Wczoraj (02.06.) zdawałam egzamin praktyczny w Katowicach i zdałam za pierwszym razem, chociaż w ogóle się tego nie spodziewałam, biorąc pod uwagę opinie jak trudno zdać ten egzamin i jacy okropni potrafią być egzaminatorzy.
Zadania egzaminacyjne na mieście takie jak w tabeli, czyli zawracanie na 3 z użyciem biegu wstecznego, parkowanie, przejazd przez torowisko, zawracanie na rondzie, zmiana pasów ruchu, dostosowanie prędkości do znaków (szczególnie os. Ptasie), jazda drogami jedno- i dwukierunkowymi itd.
Uważać trzeba szczególnie na pieszych, szybko zmieniające się światła, a znaki bardzo często same pokazują drogę i nich trzeba się opierać.
Mnie stresował tylko łuk i o mało na nim nie oblałam, gdy próbując ruszyć do przodu, samochód nieco mi się cofnął (lekka pochyłość obu kopert na zewnętrznym łuku - koniecznie ruszanie z ręcznego). Na całe szczęście zdążyłam wcisnąć hamulec zanim auto stoczyło się na pachołek. Potem tylko więcej gazu i do przodu. Droga na łuku do tyłu też podszyta stresem, ale poszło w porządku. Jak już widziałam, że mam jechać na wzniesienie, to najgorsze było za mną.
Ogólnie mówiąc - nie taki diabeł straszny jak go malują :)
Najgorszy w tym wszystkim jest stres. Jeżeli się go opanuje, to potem jest już z górki, a naprawdę jest on do opanowania!
A Egzaminator? Po to on tam jest, żeby wyłapywać te wszystkie błędy, ale to też są ludzie. Wiadomo, niektórzy są bardziej, a niektórzy miej sympatyczni. To już jest chyba kwestia szczęścia na jakiego się trafi. Zawsze można poprosić o powtórzenie komendy - ja pytałam o to dość często i jak widać, nie zaszkodziło. Jeżeli jednak on widzi, że osoba zdająca egzamin robi "dobre wrażenie", tzn. myśli za kierownicą, to już połowa sukcesu, tak mi się wydaje. I niech sobie krzywo patrzy i notuje co chce, dopóki nie powie, że egzamin jest zakończony wynikiem negatywnym to pełna mobilizacja! :)
Jakieś rady?
Polecam czekoladę przed egzaminem, nie dość, że dobrze smakuje, to pobudza do działania wydzielanie endorfiny - mnie pomogło, miałam na egzaminie bardzo dobry humor :)
Poza tym wystarczy uwierzyć w swoje możliwości i poczuć się pewnie za kierownicą. Oczywiście pozytywne nastawienie dużo daje.
Z rzeczy bardziej technicznych, to zwracać uwagę na znaki, sygnalizować wcześnie zamiar wykonania manewru, patrzeć w lusterka, bo na to też zwracają uwagę i pilnować biegów.
A jeżeli nawet się nie uda, to świat się nie zawali. Wykorzystajcie kolejnym razem doświadczenie zdobyte na pierwszym egzaminie.
Życzę wszystkim powodzenia, szczególnie zdającym praktykę 06.08.2009 ;)