Re: WORD Katowice - relacje z egzaminów, informacje i opinie
Napisane: czwartek 08 września 2011, 12:35
Hej,
dzisiaj udało mi się zdać egzamin za 3 podejściem Ponieważ Wasze wypowiedzi dużo,dużo mi dały, ja też troszkę napiszę
Za pierwszym razem oblany łuk (też miałam ten felerny, na którym mylą się pachołki ), za drugim razem już na mieście kilka błędów i ostatecznie oblany wskutek wymuszenia pierwszeństwa - zbyt późno zahamowałam gdy z głównej wyjechał szybko pędzący samochód (było to przy zjeździe z autostrady na wrocław). Zareagowałam w ostatniej chwili, ale równocześnie z egzaminatorem, więc było pozamiatane. I za pierwszym i za drugim razem egzaminatorzy super, zero strasu, fajna atmosfera, zresztą pozostali w tych dniach również. A dziś spoko młody egzaminator (p. Jarek), ale też bardzo konkretny i nieco stonowany. Trasa - z francuskiej na rondko (jadąc na autostradę), tam zawracanie, potem obok almy jednokierunkowa, osiedle ptasie, parkowanie prostopadłe przodem, tyłem, tam też rozpędzanie się do 50km/h i zatrzymanie na wysokości innego samochodu. Parkowanie prostopadłe przodem pod kiepskim kątem i ciasno, robiłam korektę - zaliczył bez problemu, nawet nie nazwał tego błędem, chyba dlatego, że szybko sama poprawiłam nie czekając na wskazówki. Potem jazda na 5 biegu na autostradzie aż do McDonalds'a, zjazd w jakąś wąską uliczkę, potem rondo przy Realu (na dole, przy zjeździe na parking). Ostatecznie wszystko spoko, aż do powrotu... wracając do WORDa miałam wjechać w ten wjazd tylky z górką, za późno do mnie dotarło i skręciłam w taki sposób, że prawie przywaliłam w tę bramę... Ale nic to, kuślawe wycofanie, blokowanie ruchu, ale pomimo tekstów "co pani robi, ajajaj..." jadę dalej już bliska łez. Tyle błędów w najprostszym ostatecznym miejscu! Ale na szczęście zdałam, choć z reprymendą - tylko dlatego, że jazda po mieście spoko no i szybka korekta tej głupoty. Co prawda kiepska, ale pomimo stresu udana. Egzaminator mógł mnie oblać za to bez mrugnięcia oka, ale widać było, że nie chce tego zrobić za wszelką cenę. Bogu dzięki... Samo miasto trwało jakieś 25 minut, intensywne, cały czas skręty w skrzyżowania, uliczki, ciągłe manewry. Al ogólnie bardzo w porządku, więc najważniejsze to spokój, spokój i jeszcze raz spokój No i jesli coś spieprzycie, szybka korekta. Nie stawać, pokazać że umiecie wybrnąć z sytuacji
Powodzenia!
dzisiaj udało mi się zdać egzamin za 3 podejściem Ponieważ Wasze wypowiedzi dużo,dużo mi dały, ja też troszkę napiszę
Za pierwszym razem oblany łuk (też miałam ten felerny, na którym mylą się pachołki ), za drugim razem już na mieście kilka błędów i ostatecznie oblany wskutek wymuszenia pierwszeństwa - zbyt późno zahamowałam gdy z głównej wyjechał szybko pędzący samochód (było to przy zjeździe z autostrady na wrocław). Zareagowałam w ostatniej chwili, ale równocześnie z egzaminatorem, więc było pozamiatane. I za pierwszym i za drugim razem egzaminatorzy super, zero strasu, fajna atmosfera, zresztą pozostali w tych dniach również. A dziś spoko młody egzaminator (p. Jarek), ale też bardzo konkretny i nieco stonowany. Trasa - z francuskiej na rondko (jadąc na autostradę), tam zawracanie, potem obok almy jednokierunkowa, osiedle ptasie, parkowanie prostopadłe przodem, tyłem, tam też rozpędzanie się do 50km/h i zatrzymanie na wysokości innego samochodu. Parkowanie prostopadłe przodem pod kiepskim kątem i ciasno, robiłam korektę - zaliczył bez problemu, nawet nie nazwał tego błędem, chyba dlatego, że szybko sama poprawiłam nie czekając na wskazówki. Potem jazda na 5 biegu na autostradzie aż do McDonalds'a, zjazd w jakąś wąską uliczkę, potem rondo przy Realu (na dole, przy zjeździe na parking). Ostatecznie wszystko spoko, aż do powrotu... wracając do WORDa miałam wjechać w ten wjazd tylky z górką, za późno do mnie dotarło i skręciłam w taki sposób, że prawie przywaliłam w tę bramę... Ale nic to, kuślawe wycofanie, blokowanie ruchu, ale pomimo tekstów "co pani robi, ajajaj..." jadę dalej już bliska łez. Tyle błędów w najprostszym ostatecznym miejscu! Ale na szczęście zdałam, choć z reprymendą - tylko dlatego, że jazda po mieście spoko no i szybka korekta tej głupoty. Co prawda kiepska, ale pomimo stresu udana. Egzaminator mógł mnie oblać za to bez mrugnięcia oka, ale widać było, że nie chce tego zrobić za wszelką cenę. Bogu dzięki... Samo miasto trwało jakieś 25 minut, intensywne, cały czas skręty w skrzyżowania, uliczki, ciągłe manewry. Al ogólnie bardzo w porządku, więc najważniejsze to spokój, spokój i jeszcze raz spokój No i jesli coś spieprzycie, szybka korekta. Nie stawać, pokazać że umiecie wybrnąć z sytuacji
Powodzenia!