszło na dobre:) bo potem pojechaliśmy prosto na uliczki, które znam i którymi jeździłam:) od otmuchowskiej identyczna trasa jak to opisał zulu. Jak jedziemy jesionową to trzeba pamiętać, że jak mówi "jedziemy główna" to w prawo w hubską. Kierunkowskaz dosyć szybko trzeba wyłączyć,bo tam zaraz znowu można w prawo, a jedziemy hubską , czyli prosto + pamiętać ożeby nie wjechać na pas dla autobusów.

Ogólnie było ok, raz zatrzymał i mówił, że za blisko prawej jadę, raz ruszyłam z dwójki, heh ,ale nie zgasł mi, to tylko powiedział, ze "ruszanie z dwójki jest nieco ryzykowne". A tak to elegancko patrzyłam w prawo na równorzędnych, jak pierszeństwo to jechałam i generalnie egzaminator nic nie mówił oprócz poleceń.
Oczywiście trasa ze znakiem STOP i strzałką, ale jak ktoś się pilnuje to ok. Najbardziej pomogło mi to, co powiedział mi mój instruktor - że przecież wiesz,że umiesz i się nie stresuj, tylko rób tak jak zawsze. No i to naprawdę dużo daje, przecież robi się praktycznie to samo.
Dlatego jak już wsiądziecie to pomyslcie sobie,że przecież robiliście to dobrze już nie raz:) spokojnie łuczek i na mieście to samo "jadę z instruktorem, jadę z instruktorem, a nie z egzaminatorem;)))"
Skupic się i będzie dobrze.

A i przy wjeździe do WORDu pamiętajcie, że wjeżdza się inną drogą niż wyjeżdza - tam jest zakaz wjazdu! A z rozpędu ktos może tamtędy wjechać na ten mini parking.

Pozdrawiam wszystkich i powodzenia na egzaminach!:)))))
kaFka
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 10 lutego 2009, 14:44

Postprzez jaguś m. » czwartek 12 lutego 2009, 20:14

za pierwszym razem oblałam (dwa dni temu). Aż wstyd się przyznać, ale na prostej drodze. Instruktor zawsze mi powtarzał, żebym jechała trochę dalej od prawej krawędzi jezdni. Niestety na egzaminie, jadąc ulicą Jesionową, musnęłam swoim lusterkiem o lusterko zaparkowanego z prawej strony samochodu.

A wczoraj (udało mi się dostać termin z dnia na dzień, a na pandę czeka się ponad 2 miesiące normalnie). Zdałam już. W lewo, do końca prosto, jakieś strefy. Na szczęście parkowałam tylko prostopadle, zawracanie x2 (w strefie i na trzy z wykorzystaniem bramy). Egzaminator był przesympatyczny, jak chciałam zrobić coś głupiego, to mi pomagał. Zarzucił mi (i słusznie) małą dynamikę jazdy, że "jeszcze dobrze nie widzę samochodów, a już się boję wymusić pierwszeństwo". I jak jechałam Armii Krajowej za jakimś pojazdem z taką szczotą z przodu, który jechał max 30 km/h, to się tylko zapytał, czy będziemy się tak za nim wlec, to wyprzedziłam.

moje wrażenia: egzaminatorzy są naprawdę w porządku, po prostu wykonują swoją pracę i chcą być rzetelni. Jedyny zarzut to taki, że wiaty na placu nie chronią ani przed opadami, ani przed wiatrem i zimnem (czekałam 42 min na placu- zamarzłam) i że w poczekalni przy tej bramie głównej są grzyby na ścianach...
jaguś m.
 
Posty: 5
Dołączył(a): czwartek 12 lutego 2009, 19:21

:)

Postprzez seleste » środa 18 lutego 2009, 18:56

zdałam za 1 razem,oczywiscie łatwo nie było. na 20 osob podzielili na 3 grupy,z mojej tylko ja zdfałam,a z dwoch kolejnych 1 osoba. powiem krótko,bardzo wazne są szczegóły!nawet kolejnosc przygotowania sie do jazdy,jak sie pokazaesz z donrej strony to cie za byle co nie obleja. kolesie zdawali przede mna to najpier ręczny odcigali,potem lusterka,na koncu fotel,.. wiele niestety zalezy od szkoly jaka sie wybrało:) plac ogólem jest prosty,nie ma sie co denerwowac,egzaminatorzy wiedza ze jestesmy tylko ludzmi i sie stresujemy. ja nie mogłam sprzegła wyczuc,to sama do siebie to na głos powiedziałąm,koles az sie usmiechnał:) trzeba tez byc grzecznym,pytac sie,czasami nawet gadałam do siebie teksty typu: tu nie ustępujemy bo droga wewnetrzna ale popatrzec sie nalezy,bo ktos moze wymusic:))) koles az był zdziwiony moja dokładnością:) ogólem trzeba pamietac ze ma sie 2 próby i jak raz sie czegos nie zrobi to zawsze jest poprawka:) zapomiałąm raz kierunkowskazu i raz krzywo zaparkowałam,no i jechałam za dlugo lewym pasem to sie mnie zapytał jaki ruch w polsce obowiązuje:) a ja ze prawy,ale wie pan taki stres,a po prawej tyle aut stoi to chciałam zachowac odpowiedni odstęp:)) takie głupoty gadałam ze masakra,ale sie udało,a koles az powiedział ze go wymęczyłąm:)haha.powodzenia reszcie zycze i polecam akademie dobbrej jazdy
seleste
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 18 lutego 2009, 14:32

Postprzez Villemo90 » środa 18 lutego 2009, 20:22

po twoim poście seleste aż mi sie przypomniało jak na jednym z egzaminów trafiłam na takiego troszku gburowatego pana. Nie chciał ze mną rozmawiać mimo moich prób nawiązania jakiejkolwiek rozmowy. W końcu zaczełam sama do siebie gadać bo jestem przyzwyczajona, że podczas jazdy rozmawiam z instruktorem a tu nic, koplemtna cisza tak mi głupio było wciąż cicho siedzieć, że zaczęłam w końcu sobie podśpiewywać...
Avatar użytkownika
Villemo90
 
Posty: 12
Dołączył(a): wtorek 20 stycznia 2009, 23:01

Zdałam!

Postprzez GosiaSamosia » sobota 21 lutego 2009, 13:43

Zdawałam wczoraj ok. godz. 17.00, po raz 4. Egzaminował mnie pan..., małomówny ale przynajmniej spokojny, nie wytwarzający nerwowej atmosfery ( w przeciwieństwie do pewnej pani egzaminator). Ponieważ warunki drogowe były wczoraj nie za dobre, w ogóle nie wyjeżdżaliśmy poza strefę Wordu, tzn. jeździłam ulicami: Klimasa, Tarnogajską, Armii Krajowej, Karwińską, Krakowską i znów Armii. Parkowanie na Ziębickiej, pod gazownią i tylko prostopadłe przodem, zawracanie na Armii Krajowej i tu padło pytanie: dlaczego nie zawróciłam tu przy skręcie w Tarnogajską tylko dopiero przy skrzyżowaniu z Bardzką? Pamiętajcie: bo przy skręcie w Tarnogajską jest strzałka kierunkowa na sygnalizatorze. Pamiętałam, że tam nie mogę zawrócić ale jak mnie zapytał to się zakałapućkałam. Poprosiłam o chwilę na zastanowienie i juz sobie przypomniałam.
Nie wyszło mi troche to parkowanie, ale pan powiedział: gratuluję pani, egzamin zaliczony poprawnie, wprawdzie mam zastrzeżenia do parkowania i trochę za duzo daje pani gazu ale poza tym ok.
Słuchajcie, cieszyłam się jak dziecko, bo to mój 4 raz, poprzednio BARDZO BARDZO się denerwowałam i dlatego oblewałam, a jeszcze niektórzy egzaminatorzy wytwarzają nerwową atmosferę.
Trzymam kciuki za zdających - ja juz wreszcie nie muszę
:D
GosiaSamosia
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 28 kwietnia 2008, 09:45
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Ewcia66 » poniedziałek 23 lutego 2009, 21:25

Miałam dzisiaj egzamin łączony na Clio nerwy jak nic bo to pierwszy raz wiec nie wiedzialam jak to bedzie :what: Pada deszcz ze śniegiem jest 6.55 a o 7.05 zaczyna sie teoria strach ze juz wszyscy zaczeli ale ok jeszcze nie weszli pozytyw :D sprawdzam numer przy nazwisku zeby wiedziec przy ktorym komputerze siedze...egzamin sie rozpoczyna Pan od Teorii nam wszystko wytłumaczył wiec rozpoczynamy testy 4 minuty spokojnego rozwiazywania pytan i jest zdane 1 blad ale zdane to sie liczy :D Jest 7.30 wiec do placu jakies pół godziny ale i tak udaje sie do poczekalni dalej pada i jest zimno w końcu przychodzi koordynator placu i dzieli nas co do stanowisk nie mowi wyraznie i nie powtarza wiec jak nie zrozumiecie pytajcie soe ludzi a nie jego bo wam nie pomoze :evil: potem zostajemy podzieleni na 3 grupy i sie zaczeły nerwy bo ktos ruszył bez spuszczenia sprzęgła nie umiał właczyć przeciw mgielnych czy cofania :? Ale moja kolej luz probuje sie skupic pan Zbyszek <chyba> jest bardzo miły...Pod maska karze wskazac poziom płynów znaczy czy blizej MAx czy Min wiec łatwo i zajrzec do zbiornuka plynu do spryskiwaczy:D światła podaje osobno a nie jak inni po kilka na raz;/ Łuk zaliczony górka tez PAMIETAJCIE JAK WJEZDZACIE NA GORKE NIE PRZEJEDZCIE CIAGLEJ LINI !!!!!!!!!!! Bardzo sie czepiaja i moga was udupic potem :wink: i jak zjezdzacie z gorki to nie skrecajcie od razu bo mozna auto obedrzec............Nastepnie czekam na miasto moje auto podstawione ale bylam druga wic ide do poczekalni zeby sie wygodnie rozsiasc przed oknem w ktorym widac auta jak wroca z miasta co usiadłam moze jakies 10 min mineło i juz oblał dziewczyne wiec strach w oczach ide na pewna porazke mysle sobie duzo oblało i to facetow ktorzy maja do jazdy dar<wiekszosc przynajmniej> Wsiadam dostaje polecenie by jechac z predkocia dostosowana do waronków jazdy i nastepnie:
1-Z WORDu w lewo na ziebicka
2-lewo na klimasa
3-prosto do tarnogajskiej i tam w prawo
4-w najbliższym mozliwym skrzyzowaniu w lewo ( wiec w gazowa)
5-Na "górce" jechac droga z pierwszenstwem przejazdu
6-do szpitala na brochowie(mowi kierunek)
7-przy szpitalu parkowanie rownoległe
8-skret w lewo na wegierska tam zawracanie na 3
9-prawo laotanska prawo semaforowa lewo chinska lewo birmańska lewo moscickiego i prosto az na gorke tam w strone tarnogajskiej jedziemy na tarnogajska w prawo az do swiateł tam w prawo i zawracanie w najblizszym mozliwym miejscu zaraz skret w lewo i tam troche w strefie koło Wordu i tyle EGZAMIN ZALICZONY POZYTYWNIE:D:D:D:D:D:D:D:D

Troche prywaty;p Dziękuje bardzo Panu Sławkowi z Autofanu za suuuuper przygotowanie i za całe te 32 godziny męki ze mna :* i innym instruktorom którym przypadło ze mna sie meczyc ( Panu Robertowi, Panu Grzegorzowi i Panu Irkowi) DZIEKUJE
Ewcia66
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 23 lutego 2009, 20:36
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez Jutyna » czwartek 05 marca 2009, 20:40

Witam!Dzisiaj zdawałam właśnie prawko i niestety nie udało mi się, aż wstyd się przyznać na łuku!!!Stres jest ogromny, nawet zaponiałam jak się światła włącza :) Następne podejście 9 marzec...
Justyna
Jutyna
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 05 marca 2009, 20:36

Postprzez giggle » środa 25 marca 2009, 15:49

Hej!!
Moje pierwsze podejście było w poniedziałek 23.03 z samego rana, teoria zero błędów, plac bez problemu, troszkę naczekałam się na miasto. Przyszła moja kolei, wsiadłam do auta, koleś przede mną oblał po 10 minutach. Sprawdziałam wszystko przygotowałam się do jazdy (chłopak przede mną nie wyłączył świateł więc nie włączałam ich drugi raz co istotne w dalszej opowieści:D). Zanim ruszyłam stwierdziłam, że skoro mam jeździc 45 min to będzie mi gorąco, wysiadłam i zdjęłam bluzę, wsiadłam spowrotem wycofałam i po przejechaniu 50m, ledwo co wyjechałam w WORDU
"proszę zjechac na bok, nie zdała pani"
"wtf?"
"nie zapaliła pani świateł"
"jakto k** nie zapaliłam" (kobiecie nie przystoi, ale byłam wściekła)
"niech pani spojrzy"
No tak, spojrzałam, wyłączył mi jak zdejmowałam bluzę... Genialne, genialne... Uważajcie na takie triczki. W sumie miał obowiązek zapytac mnie "czy jest pani przygotowana do jazdy?" ale tego nie zrobił. Skwitowałam go tylko słowami "to co powinnam teraz panu powiedziec, ze spale panu chate?".

Pomaszerowałam wściekła do WORD'u i siedziałam tam 3 godziny dopuki nie trafiłam na wolny termin w najbliższym czasie. 24.03, następny dzień, pięknie

Drugie podejście (jeśli pierwsze w ogóle się liczy) 17.00 wtorek, zimno, prawie ciemno, deszcz pada. Plac bez problemu, na wyjazd do miasta czekałam do 19.30 ale wcale się nie stresowałam, najlepiej skumac się z takimi ludźmi, którzy są nastawieni pozytywnie, wspierają się nawzajem, a nie opowiadają bujne historie o egzaminatorach.

Zdawałam jako ostatnia, ciemno już było baaardzo i na dodatek padało jeszcze mocniej (co w sumie jest nawet dobre, nie miałam problemów z pieszymi;)). Egzaminator pan Krzysztof niestety nie pamiętam nazwiska. Od początku luźno do mnie podchodził, na wstępie tekst "uśmiech do kamery" i "podejrzewam, że będzie wynik pozytywny, więc uwiniemy się szybko", jakiś żarcik o hałasujących wycieraczkach, jak już wyjechaliśmy na miasto to wręcz momentami mi pomagał jak mnie sparaliżował strach. Jeździłam może pół godziny i ziuum do WORD'u. Wynik pozytywny. Każdemu polecam taką pogodę i tego pana, bardzo życiowy i lajtowy. Kilka porad mi udzielił i życzył szerokiej drogi;)


Powodzenia wszystkim i nie przejmujcie się epizodami jak mój z poniedziałku;)
giggle
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 25 marca 2009, 15:13

Postprzez michal1991022 » czwartek 26 marca 2009, 20:03

Hej!
Moje pierwsze podejście dzisiaj...Teoria 0 błędów plac bez problemów.
Z 20 osobowej grupy zrobili 4 grupy po 5 osób w mojej grupie 2 osoby nie zdały placu.
Przyszła kolej na miasto było nas 3-trzech ja ostatni ;) .
Egzaminowal mnie pan W.W
Pierwsza osoba z grupy oblała po 10 minutach
Druga osoba z koleji zdała
Przyszła kolej na mnie...Z Ziębickiej w lewo potem znowu w lewo i duzo po strefach była gdzieś 40 minuta egzaminu wszystko szło mi jak nigdy :D mówie zdałem :D pojechaliśmy na strefe gdzie jest taki jak by pas zieleni czy coś co oddziela jezdnie...tam gdzie zamiast asfaltu jest kostka nie wiem jak ta ulica sie nazywa bo nie znam wrocka ;)
Egzaminator kazał mi skręcić w lewo no to ja skręciłem, a on mi po chamulcach ze nie trzymałem sie lewej strony przy skręcie ze grozi to kolizją :/ (droga była jednokierunkowa i po prawej stały samochody jak zawsze i trzymałem sie tak blizej srodka i oblał mnie za to że nie własciwie sie ustawiłem do skrętu w lewo:/ ale pojechalismy dalej myślałem ze zdam jak nie wygonił mnie na miejsce pasażera.Dojezdżamy do ziębickiej parkuje on do mnie ze ogólnie dobrze jeżdze dobrze zachowuje sie w okolichac krzyżówek i przejść dla pieszych ale egzamin negatywny za tamten lewoskręt.Myślałem ze mnie trafi w tym aucie:/ za taką błachostke....Ale byłem przygotowany bo zdać za 1-razem trzeba mieć mega szczęście.
Podsumowująć uwalają jak chcą...co 5 minut elki przyjezdżały z wynikiem negatywnym z 20 osobowej grupy zdało 4 :/ ale cóż WORD musi swoje zarobić niestety.Następne podejście w poniedziałek ;)
michal1991022
 
Posty: 17
Dołączył(a): niedziela 04 maja 2008, 09:33

Postprzez Hallgrimm » wtorek 31 marca 2009, 20:25

Wszystko zaczęło się 23.03 marca, o godzinie 7.05 egzaminem teoretycznym. Oczywiście no problem, niecałe 2 minuty, zero błędów, wynik pozytywny.
Placyk, fatalna pogoda, dlatego egzaminatorzy starali sie szybko sprawdzać więdzę dotyczącą świateł. Łuk i górka bez problemów.

Plac wszyscy przeszli, czas na miasto. Stres ogromny, nawet za bardzo trasy nie pamiętam. Z czasem jednak zobaczyłem że nie jest źle, rozluźniłem sie i to mnie zgubiło. 10 min przed końcem okrutnie wymusiłem i musiałem zostać oblany. Egzaminował mnie pan Przemek, młody, bardzo fajny egzaminator, nie stresował, wręcz odwrotnie, bardzo życzliwy.

26.03 godzina 13.00
Udało się odrwać bardzo fajny termin, 3 dni po pierwszym egzaminie. Placyk prosta sprawa, choć na łuku troche mnie znosiło :)
Czas na miasto, wyjechałem pierwszy z grupy. O dziwo stresu nie było, pojechaliśmy z WORDu w lewo, potem w lewo w Klimasa aż do Tarnogajskiej, tam w prawo i w lewo na Gazową, gdzie następnie pojechałem w lewo w ulicę Karwińską. Tam dostałem musiałem zawrócić przy użyciu biegu wstecznego. (w takie jakby pole sie wjeżdżało). Potem jechaliśmy do skrzyżowania Tarnogajskiej z Armii Krajowej gdzie pojechałem w prawo. Zawracanie w najbliższym możliwym miejscu. Dalej na światłach w prawo w Piękną. W prawo w Otmuchowską. Dalej w lewo w ul. Jesionową. Uważejcie na Jesionowej która krzyżuje sie z Paczkowską, bardzo słaba widoczność, można wymusić łatwo.
Dalej pojechałem Hubską, skręciłem w lewo w ul. Św. Jerzego. I zaczęliśmy wozić się po tej strefie. Po kilku minutach spokojnej jazdy dostałem po hamulcach. Powód??? Nieustąpienie pierszeństwa osobie niepełnosprawnej. Tyle że ta osoba NIE PRZECHODZIŁA przez jezdnie. Wracając do WORDu chciałem się odwoływać, ale gdy zobaczyłem że jest wolny termin 30.03........ postanowiłem wbić w odwołanie i zapisać sie na egzamin :)
Koniec części pierszej :P
Hallgrimm
 
Posty: 6
Dołączył(a): niedziela 25 stycznia 2009, 19:37

Postprzez goferek » środa 01 kwietnia 2009, 20:03

Dziś miałam drugie podejście (niestety nie ostatnie).
Obsługa pięknie, łuk tez, polegałam na górce :( Nigdy, przenigdy nie miałam z nią wcześniej problemu. Pan egzaminator zapytał czy chce jechać na miasto, pomimo negatywnego wyniku, jasne że chciałam, chociaż by po to, żeby zobaczyć jak to jest :) Na 5 osób z mojej grupy tylko ja oblałam placyk, więc musiałam trochę poczekać. Niestety cała czwórka nie zdała, pora na mnie :) Z WORDu w lewo, znów w lewo, w stronę Brochowa, potem się pogubiłam :) w sumie miałam parkowanie równoległe w miejscu, gdzie by się spokojnie zmieściły 3 takie auta jak moje :) potem 2 razy zawracanie z użyciem biegu wstecznego, rozpędzenie auta do 50km/h i wyhamowanie na 5 m przed stojącym przed nami na światłach autem.
Egzaminator wydawał ze sporym wyprzedzeniem komendy, z czasem coś zaczął podśpiewywać pod nosem a mi się wyłączyło gadanie do samej siebie, a raczej do pozostałych użytkowników drogi :) Pokręciłam się 40 min i wróciłam do WORDu. Egzaminator wytknął mi błędy, typu, że nie wykorzystałam sytuacji na przejechanie, że za mało patrzę w lusterka, ale cyt." ogólnie bardzo dobrze, gdyby nie ta górka, to wynik egzaminu byłby pozytywny". Tak nie wiele brakowało :(
goferek
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 26 lutego 2009, 20:44
Lokalizacja: Wrocław

szlaban

Postprzez kolara » niedziela 05 kwietnia 2009, 02:22

a jak to jest z tym szlabanem przed WORDem? Co zrobić jak jest podniesiony, a co jak opuszczony?

P.S.
Generalnie widze,ze egzaminatorzy nie są tacy najgrorsi? Tak jest faktycznie?
kolara
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 04 kwietnia 2009, 14:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości