No to teraz moja kolej - pd razu odpowiadam na post wyżej tego, który jest nade mną - ja zdawałam o godz. 17.30 było ciemno, ale się udało ;)
Czekałam półtorej godziny ( niecałe ) na swoją kolej - zdawałam na stanowisku nr 2 Chevroletem Aveo. Przyszedł Pan Egzaminator Jacek T. :) zapytał, czy Aveo może być, ja, że jasne, on, że uśmiechnięta dziewczyna bez stresu to super, a ja - no tak, jasne, stres jest, a on - "A czemu się pani stresuje? 8) "
Potem pokazywanie płynów, światełka i - proszę przygotować się do jazdy jak w mieście. Autko ustawione na kopercie no i robimy łuk. Noga tak mi na sprzęgle latała że szok, pierwsze podejście - przy cofaniu zatrzymałam się chyba pół metra przed ostatnim słupkiem :rotfl: I Pan Jacek do mnie --> Noo Pani M. teraz to by Pani garażu nie zamknęła :P Ja - no nie nie. To teraz ma Pani ostatnią próbę - no i dałam radę ;) ruszanie z górki bez problemu, no i jedziemy na miasto.
Z WORDu wyjeżdżałam w prawo, potem zaraz w lewo na osiedle i tu! moja można powiedzieć - wpadka. Bo na przeciwko autobus, mrugnął mi światłami, bym jechała no to ja heja, jadę :lol: I dostałam ochaj, że nie wolno ufać kierowcom, ale pojechaliśmy dalej. Miałam jeszcze parkowanie takie zwykłe, zawracanie na osiedlu, parę rond, i ...obwodnicę :D i wtedy już porozmawialiśmy, ja zaczęłam się emocjonować ( drażliwy temat :P ) i Pan Egzaminator się ze mnie śmiał, wjechaliśmy z powrotem do ośrodka ( jazda trwała około 40 minut ) no i prosze zaparkować ( tylko mi kolegów egzam. nie przejechać!! :D ), to dobrze, to dobrze, na to musi pani uważać.. egzamin zdany pozytywnie!! :D i tu mój uśmiech i szok i .. czekam na prawko ;)