WORD Kłodzko - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

WORD Kłodzko - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez cman » piątek 16 lutego 2007, 15:45

http://www.word.walbrzych.pl

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to bedą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane

Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria A1 - Yamaha TW 125
Kategoria A - Yamaha SR 250
Kategoria B - Fiat Panda, Renault Clio
Kategoria B + E - Opel Vivaro 1,9 DTI
Kategoria C - Man 12.240 TGL
Kategoria C + E - Star Man 12.185 LC
Kategoria D - Mercedes 0303-11R
Kategoria T - Zetor 5211
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez Alec » czwartek 31 maja 2007, 16:49

29 maja WORD Kłodzko 4 proba

7:10
wyjezdzam z ojcem do Kłodzka

8:00
egzamin teoretyczny (pisalem poniewaz minelo mi juz pol roku od 1 egzaminu)

szybko przeszlem do wlasciwego testu i wyszlem po 6 minutach, zlych odpowiedzi - zero

pozniej czekalem az do 10:00 na egzamin praktyczny

zaczelo sie normalnie :
-pod maska
-swiatla
-luk
wszystko bezblednie

poszedlem na chwile pogadac z ojcem wrocilem na ruszanie pod gorke z recznego patrze a tu stoi jedna osoba :O tylko on i ja na 7 osob doszlismy to tego momentu
szybko zrobilem swoje kolega po mnie tez

i myslalem ze bedzie przerwa ale egzaminator od razu mnie poprosil do samochodu (teraz wiem ze to mi tylko pomoglo bo stres mniejszy jak nie trzeba czekac)

wyjezdzam z osrodka i juz na samym poczatku zgasla mi Panda :/
ale egzaminator byl bardzo wyrozumialy i do tego nic nie jechalo ani z prawej ani z lewej wiec spokojnie odpalilem i pojechalem...

na egzaminie staralem sie jezdzic jak najbezpieczniej pred. max jak osiagnolem to chyba 45km/h ale glowie to jechalem 40

mialem 2 razy parkowanie (raz prostopadle przodem i rownolegle pod gorke po lewej stronie jezdni wszystko bez bledow)

i 2 zawracania (jedno na rondzie, drugie z wykorzystaniem bramy do posesji gdzie egzaminator powiedzial zebym wjechal tylem)

po tym wrocilem do WORDu
zaparkowalem przy innych Pandach i czekalem na to co powie egzaminator

byly male bledy ale widze ze potrafi pan jezdzic i wie pan o co w tym chodzi wiec GRATULUJE,
uscisk dloni dopelnil formalnosci :D
podziekowalem i poszlem w strone parkingu przed osrodkiem gdzie czekal ojciec i wrocilem do domu :)

tak wiec 4 proba udana, 3 wczesniejsze to zazwyczaj byly moje bledy spowodowane stresem i nieuwaga

moja rada dla zdajacych robcie wszystko powoli i spokojnie nawet jak wam cos nie wyjdzie to nie zrazajcie sie od razu nawet najlepszym moze cos nie wyjsc jezeli zrobicie wszystko dobrze to nie bedzie problemu ze zdaniem
Alec
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 16:01

Postprzez babcia_samo_zło » czwartek 18 października 2007, 00:43

Było to 22 września 2007

Na egzamin poszliśmy większą grupą z jednej szkoły więc było wesoło. Dla wszystkich to pierwsze podejście wiec zaczęło się o 9:00 teorią.

Zajęło to większości około 10 minut, poległa jedna osoba.

Następnie 3 godziny czekania na jazdy. Podzielono nas na dwie grupy. Placyk bez problemu:
- światła
- płyny
- łuk

Straszny odsiew dalej przechodzę ja i mój kolega o czym dowiaduję się idąc na stanowisko do ruszania pod górkę. Najpierw kolega, potem ja - bez najmniejszych problemów.

Kolega jedzie na miasto, ja czekam. Wraca po jakimś czasie, uhahany od ucha do ucha, zdał. Mocno podbudowany wsiadam do samochodu, przygotowuję się do jazdy. Z WORD-u w lewo na obwodnicę, tam drogą na Kudowę i do miasta. Ze stresu nie pamiętam dokładnie trasy ani kolejności manewrów ale było parkowanie przodem, zatoczka, zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego, zawracanie na skrzyżowaniu, zawracanie na rondzie i takie tam głupoty ;) Egzaminator uprzejmy, nie przeszkadzał (trochę tylko pogadaliśmy na początku). Szczęśliwie udało mi się uniknąć poważnych baboli (raz mi auto zgasło na przejściu ale trzeba pamiętać, że kłodzkie Pandy są na gaz i zdarza się, że gasną egzaminatorom na placu) i zdałem za pierwszym podejściem.

Nie taki wilk straszny jak go malują ;)
Zdane 22.09.2007 za pierwszym podejściem :]
2.10.2007 - odebrałem... i polskie drogi nigdy nie będą już takie same ;)
Complex solutions for wineries
Avatar użytkownika
babcia_samo_zło
 
Posty: 89
Dołączył(a): poniedziałek 24 września 2007, 09:28
Lokalizacja: zza winkla ;)

Postprzez stachoo0 » piątek 15 lutego 2008, 15:38

data: 14.02.2008
czas:10:00
rozpoczął się: 11:00

Egzaminator był świetny, bardzo miły i wogóle fajny.
Na początku wsiadłem nagraliśmy swoje nazwiska i poprosił o sprawdzanie płynów, to poszło zgrabnie, teraz światła.
oczywiscie najpierw cofania, a póxniej reszta.
Sprawdzam pozycyjne i juz chce przejśc do następnych a on: "a co możemy jeszcze sprawdzic, zeby 2 razy juz nie chodzić" -"ośw. tablicy rej" - "no to pokazuj, bo jak zapomnisz póxniej to klops będzie"
światełka wszystkie oczywiscie sprawnie.
i teraz siedze i czekam az się zwolni jakies stanowisko,
zwolniło sie nr 2 wiec podjechałem (bez zapinania pasów, bo powiedział ze przygotowanie do jazdy za chwile, najpierw musimy sie ustawic na stanowisku.
jestem na "łuku" miałem wycofac i zaraz mieliśmy przystąpic do egzaminu, ale zgasł mi a on "ok, to ty sobie cofnij, a ja juz tak sobie podejde"
ustawiłem sie, i zaczyna sie dalsza częśc egzaminu,
przygotowanie do jazdy, łuk i górka - super i jedziemy na miasto.

wyjazd z ośrodka w lewo (nie chciałem zaciągać ręcznego, to musiałem mocniej gaz przydeptać, bo czułem ze sie cofa auto.

po chwili znowu skręciliśmy w lewo i znowu w lewo (taka uliczka kolo domków) tam zrobilem parkowanie prostopadłe przodem [z marszu, ale wszyło - powiedział zeby tak nie robic bo to na żylete nie zawsze musi sie udać]

później wyjeżdżamy i znowu w lewo, i tym razem wjazd do strefy z ogr. do 40, przejazd przez 3 skrz. równorzędne i jade ost. skrz w kształcie lit. T (polecenie w lewo)
jade i tu sie uwaliłem (obrazek)
Obrazek
jadę droga podporządkowaną
z prawej strony (na drodze głównej) stoi babka i sygnalizuje zamiar skrętu w lewo
zgubiła mnie własna głupota, ale troche też przez tamtą panią sie zmieszałem

źle stała tak w ogóle, a tak poza tym mogła skręcić, bo było miejsce ale chyba zobaczyła L to pomyslała ze mnie puści)
i wtedy pan egzaminator zatrzymał samochód, i powiedział "no teraz to mi pan serce złamał, tak ładnie pan jechał, dlaczego pan sie nie zatrzymał ?. No taka szkoda"

egzaminator był świetny, w ogóle nie czułem stresu, nawet pare razy mówił "spokojnie, proszę sie nie denerwowac ja oceniam panskie umiejętności a nie poziom stresu"

na samym początku jeszcze przypomniał ze jak sie nie odzywa to jedziemy wg znaków, lub drogą z pierwszeństwem, lub prosto. oraz że nie moze wydawać poleceń sprzecznych z przepisami.

ale przynajmniej nie miałem doła po tym, bo egzaminator był świetny - chciałbym go spotkac przy następnym egzaminie

a jeszce na koniec zanim wyszedłem, powiedział, że nie życzy sobie żebym zrobił ten błąd za drugim razem :)
19.09.2007 - pierwsza jazda na kat. B
17.09.2008 - [7 podejście] - zaliczony egzamin kat. B
03.08.2010 - pierwsza jazda na kat. A
29.09.2010 - [1 podejście] teoria i praktyka zaliczone kat. A
stachoo0
 
Posty: 57
Dołączył(a): niedziela 06 stycznia 2008, 13:05

Postprzez ELINA » piątek 15 lutego 2008, 17:15

Egzamin na 9:00;

Teoria zdana - 2 błędy.

Na praktyczne długo nie czekałam aż 10 min :) .
Pierszy okropny błąd to nie włączenie świateł na placu manewrowym, ale egzaminator był wyrozumiały, spytał tylko czy napewno jestem przygotowana do jazdy (wjechałam już na łuk), wtedy skapnęłam, że nie mam włączonych świateł.. :roll:
Łuk, górka bez problemu...

Wyjechałam na miasto. Nie wiem dlaczego ale najbardziej bałam się aby nie zgasł mi silnik, poza tym na drodze czuje się pewnie.

Egzaminator denerwował mnie swoimi komentarzami, typu:
- dla czego jedziemy z prędkością traktora :wink: ,
- przecież w tym miejscu ograniczenie 30km...
- taaak? nie zauważyłem, ale już proszę przyspieszyć
- Dlaczego ruszamy jak ślimak... więcej gazu!! (strach przez zgasnięciem silnika- z mojej strony)

Sytuacja na skrzyżowaniu z pierwszeństwem
- dlaczego Pani stoi.. ruuuszać!!
- Ale jedzie przecież samóch musze go przepuścić
- No tak.... faktycznie....
no i pomijam już aaach i oooch ze strony egzaminatora(cały czas nażekał, że jedziemy wolno) chciałam tylko zaznaczyć, że jechała 45-50 km/h.

No i cóż zgasł mi 2 razy silnik... myślałam już po wszystkim; i wtedy właśnie wyluzowałam, myślałam tak czy inaczej juz nie zdałam, byle dojechać do ośrodka.

Dojechaliśmy.. zaparkowałam samochód...

No cóż ...za miesiąc proszę zgłosić się po odbiór prawa jazdy.

Byłam naprawde zaskoczona... myslałam, że nie zdam... byłam w siódmym niebie :lol:

Rada: wyluzować, wyobrazić sobie, że jesteś sam/a w samochodzie, jesteś zdany/a sam/a na siebie; no i uważać bo czasami egzaminator "podpuszcza" swoimi uwagami :wink:
Teoria - zdana za I podejsciem
Praktyka - zdana za I podejsciem
ELINA
 
Posty: 21
Dołączył(a): poniedziałek 25 czerwca 2007, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Andzik » poniedziałek 03 marca 2008, 18:53

Egzamin: 3.03.
Było to już moje podejście numer 4. Testy ważne jeszcze przez 2 miechy także bez większej spiny, chociaż muszę przyznać, że z każdym egzaminem poziom stresu jest większy :wink:
Maska, światła no i przygotowanie do łuku. Nie wiedziałam czy mam jechać na światłach czy bez więc postanowiłam włączyć. Egzaminator, z resztą baaaardzo niesympatyczny starszy pan, kazał światła wyłączyć. Łuk i ruszanie z ręcznego bez problemu. Po poprzednich trzech egzaminach elementy na placyku mam już przećwiczone do perfekcji :D
No i zaczeła się jazda po mieście.......
egzamin trwał jakieś 15 min, egzaminator czepiał się wszystkiego: a to, że źle się ustawiam na drodze a to, że za długo przepuszczam samochody a ja po prostu nie chciałam wymusić pierwszeństwa. Skończyło się na tym, że samochód zgasł mi 3 razy a pan egzaminator powiedział, że wynik jest negatywny.

Ja z własnego doświadczenia uważam, że bardzo dużo zależy od egzaminatora i jego nastawiania do nas. Jeśli jest sympatyczny to automatycznie nasz poziom stresu jest mniejszy. Ja jak na razie mam z Kłodzka przykre doświadczenia. Słyszałam o dwóch fajnych kłodzkich egzaminatorach. Panu Wincencie i Dawidzie(obaj młodzi) ale mi jeszcze nie dane było na nich trafić. Ale jeszcze niestety wszystko przede mną.

Następne podejście pewnie za miesiąc. A jeśli znowu trafię na pana K. to się chyba potnę i dam spokój z prawkiem. A swoją drogą to za te poprawki można by sobie drugi kurs zafundować.
Powodzenia wszystkim zdającym w Klodzku
Andzik
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 03 marca 2008, 16:16
Lokalizacja: Kłodzko

Egzamin 25.03.2008 Kłodzko

Postprzez sarna23 » środa 09 kwietnia 2008, 13:20

Witam, jak w temacie, tegoż dnia odbył się już 4 z kolei mój egzamin praktyczny oraz poprzedzający go drugi egzamin teoretyczny (minęło ponad pół roku odkąd zdawałem teorię po raz pierwszy). Godzina 13:05 toeria bez większych problemów i oczekiwanie do godziny 14 na egzamin praktyczny. Koordynator wyczytał mnie z listy, byłem 2 w kolejności (tak wyniknęło z losowania :]). Stanowisko 2 było wolne więc egzaminator poprosił mnie od razu do sprawdzenia świateł itp. jazdę po łuku i ruszanie na wzniesieniu. Co się okazało moim egzaminatorem był ten sam Pan, który nadzorował przebieg egzaminu teoretycznego. Swoją drogą dość sympatyczny, chociaż mało rozmowny. Wracając do egzaminu, zadania na placu przebiegły bezproblemowo. Z doświadczenia z wcześniejszych egzaminów myślałem, że będę musiał czekać na kontynuację na mieście. Myliłem się, ponieważ egzaminator zdjął kurtkę i powiedział, że za chwilę wyjeżdżamy w ruch drogowy. Wszystko poustawiane możemy ruszać. Wyjazd z WORD-u w lewo pod górę w stronę Wrocławia. Dalej w lewo i wjazd do strefy z 40 km/h. Przejazd przez krzyżówki równorzędne 3-wlotowe i dojazd do STOP-u. Dalej w prawo i zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego oraz wjazdu do jakiejś posesji/firmy. Jedziemy cały czas prosto, do skrzyżowania z wlotem po prawej stronie i ustąp pierwszeństwa. Dalej cały czas prosto, następnie po łuku w lewo i w prawo w stronę miasta. Jadąc główną drogą Pan Adam S. zwracał uwagę że jadę za blisko środka i powinienem zjechać bliżej prawej krawędzi, za co później wstawił mi do protokołu 2x"N". Kontynuując cały czas prosto, do pierwszych świateł, a na nich w prawo. Następnie cały czas prosto do następnych świateł, przejazd przez największe przejście w Kłodzku (aż 5 pasów). Na światłach w prawo, następnie w lewo, koło straży pożarnej w prawo. Tam prosto i w lewo (inaczej, nie można bo jest zakaz skrętu w prawo), i duże wzniesienie (wrzucić conajwyżej bieg 2, bo zgaśnie silnik, nie żałować gazu). Po wyjeździe stamtąd (jest to droga z pierwszeństwem, nadjeżdżająca ciężarówka ustąpiła mi, ale już obawiałem się najgorszego) w lewo i mijam straż tym razem pojedziemy w prawo do świateł i na światłach również w prawo (uwaga na otwarte przejście dla pieszych). Cały czas prosto obok przystanku autobusowego i przejścia dzielonego, egzaminator wydał polecenie "Jedziemy na Kudowę". Należy jechać w lewo przy czym zmienić pas ruchu. (Uwaga na samochody bardzo ruchliwa ulica). Następnie dojeżdżamy do rozdziału pasów i polecenie jazdy w lewo obok wysepki (wjazd na osiedla, wlot z prawej strony, należy ustąpić pierwszeństwa) i tam w lewo i następnie w prawo. Nic się nie odzywał, nie wolno tam jechać prosto jest zakaz wjazdu należy skręcić w prawo, i od razu w lewo, wjazd na drogę jednokierunkową. Tutaj parkowanie prostopadłe przodem, bezproblemowo, chociaż wcześniej się zagapiłem jednak egzaminator pozwolił wycofać i poprawić. Z jednokierunkowej w lewo. Doskrzyżowania, ponownie w lewo. Kazał zjechać na prawo do zaparakownych samochodów (myślałem że to koniec egzaminu, że popełniłem jakiś błąd). Okazało się jednak, że nie powiedział proszę włączyć się do ruchu. Więc kierunkowskaz w lewo i jedziemy. Następnie kazał mi skręcić w lewo (tam gdzie są te jednokierunkowe i nie wolno jechać prosto) po czym szybko zmienił zdanie i powiedział, że sobie tutaj zawrócimy. Wracam obok miejsca z którego włączałem się do ruchu do krzyżówki i w lewo, następnie w prawo i dojazd do świateł. Na światłach w prawo. 1 w lewo (niedaleko policji) i jedziemy do krzyżówki. Znak "nakaz skrętu w lewo" więc kierunkowskaz patrzę lewo, prawo wolne, Wjeżdżam 35 minuta egzaminu i czuję hamulec po stronie egzaminatora. Zza łuku wyjechał samochód z pierwszeństwem, którego wcześniej nie widziałem. Przesiadka i powrót do WORD-u. Następny egzamin już jutro tj. 10.04.2008 mam nadzieję że do 5 razy sztuka ;] Życzę powodzenia wszystkim zdającym w Kłodzku, i szczerze gratuluję tym, którym się to udało. Pozdrawiam Paweł Surdyk
Sarna
sarna23
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 12:59
Lokalizacja: Piława Górna

Postprzez Andzik » środa 09 kwietnia 2008, 14:22

hehe w takim razie gratulacje też są dla mnie, bo mi się w końcu udało!!! Co prawda za piątym razem ale się udało. W zeszłym tygodniu prawko zostało odebrane :D
Co do egzaminów w Kłodzku, to rzeczywiście nie jest łatwo zdać, ale chyba tak jak wszędzie. Najważniejsze że się jeszcze z teorią załapałam, bo nie chciałoby mi się jeszcze raz zaliczać testów.
Z ośrodka pojechałam w lewo i później kazał mi jechać w kierunku na Kudowę. Przejechałam przez estakadę i w lewo na swiatłach na Kłodzko. Później już mało pamiętam, bo byłam w tak panicznym stresie. Sporo kręciliśmy się po centrum po tych wązkich uliczkach. Niedaleko stadionu kazał m zrobić parkowanie równoległe a później zawracanie z użyciem wstecznego na parkingu koło tevere. Egzaminował Jerzy P., nie żeby był jakoś specjalnie miły ale przynajmniej mnie nie stresował. Raz nawet ustawiłam się na złym pasie i zamiast na wprost musiałam skręcić w lewo. Już myślałam, że po egzaminie ale kazał jechać dalej. Zapytał tylko dlaczego skręciłam.
Jeździłam jakieś 50 minut, po przyjeździe do wordu jeszcze zaparkowałam tyłem iiii powiedział że wynik egzaminu jest pozytywny :D :D :D !!!
Ci którzy zdają już poraz kolejny wiedzą jaka to piękna chwila. Hehe ja już się bałam, że nigdy nie usłyszę takich słów.
Najważniejsze to się nie załamać tymi oblanymi egzaminami i próbować, przecież kiedyś się w końcu musi udać. Jest tam przecież kilku fajnych egzaminatorów, choć są oni w dużej mniejszości niestety.
na egzaminie trzeba być maksymalnie skoncentrowanym i tylko wykonywać te polecenia których chce od nas egzaminator. Z mojego doświadczenia egzaminacyjnego nie mogę nażekać na to, że polecenia były jakoś niezrozumiale czy niewyraźnie podawane. W moim przypadku kluczową rolę odgrywał stres. Na egzaminie robiłam durne durne błędy i oblewałam. Nawet sympatnia egzaminatora do naszej osoby w niczym nam nie pomoże.
POWODZENIA i szerokiej drogi w przyszłości.
Ps. Najsympatyczniejszą osobą w wordzie jest moim zdaniem pan koordynator. Szkoda że on nie egzaminuje, pozostała brać egzaminacyjna jest gruboskorna i bez serca :?
Andzik
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 03 marca 2008, 16:16
Lokalizacja: Kłodzko

Egzamin 10.04.2008

Postprzez sarna23 » czwartek 10 kwietnia 2008, 12:11

Dzisiaj tj. czwartek 10.08.2008 zdałem egzamin na prawko. Nazwiska egzaminatora nie pamiętam ze stresu. Był to starszy Pan w okularach bardzo uprzejmy i sympatyczny, polecenia wydawał z dużym wyprzedzeniem, nie miałem problemów ze zrozumieniem poleceń. 1 parkowanie prostopadłe, 1 zawracanie tzw. na 3, 1 na krzyżówce, jazda 40 minut. Życzę wszystkim powodzenia do zdobycia tego upragnionego dokumentu, a ja tymczasem oczekuję na wydanie i pierwszą jazdę samochodem bez "L" na górze. Pozdrawiam Paweł Surdyk
Sarna
sarna23
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 12:59
Lokalizacja: Piława Górna

Postprzez Eisfeld Tomasz » poniedziałek 23 czerwca 2008, 21:30

23.06.2008, dzisiaj miałem egzamin na kat. A ,udało się za pierwszym razem, pozdrawiam wszystkich.

Tomek z Nowej Rudy

*****

A oto dla ułatwienia zdającym na motocykl, moje uwagi i informacje.

Testy: Idź na testy dopiero wtedy gdy będziesz potrafił odpowiedzieć na test widząc jego początek. Czyli patrzysz na początek testu a już znasz odpowiedź.

Plac Manewrowy: Wykuj wcześniej przed egzaminem "schemat (kolejność) żeby czegoś nie zapomnieć przy opisie (sprawdzaniu) motocykla. Najczęściej ludzie zapominają jakiejś jednej rzeczy i przez nią polegają np. sygnał dźwiękowy.

Mój schemat: (powinien być krótki by nie zabierał dużo czasu nam w szybkim przypomnieniu).

Płyn hamulcowy / olej silnikowy / napięcie łańcucha / przekręcam stacyjkę na on / sygnał dźwiękowy / kierunkowskaz lewy przód - tył / kierunkowskaz prawy przód - tył / światła pozycyjne przód / pozycyjne tył / hamulec przedni / hamulec tylny / włączam motocykl / mijania / drogowe.

Wykuty schemat nie pozwoli na pominięcie czegokolwiek na egzaminie. Poniżej rozbudowany opis (pełny) przed egzaminatorem:

a. płyn hamulcowy powinien być widoczny w zbiorniczku (oczku)między minimum a maksimum,

b. olej silnikowy powinien być zimny, motocykl powinien stać na równej powierzchni, sprawdzam poprzez odkręcenie bagnecika i sprawdzeniu stanu oleju na nim między min. a max,

c. napięcie łańcucha napędowego sprawdza się po środku jego długości (naciśnij łańcuch palcem) nie powinno przekraczać 2.5 cm, prawidłowo sprawdzać się powinno pod obciążeniem motocykla,

d. załączam stacyjkę na "ON",

e. sygnał dźwiękowy (wciskasz pod lewą rączką x 1),

f. nad sygnałem dźwiękowym od razu masz kierunkowskazy więc: mówisz Lewy kierunkowskaz przód - tył (dotykasz obowiązkowo je),

g. Prawy kierunkowskaz przód - tył, wyłączasz wciskając do środka,

h. światło pozycyjne przód (wystawiasz rękę i patrzysz na reflektor przedni),

i. światło pozycyjne tył (idziesz dotknąć tylnej lampy),

j. hamulec przedni (w prawej rączce wciskasz ham. i lewą ręką sięgasz do tylnej lampy bo nie jesteś w stanie zajrzeć wzrokowo od kierownicy aż na koniec motocykla),

k. hamulec tylni (wciskasz nogą hamulec tylni i zaglądzasz wraz z ręką na tylną lampę),

l. włączasz zapłon (pod prawą rączką),

m. światło mijania (tylko przedni reflektor, po załączeniu motocykla automatycznie jest aktywne światło mijania "zależy od motocykla, WORD Kłodzko ma właśnie taki motocykl yamaha ybr125") wystawiasz rękę przed przedni reflektor,

n. światło drogowe (tylko przedni reflektor, załącznik znajduje się przy lewej rączce, wystawiasz rękę przed przedni reflektor, patrzysz na niebieską kontrolkę światła drogowego, przełączasz z powrotem na mijania,

---------------------------------------------------------------------
Pamiętaj ! wszystkie elementy motocykla dotykaj przy prezentacji
---------------------------------------------------------------------

czasem można dodać od siebie (bonus) nie wymagany na egzaminie: a. płynność ruchu kierownicy b. stan ciśnienia powietrza w ogumieniu.

DRUGA część egzaminu na placu manewrowym:

a. zakładasz kask,

b. przeprowadzasz motocykl przy wyłączonym silniku 5m,

c. egzaminator mówi: proszę przygotować motocykl do płynnego ruszania z miejsca, zdejmujesz motocykl z nóżek, siadasz, ustawiasz lusterka ,

d. włączasz zapłon, oglądzasz się w lewo, jedynka i płynne ruszenie (lepiej dodać więcej gazu niżeli miał by nam zgasnąć motocykl,

e. wjazd na wzniesienie, stoisz na wzniesieniu i czujesz się świetnie :-) musisz bez podpierania się nogą i bez cofnięcia motocykla wyjechać na wzniesienie, niezapomnij przed ruszeniem obejrzeć się w lewo ! ,

f. Jedziesz na ósemkę i 5 pachołków, piszę to razem bo nie wolno po przejechaniu ósemki się zatrzymać do kolejnego zadania trzeba po przejechaniu ósemki od razu bez zatrzymywania pojechać na początek pachołków i objechać je oglądając się przy każdym slalomie w tą stronę w którą skręcasz, jedziesz w "tam i z powrotem" nie więcej, na ósemce nie trzeba oglądać się przy przecinaniu osi,

g. egzaminator może zażyczyć sobie ostatnie zadanie na placu: awaryjne hamowanie, widziałem dwa egzaminy i na dwóch było inaczej zależnie od egzaminatora. Gdy zdawał mój kolega to miał awaryjne hamowanie na placu po rozpędzeniu się do 50km/h ostre hamowanie bez przedniego hamulca ,gdy ja zdawałem to miałem awaryjne hamowanie na mieście. Nagle przez radio egzaminator mówi hamuj ! i należy się szybko zatrzymać bez znoszenia motocykla, droga hamowania powinna być jak najkrótsza. Na mieście miałem te awaryjne hamowanie z wykorzystaniem przedniego i tylnego hamulca jednocześnie.

---------------------------------------------------------------------------Pamiętaj ! z ósemki od razu na 5 pachołków bez zatrzymywania
---------------------------------------------------------------------------

Wyjazd na miasto: pierwsza zasada brak paniki bo ona zawęża pole widzenia. Każde nawet niewielkie skrzyżowanie np. na terenie ośrodka sygnalizować kierunkowskazem patrząc się zawsze wyraźnie na drogę przylegającą do naszej. Dużo ruszaj głową po lusterkach aby egzaminator zauważył że obserwujesz ruch uliczny a nie tylko drogę przed sobą. Patrz na sytuacje dużo wcześniej przed tobą abyś mógł przewidzieć np. czy na tamtym przejściu dla pieszych nie wtargnie mi ktoś w ostatniej chwili na pasy. Koniecznie trzymaj się blisko prawej strony swojego pasa, nie jedź po środku pasa. Nie rób niczego chaotycznie nikt cię nie goni, czasem lepiej się zatrzymać na skrzyżowaniu (nawet jak nikogo nie ma) by ruszyć spokojnie z jedynki niż zamotać się kombinując czy na dwójce wyjadę energicznie czy nie. Najgorszy odcinek na egzaminie to zawracanie przy kłodzkiej róży: każdemu życzę aby w tej chwili nie było gęsto w tym newralgicznym miejscu. Na koniec: zawsze patrz na kontrolki czy "wyłączyłeś / włączyłeś kierunkowskaz" bo to częsty błąd przy motocyklu nie tylko na egzaminie.. wystarczy nie wyłączyć kierunkowskazu dwa razy i będzie negatyw. Trzymaj zawsze gdy stoisz "bieg pierwszy" po to by na ostatnią chwilę np. na światłach nie walczyć z biegami, lepiej przytrzymać motocykl na sprzęgle przez ten moment.

Pozdrawiam nasz WORD w Kłodzku oraz ludzi którzy będą egzaminowani.
Powodzenia ! (czy połamania kierownicy, jakos tak chyba powinno się życzyć).

Tomek z Nowej Rudy.
łóżko nie motocykiel, nikt nie zginie..
Avatar użytkownika
Eisfeld Tomasz
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 04 czerwca 2008, 00:44
Lokalizacja: Nowa Ruda

Postprzez koperta » czwartek 10 lipca 2008, 10:45

Ja zdawałam kilka dni temu, niestety 4 próba - nieudana. :wall: Zaczęłam wątpić czy kiedykolwiek usłuszę - "wynik pozytywny"!
Za każdym razem robiłam głupie błędy - wymuszenie pierwszeństwa, itp. :dumb:
Za miesiąc zdaję piąty raz. :rotfl2: Wiem,że nikt z nas nie posiada jeszcze bezbłędnych umiejętności, robimy błędy, ale nie uważam, że swoją jazdą mogłabym komuś zagrażać. Jeżdząc z instruktorem po Kłodzku wiem co i jak, nie stresuję się, chociaż mamy układ, że podczas jazdy wydaje mi tylko polecenia jak na egzamini, nie podpowiada, nie pomaga, muszę radzić sobie sama. Ale kiedy siedzi się za kółkiem w momencie egzaminu, to wygląda zupełnie inaczej. człowiek zaczyna panikować, stres jest tak ogromny, że zapominamy o wszystkich uwagach i wskazówkach jakie wpoili nam instruktorzy. Moim NAJGŁUPSZYM błędem było niezastosowanie się do znaku STOP. :? Egzaminator był w miarę sympatyczny, ale oni też muszą egzekwować przepisy. Podczas jednego z egzaminów trafiłam na SUPER - MIŁEGO egzaminatora, niestety nie pamiętam nazwiska, ale każdemu życzę właśnie takiego pana na egzaminie. Cały czas rozmawiał ze mną, żebym się nie stresowała, fakt nie podpowiadał, ale swoim zachowaniem napewno mnie nie rozpraszał i nie stresował, w odróżnieniu od innego pana, który tremował samą swoją osobą.
Kończąc każdemu z Was i sobie przede wszystkim życzę żeby następny raz, to już naprawdę było po raz ostatni. Dla każdego jest to ogromne obciążenie psychiczne, no i poniekąd finansowe.
Pozdrawiam i do zobaczenia w Kłodzku!!![/quote]
koperta
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 10 lipca 2008, 10:05

Postprzez swiatełko_w_tunelu » niedziela 13 lipca 2008, 12:07

Ja to chyba zupełnie inna bajka. Zdaje już trzeci raz ale pierwszy raz w Kłodzku. Kurs i dwa poprzednie egz robiłam we Wrocławiu. Tak sie teraz zastanawiam czy dobrze zrobiłam. Kłodzka mozna sie nauczyć na pamięć... a ja tu leże bo w ogóle nie znam miasta... Czuję że to będzie masakryczna przeprawa... Zaczynam powoli wątpić we wszystko. Za kazdym razem i na każdej krzyżówce zaczynam panikować ze coś źle zrobię... ach. oby to jakoś było ;/ egz. mam juz w ten piatek (18.07.08). co prawda wynik mogę podać juz teraz ale pójde :)
swiatełko_w_tunelu
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 12 lipca 2008, 22:00

Postprzez swiatełko_w_tunelu » piątek 18 lipca 2008, 21:15

Jak to życie jednak potrafi zaskoczyć :) udało mi się, co osobiście uważam za cud! (nawet instruktor mi powiedział ze bede potrzebowała małego cudu zeby zdac). Do tej pory nie moge w to uwierzyc! po prostu nie do wiary!! w ogóle byłam zrezygnowana jak pan egzaminator sie przedstawił. (kto czytał wcześniejsze posty, wie kim jest Pan K.). No to myślę: klapa! ale co mi tam. ostro otwieram maskę i mówie co i jak. zle odłozyłam ten kijaszek co podtrzymuje maske, do czego egzaminator sie przyczepił. Mysle: fest. światła - bez problemu (należy wszystkie pokazac samemu! we Wro to było na wyrywki, wiec byłam lekko zaskoczona). Następnie łuk! ostatnio moja wielka zmora... jade, jade (mijania mogłam miec właczone, wiec sobie od razu właczyłam zeby potem na miasto nie wyjechac bez). Z tym łukiem też miałam farta bo minełam sie z pachołkiem o jakies 2 cm :P ale całe szczescie dało rade! mysle: to teraz juz z górki :D a raczej pod: ruszanie na wzniesieniu. I to zonk: zgasł mi silnik!! no to ja lekka konstrnacja: te pandy są tak rozjeżdzone że gazujcie ile wlezie!!! no i całe szczescie podjechałam... wsiadamy i ruszamy na miasto. egzaminator oschły jak nie wiem co.. od wordu skręcamy w lewo (chyba wiekszosc egzaminów tam skreca...) i tu znów mi zgasł!!! mysle: masakra ta panda. ale jade dalej. Tam było polecanie skretu w lewo (niestety omienałm to skrzyzowania na warszawska i pojechalam prosto i doiero na tej duzej krzówce skreciałam w lewo). Gosciu powiedział ze to nie jest wielki bład ale zebym go słuchała. Warto tu dodac ze juz ostro sobie do neig o mówiłam. na poczatku było dretwo ale potem zaczelismy rozmawiac. I kiedy rozmowa sie kleiła to to juz była zupełnie inna jazda!!! Jestem raczej wygadana osobą wiec łatwo mi to poszło ;) i powiem Wam że to Pan jest niesamowity!! inteligentny i sympatyczny! :) potem niewiele pamietam bo głownie rozmawialiśmy a jechalam naprawde na luzaka :) Pan K. wydawał polecenia klarowne i zgodne z przepisami :) było naprawde sympatycznie! potem juz Pan K. tak sie smiał z moich zartó i tekstów ze szkoda mi9 było do wordu wracac :P pod Wordem zaprakowałam straszliwie pokracznie! i wyrok: noo... ocena pozytywna :D kilka błedów ale... nie powaznych :D powiem tak: myslę że gdybyśmy sobie tak nie porozmwiali to byłoby zupełnie inne podejscie do mnei ;) całe szcescie sie udało, czego Wam serdecznie życze!
Rady:
spróbujcie nawiazac kontakt. pamietajcie ze im sie tam strasznie nudzi i inaczej podchodza do ludzi ciekawych ;)
MAnewry jakie miałam wykonać:
Parkowanie prostopadłe przodem
zawracanie z wykorzystaniem biegu wsteczego
zawracanie na skrzyzowaniu
zawracanie na rondzie
zjazd w zatoczke (w strone wordu. ale on specjalnie mnie chciał przestraszyc ;) strasznie sie smiał jak zaparkowałam i zobaczył moje wieklie oczy bo pomyslalam ze juz koniec:))
Jestem szczesliwa :D
Powodzenia życze wszystkim zdającym w Kłodzku :) Buźka!
swiatełko_w_tunelu
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 12 lipca 2008, 22:00

Postprzez kaska_20 » piątek 08 sierpnia 2008, 16:41

Wczoraj miałam pierwszy egzamin,stres niesamowity... o 12:10 mialam teorie zdałam 1 błąd :) javascript:emoticon(':)')
Smile o 13:00 mial sie zacząc egzamin praktyczny. wyszłam przed Word a tam tyle ludzi ze az sie za glowe zalapalam mieli 1h na egzaminowanie dwóch grup juz wiedzialam ze nie zdam... gdy nadeszlam moja kolej nogi mi sie ugieły.Jeszcze do tego wszystkiego tak gadali na ta L ze gasnie dwie dziewczyny to nawet nie ruszyly na placu :( Ku mojemu zdziwieniu egzaminator okazal sie bardzo sympatyczny pomógł mi przy swiatlach choc sama bym sobie poradzila, pod maska proscizna. POdstawil mi samochód na łuk i sie zaczeło.
Wsiadlam, ustawilam lusterka przysunełam fotel zapilam pasy
odpalilam silnik chce ruszyc a tu bach samochód zgasł.. Znowu pojawil sie stresjavascript:emoticon(':(')
SadOdpaliłam go ponownie dalam sporo gazu (gdzie w szkole jezdzilam na samym sprzegle) wybieram to sprzeglo powoli,powoli ruszylam, zrobilam lukjavascript:emoticon(':)')
Smile podjechalam na gorke duzo gazu powoli sprzeglo i sie udalo za pierwszym razem.
Egzaminator byla fajny stres mi odszedl wyjechalismy z osrodka w prawo gdzie przewaznie wszystkich biara w lewo,kazal mi jechac caly czs prosto dopoki on nie zmieni zdania. dojechalam do swiateł kolo pks tam mialam jechac w prawo takrze nie musialam zmieniac pasa. nastepne swiatla pod gurke ręczny. zrobilo sie zielone ja chce ruszyc a tu bach zgasl,odpalilam znowu zgasl stres niesamowity 5 razy mi zgasł i bylo po egzamniejavascript:emoticon(':(')
Sad. MOIM ZDANIEM TE SAMOCHD MAJA TAM ROZKLEKOTANE NASTAPNY EGZAMNI DOPIERO 15.09 JEDNO JUZ WIEM TRZEBA TAM OSTRO GAZOWAC POZDRAWIAM I ZYCZE POWODZENIA TYM CO SA JESZCZE PRZED
kaska_20
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 08 sierpnia 2008, 16:16
Lokalizacja: Dzierżoniów

Postprzez SpearHead » poniedziałek 12 stycznia 2009, 22:34

Teorie zdawałem 22-11 2008 godz 10 wynik pozytywny żadnego błędu :) .
Egzamin praktyczny to 31-12 2008(sylwester) godzina 8 wynik pozytywny za pierwszym podejściem

na placu po kolei płyny potem światła jazda po łuku i ruszanie z ręcznego i tu mi zgasł :( ale nic poprawiam i jedziemy w miasto z Wordu w prawo na pierwszym skrzyżowaniu w prawo mijam szpital i w prawo na osiedlu(powodzian) parkowanie prostopadłe dalej do miasta na główną drogą w kierunku Kudowy przed Leklerkiem w lewo i tu mi zgasła panda po raz drugi szybko wyłączyłem światła odpaliłem auto włączyłem światła i jadę dalej na osiedlu zawracałem na skrzyżowaniu potem na duł przy targowisku na światłach w prawo za szkołą budowlana w lewo wyjazd z ulicy Okrzei w prawo i kierunek Boboszów czyli do ronda, na rondzie zawróciłem i usłyszałem jedziemy w kierunku Wrocławia ale przed wordem skręt w prawo na owczą górę tam zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego potem jeszcze na osiedle (powodzian) i dopiero do wordu koniec czas jazdy 53 minuty od egzaminatora usłyszałem "jazda płynna ostrożna manewry prawidłowo wykonane rozumiem że zgaśnięcie auta to był wynik stresu " i tyle

moja rada nie dajcie się ponieść nerwom na egzamin najlepiej iść z kimś znajomym i wo gule nie zwracać uwagi na to co się dzieje na placu czekać na swoja kolej i podejść do egzaminu jak do zwykłej jazdy i nie słuchajcie nikogo że jak podchodzicie pierwszy raz to nie macie szans Powodzenia dla wszystkich zdających egzaminatorzy nie są tacy źli jak to co niektórzy opisują :lol: :lol: :lol:
SpearHead
 
Posty: 93
Dołączył(a): poniedziałek 12 stycznia 2009, 21:41

Następna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości