Wczoraj, 19 października 2007 przystąpiłam do egzaminu łączonego.
Pod WORDem zjawiłam sie o 10.30,a o 11 miałam egzamin z teorii. Wszyscy co oczekiwali ze mną widać,że bardzo się stresowali... ja tak patrząc na nich,wcale lepiej się nie czułam =) następnie weszliśmy do sali,każdy zajął stanowisko zgodne z numerkiem na liście wywieszonej przy drzwiach. Same testy to raczej banał dla tych,którzy już wcześniej sobie przerobili je w domu... ja w sumie należę do tych osób,jednak rozwiązując poszczególne zadania miałam mieszane odczucia co do poprawności niektórych odpowiedzi. W sumie najgorszy jest chyba moment,w którym musimy nacisnąć przycisk "KONIEC" =) oczywiście testy zaliczyłam,zero błędów. Chwile późnij zostaliśmy poinformowani,że o 12 rozpocznie się dalsza część egzaminu na placu i że mamy oczekiwać na egzaminatorów pod wiatą,przy wejściu głównym.
Po testach nerwy już się uspokoiły,emocje trochę opadły i na placu,gdy dowiedzieliśmy się,że nasz egzamin będzie odbywał się przy stanowiskach 1 i 2,to każdy automatycznie starał się wzrokowo przyglądać liniom i słupkom wystawionym na placu... Wybiła godzina 12 i na placu pojawiło się 2 egzaminatorów,idących w naszym kierunku... A raczej były to dwie egzaminatorki: pani Krystyna i pani Hanna =) już od razu w mojej głowie nasunęła się myśl,żeby iść od razu sobie ustalić kolejny egzamin :P nasza 10-osobowa grupa została podzielona na dwie,ponieważ 5 osób było na Pandę,a pozostałe 5 na Punto. Ja zdawałam na Pandzie i zostałam przydzielona do grupy pani Krystyny. Były u nas same dziewczyny,pierwsza i ostatnia oblały na łuku - potrąciły słupki. Oczywiście trzeba było pokazać światła,których wymagała pani Krystyna,ze światłami stopu nie ma problemu,bo sama sprawdza czy świecą,gdy naciśniemy hamulec. Należy pokazać wszystkie płyny,następnie przygotować się do jazdy i vamos... po łuku,następnie górka. Należy też pamiętać,że po górce lepiej od razu skręcić w prawo,bo w przeciwnym razie można wjechać w słupki od sąsiednich torów jazdy. Tak więc po placu przetrwałyśmy we 3... potem wyjazd na miasto. Gdy wsiadałam do auta padał grad :P przygotowałam się do jazdy i ruszyłyśmy :P pamiętajcie też,że jeśli zaraz skręcacie w lewo,to ustawcie się przy lewej krawędzi,bo jest to droga jednokierunkowa (z drugiej strony jest zakaz wjazdu postawiony) no i tez ustąpcie pierwszeństwa jadącym,bo wyjeżdżacie z drogi wewnętrznej! Ja właśnie skręcałam w lewo i od razu na swoim pasie ruchu miałam przeszkodę - stojącą ciężarówkę,tak więc musiałam przepuścić wszystkich jadących z naprzeciwka... później skręciłam w lewo i jechałam przez skrzyżowania równorzędne (strefa),później wyjeżdżałam ze strefy i włączałam się na drogę z pierwszeństwem przejazdu. Skręcałam w lewo,tak więc musiałam przepuścić wszystkich. No i kolejna przeszkoda na moim pasie ruchu - wypadek drogowy. Omijając rozbite auto musiałam przejechać linię ciągła i przepuścić jadących po sąsiednim pasie ruchu. Potem zaczęło się miasto,dużo skrzyżowań ze sygnalizacją świetlną kolizyjną i skręty w lewo (pamiętajcie,że gdy dostaniecie polecenie skręcania w lewo na skrzyżowaniu,to przy zmianie pasa ruchu uważajcie na linie ciągłą!). Miałam także zawracanie za skrzyżowaniem ulicy Armii Krajowej z Tarnogajską,w takiej przełączce... musiałam dość długo stać i przepuszczać auta,by nie wymusić pierwszeństwa (uroki piątków w godzinach popołudniowych). Później znowu strefa, parkowanie przodem prostopadłe (bezczelny dzieciak wyszedł mi tuż przed maską i bezczelnie się śmiał,ale w porę zahamowałam). Miałam dość duże problemy w wyjeżdżaniem,ponieważ widoczność zasłaniały mi auta,a parking był wsunięty bardzo w lewą stronę i musiałam bardzo uważać przy wyjeździe. Następnie wyjeżdżałam gdzieś ze strefy i jechałam na wprost przez skrzyżowanie ulicy Hubskiej z jakąś tam :P jechałam prosto czyli znów na strefę,a tam miałam zawrócić w bramie po prawej stronie,z użyciem biegu wstecznego.... oczywiście brama niemal cała była zastawiona zaparkowanymi autami,także znowu były problemy z wyjazdem. Wszystko jednak poszło ładnie i bez zastrzeżeń. A gdy wszyscy co oczekiwali na egzamin na miasto zobaczyli,że wraca kolejna eLka egzaminacyjna i kieruje nią osoba zdająca,a nie egzaminatorka,to otrzymali nutkę nadziei,że jednak zdanie takiego egzaminu jest możliwe za pierwszym razem. Wysiadając z auta,aż popłakałam się z radości i szczęścia =)
Co do samych aut: nauke jazdy miałam na Pandzie,której bardzo lekko chodziło sprzęgło i gaz,natomiast w tej egzaminacyjnej sprzęgło było bardzo twarde,a gaz bardzo czuły (w strefie musiałam bardzo pilnować by 30 km/h nie przekroczyć =) a wracając do WORDu pamiętajcie,że mimo otwartego szlabanu musicie się bezwzględnie zatrzymać,ponieważ jest znak [punkt kontrolny] czy coś takiego :P ale to działa na tej samej zasadzie co znak [stop].
Podsumowując... nerwy w tym dniu trochę dokuczają,ale należy wierzyć w swoje umiejętności.... jest tyle osób,które przeżywają to samo co my,a egzaminatorzy nie są jakimiś potworami. Po prostu wykażcie się zdrowym rozsądkiem,przewidywaniem i dobrymi decyzjami na drodze. Gdy już wsiądziecie do auta i wykonacie pierwsze polecenie,poczujecie jak ogarnia Was fala euforii,że w końcu jesteście w swoim żywiole,czyli za kierownicą =) Ogólnie sam egzamin,to fajne przeżycie,każdy zdający łączy się duchowo z innymi,znikają pewne bariery,każdy przeżywa z każdym. Życzę powodzenia tym,co mają to przed sobą i gratuluje tym,co mają to już za sobą!
Przy okazji,kiedy jestem świeżo po egzaminie,podam tutaj moją trasę egzaminacyjną. Wypiszę poszczególne ulice i dla tych,co nie kojarzą ich za bardzo podam mapkę Wrocławia,która startuje z ulicy Ziębickiej,czyli ośrodka WORD. Adres do mapki:
KLIKNIJ TU
- z WORDU przy ulicy Ziębickiej pojechałam w lewo,czyli na strefę
- skręciłam w ulicę ks. Czesława Klimasa,minęłam 3 skrzyżowania równorzędne
- skręciłam w lewo na ulicę Tarnogajską (tam włączamy się do ruchu na ulicę główną,także musimy wszystkich przepuścić,szczególnie tramwaje :P)
- na sygnalizacji świetlnej skręcałam w prawo na ulicę Armii Krajowej
- na Armii Krajowej zawracałam w przełączce
- skręciłam na sygnalizacji świetlnej w ulicę Piękną,czyli zaczynającą sie strefę
- skręciłam w prawo na ulicę Otmuchowską
- następnie w lewo na ulicę Jesionową
- na sygnalizacji świetlnej w prawo, na ulicę Hubską (główną)
- następnie w lewo na ulicę św. Jerzego (strefa)
- później znowu w lewo na ulicę Wapienną (pamiętajcie żeby tutaj za bardzo w lewo nie skręcić pod zakaz wjazdu!)
- na ulicy Wapiennej po prawej stronie parkowałam przodem prostopadle (aby zobaczyć zdjęcie tego miejsca
KLIKNIJ TU ,dokładnie tam gdzie jest ta bananowa Panda :P)
- następnie w prawo w ulicę Kamienną (ulica główna,przepuszczamy wszystkich,dodatkowo jest znak STOP czyli bezwzględnie musimy zatrzymać się przy linii)
- później znowu w prawo w ulicę Gajową (strefa)
- na skrzyżowaniu ulicy Gajowej z Glinianą jechałam prosto,ale z tego względu,że Gliniana jest ulicą z pierwszeństwem przejazdu,to musiałam przepuścić wszystkich jadących po tej ulicy!)
- znowu ulica Gajowa,tutaj zawracałam po prawej stronie w bramie przy użyciu biegu wstecznego)
- znowu skrzyżowanie ulicy Gajowej z Glinianą,tylko tym razem skręcałam w prawo
- na skrzyżowaniu ulicy Glinianej z Borowską w prawo (sygnalizacja świetlna)
- na skrzyżowaniu Borowskiej z Dyrekcyjną w lewo (sygnalizacja świetlna)
- na najbliższym skrzyżowaniu ze sygnalizacją świetlną w lewo,w ulicę Ślężną
- cały czas prosto ulicą Ślężną,aż do skrzyżowania ze sygnalizacją świetlną,gdzie musiałam skręcić w lewo,w ulicę Kamienną
- cały czas prosto,mijając po drodze po prawej stronie plac Zamenhofa
- przez światła skrzyżowania ulicy Kamiennej z Hubską
- następnie na skrzyżowaniu ze sygnalizacją świetlną w lewo (skrzyżowanie Hubskiej z Armii Krajowej)
- i w końcu na skrzyżowaniu w prawo,na ulicę Ziębicką :)
Mam nadzieję,że niektórym trochę pomogę :)