WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez margaret » piątek 17 grudnia 2010, 16:42

Najgorsze było dla mnie... oczekiwanie na egzamin. Miałam na 7:50 a zostałam wywołana dopiero koło w pół do dziewiątej. Strasznie się już niecierpliwiłam. W końcu usłyszałam swoje nazwisko i popędziłam na stanowisko. Z racji otwartych drzwi strasznie tam wieje i jest zimno (przynajmniej zimą), więc warto przed wejściem do samochodu rozgrzać nogi... Głupota ale się przydaje, ja nie zdążyłam tego zrobić, bo pan Grzegorz C. od razu kazał mi wsiadać do auta, no i dlatego też podczas jazdy na łuku moja lewa noga dostała drgawek i bałam się, że zaraz puszcze to sprzęgło. Ale udało się, pierwszy sukces to pokonanie łuku. Dalej egzaminator (szczęśliwie bardzo sympatyczny człowiek) wyjechał mi z garażu i potem ja ruszałam z górki, bez problemów. Wyjechaliśmy na miasto i tak jak już ktoś mówił... z WORDu w prawo, na skrzyżowaniu w lewo, na światłach w lewo i potem w prawo w osiedle, potem na światłach znów w lewo... Dalej nie pamiętam, w końcu znaleźliśmy się na ZWMie, gdzie popełniłam jeden błąd - po zjeździe ze skrzyżowania nie zmieniłam pasa na prawy. W tym momencie troche zgłupiałam, bałam się już, że zaraz się przesiądziemy, ale okazało się, że to nie był żaden rażący błąd. Potem zawracanie koło reala, zawracanie koło castoramy i parkowanie tam w strefie. Po wykonaniu wszystkich manewrów egzaminator oświadczył, że wracamy, no i spokojnie dojechałam do WORDu. Tam krótkie kazanie, że teraz mam się zacząć uczyć jeździć, i radość, radość, radość :D :).

W opolskim WORDzie najgorsze są kolejki do kas i informacji... Żeby się zapisać na egzamin itp. można stać i stać... Po drugie ludzie, którzy stoją na dworze i gapią się na tych, co ruszają z górki i w ogóle. To jest najgorsze, wzajemne nakręcanie się.
kat. B - 10.12.2010
margaret
 
Posty: 22
Dołączył(a): czwartek 16 grudnia 2010, 23:02

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez DieselBoy » poniedziałek 20 grudnia 2010, 21:08

Hmmm. Widzę, że wiele osób jest zadowolonych z tego ośrodku. Niestety nie mogę powiedzieć tego samego. Takiego horroru jak tam, to nie przeżyłem chyba nigdy. Najgorszy jest oczywiście plac. Hmmm, niech pomyślę, tego placem nawet nazwać nie można, bo to jest budynek piętrowy, ciasny, słabo oświetlony. W środku oczywiście auta poupychane ile się da i kolumny do podpierania dachu, przez które końca łuku oczywiście nie zobaczysz. Osoby wyczulone na otoczenie podczas wykonywania łuku, mają tam za przeproszeniem przesrane.

A teraz relacja z półrocznej przygody z WORDem Opole :spoko:

Teoria:
Zdałem za pierwszym. Miałem 2 błędy. Teorię każdy zdaje, więc się nie rozpisuję.

Praktyka:
1 - Krótka piłka. Plac, ruszyłem bez świateł, a więc 1 błąd. Za drugą próbą zgasł mi. Już egzamin oblany. Myślę sobie - stres, następnym razem pójdzie lepiej.

2 - Przyszedłem wyluzowany. Myślałem sobie, że za drugim razem nie ma szans że obleję na placu, niestety, cofając walnąłem w tyczkę. Zdziwiłem się. Myślałem jakim cudem?, przecież zawsze łuk mi wychodził idealnie.

3 - Miałem stresa. Wiedziałem, że jak teraz obleję, to będę musiał wykupić dodatkowe godziny jazdy. Jest, udało się, wyjechałem na miasto. 5 minut pojeździłem i pieszy wbiegł mi na pasy (no kurcze widzą ludzie, że egzamin jedzie, a i tak się wciskają). Egzamin oblany oczywiście, ale dobra przyznaję mój błąd.

4 - Po trzech wykupionych godzinach, szczęśliwy, że znowu mogę zdawać. Przychodzę i oblewam na łuku, oczywiście na cofaniu. No szlag by mnie trafił. Ileż można. Przecież na jazdach idealnie robiłem łuki do znudzenia.

Notka: W międzyczasie, gdy kupowałem jazdy, też w Opolu, dowiedziałem się od instruktora, że skubańcy przestawiają tyczki na egzaminie, przeszkadzając w ten sposób ludziom wyuczonym zrobić łuk.

5 - Przychodzę pesymistycznie nastawiony. Martwię się co będzie z tym łukiem, cały się zestresowałem. Wyczytują mnie, idę na stanowisko, nagle zaczyna mnie brzuch boleć, skręca mnie więc biegnę do toalety, wymiotuję. I tak się skończyło moje podejście numer 5.

6 - Przychodzę do stanowiska, witam się z egzaminatorem i znowu zaczyna mnie ciągnąć na wymioty (wyobrażacie sobie? przy egzaminatorze). Udało mi się jakoś pozbierać i pozwolił mi kontynuować egzamin. Łuk zrobiłem fartem, bo na ślepo (znów przestawione tyczki lub coś, bo nic nie mogłem zobaczyć w lusterkach, nawet linii). Na mieście oblałem, ze stresu, nie warto o tym gadać.

7 - Cały już zrezygnowany tymi przygodami, przychodzę, czekam godzinę, już się niecierpliwię, w myślach coraz więcej sobie wyobrażam, ze stresu znów mnie zaczyna brzuch boleć i powtórka z 5-tki.

Powiedziałem, że mam już dość. Nie mam już sił. Od tego czasu nie zdawałem. A z braku prawka pluję sobie w twarz do dziś.
DieselBoy
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 20 grudnia 2010, 19:50

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez shut » piątek 31 grudnia 2010, 12:40

Tak czytam wasze wypowiedzi na forum.. no to ja też napiszę. Jestem po egzaminie praktycznym.. oczywiście oblanym;/ ii to w dodatku na placu manewrowym.. taka porażka, że nie wyjechałam na miasto.. nawet nie mogę tego wspominać..

Powiem wam tylko tyle, stres może zabić cały egzamin. Tak jak to było w moim przypadku.
Szkoda, szkoda. Nie wiem, jak mam sobie poradzić ze stresem.. chce następnym razem przejechać ten przeklęty łuk, wyjechać na miasto i zdać. ;)
shut
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 31 grudnia 2010, 12:33

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez olensja23 » czwartek 13 stycznia 2011, 16:55

ja się pochwale swoim egzaminem:)zdałam za 5razem:)chciałam się poddać ale jednak tego nie zrobiłam i nie żałuje:)
1egzamin
Miałam super egzaminatora pana Borysa S. , pominę fakt iż był przystojny;)łuk idealnie, górka też, więc wyjechałam na miasto. Tak się zestresowałam że wszystko myliłam, rondo źle przejechane i kilka inyych błędów. Oblałam ponieważ nie zatrzymałam sie na znaku STOP. moja wina
2egzamin
nawet nie wyjechałam w word'u:/ na łuku oblałam, ciut mi zderzak wystawał za koperte, no to jeszcze raz miałam zrobić i tu auto mi zgasło. Nie zdane:/
3egzamin
łuk idealnie ale na górce oblałąm:/ ale egzaminator powiedział że mam prawo do tego aby wyjechaździć tą godzine więc sie zgodziła. Super pan, pan Marek P. zero stresu, nerów, jazda miła i przyjemna no ale nie zdana prze początkową górke:/
4egzamin
górka i łuk super, wyjechałam na miasto. wszystko fajnie, zawracanie, użycue biegu wsteznego. egzaminator też był miły, Pan Marcin Ż. niestety oblałam na parkowaniu, było ślisko przez topniejący śnieg i nie umiałam wyjechać:/ moja wina:/
egzamin
i wkońcu szczęśliwy dzień:)miałam kilka błędów ale ten pan okazał sie bardzo wyrozumiały i miły:)

ja wiem że w word'zie są niemili egzaminatorzy ale ja na takich nie trafiłam. miałam bardzo miłych i życzliwych. już straciłam nadzieje że zdam ale jednak sie udało:)jednak 13to szczęśliwa data:)
olensja23
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 13 stycznia 2011, 16:38

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez amelka » niedziela 13 lutego 2011, 21:19

Cześć. Ja również postanowiłam opisać mój egzamin.Przed egzaminem czytałam wasze historie i bardzo mi pomogły:) Zdałam 7 stycznia i do tej pory nie mogę w to uwierzyć. Tego dnia byłam zupełnie zdołowana i przekonana o tym, że na bank nie zdam. Byłam jakoś tak dziwnie spokojna, a stres przyszedł na jakieś 15 minut przed egzaminem. Gdy mnie wyczytano poszłam na swoje stanowisko, oprócz mnie były tam jeszcze 3 osoby. Nagle podjeżdża pani egzaminator i mnie wyczytuje. Podeszłam i oczywiście dowodzik, przedstawienie się i wskazanie świateł i płynu chłodniczego. Następnie przygotowanie do jazdy i łuk. Wsiadłam do samochodu i próbuję ustawić fotel, i tu moje zdziwienie, bo za nic nie mogłam go przesunąć ( chyba się zablokował) siłuję się i siłuje cała w jeszcze większym stresie, aż w końcu jakoś udało się ustawić :) ufff Łuk się udał i następnie wzniesienie i tu oczywiście z piskiem opon:) Na mieście było w miarę spokojnie i pusto, więc było ok, z wyjątkiem, gdzie jakieś auto wyjechało z podporządkowanej i musiałam szybko zahamować... Gdy usłyszałam, że mimo kilku drobnych błędów wynik jest pozytywny omal nie popłakałam się ze szczęścia :D Życzę powodzenia na egzaminie wszystkim kursantom:)

PS: Starajcie się nie stresować. Wcześniej oblałam przez stres, a teraz starałam się być opanowana i się udało:)
amelka
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 13 lutego 2011, 20:55

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez cheeba93 » poniedziałek 28 marca 2011, 21:29

Egzamin zdany za trzecim. Wg mnie- wynik dobry ;p
Po pierwszym przeogromnym stresie doszłam do wniosku, że nie ma się czym przejmować, wiec na drugą i trzecią próbę pobiegłam z uśmiechem na twarzy. ;)
1 próba- Pan Norbert M. nie dał sie poznać, ale po moich dwóch nie udanych próbach wjechania przodem do koperty (oblane na łuku) pocieszył i pogadał.
2. próba- Pan G. łuk pięknie (po prostu trzeba wyćwiczyć i znaleźć dobry sposób). Ale... tym razem górka. no i kolejna rzecz do poprawki. Oczywiście egzaminator zapytał, czy chce pojechać na miasto. I powiedziałam, że chce. Zapłaciłam tyle kasy to dlaczego mam nie korzystać? Chociaż wiedzialam poźniej jak wygląda egzamin na mieście. ;)
3. próba- Pan Ch.- Łuk pozytywnie, górka także pięknie. 1 błąd na mieście- najechałam na linie ciągłą, no i Pan egzaminator miał zastrzeżenia do mojego zakrecania (operowanie kierownica)
Ale był pozytyw!

I uwierzcie! Dobre nastawienie to połowa sukcesu, najlepiej przyjść na egzamin z kimś, żeby mieć z kim pogadać w trakcie czekania. Uśmiech na twarzy i egzaminator automatycznie też pogodniej do Ciebie podchodzi. To nie jest takie straszne. Trzeba się spiąć i pojechać. Egzamin nie różni się niczym od jazdy z instruktorem. ;)

Powodzenia!
cheeba93
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 17 marca 2011, 22:01

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Il Paperino La Vezza » czwartek 07 kwietnia 2011, 21:30

To ja też opiszę przebieg mojego egzaminu. (ale tylko tego z pozytywnym wynikiem)

Miałem już któryś z kolei egzamin, bo wcześniej mi się nie udawało, ale w końcu przyszedł dzień, w którym otrzymałem pozytywny wynik egzaminu. Było to 5 kwietnia tego roku, czyli przedwczoraj.

Miałem egzamin na godzinę 13:00, ale już od 11:00 byłem w środku WORD-u. Bardzo mało egzaminów wyjeżdzało na miasto, a ludzi zmartwionych było 80%, a tych szczęśliwych 20%. Ja nie przejmowałem się egzaminem. Gdyż była to moja 6-ta próba :). Byłem jakoś dziwnie spokojny.

Przyszedł czas na mnie - godzina 13:20. Jestem na stanowisku numer 3. Oglądam sobie budowę auta i nagle w odbiciu widzę Forda Fiestę, na którym już miałem egzamin i nie wyjechałem z placu...myślę sobie "tylko żeby nikt mnie nie zawołał" później wyszedł egzaminator i już wiedziałem, że to do mnie.

Przywitanko standard. Dowodzik, zasady znane i w ogóle. Miałem wskazać chłodnicę, jak się sprawdza płyn i światło STOP. Światełko sprawdził mi egzaminator, a z chłodnicą miałem dwie próby :D Bo wskazałem linię MIN-MAX po przeciwnej stronie, niż było to napisane. Egzaminator do mnie "Ma Pan szczęście, w ostatniej chwilii Pan się obronił, już bliski byłem wypisać negatywnego wyniku..." później łuk - pierwsza próba zła :D Trochę za bardzo mnie wywaliło na prawą stronę. Zatrzymałem się 10 centrymetrów przed pachołkiem (lusterkiem) gdybym go zbił, koniec. Zatrzymałem się.
Egzaminator przyznał mi drugą próbę, gdyż na linię nie najechałem i nie strąciłem pachołka. Druga próba się udała.

Także egzamin strasznie źle zaczęty :D
Później góreczka ok, wyjeżdzamy na miasto. Pojechałem najpierw w prawo po wyjeździe z ośrodka, później w lewo, znów w lewo, później w prawo w tą uliczkę, gdzie na wprost mnie był zakaz wjazdu i droga w prawo. Później pojechałem w lewo, a później już nie pamiętam :). Zawracałem oczywiście obok Reala, światła bezkolizyjne i egzaminator "W pierwszym możliwym miejscu zawracamy" to oczywiście nie dałem się wrobić i nie zawracałem na bezkolizyjnych, przejechałem światła i w nast. okazji można już było zawrócić. Ogólnie bardzo dużo jazdy miałem po osiedlach, śmiem twierdzić, że 70% mojego egzaminu to osiedlowa jazda - była bezbłędna :). Przy każdym razie zawsze sprawdzałem prawą stronę, później doszło do skrzyżowania, gdzie jechał pojazd z prawej strony, z lewej i z naprzeciwka. Ja jechałem w lewo. Puściłem pojazd z naprzeciwka, który jechał prosto, puściłem pojazd z prawej strony, który jechał w lewo, a przed pojazdem, który był z lewej strony i jechał prosto to pojechałem ja w moje lewo - zgodnie z zasadami.

Później miałem parkowanie za pomocą biegu wstecznego - chciałem się egzaminatora spytać, czy to znaczy 'na 3' a słyszałem odpowiedź "no za pomocą biegu wstecznego" czyli nie byłem pewien - zrobiłem na 3. I dobre było to wyjście.
Później miałem ostatnie skrzyżowanie przed WORDem, wcześniej miałem parkować za zsypem Caritasu w wyznaczonym miejscu. No i jadę na to bezkolizyjne skrzyżowanie i myślę "Kurczę, jak tu nie dam ciała, mam prawko. To jedna z ważniejszych chwil w moim życiu" no i pojechałem w to moje lewo, ale z naprzeciwka były 2 auta...chciałem je puścić, ale nie jechały. Może miały czerwone swiatło, a może celowo nie wyjechał ktoś na zielonym świetle, by mnie nie stresować i bym mógł przejechać (jeżeli tak było, pozdrawiam serdecznie osobę z białego VW :)) no i to skrzyżowanie przejechałem dobrze. Później było tylko "w prawo do ośrodka" i tam mnie słownie zaprowadził, gdzie mam zaparkować. Luz, ręczny, światełka, silnik, pasy. Zero błędów na mieście - dwa błędy na placu :D powiedział, że mam się w starostwie zgłosić co do dalszych postępowań. Wypisał pozytywny wynik i spytałem "Ale zdałem, tak?" a egzaminator "Tak" i tyle :). Nie powiedział, że gratuluje, czy coś, ale nie było mi to potrzebne :).
Jechałem 28 minut po mieście.

A teraz apeluję do wszystkich - najważniejszą rzeczą jest przede wszystkim SPOKÓJ. Tak, jak kiepsko zacząłem egzamin, tak świetnie go skończyłem. Trzeba walczyć do ostatniego momentu, tak jak zrobiłem to ja - opłaciło się :).

Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze mają przed sobą egzamin - wiem, że to jest straszne i nawet najgorszemu wrogu nie życzę negatywnego wyniku...oczywiście, nie mówię tu o osobach, które robią ew. błędy ale o takich, do których egzaminator się 'przyczepił'...
06.10.2010 - teoria OK
05.04.2011 - praktyka OK
18.04.2011 - prawko w kieszeni OK
Avatar użytkownika
Il Paperino La Vezza
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 07 kwietnia 2011, 21:13

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez akustycznie » wtorek 12 lipca 2011, 11:34

Wczoraj, po wielu miesiącach udało mi się w końcu zdać egzamin praktyczny na prawo jazdy. Postaram się pokrótce opowiedzieć Wam, jak to wyglądało względem mojej osoby.

1 - 17.02.2011 r. - pierwsze podejście w WORD Rybnik. Egzamin teoretyczny - bezbłędnie. Po teorii czekałem na praktykę. Stres mnie zżerał, mimo zaaplikowania sobie tabletek uspokajających. W końcu zostałem wywołany przez egzaminatora, którego widziałem wcześniej w korytarzu. Nie przesadzę, jeśli powiem, że twarz miał jak morderca, który wyszedł dopiero z pierdla. Po wywołaniu mnie na egzamin, ludzkim gestem chciałem się przywitać z egzaminatorem, podając mu rękę, ale on to zignorował nie odwzajemniając gestu. Myślę sobie "no to będzie ciekawie". Podchodzę do auta, miałem sprawdzić poziom oleju oraz światła postojowe (czy, jak kto woli, pozycyjne). Ze stresu nie potrafiłem otworzyć maski samochodu. Po ciężkich zmaganiach w końcu mi się to udało, pokazuję wlew oleju myśląc, że to równie ważne przy sprawdzaniu poziomu oleju (gdyby było go za mało, to w końcu trzeba go gdzieś dolać) i od razu potem chcę już przejść do właściwego pytania. Mój wywód został przerwany przez egzaminatora słowami: "To nie jest pytanie, jakie panu zadałem, proszę się trzymać moich poleceń bo inaczej egzamin zostanie przerwany". Pokazuję poziom, nie wiem, co mnie natknęło, ale wyjąłem ten bagnet i później nie potrafiłem go wsadzić z powrotem (strasznie trzęsły mi się ręce). Po kilku minutach zmagań - w końcu się udało. Zamykam maskę, wsiadam do auta, przygotowuję się do jazdy, ruszam. Zapomniałem zwolnić hamulec ręczny - słyszę "STOOOP!". Egzaminator wycofał auto do pozycji początkowej chwytając za drzwi pasażera (po prostu je przepchał :eek2:). Druga próba, tym razem bez problemowo mimo motywu parkinsona na lewej nodze. Jechałem na łuku najbardziej oddalonym od wzniesienia. Egzaminator stojąc już przy wzniesieniu zaczyna mi machać ręką, żebym tam podjechał. Widzę, że jakiś gościu robi już łuk na wstecznym, to nie chciałem mu na niego wjeżdżać, coby go nie stresować. Pojechałem na około, dostałem opierdziel, że znowu się nie stosuję do jego poleceń i chyba naprawdę mi nie zależy na tym egzaminie. Powiedziałem, że w tym przypadku jego polecenie nie było precyzyjne, poza tym nic się chyba nie stało. Wjeżdżam na wzniesienie - zgasł mi. Ale od razu dałem po hamulcu tak, że auto się w ogóle nie cofnęło. Kazał mi powtórzyć. Za drugim razem - z piskiem opon, ale zaliczone. Wyjeżdżamy na miasto. Ładnie się zatrzymałem na stopie przy wyjeździe. Czepiał się dynamiki jazdy i cały czas docinał mi tekstami typu: "jak się pan tak będzie stresował na ulicy, to pan ludzi będzie zabijał za tym kółkiem" itp. Skrzyżowanie, bezkolizyjny skręt w lewo. Przede mną stała elka, która mimo, iż światło było zielone, nie zjechała ze skrzyżowania. W końcu po minucie - dwóch chyba dotarło do kierowcy, że jest zielone, bo skręcił w lewy wlot skrzyżowania. Niedługo myśląc dałem po gazie i też chciałem to zrobić. Nagle hamulec egzaminatora - egzamin przerwany. Nie zwróciłem uwagi na światła - było już pomarańczowe - ok, mój błąd. W drodze do ośrodka egzaminator był wyjątkowo miły... W obawie, że znów trafię na tego gościa - zmieniłem WORD na opolski.

2. Daty nie pamiętam. Pierwszy egzamin w WORD Opole. Oblałem na łuku. Nie wiem czemu, ale cofając myślałem, że uderzę lusterkiem w pachołek. Zatrzymałem auto, po czym zaraz ruszyłem z powrotem, jednak egzaminator kazał mi powtórzyć. Podczas powtórki, cofając, nie zmieściłem się w kopercie. Egzamin przerwany.

3. Również nie pamiętam daty. Egzaminator naprawdę bardzo w porządku (p. Arkadiusz R.). Na placyku wszystko bez problemu. Miasto też świetnie mi szło, byłem w prost przekonany, że teraz mi się uda, ale zrobiłem głupi błąd - chodzi tutaj o strzałkę warunkowego skrętu w prawo. Na pierwszym skrzyżowaniu się zatrzymałem i dopiero potem ruszyłem. 500 m dalej kolejne światła z warunkową strzałką, dwa auta przede mną, które przed skrętem się nie zatrzymały. Pojechałem za nimi, również się nie zatrzymując i po sprawie - egzamin przerwany. Pan Arek powiedział, że szkoda, bo widać, że potrafię jeździć, ale już nic niestety nie może z tym zrobić. Powiedział, żebym się nie przesiadał i zawiózł go z powrotem do WORDu. Plułem sobie w brodę po tym egzaminie. Bo brakowało mi w sumie tylko parkowania, całą kartkę miałem w ptaszkach (zero błędów, prócz tego jednego...). Miałem wielką nadzieję, że następnym razem znów trafię na tego egzaminatora.

4. To był początek kwietnia. Dokładnej daty nie pamiętam. Jadąc pociągiem do Opola strasznie źle się czułem (byłem przeziębiony) i wiedziałem, że nic z tego nie wyjdzie. Placyk - ok. Przy wyjeździe z ośrodka podjechałem, wg egzaminatora, za blisko drogi. Moim zdaniem było ok, nie wymusiłem pierwszeństwa i tak, jak wcześniej przyznaje się do swoich błędów, tak tutaj błędu nie popełniłem. Egzaminator postanowił jednak przerwać egzamin. Nie chciałem się kłócić, naprawdę podle się czułem, także odpuściłem sobie. Po tym egzaminie chciałem sobie dać spokój na kilka miesięcy.

5. 11.07.2011 r. Stres zżerał mnie od samego rana. Zostałem wywołany na stanowisko nr 3. Na "pokładzie" widzę same zajęte clio oraz jedną, pustą fiestę. Myślę sobie, że na pewno mi się trafi ta fiesta i będzie po egzaminie (w ogóle nie jeździłem tym autem). Czekając na egzaminatora byłem gotowy już wyjść stamtąd nie przystępując w ogóle do egzaminu. Naprawdę, stres mnie zżerał jak nigdy i byłem w 100% pewien, że nic z tego nie wyjdzie. Pomyślałem jednak, że co ma być, to będzie. Zapłaciłem, to chociaż trochę pojeżdżę. Nagle, ku mojej uciesze, wjeżdża mój egzaminator kliówką. Facet wygląda dość przyjaźnie. Do sprawdzenia światło cofania oraz poziom płynu spryskiwaczy. Łuk - w porządku. Wzniesienie też. Jedziemy na miasto. Wszystko ok, nogą mi trochę telepie, ale w myślach wołam sam do siebie "opanuj się". Przy parkowaniu walnąłem oponą w krawężnik, przeprosiłem, powiedziałem, że jestem zestresowany, kazał mi powtórzyć, było ok. Przy zawracaniu na skrzyżowaniu wyłączył mi się kierunkowskaz, egzaminator poinformował mnie, że zawracanie było wykonane nieprawidłowo i, że za moment powtórzymy. Od razu mu powiedziałem, że wiem, że przejechałem bez kierunkowskazu. Przy wjeździe na jakieś osiedle miałem troszkę stresową sytuację, po skręcie w prawo na moim pasie ukazało się auto jadące pod prąd ;-) Dałem po hamulcach. Egzaminator zadowolony. Facet z auta upiekł buraka, przeprasza. Ale ok, ominąłem go, jedziemy dalej. W końcu zorientowałem się, że jesteśmy na Oleskiej i, że jak teraz nic nie spier***lę, to mam prawko w kieszeni. Wjechaliśmy na ośrodek, kilka uwag od egzaminatora - wynik - pozytywny ;-) Radość niesamowita. Doskonały przykład, że nie warto się poddawać i warto walczyć do samego końca. Moja wskazówka - zacznijcie odbierać egzaminatora nie jako osobę złą, tylko osobę, która być może uratuje wasze życie, gdy zobaczy, że nie jesteście jeszcze gotowi. Mi przestawienie myślenia na takie naprawdę pomogło :) Pozdrawiam i życzę szczęścia przyszłym kierowcom! :)
17.02.2011 - WORD Rybnik - egzamin teoretyczny +
11.07.2011 - WORD Opole - egzamin praktyczny +
akustycznie
 
Posty: 13
Dołączył(a): wtorek 11 stycznia 2011, 13:13

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez pawellogrd » piątek 02 września 2011, 13:45

Witam, nieco odswieze temat.

Wczoraj tj. 1.09.2011 mialem egzamin teoretyczno-praktyczny (laczony). Teorie zaliczylem bezblednie, nastepnie po niecalej godzinie zaczeto wywolywac moja grupe i poszedlem jako jeden z pierwszych. Trafilem na Pana Marcina K. - plac zaliczylem mimo zgasniecia auta na gorce (druga probe zaliczylem pozytywnie). Na miasto pojechalismy, troszke pojezdzilem jednak potem wymusilem pierwszenstwo, bo nie zauwazylem jednego pojazdu (nic nie jechalo, a nagle wyskoczyl zza rogu, ja zas nie spojrzalem dokladnie i za pozno chcialem hamowac, wyhamowalbym ale juz na skrzyzowaniu). Wiec niestety oblalem. Ale Pan Marcin K. byl bardzo milym egzaminatorem, naprwade milo sie nam gadalo gdy juz wracalismy do WORDu. Powiedzial, ze nie spodziewal sie, ze obleje. Pochwalil mnie i stwierdzil, ze jak sie nie bede stresowac to na pewno zdam ten egzamin z taka technika jazdy. Tak czy inaczej - zanim oblalem, konkretnie wydawal polecenia, z odpowiednim wyprzedzenie, jasno i wyraznie mowil, byl uprzejmy i zyczliwy. Potem do tego ucielismy mila pogawedke, takze jak najbardziej pozytywnie moge o Nim pisac mimo oblanego egzaminu (tylko i wylacznie moja wina) :)

Poszedlem sie umowic na kolejny egzamin. Na szczescie miejsce sie zwolnilo i udalo mi sie wskoczyc juz na nastepny dzien, czyli na dzis tj. 2.09.2011 :) Wywolano mnie juz po 20 min. od godziny, na ktora mialem przyjsc. Tym razem trafilem na Pana Tomasza W. Co moge o Nim powiedziec? To dopiero rewelacyjny egzaminator - znow 100% zyczliwosci, uprzejmosci, ale takze wyrozumialosci dla bledow. 4 razy autko mi zgaslo, w tym 1 raz, gdy mialem wyjezdzac z WORDu, pozostale razy to np. przy cofaniu na parkingu, raz przy cofaniu na placu jak mialem dojechac do glownej bramy i musialem troche cofnac. Czyli w sytuacjach niegroznych raczej (jak mi zgaslo przy wyjezdzie z WORDu to auto nie zjechalo bo od razu hamulec wcisnalem i reczny dodatkowo lekko zaciagnalem). Takze byl wyrozumialy dla tego, poza tym raz gdy jechalem zbyt blisko kraweznika po bardzo ostrym skrecie poinformowal mnie o tym i jeszcze lekko hamulec mi wcisnal, zebym nie wjechal w niego, a ja oczywiscie odbilem nieco w lewo i bylo ok :) Nawet mi jeszcze dla jasnosci powiedzial kiedy przepuszczac pieszych, a kiedy nie musze (chodzi o sytuacje, gdy przejscie jest przedzielone wysepkami i gdy nie jest), wiedzialem to ale i tak mi jeszcze powiedzial. Przy wyjezdzaniu z parkingu lub zawracaniu rowniez byl pomocny - zawsze patrzyl czy prawa strone mam wolna i mi o tym mowil, kazac mi pilnowac tylko lewej strony. Zawracanie? Owszem bylo...na rondzie :D Tylko i wylacznie rondzie, na innych skrzyzowaniach zadnego zawracania :) Ogolnie mialem chyba jedna z najlatwiejszych tras, jakie tylko moglem trafic :) Pan egzaminator z tego co mi mowil gdy wracalismy juz do WORDu to jest z reguly bardzo gadatliwy, ale ze mial chrypke to mowil nieco mniej, ale i tak pod koniec ucielismy rowniez mila pogawedke :) I tym razem wynik egzaminu - pozytywny!

Takze podsumowujac - panowie Marcin K. i Tomasz W. - sa w mojej ocenie swietnymi egzaminatorami i zycze kazdemu, by trafil na ktoregos z nich, a w szczegolnosci na tego drugiego (jeszcze bardziej wyrozumialy i jeszcze latwiejsza trasa niz u pierwszego Pana, u ktorego generalnie nie bylo jakos specjalnie trudno, ale wyjazd, na ktorym oblalem byl raczej dosyc trudny, choc wiedzialem jak sie zachowac).

Mi pomoglo opanowanie stresu, niemyslenie, ze za wszelka cene musze zdac, a raczej podejscie: jak zdam to zdam, a jak nie to nie. Ale jednak pozytywne myslenie i wiara w to, ze zdam. Idac na egzamin myslalem - dzis uda mi sie to zdac spokojnie. No i tak sie stalo :)

Powodzenia wszystkim zdajacym!
Pozdrawiam zdajacych, instruktorow i egzaminatorow ;)
Egzamin teoretyczno-praktyczny (01.09.2011):
- teoretyczny +
- praktyczny -

Egzamin praktyczny (02.09.2011) +
pawellogrd
 
Posty: 3
Dołączył(a): piątek 02 września 2011, 13:07

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez kasiaaaaa » środa 07 września 2011, 10:41

witam wszystkich :)
ja swój egzamin praktyczny zdałam za 4 razem :) co do egzaminatorów, to oprócz pierwszego, z którym oblałam 1 raz, to pozostali byli bardzo mili, szczególnie pan Marian i Grzegorz.


OT usunięty przez moderatora
kasiaaaaa
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 07 września 2011, 10:34

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez LongeR88 » wtorek 29 listopada 2011, 12:35

Witam! Ja mam takie pytanko do was.. Czy można się zapisać na egzamin przez telefon..? Czy trzeba osobiście tam jechac..? I jak długo się czeka na egzamin..? Czy teoria i praktyka są w jednym dniu..?
LongeR88
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 12:34

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez wojciech963 » wtorek 29 listopada 2011, 17:50

@up przez telefon to nie wiem, ale chyba nie, bo musisz dać potwierdzenie zapłaty, i babka w kasie drukuje Ci kartkę z datą egzaminu, a jak chcesz to możesz mieć jednego dnia łączony egzamin (wystarczy że zapłacisz od razu 134 złote).

Mój egzamin:
Teoria 22.11.11 + (zero błędów) (czekałem 15 dni)
Praktyczny 29.11.11 (dzisiaj) :D + Egzaminator - Olga S.

Byłem umówiony na godzinę 10;00, w wordzie byłem jakoś za piętnaście. Stres nie mały, najbardziej się bałem łuku, który dzień wcześniej średnio mi wychodził. Na dodatek na miasto podczas poł godziny czekania wyjechał 1, może 2 egzaminy, reszta ludzi wracała z placu ( a nie było ich mało - około 12-15 osób, z tego co słyszałem dużo osób łuk waliło, co zaowocowało u mnie jeszcze większym stresem). Wybiła godzina 10;33 i słyszę swoje nazwisko na stanowisko numer 3. Szybki spacerek, serce w gardle, wchodzę po tej estakadzie, patrze a tam jakaś babka stoi i się pyta 'Pan Paweł?' Ja że tak a ona proszę usiąść za kierownicą z dokumentem. Szybka odprawa - i przechodzimy do obsługi - płym hamulcowy, światło cofania. Bezbłędnie pokazane no to proszę się przygotować do jazdy - ok. No to łuczek. Ustawiła mi autko, usiadłem za kierownicą, światełko włączyłem, i jazda. Noga mi latała jak sku***** ale udało się za pierwszym razem. Następnie góreczka - z pięknym piskiem. Następnie wyjazd w prawo. (Dokładną trasę później dodam) Mialem dwa zawracania (infrastruktura z wykożystaniem parkingu na małopolskiej, oraz za McDonaldsem na skrzyżowaniu). Parkowanie też w okolicy McDonalda. Hamowanie w wyznaczonym miejscu na wiejskiej (na wyskokosci czarnego audi). Ogólnie po mieście równe 25 minut. Do ośrodka - pozytyw. Bardzo fajna pani egzaminator, pozdrawiam jeśli czytuje to forum :)
wojciech963
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 17:04

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Dragon2011 » poniedziałek 05 grudnia 2011, 00:29

Zdałem 2 miesiące temu, za 2. razem. Moim szczęściem, tak myślę, jest to, że praktycznie się nie stresowałem. Za pierwszym razem zestresował mnie tylko moment pokazywania płynu hamulcowego, gdy nie mogłem znaleźć kreseczki poziomu "MIN" xD No ale w końcu się udało, a oblałem po 40 minutach miasta, przy parkowaniu (interwencja egzaminatora, stuknąłbym samochód zaparkowany obok przy wyjeżdżaniu tyłem). Drugie podejście już bezbłędnie ;) Zdałem u Pana Macieja K., bardzo sympatyczny egzaminator, pozdrawiam z tego miejsca ;)

Generalnie uważam, że ten egzamin to nic strasznego, trzeba tylko wierzyć w swoje siły, no i niewątpliwie mieć dużo szczęścia, a wtedy spokojnie można to szybko zdać :)
Dragon2011
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 27 września 2011, 17:34

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Natasza » środa 14 grudnia 2011, 19:55

To może teraz JA :)
1 egzamin, 10.11.2011 miałam na 10 (nawet równo z czasem weszłam :P )
oblany już na łuku :(
jadąc do przodu i zatrzymując sie w kopercie ciut zderzak mi wystawał więc 2 próba, potem cofając niewiedziec czemu po prostu mi zgasł, chyba sprzęgłem źle operowałam, był to 2 błąd więc sie pożgaliśmy, a egzaminator pan B.S wydawał sie bardzo w porządku.

na 2 egzamin czekałam ponad miesiąc :(
ale dziś w końcu zaliczyłam :))))) polecam godz 7;50 bo dużo osób wywołują i mało sie czeka :)
egzaminator M.S bardzo w porządku gość:)
łuk zaliczony za 2 próbą ale i tak cie ogromnie ciesze bo łuku nienawidzę robić ;]

potem wzniesienie bez problemu, wyjazd z WORD w prawo, potem w lewo na mikołajczyka, na światłach w prawo i zaraz zawracanie, potem na światłach w prawo na strefe zamieszkania, w lewo, potem wyjazd ze strefy w prawo, na światłach w prawo w ul Pużaka, potem na Castoramie zawracanie, potem znów strefa wewnętrzna i zawracanie z użyciem wstecznego, potem parkowanie prostopadłe na tym nowym osiedlu, na wiejska i zatrzymanie z 50/h w zatoczce, zaraz na skrzyżowaniu w lewo następnie w prawo, dojazd do świateł i w lewo potem zawracanie w tym samym miejscu, na światłach w lewo na Mikołajczyka, w prawo i OLESKA :) i prościutko do ośrodka :)
nie obyło sie bez drobnych błędów, ale jazda była dość dobra :)

i najważniejsze to sie nie stresować! wiem, ze łatwo mówic, ale 1 exam oblany właśnie przez nerwy, tym razem podeszłam na luzie i pokazałam na co mnie stać,choć do końca z siebie dumna nie jestem :) powodzenia :)

-------------------------------
21.12.11r. Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
28.12.11r. Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie. :))))
Ostatnio zmieniony środa 28 grudnia 2011, 19:19 przez Natasza, łącznie zmieniany 1 raz
Natasza
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 14 grudnia 2011, 19:38

Re: WORD Opole - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Vesto » piątek 23 marca 2012, 21:45

19.03.2012r. Nadszedł niczym grom z jasnego nieba, dzień sądu ostatecznego xD Do rzeczy...
Egzamin miałem na godzinę 10:00, wszystko ładnie. Była sprawdzana obecność oczywiście. Gdy przeczytano moje nazwisko i kazano się udać na stanowisko nr 3, dopiero zaczął się prawdziwy stres.

Ok. godz. 10:16 zacząłem czynności Kontrolno-Obsługowe pojazdu, jazdę pasem ruchu do przodu i do tyłu (łuk (czego najbardziej się obawiałem)) oraz ruszanie na wzniesieniu. Po godz. 10:28 uporałem się z przedsionkiem piekła ;)

Wyjeżdżamy z WORD'a, pierwsze skrzyżowanie Fatal Error, auto mi zgasło, szybko oczywiście przeprosiłem oraz powiedziałem, że się poprawię. Następnie nie było większych problemów (nie licząc z 1-ki na 3-ke :) ), naszczęście trafiłem na pobłażliwą egzaminatorkę. Kobieta bardzo dobra jako egzaminator, niezbyt surowa, potrafi zrozumieć, że jesteśmy ludźmi i błędy popełniamy (niestety). Było to moje pierwsze podejście i od razu wynik pozytywny. Jeździłem ok. 25 minut.
Cóż polecam Opole oraz życzę szczęścia do "Egzaminatorów". Pozdrowienia dla pani egzaminator Olgi Sakwińskiej - Woźniak.
30.01.2012 r. - Egzamin wewnętrzny teoretyczny (+)
01.03.2012 r. - Egzamin państwowy teoretyczny (+)
17.03.2012 r.- "Egzamin wewnętrzny praktyczny" (+)
19.03.2012 r. - Egzamin państwowy praktyczny (+)
Vesto
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 23 marca 2012, 21:09
Lokalizacja: Racibórz

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości