WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez laskazlo » poniedziałek 31 stycznia 2011, 15:37

Moich egzaminów było 5.
Teoria oczywiście zdana za 1 razem, a praktyka....
1. Egzaminator- Marek E. strasznie niesympatyczny, mrukowaty, ale to tylko pierwsze wrażenie, potem nawet trochę mi pomagał, ale ostatecznie i tak oblałam, z własnej głupoty- wymuszenie pierwszeństwa (bo widoczność była beznadziejna)
2. Oblany plac- najechanie na linię przy jeździe tyłem
3. Tragiczny egzamin i egzaminator- Arkadiusz M. antypatyczny, gburowaty, mówił półsłówkami, przyczepił się pierwszego z brzegu "błędu"- zahamował, twierdząc, że stwarzam zagrożenie (taka mała uliczka w strefie)
4. Nazwiska egzaminatora nie pamiętam- wysoki piegaty facet, bardzo ograniczający do minimum liczbę wypowiadanych słów, ale rzeczowy i nie mam mu nic do zarzucenia.
Oblałam z powodu "wymuszenia na pieszych", którzy weszli z lewej strony szerokiej drogi na pasy, w czasie, gdy byłam parę metrów od tego przejścia.
5 Sukces!! Starszy pan taki wyluzowany, koło 60tki cały czas coś do mnie gadał, co mnei rozpraszało, popełniłam parę błędów, ale wynik był pozytywny.
laskazlo
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 31 stycznia 2011, 14:56

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez JOTA » poniedziałek 07 marca 2011, 14:04

Zdałem za drugim razem .

Pierwszy raz - egzaminator Wojciech N.- rzeczowo, konkretnie, na temat. Spokojna atmosfera , przed wyjazdem na miasto powiedział żeby nie zapraszać pieszych na przejścia oraz że sam podejmuje decyzje na drodze. Ogólnie rozumie że osoba po 30 godzinach nie jest w stanie perfekcyjnie poruszać się po mieście. Po 30 minutach popełniłem głupi błąd, przy parkowaniu równoległym do tyłu podjechałem za blisko auta i cofając do tyłu 10 cm przed zderzeniem lusterek pan Wojciech musiał interweniować. W drodze powrotnej nawet dużo pogadaliśmy. Nie obawiać się tego pana. Ogólnie miałem wrażenie że jest nastawiony pozytywnie do kursanta. OGÓLNIE POLECAM TEGO PANA NA EGZAMIN

Drugi raz - egzaminator Piotr G. Sprawiał wrażenie miłego. Ale tak jak piszę sprawiał .... Plac spoczko poszedł. Miasto ehhh pojechaliśmy w lewo najpierw na Klimasa, potem przez strefę i do skrzyżowania z Tarnogajską i tu dramat, gdyż jest to ulica ruchliwa, ja jadę drogą podporządkowaną, na głównej duży ruch, linia tramawajowa a ja muszę skręcić w lewo. To oznaczało tylko jedno- muszę przepuścić wszystkich- w praktyce oznaczało to że długo czekałem na swoją kolej wjechania na drogę. I tu zaczęło się podpuszczanie egzaminatora i prowokowanie mnie - a wie pan że jest oceniania dynamika jazdy, już dawno można było pojechać, czemu pan tak długo podejmuje decyzje, pan chce zostać kierowcą??? .... ja spokojnie czekałem na swoją kolej i spokojnie argumentowałem swoje zachowanie na drodze nie dając się wciągnąć w polemikę i wyprowadzenie mnie z równowagi. I jak się okazało było to kluczem do zdania egzaminu. Każdy niebezpieczny dla kursanta manewr ( ;] zmiana pasa, zatrzymanie, zawracanie) było komentowane że czemu tak późno, słaba dynamika jazdy, z mojej winy hamuje ruch na mieście, w tym samym czasie już kilka aut by zawróciło, na co pan czekał, co pan tam jeszcze sprawdzał, przecież od razu mógł pan jechać i ciągłe biadolenie jaki to jest zły kierowca ze mnie). Przejechałem z tym panem łącznie 41 minut. Podczas jazdy ten pan nie notował nic, miałem wrażenie że ciągle liczył że na czym mnie uwali, dopiero na placu wypełnił rubryczki - zanotował chyba ponad 6 moich błędów - ale były to jednorazowe błędy. Czułem się jak na drutach u Świętacha, po prostu trzeba tylko przytakiwać- pozdrawiam elektroników z PWR ;]Tak jak pisałem : spokojnie robić to czego nas nauczyli na kursie i będzie dobrze! Nie dać się sprowokować i powinno być dobrze! ;]
JOTA
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 07 marca 2011, 13:07

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez kalineczka1980 » wtorek 08 marca 2011, 18:48

Witam
zgadzam się z przedmówcą,
nie dać się sprowokować, robić swoje, nie dać się zbić z tropu, i nawet jak popełnisz błąd to dopóki egzaminator nie wywala cię z auta - jedziesz dalej

dzisiaj zdałam za pierwszym podejściem i teorię i praktykę

błędów miałam 4, ale żaden się nie powtórzył, i nie były to błędy gdzie egzaminator musiał interweniować, nie zagrażały bezpieczeństwu, ani ruchowi
(jeden z błędów przy zawracaniu na Armii Krajowej na przełączce gdy przepuściłam okazję i przede mą pojechały aż 3 auta, ale ja nie chciałam wjechać na le pas, bo potem wiadomo że trzeba kombinować aby wbić się na prawy spowrotem, w końcu jednak musiałam wjechać na lewy ale na szczęście na prawym wlekła się ciężarówka więc uratowałam się i szybko na prawy)

egzaminator na bieżąco mnie informował co robiłam źle, natomiast cały czas sobie powtarzałam: jedziesz dalej, nie zastanawiałam się nad tym dlaczego zrobiłam źle ale skupiałam się na jeździe
egzaminator był bardzo miły, rzeczowy, konkretny, tylko troszkę się niecierpliwił chyba momentami bo tak chrząkał i wzdychał jak np. zbyt długo z czymś zwlekałam albo coś nie tak zrobiłam (np. za wcześnie sie zatrzymałam na zjeździe z wiaduktu w stronę Karwińskiej włączając sie się do ruchu)

trasa była mi znana - przemaglował mnie na równorzędnych, myślałam że nigdy stamtąd nie wyjedziemy i bardzo dużo lewoskrętów
parkowanie równoległe tyłem, zawracanie z użyciem biegu wstecznego

po zakończeniu powiedział że nie było to ani na 6, ani na 5, al na 4 :) i z plusem z okazji dnia kobiet :)
że stosuję się do przepisów ruchu, że mam dobre nawyki

bardzo dziękuję i każdemu życzę takiego egzaminatora, który jest wyrozumiały dla nieidealnej jazdy

co do kursu - wyjeździłam w Kursancie 50godz, i wewnętrzny zdałam za 3 razem.

*****

Aha i jeszcze coś..zwróciłam uwagę, że egzaminatorzy mają odsunięte fotele do tyłu, chyba na maksa, wyczułam też, że hamulce mają wyczulone też bardzo (za pierwszm razem jak przyhamowałam to mało nie wyskoczyłam do przodu), i wydaje mi się, że te wysunięte do tyłu fotele są właśnie dlatego...aby egzaminator nie przywalił głową w szybę :D

powiem szczerze że bałam się że mi to przeszkodzi w parkowaniu tyłem równolegle...ale dałam radę
kalineczka1980
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 08 marca 2011, 18:13

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez milox22 » wtorek 15 marca 2011, 02:06

ZDALEM...Ach jak długo czekałem żeby to napisać...;)

Za 4 tym razem (z tym ze 2 pierwsze oblane byly naprawde glupie).

Pierwszy na godzinę 12 - egzaminator Dariusz G. to starszy szpakowaty Pan, niby nie był zły, ale z drugiej storny strasznie sie czepiał, krzyczał ze słaba dynamika jazdy, ale z drugiej strony mógł mnie oblac juz na górce bo z nerwów paliłem trochę gumy i ogolnie tak strasznie krzywo to wyszlo. Dodam tylko ze na jazdach oczywiscie gorke moglem zrobic z zamknietymi oczami, ale na tym 1-szym egzaminie ledwo moglem utrzymac pedal sprzegla z nerwow ;) No nic, wyjechalismy, jezdzilismy dosc standardowa trasa (tarnogajska, potem w lewo, prosto, w prawo w strefe etc.), czepial sie o dynamike bo dosc dlugo czekalem ale generalnie jezdzilem calkiem niezle (jak to sam potem okreslil) az do momentu w ktorym poplenilem strasznie durny bład - przy skrecaniu w lewo na skrzyżowaniu wjechalem na lewy pas, bez kierunkowskazu i popatrzenia w lusterko, a z tylu jechal samochod... Było to przy wyjezdzie ze na te dwupasmowke niedaleko Ziebickiej - zmylilo mnie to ze po prawej byly stare pasy oznaczajace powierzchnie wylaczona z ruchu, i ja nie chcac na nia wjechac panicznie skrecilem w lewo przedwczesnie wjezdzajac na lewy pas, i w zwiazku z czym egzminator musial interweniować. Strasznie glupie i bezmyslne no ale z drugiej strony cholerni drogowcy "zapomnieli" porzadnie zetrzec stara farbe... Oczywiscie wynik = FAIL. Jezdzilem 20 minut.

Drugi wzialem sobie rowniez na 12 - egzmiantor- taki lysy starszy Pan, Wojciech jakis tam. Raczej w porzadku, spokojny, na gorce oczywiscie znowu stres, popalilem gumy, ale sie nie czepial. Jedyne czego sie czepil na placu to ze zapomnialem sprawdzic przed lukiem mozliwosc bezpiecznej jazdy - czyli ostentacyjnie rozejrzec sie na boki - wiec musialem cofnac i powtorzyc. Wyjechalismy, jechalismy w sumie bardzo podobna trasa co poprzednio, znowu jezdzilem calkiem niezle, zero bledow. Jedziemy sobie Tarnogajska, juz sie troche wyluzowalem i nieco przyspieszlem, a tu nagle srut - po hamuclach - PIESI PO LEWEJ. Byli juz niestety na drodze i powinienem byl sie zatrzymac, nie bylo zadnego zagrozenia, w koncu pieszych bym nie przejechal ale niestety nie nacisnalem w pore hamulca (on zrobil to wczesniej, az zapiszczalo) i musial mnie uwalić niestety, jezdzilem 25 minut.

Trzeci wzialem na 11 - egzaminator trafił mi sie ten sam co za pierwszym razem ;/ (ja to mam farta lol) chociaz nie sadze zeby mnie pamietal bo przemial tam ogromny a w koncu widzial mnie tylko dwadziescia pare minut. No nic, jeździliśmy praktycznie ta sama trasa co za pierwszym razem (niestety nigdy nie zwracam uwagi na nazwy ulic bo jestem skoncentrowany na jeździe :p) ale tym razem byłem zupelnie niezadowolony ze swojej jazdy, popełniłem mase bledow, ale nie uwalil mnie za zaden z nich, niestety po godzinie jazdy padlem na parkowaniu rownoleglym (2x pod rzad, za duzy kąt, wjechalem na kraweznik), pomimo ze cwiczylismy na jazdach to do zarzygania no ale coz...bylem kompletnie zdolowany moja beznadziejna jazda i musialem obowiazkowo wziac jeszcze 5 godzin po 3 niezdanym egzaminie (200 zł w plecy) w moim OSK.

CZWARTY - tym razem bylem naprawde zdesperowany zeby to zdac, bo juz zaczynalo mnie to wkurzac. Wzialem jeszcze dodatkowa godzine w niedziele z moim wspanialym instruktorem z OSK "Na Gwarackiej" (pozdrawiam), wyjezdzilismy wszedzie gdzie sie da, i chociaz popelnilem pare bledow to czulem sie zdecydowanie pewniej. No wiec, ostatni moj egzamin mialem dla odmiany na 9. Egzaminator - dla odmiany młody - pan Tomasz M. Na placu bez problemow, za 4 razem zdenerwowanie jest zdecydowanie mniejsze a poza tym teraz czulem sie znacznie pewniej. Przy wyjezdzie zwrocil mi tylko uwage na to ze nie do konca spuscilem reczny (tzn nie powiedzial tego wprost tylko "prosze sprawdzic czy aby na pewno wszystko w porzadku", oczywiscie zobaczylem zapalona kontrolke i zwolnilem dzwignie szybko do konca). Ogolnie egzaminator byl spokojny i rzeczowy, za kazdym razem powtarzal dwukrotnie polecenia, bardzo solidnie wykonuje swoja robote. Trasa w porowniau do wczesniejszych byla dosc prosta - wyjazd na tarnogajska w lewo, prosto, w lewo, prosto, w prawo na strefe kolo hubskiej itp - jak dla mnie bez zaskoczenia). O mojej jezdzie moge z duma powiedziec ze byla naprawde niezla - no raz sie przyczpeil za dynamike ale potem sie poprawilem, i raz niepotrzebnie gwaltownie zahamowalem na pomaranczowym, moglem jechac na co zwrocil mi uwage. A no i przy koncu, co bym sie za pewnie nie poczul, (bo zaczynalem juz sie cieszyc ze chyba zdalem) przyczepil sie ze tylko zwolnilem zamiast sie w pelni zatrzymac przy drugim znaku stop przy wjezdzie do WORDu - no koniec koncow zdalem, wszystkie zadanie wykonalem bezblednie :) Jezdzilismy 50 minut.

No i tyle, po zdanym egzaminie radocha niezmierna - W KONCU! Od razu wplacilem na prawko, jak ktos jest zameldowany we Wrocku to mozna to zrobic od razu w WORD, jak nie to w starostwie.

Pozdrowienia dla pana Marka z OSK "Na Gwareckiej" - wymagajacy, ale naprawde duzo sie nauczylem. Gorąco polecam. Łącznie wyjedzilismy 40 godzin.

Do zobaczenia na drogach za 2 tyg. ! :P
milox22
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 07 marca 2011, 18:19

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez adamadek » czwartek 31 marca 2011, 15:20

Zdałem za drugim razem

pierwszy termin 29.03 - głupi błąd już na placu, nie mogłem sobie wybaczyć tego, że po wjechaniu do koperty nie wyprostowałem kół a potem jechałem na podsłyszany sposób - pierwszy pachołek = 1 obrót. Efektem było najechanie na linię. Dlatego stanowczo ODRADZAM jeżdżenie takimi metodami, coś nie tak i plac niezaliczony. Egzaminator pan Stanisław - ani miły ani wredny, polecenia jak robot dawał :)

drugi termin następnego dnia - 30.03. Na placu nie upewniłem się, że mogę jechać więc powtórka, udało się. Górka poszła z górki i czas na miasto ;) przed egzaminem byłem na 99% pewien, że jeśli wyjadę na miasto z placu to zdam egzamin. Pan Jarosław - przyjemny ale jakiś taki służbista, ciągle uważał, że wchodzę mu w zdanie i on sobie nie życzy tego (tylko mu potakiwałem). Z wordu w lewo, już pewny, że na klimasa z tarnogajską pojadę ale odbiliśmy w prawo gdzie było ciasno bo jakieś remonty, dokładnie nie pamiętam całej trasy ale kazał mi powtarzać parkowanie prostopadłe, bo trochę za długo się do niego zbierałem i zatrzymanie we wskazanym miejscu - nie dojechałem do prawej krawędzi. Krążyliśmy długo po mieście bo nie mogłem znaleźć miejsca na wyprzedzanie, potem dupnąłem po gazie i cały prawy zakorkowany pas wziąłem na kamiennej, więc mi uznał :P Dojechaliśmy do wordu, coś gadał, że egzamin mógł trwać 25 minut ale na moje życzenie jeździliśmy 56 min (to wyprzedzanie). Efekt - niech pan pojeździ pare godzin z tatą wyposażonym w drewnianą linijkę - egzamin zakończony wynikiem pozytywnym.
Jakoś serio się zbytnio nie ucieszyłem :)

P.S

jeśli chodzi o stres:
- batona nie jadłem więc się nie wypowiem
- przyjście z kimś miało być dobrym sposobem - mi przeszkadzało, że się zbłaźnie
- nikomu oprócz jednemu kumplowi nie powiedziałem o egzaminie i uważam, że to bardzo dobry sposób, nie ma potem tego "sztucznego" pocieszania, które dołuje
- za nic ale to za nic nie wdawajcie się w te licytacje kto ile razy oblał i jaki ten egzaminator straszny - g. prawda, to są ludzie tak jak my i nie mają biznesu w oblewaniu nas
- lepiej też chyba nie patrzyć jak ludzie jeżdżą po placu, przy mnie zdały chyba 2 osoby na 15 więc to potrafi zepsuć nastrój
- gadki o zostawieniu stresu w domu, może są dobrą radą ale nie da się pstryknąć palcami i stres znika. Ważna sytuacja to i stres ma prawo się pojawić, trochę się spocisz i tyle różnicy
adamadek
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 28 marca 2011, 13:46

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez greg2807 » poniedziałek 25 kwietnia 2011, 16:39

Zdałem egzamin 22.04! :) egzaminowała mnie pani Krystyna D.
Na początku z rozkojarzenia pokazałem światła drogowe zamiast mijania... myślałem, że to koniec jednak w drugiej próbie już wytrzeźwiałem i byłem gotowy na plac, który świetnie mi poszedł :) łuk na wyczucie, wzniesienie kulturalnie bez wycia, palenia, odcięcia zapłonu itd :)
i miasto... trasy dokładnie nie pamiętam. Sporo jazdy w strefie, gdzie popełniłem jeden błąd, a mianowicie nie wykonałem polecenia dotyczącego zawracania. Potem się poprawilem i było ok :) następny błąd- przekroczenie prędkości o 10km/h :D pani egzaminator bardzo miła, na prawdę ludzka... nie czepiała się niczego, bo szczerze nie było o co ;) oprócz tych dwóch błędów jazda pewna, dynamiczna mimo prawie całościowo spalonego sprzęgła w pojeździe numer 24 ;) teraz tylko czekać na prawko;/ ale wytrzymam ;)
Avatar użytkownika
greg2807
 
Posty: 7
Dołączył(a): poniedziałek 25 kwietnia 2011, 16:12
Lokalizacja: DTR

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez malveczka » piątek 29 kwietnia 2011, 12:17

Witam wszystkich serdecznie.

Ponieważ przed egzaminem często czytałam to forum, postanowiłam podzielić moimi spostrzeżeniami.

Pierwsze podejście miałam 18.04.2011. godz.17:00
Egzaminator Pan Piotr.A. Niski , dosyć młody , pewnie około 40 lat. Obsługa wiadomo bez problemu, placyk również bez problemu. Wyjechaliśmy na miasto. Jechała w Wordu w lewo potem na to ciężkie skrzyżowanie na Tarnogajskiej - tam stałam dobre 5min, bo taki był ruch, a ja oczywiście mogłam przejeżdżać ostatnia. Egzaminator czekał cierpliwie, ale cały czas się rozglądał, a ja czułam jego spojrzenie. W końcu powiedział, że za nami też są ludzie, którzy się spieszą. Zapytałam więc czy mam wymuszać;/ nie odezwał się. W końcu udało mi się wyjechać Jechaliśmy Krakowską koło Practicera, potem cały czas strefa koło pięknej. Egzaminator, nie odzywał się tylko wydawał suche polecenia, miałam parkowanie równoległe, oraz zawracanie z wykorzystywaniem biegu wstecznego - bezbłędnie. Pojechaliśmy w strefę, Hubska, Gajowa i tam kazał mi skręcić w lewo, pasy na jezdni są starte przez samochody przez co nie dokładnie je widać i skręciłam nie zbliżając się dodtatecznie według niego do lewej krawędzi jezdni :( Nie widziałam tego, bo pasów na prawdę nie było widać, powtórzyłam ten sam błąd i mnie oblał, zapytał czy chcę wracać do ośrodka, ale że mieszkam blisko miejsca gdzie uwaliłam to wolałam iśc do domu i więcej na niego nie patrzeć. Arkusz poza tym błędem - cały pozytywny, jeździłam 43 min. byłam bardzo zła na wszytsko, bo nie widziałam tych pasów dokładnie i nie mogłam sobie tego wybaczyć :(. Egzaminator jak już mówiłam średni. Co prawda bez nie miłych komentarzy i uwag jednak strasznie zdystansowany i nie poprawiał atmosfery.

Drugi termin Tym razem SZCZĘŚLIWY :):) 22.04.2011 (wielki piątek 12:00)
egzaminator Pan Bogusław P. w średnim wieku około 45-50 lat..
Obsługa i plac ponownie bez problemu, wyjechaliśmy na miasto. Tym razem w prawo - Armii Krajowej, potem pojechaliśmy na to nieprzyjemnie skrzyżowanie Gazowa/Brochów- pojechaliśmy w strefę. Zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury, parkowanie równoległe , zatrzymanie przy prędkoścci 50km/h w wybranym miejscu- bezbłędnie. Potem Hubska, Gajowa i ten sam skręt w lewo - tym razem mając nauczkę z przeszłości zbliżyłam sie jak mogłam najbardziej do lini której prawie nie widać i udało się :) powiedział, że dobrze. Potem jeździliśmy w strefie, były strasznie zakorkowane skrzyżowanie równorzędne, więc tam mi mówił żebym jechała pierwsza , bo nigdy nie wyjedziemy :) Ogólnie egzaminator bardzo sympatyczny, też nie rozmawiał, ale jakoś tak łagodnie i miło wydawał te polecenia , że atmosfera na prawdę była ok, przynajmniej ja się z nim dobrze czułam. Na koniec nawet jak już staliśmy na światłach przy skręcie w lewo, powiedział abym przy-gazowała i spróbowała przejechać na jednym cyklu. Udało mi się,więc sie ucieszył :) Dojechaliśmy do Wordu. Powiedział, że jazda ze mną to przyjemność i zapytał czy egzamin był dla mnie trudny ? Powiedziałam, ze nerwy robią Swoje - odpowiedział, że ze mną nie wygrały :):) Zakończył egzamin pozytywnym wynikiem, arkusz bez ani jednego błędu i aż mi łza z oka poszła :) Jeździłam 53min.

Jak mam cos poradzić to mogę powiedzieć tylko tyle, że trzeba sie wewnętrznie uspokoić. Na pierwszy egzamin szłam strasznie zestresowana , jakaś presja na mnie ciążyła - chciałam strasznie zdać , nie spałam ,nie jadłam - MASAKRA ;/;/. Stresowało mnie to , że jeżdżę dobrze i nie mam problemów,a na egzaminie coś schrzanię. Za drugim razem wyluzowałam powiedziałam sobie, ze jak za pierwszy razem nie poszło to już mi obojętne za którym pójdzie. I jakoś udało mi się to sobie wmówić... Szłam 50% spokojniejsza i to ma znaczenie.
Spokój i jeszcze raz spokój:):)

Cóż teraz czekam na plastik i już nie mogę się doczekać.
Życzę wszystkim powodzonka na egzaminie!
malveczka
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 25 lutego 2011, 22:48

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Becky_B » poniedziałek 09 maja 2011, 23:38

Witam,
zdałam dzisiaj egzamin za drugim podejściem. Za pierwszym oblałam na łuku, ten łuk jest chyba pewnego rodzaju barierą psychologiczną, bo i nie jest trudny, i każdy go ćwiczył godzinami a jednak często zdarza się na nim oblać, co mocno obniża morale i zniechęca.
Dzisiaj o dziwo łuk wyszedł bez problemu i potem już poszło. Jeździłam po strefie na Brochowie, miałam parkowanie równoległe, co do którego jakby ktoś chciał się przyczepić to by się przyczepił, na szczęście trafiłam na egzaminatora dalekiego od czepialstwa, który przymknął oko na moje kilkakrotne gazowanie aby wjechać na krawężnik. Potem zawracałam na końcu chyba Mościckiego, i powrót Gazową w okolice WORD-u , tam hamowałam w zatoczce (ponoć sporo osób zapomina włączyć kierunkowskazu zjeżdżając do zatoczki), pojeździłam po strefie w okolicach ośrodka, zawróciłam na bramie i po 30 minutach wróciłam do WORD-u. Udało mi się po drodze ominąć rowerzystę i wyprzedzić 2 samochody ( w tym przypadkiem L-kę ciężarową stojącą za autobusem zastępczym na Armii Krajowej), stąd też miałam skróconą formę egzaminu. Egzaminator najlepszy na jakiego można trafić na egzaminie - Pan Arek M. spokojny, konkretny i na pewno bardzo pozytywnie nastawiony do zdającego. Mimo ogromnego stresu atmosfera była spokojna i przyjemna. Umiejętności umiejętnościami, ale na pewno trzeba mieć sporo szczęścia ..... W końcu nie ważne za którym razem, ważne że zdane :)
Becky_B
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 09 maja 2011, 23:17

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Cherry89 » poniedziałek 16 maja 2011, 21:35

Witam :)
Zdałam dzisiaj za 3 podejściem, mimo, że wg. mojego instruktora byłam "pewniakiem". Przyznam, że ja też byłam pewna, że wszystko umiem, ale... No właśnie... stres robi swoje i to bardzo. Zanim w ogóle podeszłam do zdawania prawka czytałam tu wypowiedzi i myślałam sobie, że "niemoc" przez stres mnie nie dotyczy. Jednak na egzaminie wyszło jak bardzo się myliłam. To jest po prostu straszne co stres robi z człowiekiem, ZERO racjonalnego myślenia i skupienia nad tym co się robi, po prostu masakra. Tak więc jedyna rada - OPANOWAĆ STRES, bo nawet jeśli ma się nie wiadomo akie umiejętności - z nim się nie wygra :(

Pierwszy egzamin miałam z Panią Krystyną D. ;) Maska i światła poszły bez problemu, tak samo łuczek. Jednak z minuty na minutę stres coraz bardziej miał nade mną przewagę i poległam na górce (dwa razy zgasło mi auto). Byłam na siebie wściekła, bo na jazdach nigdy mi się to nie zdarzyło... No ale nic, poszłam do domu, poryczałam sobie trochę i pogodziłam się z sytuacją ;)

Drugi egzamin z Panem Krzysztofem J. Ogólnie był bardzo miły. Wyjechałam na miasto, jeździłam jakieś 20 min. i poległam na parkowaniu równoległym tyłem, z którym na jazdach również nie miałam problemów. Wcześniej miałam pierwszy błąd już przy wyjeżdżaniu z placu, nie zatrzymałam się przed znakiem "STOP". Później też w trakcie jazdy nie włączyłam kierunkowskazu, o czym egzaminator uświadomił mnie na koniec przy objaśnianiu błędów. Miałam też błąd za małą dynamikę jazdy, mogłam przy skręcie w lewo przez torowisko przejechać przed autem, które było dość daleko; nie wykorzystałam sytuacji, a za nim ciągnął się sznurek aut... Ogólnie nie mogłam się po prostu skupić, nie wiedziałam co robię, tragedia. Wiedziałam, że przy takim nastawieniu prędzej czy później na czymś spalę, bo myśleć nie da się przy nim racjonalnie. Później po oblaniu przy parkowaniu zdecydowałam się na dalszą jazdę. Zrobiłam zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego, chwilę pojeździłam i egzaminator dał mi po hamulcach za wymuszenie ;)
Wróciłam do WORD-u, ale tym razem śmiałam się z siebie, nie przejmowałam się za bardzo. Jak nie zdałam za pierwszym razem to już było mi obojętne za którym zdam.

Trzecie podejście było dzisiaj o 10:00. Pan egzaminator Jacek Ch. bardzo niemiły... Im bliżej było końca egzaminu tym on był bardziej wkurzony. W końcu po zaparkowaniu auta na placu w WORD-zie nakrzyczał na mnie, że wyłączyłam silnik zamiast tylko świateł... Ale na szczęście byłam już po więc miałam go gdzieś.
Ogólnie miałam tylko dwa błędy. Przy zatrzymywaniu w wyznaczonym miejscu - tutaj nie wiem skąd ten błąd (kierunkowskaz był), podejrzewam, że czepił się tego, że nie rozpędziłam się całkiem do 50km/h, a tylko kawałek pod. Błąd miałam też przy zawracaniu z wykorzystaniem biegu wstecznego, w jakiejś szerokiej drodze ( :shock: ), za szybko zaczęłam skręcać jadąc już do tyłu, że w rezultacie znalazłam się "pod prąd". Tak to wszystko przebiegło bez zarzutów, a było kilka takich sytuacji, że nie wiedziałam co zrobić, głownie z udziałem L-ek. Np. jedna była taka, że gdzieś na drogach wewnętrznych miałam zawrócić na wysepce (tam obok tej ulicy z torowiskiem na jezdni, tramwaje tam teraz nie jeżdżą). Z pierwszej prawej wszystkich przepuściłam, ale widziałam, że z następnej prawej zbliża się L-ka, to czekam. Ta stanęła sobie przed pasami i nie wiadomo co robi, nikt nie szedł itd. Ale cały czas powtarzałam sobie, że nawet jak nie jedzie to muszę czekać, postałam tak chwilę, w końcu na pasach przed tą L-ką pojawili się piesi, więc, że z pierwszej prawej nic nie jechało, wykorzystałam sytuację. Egzaminator nic nie powiedział, więc było dobrze :) Cieszę się, że nie dałam się zwieść i ze skupieniem czekałam aż naprawdę będę mogła jechać.

Jedyna rada - NIE STRESOWAĆ SIĘ! Stres położy nawet najlepszego kierowcę. Jak się dzisiaj tak skupiłam, że widziałam tylko jezdnię, znaki itd. Zapomniałam nawet, że obok jest egzaminator, wyłączyłam się od niego totalnie, słyszałam tylko polecenia i je wykonywałam.
Trzeba się skupić, dobre jest też powtarzanie sobie w myślach pewnych oczywistych rzeczy, to naprawdę bardzo pomaga. Bo z tego co zauważyłam ciało robi swoje przez ten stres, nawet jak się wie, że np. trzeba gdzieś dłużej poczekać i się nie pchać, to i tak czasem nie wychodzi. Więc przy tym czekaniu dobrze jest powtarzać sobie w myślach, samemu sobie... Wiem, że to trochę dziwne, ale naprawdę dużo daje i uspokaja.

ŻYCZĘ POWODZENIA WSZYSTKIM, KTÓRZY SĄ PRZED EGZAMINEM! Pamiętajcie - spokój to podstawa!
Cherry89
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 16 maja 2011, 20:52

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez doris87 » wtorek 24 maja 2011, 21:48

Co prawda egzamin zdawałam w zeszłym roku, ale dzisiaj przypadkiem byłam koło WORDu i tak jakoś mi się przypomniało.
Zdawałam 8 czerwca 2010 i zdałam za pierwszym razem! Moim egzaminatorem był pan Adrian K. Coś ok.35 lat i jak go pierwszy raz zobaczyłam to oczami wyobraźni widziałam jak wjeżdżam do ośrodka z pozytywnym wynikiem egzaminu. Po prostu wiedziałam, że będzie dobrze. I stres zniknął. Wylosowałam sygnał dźwiękowy i światła cofania. Łuk - w życiu tak szybko i dokładnie łuku nie zrobiłam jak na egzaminie, górka też spoko i na miasto! Miałam taki prosty egzamin, że boję się pisać, żeby paru ludzi nie wkurzyć. Zaraz koło Wordu musiałam zawrócić w bramie, następnie miałam zawracanie na takim mini rondzie co taki pachołek żółty na środku stoi. Moim ostatnim manewrem było parkowanie - bo musi być - skośne, czyli najprostsze (przynajmniej dla mnie). Po 44 minutach wjechałam do WORDu z wynikiem pozytywnym!

Generalnie miałam spoko egzaminatora, odzywał się tylko by powiedzieć gdzie mam jechać, nie chciał mnie na siłę oblać, ale ja też nie popełniłam żadnego błędu, za który by mnie mógł oblać. Cały egzamin bardzo dobrze mi się jechało, zero stresu, w zasadzie potraktowałam egzamin jako kolejną jazdę z moim instruktorem (niezawodny pan Marian z Miraż-Hit).
Jak egzaminator mówił, że skręcamy w prawo to nie włączałam od razu migacza tylko patrzyłam czy przede mną nie ma jakiegoś zjazdu do bramy i jeżeli był to kierunkowskaz włączałam dopiero za bramą itp. Komentowałam co robiłam (egzaminator pozwolił).
Dostałam swoją kartę i ucieszona pobiegłam zapłacić za prawko!

Mnie się udało to i Wam się uda! Powodzenia zdającym!
doris87
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 24 maja 2011, 21:18

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez mazepa » piątek 15 lipca 2011, 23:51

Hej ,ja tez chcialam sie podzielic swoimi spostrzezeniami.Nie zdałam i odbieram to jako osobista porazke .Nie zdałam z własnej winy ,braku myslenia .Niestety zaskoczył mnie a ja dałam sie podejsc jak małe dziecko .Ewidentny mój błąd.
Popelniłam tez inne błedy .Po konsultacji z moim instruktorem okazały sie poprostu zwykłym podstawianiem nogi.

Chciałam zwrócic na cos wasza uwage i zapytac czy podobnie odczuwacie .Podczas mojego egzaminu miałam wrazenie ze facet na dzien dobry chciał mnie uwalic na czyms .Tak mnie zmobingował ,ze zaczełam watpic czy swiatła mijania to swiatła mijania a sygnał dzwiekowy znajduje sie w okolicy kierownicy .Wsiadł nawet nie spojrzał na mnie ,gadał tak szybko jak robot .Wiec na dzien dobry lekki szok. Gadał do mnie nie patrzac na mnie tak jakby był zupełnie sam .Sprawiał wrazenie osoby ktora chce juz isc na chate a jeszcze każą mu w pracy siedziec..Dobra robimy łuk podjezdzam jestem w kopercie robiła to 20000 razy !! .Facet nagle zniknoł .Siedział pod samochodem i mierzył , nastepnym razem przyniose mu lupę po co bedzie sobie oczy psoł.Wyjechała Pani za linie !! szok .Dobra jade drugi raz -jest juz ok.
choc sam tego nie powiedział - nie raczył.Gorka ok. Wyjazd na miasto .Siedze normalnie z robotem jakim , zero dialogu zero słowa ani jednego !! o co chodzi kurcze - jaki mruk , młody facet wykorzystujacy swoja pozycje - na to wyglada to najgorszy kaliber!!.
Jedziemy dalej czepia sie kazdej pierdołki , ja juz łzy w oczach jeszcze ten ich samochód jakis rozklekotany gasnie -masakra musiałam duzo gazu dodawac .

Dobra , zawracanie parkowanie -miejsca w których jeszcze nie byłam , jakies mysie nory ,wszystko idzie nie tak.Dobra moja wina niech i tak bedzie , trzeba sie douczyc.Ale atmosfera grozy zastraszenia była nie do wytrzymania jakiegos dziwnego pospiechu , tu i tu ciach i juz .
moje spostrzezenie :

tu nie chodzi o nerwy i opanowanie wiadomo kazdy egzamin to stres i tego sie nie da uniknąc.Tu chodzi o to ze (nie wiem jak inni egzaminatorzy) ale ten moj wykazał kompletny brak poszanowania dla mojej osoby.Mam wrazenie ze nie jest jedynym (niestety) czułam sie potraktowana jak z buta , czy oni maja jakies szkolenia z zakresu psychologii komunikacji - przeciez nie moze byc tak ze wsiadaja i zastraszaja poganiaja ludzi jak bydło .Ja za ten czas zapłaciłam i mimo ze nie zdałam chciałabym byc potraktowana godnie .To jest egzamin państwowy a czułam sie jak w firmie ktora ludzi traktuje jako zródło dochodu.Ja uwazam ze cos w tym jest , ja nie moge sie zapisac na egzamin terminy pozajmowane ,po 3 tygodnie na przód.Fabryka ......pieniedzy.
Nikt mi nie powie ze wystarczy byc dobrze przygotowanym i wszystko idzie spłatka.W tym wszystkim trzeba miec jeszcze cholerne szczescie i w postaci egzaminatora i na trasie.Jak egzaminator chce uwalic to uwali nawet najlepszego dlatego nikt z nimi nie wchodzi w dyskusje nawet jak czuje ze wszystko zrobił ok - nie chce sie narazać .
Ja jestem zdania ze jak ktos robi błedy to powinien te błedy poprawiac i zdac wtedy kiedy bedzie juz jezdził ok za 3, 5 10 razem do skutku.Tu chodzi o bezpieczenstwo wasze nasze .Ale nie odpowiadaja mi zdecydowanie traktowanie przedmiotowe ludzi,robienie atmosfery strachu zastraszania,egzamin trwa min 45 a nie max . Kazdy na czas do złapania chocby 1 min na oddech.
czuje sie z tym okropnie ,nie tym ze nie zdałam tylko z tym ze ktos potraktował mnie jak worek kartofli .Elementarne poczucie kultury panowie egzaminatorzy !!Badzcie surowi ale badzcie wychowani i kulturalni ,patrzcie sie na kogos jak mówicie , nie podnos.cie głosu ,nie nadinterpretujcie ,mowcie zrozumiale bo mówicie to dla kogos a nie po to aby odwalic swoje .Troche wiecej szacunku panowie!!Szczególnie dla pań!.Zyczliwa atmosfera chyba jeszcze nikomu nie zaszkodzila.No chyba ze tu chodzi o zmobingowanie ofiary aby ta przyszła jeszcze z 7 razy a przy okazji zostawiła 800 zł.

Ja podejde jeszcze raz ale zabiore chyba ze soba dyktafon ,mysle ze ktos na powaznie powinien zajac sie kontrolowaniem standardu w WORDZIE, nie takim aby wszytsko w papierkach sie zgadzało ale pod kontem panujacych tam standardów przeprowadzania i zachowania egzaminatora.Ja po prostu nie znosze chamstwa !!
mazepa
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 15 lipca 2011, 22:52

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez emajej » wtorek 19 lipca 2011, 22:59

Od egzaminatora bardzo wiele zależy. A to, że niektórzy rzeczywiście traktują nas zdających jak szarą masę to jest absurdalne z ich strony, bo to przykra prawda niestety, ale oni tam są za NASZE pieniądze. mogliby z większym szacunkiem traktować swoich żywicieli :D
wczoraj zdałam za 3 razem.
pierwszy raz miałam przemiłego egzaminatora, który nawet mi pomagał. młody, koło 35 lat. na placu straciłam głowę, stres mnie całkowicie ogarnął i zapomniałam o światłach. poinformował mnie, że pierwsza próba nieudana, mam się zastanowić i powiedzieć jak będę gotowa. gdy już zapaliłam to głośno spytał kiwając głową na tak: czy jest już Pani gotowa do jazdy? tego akurat w ogóle się nie spodziewałam :D byłam przygotowywana na najgorsze, a tu taki przemiły gest :) to, że nie zdałam waląc w pachołka na łuku to inna sprawa, ale przynajmniej wiadomo, że są LUDZCY egzaminatorzy :D
za drugim razem miałam strasznie nerwowego starszego pana, był bardzo nieprzyjemny, oschły. gdy na strefie bez znaków musiałam długo stać i przepuszczać z prawej, bo był wielki sznur aut, to tak się zdenerwował i krzyczał, żebym w końcu przejechała (mimo, że wtedy bym wymusiła pierwszeństwo). gdy przejechałam kazał mi zjechać na bok, zgasić silnik i darł się na mnie przez 3 minuty. nie, nie rozpłakałam się ani nic. po prostu się <&%#$@> i gdy już oblałam to jeszcze specjalnie na złość mu robiłam i długo czekałam i ludzi puszczałam, żeby go podenerwować :D
za trzecim, szczęśliwym razem, miałam super babkę. energiczna, stanowcza i surowa, ale też bardzo sympatyczna. mówiła do mnie zdrobniale po imieniu, chwaliła, a jak popełniałam błędy to karciła, ale nie w taki sposób jakby się chciała wyrzyć tylko tak 'żebym wiedziała na przyszłość'. pogadałyśmy normalnie i dzięki temu egzamin odbył się dla mnie praktycznie bez stresu.
wiele zależy od tego co umiesz, ale też sporo od tego jak sobie radzisz ze stresem i od egzaminatora, który albo pomoże Ci się z nim uporać albo będzie Ciebie specjalnie pogrążał.
emajej
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 19 lipca 2011, 22:36

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Corvette » sobota 06 sierpnia 2011, 22:10

Serdecznie witam!
Za nie całe dwa tygodnie jestem zapisana na egzamin praktyczny kat.B, mam kilka pytanek odnośnie przebiegu, liczę na pomoc forumowiczów. :)

Po pierwsze - zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego - w jakim miejscu odbywa się na egzaminie? Z instruktorem ćwiczyłam w zatoczkach/wjazdach, w jakich miejscach jest jeszcze ten manewr dozwolony?

Dwa - stan renówek egzaminacyjnych. Czy to prawda, że sprzęgło zwykle jest zjechane a hamulce są mega czułe? A i czy w autach jest klima? W lecie to w super sprawa. :)

Z góry dzięki za odpowiedzi!
Hold it down and keep it calm.
Avatar użytkownika
Corvette
 
Posty: 6
Dołączył(a): sobota 06 sierpnia 2011, 21:57

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez mazepa » niedziela 07 sierpnia 2011, 22:42

Ja miałam podejscie DRUGI raz niesteety ponownie pechowe , - ze wymusiałam pierwszeństwo przejazdu , autobus stał na przystanku i ja sie ruszyłam on wlaczył migacz wiec - wyszło moje wymuszenie ehhh trzecie mam pod koniec sierpnia , terminy sa tak strasznie odległe ze boje sie ze termin teoretycznego niedlugo mi minie...ale przynajmniej miałam naprawde sympatycznego egzaminatora ale od razu po okazaniu dowodu zastrzegłam zeby na mnie nie krzyczął !!!ale pan naprawde bardzo fajny -

ja z doswiadczenia powiem ze auta w których jechałam nie miały klimy wiec mielismy otwarte okna , trzeba tylko wiecej jakby gazu dodawac bo szybciej gasna ale to moje odczucie ,

a co do pierwszego pytania to bramy ja miałam taka brame w okolicy ul pieknej -nigdy tam nie jezdziałam

moze ktos chciały sie zamienic terminem egzaminu ja mam 30 sierpnia z rana.
mazepa
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 15 lipca 2011, 22:52

Re: WORD Wrocław - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez klin86 » poniedziałek 08 sierpnia 2011, 18:55

Podejście pierwsze - egzamin łączony; oba zdane :D

Teoria - 1 błąd;
Praktyka - błędy:
- jeden błąd na łuku, nie rozejrzałem się przed ruszeniem;
- na św. Jerzego -> Wapienna (do kamiennej) jechałem lewą stroną, bo wiedziałem, że będę skręcał w lewo (to jest jednokierunkowa); uznane za błąd, powinienem jechać cały czas prawą stroną, a dopiero przed skrzyżowaniem z Wapienną zmienić na lewy;
- autobus przede mną zatrzymał się na przystanku (Borowska, obok Carrefour express), czekałem aż ruszy, a egzaminator stwierdził, że powinienem go ominąć - błąd;


Jak widać, nie obyło się bez błędów, ale można zdać za pierwszym razem:)

Egzaminator Zdzisław W.
Ostatnio zmieniony wtorek 09 sierpnia 2011, 09:45 przez klin86, łącznie zmieniany 1 raz
klin86
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 08 sierpnia 2011, 18:29

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości