WORD Gliwice - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ania77 » niedziela 18 stycznia 2009, 08:19

28.11.08-teoria-zaliczona za 1 podejsciem 17.01.09-praktyzny-zaliczony za 1 razem.Wzoraj miałam egzamin i powiekszyłam grono kierowców.Wszystkim zdającym, życzyć mogę tylko opanowania i nieokazywania stresu ,który i tak w niczy nie pomaga.Startowałam o godz.8-z placyku i tam jak wszyscy maska w górę,zbiorniczki,potem światełka ,łuk no i ręczny.Z bramy w prawo i dalej cały czas prosto pokręciłam się po calutkich Łabębach było zawranie z wykorzystaniem infrastruktóry z powrotem na Gliwice porkowanie koło Biedronki na Waryńskiego wyjazd z osiedla w prawo i i z powrotem na ul.łabędzką na skrzyżowaniu w prawo ,potem prosto wyjazd w lewo.i tak do ronda na rondzie zawracanie i znowu w ul.złote czy srebrne nie wiem która jest która(nieważne)tam pomalutku na 20km.Wyjazd na przeciwko bramy WORD'u tam jest stop nie dajcie sie bo kazał mi jechać!!I tak to było .Egzaminator na prawde fajny nie dlatego że zdałam bo przede mną oblały dwie laski ,starszy pan chyba Janusz ,ale nie jestem pewna,z Bielska,życze wszystkim spokoju,opanowania i szerokości.Powodzenia trzymam za WAS.
ania77
 
Posty: 2
Dołączył(a): sobota 18 października 2008, 20:04

Postprzez lina » wtorek 20 stycznia 2009, 22:00

Neonek ja także nie podpisywalam ;)

A co do egzaminu to zdany za 1 razem - 15.01.2009 ;) trasa mysle standartowa, egzaminator do przezycia... pod maska i swiatla ok - nawet nie zwracal uwagi na to co mowie, luk z powtorka - niby nie zmiescilam sie w kopercie .. potem reczny i z osrodka w prawo, na skrzyzowaniu swietlnym w lewo (droga z czerwonej kostki) wyjazd na kozielska w kierunku ronda, pozniej andersa, skret w prawo w styczynskiego... tam zaczely sie problemy gdys ze styczynskiego pojechalam niejako na wprost (ulica jednokierunkowa) gdzie egzaminator kazal mi 2 razy parkowac rownolegle.. !! jakos sobie poradzilam, stamtad wyjazd w prawo w kierunku ul.daszynskiego.. potem wzdluz torow tramwajowych az do pajaczka gdzie skrecalam w ulice kozielska... nastepnie w lewo w styczynskiego, prawo w andersa az do ronda gdzie pojechalam proste, za tesco skret w lewo na "sciane placzu"... jakos sie udalo znowu wyjazd w kozielska w kierunku ronda, na rondzie prosto na pierwszych swiatlach w prawo(chyba ulica czolgowa ??) potem w andersa, znowu prosto na rondzie (juz myslalam ze do osrodka :)) ) na swiatlach przed tesco znowu w lewo w wymieniana wczesniej ulice, zawracanie (egzaminator powiedzial ze obojetnie jak) no i potem juz do osrodka :) na poczatku zaczal marudzic ze jakies tam bledy, ale w koncu powiedzial ze dobrze jezdze i ze egzamin zalicza :)))

Teraz pozostaje mi czekac na papierek, a dzieki temu uwierzylam ze w gliwickim wordzie mozna zdac za 1 razem nie majac znajomosci.... ;)))
lina
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 20 stycznia 2009, 19:02
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Oliush » niedziela 25 stycznia 2009, 15:07

lina napisał(a):uwierzylam ze w gliwickim wordzie mozna zdac za 1 razem nie majac znajomosci.... ;)


Pewnie że można :) wielu moich znajomych zdało za pierwszym razem, ja egzamin miałem 13.01.09 o 7.30 :P zimno, ciemno i nieprzyjemnie, w pomieszczeniu gdzie czekaliśmy na swoja kolej siedziały dziewczyny weteranki i opowiadały sobie nawzajem jak to nie zdały za x razem :D po chwili przyszło 4 egzaminatorów, jeden z nich wykrzyczał moje imię, tzn nie do końca moje bo je przekręcił :D podchodzę, zmierzył mnie wzrokiem i poprosił o dowód, spytał które podejście, po tym jak usłyszał że pierwsze padł tekst "no będziemy walczyć" :D idziemy do Lki.. maska - wszystkie zbiorniki + sprawdzanie poziomu oleju (opis), światła - wszystkie po kolei + pytanie kiedy używamy przeciwmgielnych tylnych (pierwsza odp: "przy ograniczonej widoczności", na co Pan mówi: "mało.", chwila namysłu i lekko nieśmiała odpowiedź: "do 50 metrów", "dobra, łuk.. albo pojedziemy na drugi placyk" (byliśmy na dolnym, wszystkie auta tam stały). Ustawił mi autko i powiedział co mam zrobić, ustawiłem fotel i jadę, do przodu, stop i do tyłu. Potem pseudo wzniesienie - bez problemu, cofam, Pan wsiada i jedziemy. Z WORDu w lewo, na rondzie na andersa, na światłach w lewo na tą nową drogę, na pierwszym skrzyżowaniu (z kozielską) w prawo i do pajączka, na pajączku w lewo i w prawo (na wieczorka), potem na zygmunta starego i cały czas prosto, dojechałem na sikornik (przez nowo wybudowaną drogę), na skrzyżowaniu ul kosów z czapli w lewo w jednokierunkową, i na końcu w lewo, koło operetki w lewo, na pierwszym skrzyżowaniu w prawo i następnie w drugie lewo, parkowanie prostopadłe przodem po lewej stronie - było tyle miejsca że aż szok, większe auto by się nie zmieściło, zanim zaparkowałem powiedziałem że nie masz szans żebyśmy drzwi otworzyli, na co Pan mi odpowiedział: "ee tam parkuj" :), zaparkowałem, wyjechałem i jedziemy dalej, w stronę zygmunta starego, na skrzyżowaniu druga w lewo (kostka brukowa) i zawracanie na 3, po zawróceniu prosto i na skrzyżowaniu w prawo i do pętli tramwajowej, w prawo na daszyńskiego, potem styczyńskiego i na andersa, prosto a na rondzie na łabędzka i do WORDu :) zaparkowałem na placyku i "dziękuje to wszystko, proszę mi podać kluczyki", podałem kluczyki i każdy poszedł w swoja stronę :)
Oliush
 
Posty: 7
Dołączył(a): czwartek 15 stycznia 2009, 21:10
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez E. D. » niedziela 25 stycznia 2009, 20:55

Uwaga!! Lubię się rozpisać;)

21.01.2009, godz. 7.30

Na liście przystępujących do egzaminu 8 osób, przed salą... może połowa z nich. Jeszcze przed wpół do zjawia się 1-wszy egzaminator i zgarnia 1-wszą dziewczynę. Za chwilę pojawiają się kolejno jeszcze trzej egzaminatorzy i wołają następne trzy osoby, z których żadnej nie ma:/ egzaminatorzy lekko zdziwieni, ale że jest ok 7.28 (o czym ich uświadamiam z nadzieją, że mi to nie zaszkodzi) wracają do swojej kanciapy. Po 2 min próbują ponownie, zjawia się 1 z brakujących osób, chwilkę później następna. Jednej osoby nadal brakuje i ok 7.40 egzaminator rezygnuje i woła następną osobę - mnie!:) (w tym samym czasie zjawia się ostatni spóźniony i próbuje coś wskórać jakimiś wyjaśnieniami, jednak zostaje potraktowany bezlitośnie... )

No i zaczyna się mój egzamin, przystępuję do niego dość spokojnie i z pozytywnym nastawieniem, mimo że to moje pierwsze podejście, czuję się przygotowana na tyle, że wiem, że mogę zdać :) (wspomnę tylko, że szkoliłam się w OSK LEXUS)

Prezentacja bardzo szybciutko, egzaminator pokazuje, ja mówię. Potem wskakuje do auta, kolejno wciska hamulec i włącza wsteczny i pyta co się świeci, gdzie, w jakiej ilości itp. Placyk gładko, kawałek przed bramą wyjazdową z WORDu stop i ruszanie z ręcznego i sruuu...
Moje pozytywne nastawienie osłabło jeszcze w bramie WORDu, kiedy nagle zgasł mi silnik:/ egzaminator bardzo spokojnym głosem mówi, że nic się nie stało, mam się nie przejmować, spokojnie ruszyć, itp... No to ruszam, jedziemy w lewo, dojeżdżam do ronda i... znowu gaszę silnik! Pierwsza minuta jazdy, a ja już wykorzystałam 2 przysługujące mi życia, więc ciężko wzdycham i w duchu żegnam się z prawkiem:( Egzaminator relaksującym tonem mówi to samo, co wcześniej i dodaje, żebym jednak uważała, bo "takie rzeczy są niepotrzebne, rozumie pani?". Z ronda w Andersa, w prawo w Czołgową, tam mam rozpędzić pojazd do zawrotnej prędkości 50 km/h i zatrzymać się przy wskazanej latarni (dodam tu, że w obawie przed oblaniem egzaminu za zagapienie się i przekroczenie prędkości jechałam przez większość czasu ok 40 km/h!). W lewo w Sowińskiego, tam zawracanie z wykorzystaniem wjazdu na parking po lewej stronie, znowu Czołgowa, Andersa, Karolinki, B. Śmiałego, Płowiecka, w prawo znowu na Sowińskiego i wjazd na jakiś wielki parking po lewej, tam bezskuteczne poszukiwania miejsca do parkowania, wyjazd z parkingu w prawo (egzaminator mówi, oczywiście niezwykle spokojnie, że poszukamy innego miejsca do parkowania i zaparkujemy sobie prostopadle lub równolegle w zależności od tego, co się trafi, ale "pani się chyba nie przejmuje, bo przecież wszystko to pani umie, prawda?", normalnie do rany przyłóż:)). Z Sowińskiego w Mickiewicza, Słowackiego, tam parkowanie prostopadłe po prawej stronie - miejsca duuużo, ale wyszło trochę krzywo, więc miałam wyrównać. Było ciężko podciągnąć, bo parkowałam na zaspie śnieżnej i przy okazji nie omieszkałam... po raz trzeci zgasić silnika!!! Wpadłam w doła... Więc sobie siedzę i czekam na przesiadkę, ale pan egzaminator mówi (jak zwykle - bardzo spokojnym tonem): „spokojnie, proszę się nie martwić (w pierwszej chwili pomyślałam, że przymknie na to oko, jednak widzę, że odnotowuje błąd), proszę odpalić i podjechać”. Myślę sobie, że skoro nie spowodowałam zagrożenia w ruchu, pewnie pozwoli mi dojechać do WORDu i tam poinformuje mnie o oblaniu:( Jedziemy dalej w Z. Starego, G. Wałów, Świętokrzyską, Wieczorka, cały czas jestem przekonana, że wracam do WORDu... na pajączku w Daszyńskiego - pomyślałam, że skoro nie w Kozielską, to może da mi jeszcze szansę... ale na Daszyńskiego dokończył jakieś zapiski i schował moją kartę, a że było jeszcze troszkę czasu, to wiadomo, co sobie myślę... Dalej w prawo w Kościuszki, w prawo w Styczyńskiego, w lewo w Kozielską i prosto, prosto... a ja cały czas besztam się w myślach za głupie błędy;p I nagle słyszę słowa, które rozbudzają we mnie nadzieję: „na rondzie na Sośnicowice...” No to jadę, Kozielska, Żabińskiego, Łabędzka, Chemiczna, Kozielska i: "proszę na rondzie jechać do ośrodka, trafi pani?", trafię, jadę i zastanawiam się, co to wszystko dla mnie oznacza... pod WORDem słyszę, że popełniłam kilka nic nieznaczących błędów, poza tym dobrze sobie radzę w różnych sytuacjach, cośtam cośtam, znam przepisy i umiem je stosować, więc wynik pozytywny:O Miło:)

Egzaminator bardzo miły, cały czas upewniał się, czy dobrze zrozumiałam jego polecenia, momentami starał się mnie uspokoić, nawet bardziej, niż było to konieczne. Ocenił mnie za całą jazdę, a nie tylko za poszczególne błędy. Oby jak najwięcej takich:)
Ostatnio zmieniony sobota 28 lutego 2009, 09:12 przez E. D., łącznie zmieniany 2 razy
E. D.
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 25 stycznia 2009, 20:22
Lokalizacja: Gliwice

WORD Gliwice

Postprzez agaz9 » czwartek 29 stycznia 2009, 11:52

Witam,

28.01.2009r podchodziłam do egzaminu praktycznego w Gliwicach 3 raz. I na szczęście ostatni... :)

Egzamin przebiegał od początku inaczej niż w poprzednich dwóch przypadkach, ale może po kolei:

- tym razem na swoja kolej czekałam tylko 30 minut
- Pan egzaminator od samego początku wydał się bardzo sympatyczny i nie pomyliłam się :)
- pokaz płynów bez dodatkowych pytań
- pokaz świateł poprzez włączenie wszystkich możliwych naraz i przejście raz wokół auta, potem egzaminator włączył stop i cofanie a ja miałam sprawdzić :) tak sobie zażyczył Pan egzaminator i chwała mu za to bo przy poprzednich podejściach kazali każde osobno pokazywać i latać dookoła...
- łuk i górka bez żadnych problemów
- więc jedziemy na miasto, trasę opisze jak pamiętam: Z wordu w lewo, czyli łabędzką, na rondzie w Kozielską, próba parkowania przy cmentarzu ale było pełno, dalej Kozielską i skręt w lewo przed US tam zawracanie z użyciem infrastruktury po prawej stronie (przy drukarni), potem zaraz parkowanie prostopadłe, wyjazd koło US w lewo, na pajączku w lewo i w Jasnogórską, tam hamowanie z prędkości 50 km/h, dalej w prawo i prosto w stronę centrum, w prawo na Zwycięstwa, potem jak tramwaj też w prawo aż do Wieczorka, tam przed wysepką w lewo, potem znowu w lewo i w prawo w Zygmunta Starego. Na światłach w lewo Kościuszki na dół i w lewo na Nowy świat, tam zawracanie na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną i z powrotem w Kościuszki w prawo. W Zygmunta Starego w prawo, potem w lewo Górnych Wałów (tam jakiś "miły" kierowca stanął choć miał pierwszeństwo i zaczął machać, ja stoję i macham jemu żeby jechał, w końcu się ruszył, egzaminator już się zaczął pytać czy zmierzamy tak stać i sobie machać ale ja wtedy zaczęłam tłumaczyć że nie ufam mu i nie chcę korzystać z jego uprzejmości :) a on na to że powinnam - zonk. Jedziemy dalej w Wieczorka na pajączku w lewo na Daszyńskiego, potem cały czas prosto aż do pętli tramwajowej, tam w Słowackiego w lewo, potem w lewo w jakąś boczna ktorą dojeżdżamy do Kościuszki. Oczywiście w lewo i prosto w Andersa, przed Lidlem w prawo w Czołgową, w lewo w Kozielską i ja byłam przekonana że jedziemy już do Wordu więc nie "dosłyszałam" polecenia że prosto i zamiast wjechać na rondo skręciłam w prawo w Łabędzką. Po reprymendzie "za karę" pojechaliśmy jeszcze w lewo w złotą potem w prawo i prawo z powrotem na Łabedzką. I wreszcie upragniony tekst skręcamy do Ośrodka :)
Na miejscu kilka uwag i najważniejsza Egzamin zaliczony POZYTYWNIE !!!
I koniec tej pięknej przygody.
Trzymam kciuki za wszystkich zdających.
agaz9
agaz9
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 14 października 2008, 13:04

Postprzez Mila » czwartek 12 lutego 2009, 19:01

witam wlasnie dzis 12.02.09 mialam egzain teoretyczny czekalam na niego ponad 2 miesiace ale poszlo gladziutko bulka z maslem.po wyjsciu z sali poczekalam na reszte zdajacych i ich wyniki pozniej ustawilismy sie w kolejce do okienka w celu ustalenia terminu na egzamin praktyczny i tu znow szok :shock: termin dostalam na 14.04.09 to jest jakas masakra w gliwickim WORDzie.na coz poczekam cierpliwie i mam nadzieje ze zdam za 1 podejsciem po tym dlugim czekaniu :D .pozdrawiam
Mila
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 17 marca 2004, 12:29
Lokalizacja: gliwice

Postprzez omyk » sobota 28 lutego 2009, 01:14

13.12.2008 r. - egzamin teoretyczny
25.02.2009 r. - egzamin praktyczny

Zdany za 1 razem :)
Apeluję - nie stresujcie się. To bez sensu :P Więcej stresu, niż to warte. Egzaminator (bodajże p. Andrzej) bardzo, bardzo ludzki, widział, że jakoś sobie radzę, więc na drobne błędy przymykał oko. Wiem, że inni za moje błędy prawdopodobnie oblaliby, natomiast ja zdałam "z wyróżnieniem" :)

Trasy dokładnie nie pamiętam, pojechaliśmy z WORDu w prawo, na skrzyżowaniu przed Tesco znowu w prawo, potem odwiedziliśmy pajączka (tylko po pierwszeństwie!), Kozielską, Andersa, Młodego Hutnika (jednokierunkowa przy Skarbówce), dalej, gdzie ta uliczka przechodzi w dwukierunkową, było zawracanie z wyk. uliczki po lewej, na parkingu przed urzędem parkowanie prostopadłe (mnóstwo miejsca, pół parkingu wolne). Jakieś rondo, które z miłą chęcią ominęłam zjazdem w prawo, drugie rondo, na które wjechałam, pętla tramwajowa, Styczyńskiego, Wyspiańskiego, Orlickiego, Powstańców Warszawy... Oczywiście nie po kolei, jak już pisałam, nie pamiętam trasy i nie przypomnę sobie ;)

Kurs robiłam z małymi perypetiami, teorię i pierwsze 20 godzin jazd zaliczałam w małym, jednoosobowym OSK, któremu nie będę robić antyreklamy. Po 20 godzinach jazd stwierdziłam, że nie ma sensu taka "nauka", gdzie na myśl o jazdach już dzień wcześniej jestem zestresowana, a w aucie tylko czekam na krzyk. Cóż, podobno takie tam stosowano "metody nauczania".
Przeniosłam się z dziką radością do OSK LEXUS, gdzie jeździłam z instruktorką Agnieszką B. i bardzo miło wspominam te godziny :) Przed egzaminem wykupiłam dodatkowe 4, wyjeździłam je 2 dni i dzień przed samym terminem egz., bardzo wiele mi dały. Bez tego przypomnienia pewnie bym oblała ;)

Ach, jeszcze jedno ;) Zaskoczyło mnie egzaminacyjne grande. W życiu nie jechało mi się lepiej, jak chodzi o sam samochód. Sprzęgło było wyśmienicie ustawione, autko śmigało jak nówka (może to była nówka :P). Najchętniej wysadziłabym pana egzaminatora i zabrała punciaka do domu :P

Powodzenia wszystkim zdającym! Da się zdać w Gliwicach za pierwszym razem i bez żadnych kopert :)
Jezus jest moim Panem! :) <><

13.12.2008 r. - egz. teoretyczny [+]
25.02.2009 r. - egz. praktyczny [+]
11.03.2009 r. - prawko w portfelu :)
26.05.2009 r. - jeżdżę Vectrą B
omyk
 
Posty: 11
Dołączył(a): sobota 28 lutego 2009, 00:12

:)

Postprzez mag_dzia » sobota 28 lutego 2009, 14:08

Podejście nr 2: 06.01.2009 - porażka (drugi raz zjadł mnie stres)... na placyku cofając ustawiłam się w kopercie najbliżej linii z przodu i z prawej strony, tak że już bardziej się nie dało, ale nie najechałam na linię, zaliczone... Wyjazd z ośrodka w lewo, a na rondzie... wymuszenie heh i tyle sobie pojeździłam... Nie ma co więcej komentować, egzaminator miły, drobne błędy odpuszczał, ale za dużo mówił jak dla mnie...

Dzisiaj podejście nr 3 ZDANE:) chociaż myślę że dzisiejszy dzień był szczęśliwy dla większości. Egzamin na 8:30, do tej godziny wszystkie elki jakie wjechały przez bramę były prowadzone przez egzaminowanych, więc raczej same wyniki pozytywne... Mój egzaminator wydawał się surowy i poważny, ale był w porządku. Nie będę mówiła jakie robiłam błędy, bo z 3 razy wg mnie mógł mnie oblać, a najgorsze było parkowanie równoległe z lewej strony, to dopiero było dla mnie zaskoczenie :?
Myślę, że dzisiaj był dzień dobroci dla zdających, ze względu na mające wejść w życie od 1 marca zmiany w egzaminowaniu, żeby nie zdać trzeba by było jakieś cyrki odstawiać :wink2: Ale to tylko takie moje przypuszczenia :)
Życzę powodzenia na egzaminach wszystkim przyszłym kierowcom :)
mag_dzia
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 10:02
Lokalizacja: G-ce

Postprzez Mila » sobota 07 marca 2009, 10:17

wczoraj 6.03.2009 godzina 9-13 zaczelam pod maska wymienilam bez problemu swiatla tez pikus luk juz zaczol sie strs ale poszlo latwo :D no i na miasto tu juz drgawki nie do opanowania i pan egzaminator co chwile mnie uspokajal i powtarzal ze stres mi w niczym niepomoze.z tego wszystkiego zapomnialam wlaczyc swiatel ale mily pan z wywozu smieci dol ma znak i wlaczylam na szczescie pan egzaminator byl zajety pisaniem czegos i nic niewidzial.trasa z word-u w lewo na andersa potem jakies uliczki nieznam nazw tam zawracanie ze wstecznym i do przodu kolo szpitala na radiowej znow jakiws uliczki i parkowanie potam sobieskiego .z.starego ,wieczorka tu pajaczek i na daszynskiego ,kozielska .os.warynskiego i tu chamowanie awaryjne juz bylam pewna ze jedziemy do wordu a tu znow w jakies uliczki i wyjechalam na przeciw word i bylo juz dobre 40 min a pan egzaminator do mnie ze przedluzymy jazdy i mam jechac na rondo i zawrocic wiec jade zawracam i do wordu tam musialam wjechac na 2 placyk ten za budynkiem tam znow zawrocic i na 1 placyk tam zaparkowac tylem i koniec jezdzilam ponad 50 min a stres wcale mnie nie opuszczal.auto zaperkowane i czekanie na wyrok :D pan egzaminator patrzy na mnie i chwile milczy po czy mowi za 2 tyg prosze zglosic sie po odbior prawa jazdy ja na to slucham bo nic niedocieralo do mnie on znow za 2 tyg odbior prawka egzamin z wynikiem pozytywnym mi puscily nerwy bo myslalam ze zle slysze i zaczelam ze szczescia ploakc jak male dziecko .zdalam za 1 razem.pan egzaminator bardzo mily i ludzki pan dziekuje mu za ten wynik egzaminu.prosto z wordu z placzem szczescia lecialam do urzedu miasta zaplacic za prawo jazdy 70zl50gr.teraz czekam.powodzenia dla wszystkich zdajacych.
Mila
 
Posty: 5
Dołączył(a): środa 17 marca 2004, 12:29
Lokalizacja: gliwice

Postprzez JerzJerzy » wtorek 10 marca 2009, 22:33

Pierwsze podejście i... zdane!
Egzaminator nie był zbyt miły, woził po wszystkich pułapkach ( na pajączek wjeżdzałem z każdej strony, parkowanie równoległe z samochodem po lewej stronie, jedokierunkowe parkingi, zmyłki- skręcamy w prawo, ale tam nie można Panie Egzaminatorze, hehehe czujny jesteś i inne zabawy) ale nie było błędu.
Obiecane, ze bede jezdził zgodnie z kodeksem i sumieniem i pełny sukces ;)
Powodzenia życzę! Jeżeli nie wiecie w jakiej szkole zacząć kurs polecam OSK LEW Gliwice! To tej szkole zawdzięczam moje powodzenie na egzaminie.

10 III 12.30- zwycięstwo! Ja: 1 Word: 0
OSK LEW- gwarancja sukcesu.
JerzJerzy
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 10 marca 2009, 22:06
Lokalizacja: Gliwice- Zatorze

Postprzez Samuel_Laszcz » sobota 14 marca 2009, 21:43

Zdałem za 2 podejściem dzisiaj.

Ogólnie egzamin był przyjemny, egzaminator wymagający ale konkretny, nie próbował mnie zdusić na siłe (chociaż pajączek był 3 razy). Dolny placyk zaliczony za 1 podejsciem, następnie wzniesienie i jedziemy w lewo, na rondzie na centrum i generalnie kręciliśmy się po centrum, w miedzyczasie parkowanie w jakims zapchanym osiedlu (bez problemowo). Pod koniec droga z czerwonej kostki, tam 50kmh do zera, zawracanie na trzy z powtórką (bo juz całkiem wyjezdzajac, chciałem zrobić manewr za szybko i dotknalem kołami krawężnika więc bez nieprzyjemnych uwag prosił żebym manewr powtórzył), i do ośrodka, na miejscu zaparkowałem wg zalecen, krótkie omówienie, uścisk dłoni i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę ; ) Pozostaje czekać na kartonik i wyciągnąć czarną strzałę z garażu.
Samuel_Laszcz
 
Posty: 12
Dołączył(a): sobota 14 marca 2009, 21:34

Postprzez Zmija165 » środa 18 marca 2009, 19:58

Nie będę mówić ile czekałam na teorie bo to był szok dla mnie taki,że aż mowe mi odebrało ale 1 grudnia 2008 roku zdałam teorie, zapisałam sie odrazu na praktyke a tu Pani w okienku mi mówi 4,02,2009... dobra spoko mysle duzo czasu zebu pocwiczyc jeszcze. Przyjechałąm na 15,30 byłam na liscie 4 a poszłam pierwsza... taki wysoki pan w okularach poprosił mnie na plac przed osrodkiem... no to zaczynam swiatła, silnik i zaczynam robic łuk a Pan do mnie: " pierwsza próba nie zaliczona" mysle ciekawe czemu skoro waitłą pasy lusterka wszysko ok... dobra jade zrobiłam luk potem reczny i na miasto. Pojechałam w lewo na rondo z tamtad na katowice... i moj bład zaczedłam sie stresowac i mi zgzsło na srodku ronda... potem skrzyrzowanie w lewo.... pojechałam nastepnie na jakies osiedle a tak koniec Pan mi mówi... objechał mnie z góry na dól ze jezdzic nie umiem itp... zaprosił na siedzienie pasarzera i podrzucił do wordu a tam mówi " no zapraszam Paniiiiii Annnnnnooo do kasy... " nstepnie podejscie ju 6,04 mam nadzieje ze sie uda! :*
Zmija165
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 18 marca 2009, 19:49

Postprzez Zafirah » piątek 27 marca 2009, 15:54

28.01 - zdana teoria
26.03 - zdana praktyka

Zdałam za pierwszym razem :D Egzaminator taki pod czterdziestkę, mocno opalony, ciemne wlosy, nie pamietam jak sie nazywal - na poczatku wydawalo mi sie, ze bedzie ciezko bo wcale sie nie odzywal i taki byl mrukowaty ale koniec koncow troszke mi nawet pomogl i przymknął oko na drobne niedociągnięcia. Egzamin mialam na 14.30, egzaminator przyszedl po mnie o 15.00. Placyk - dobrze pokazalam wlewy i swiatla, jeden raz zrobilam łuk, ruszanie z ręcznego tez ok. Wyjechalismy na miasto - dwa razy pajak, andersa, piłsudskiego, zwyciestwa, parkowanie rownolegle pod Lidlem na andersa musialam powtorzyc bo za pierwszym razem bylo koslawo, zawracanie z wykorzystaniem uliczki po lewej bylo ok. Musze przyznac, ze pan Egzamiator okazal dobrą wolę bo raz mogl mnie uwalic kiedy przepuscilam pieszyc na przejsciu, ruszylam po czym kątem oka zauwazylam ze z lewej jednak mi jeszcze jakis wlazl na przejscie. Ale nic, jade dalej bo egzam nic nie powiedzial. Potem przejechalam prawie na styk kolo jakiegos auta przy zmienianiu pasa ruchu na ten do skrętu w lewo - balam sie, ze najade na linie i tak sie chcialam przecisnac, ze egzaminator delikatnie przekrecil mi kierownice i powiedzial, ze o malo nie stuknelam auta. Myslalam, ze to koniec i mowie mu, ze nie chcialam najechac na podwojna ciagłą. Odparl, ze lepiej najechac na linie niz na auto obok :D
No i tak jakos z niewielkim stresem zdałam :D
Zafirah
 
Posty: 5
Dołączył(a): piątek 27 marca 2009, 13:34
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez barti333 » poniedziałek 27 kwietnia 2009, 18:28

21.04- zdane za pierwszym razem :D
Na moją godzinę było 6 zdających i 2 egzaminatorów, więc egzamin zacząłem z godzinnym opóźnieniem.

Najpierw płyny i światła, bez problemu, egzaminator nawet nie patrzy. Potem łuk, wiadomo, stres, ale widzę, że idzie dobrze. Stanąłem w kopercie, pan egzaminator mówi: "proszę wysiąść z samochodu i zobaczyć, samochód zaparkowany nieprawidłowo"- fakt- kołami zmieścił się spokojnie, ale 20cm przodu wystaje za linię... Druga próba już ok, potem górka i jedziemy na miasto. Na mieście w sumie spokojnie, parkowanie równoległe po lewej stronie, zawracanie w uliczce, pajączek 3 razy:). Nagle pan egzaminator mówi-"proszę w pierwszą w lewo" i... nie zauważyłem uliczki :D Troszkę się zdenerwował (podświadomie czekam na stwierdzenie- "nie słucha pan poleceń, zamieniamy się"), ale mówi- to w takim razie następna w lewo- uff... Dalej już spokojnie, do ośrodka bez większych problemów. "Dziękuję, w miarę poprawnie, reszta w wydziale komunikacji". Ogólnie bardzo miło, egzaminator ludzki (nie chciał oblać na siłę:)). Powodzenia dla zdających
barti333
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 27 kwietnia 2009, 18:13

Postprzez sepia21 » środa 06 maja 2009, 14:17

dzisiaj, przy drugim podejsciu wreszcie zdałam egzamin na prawko:)

nie cierpie pisac na forach, ale dlo ogolnego dobra, po krótce opisze swój egzamin (mnie wasze opisy bardzo pomogły!)

egzamin o godz 7.30. Byłam pol godziny za wczesnie, co zaoowocowało wdaniem się w rozmowe z panią sprzataczką. Pani mówi, ze dzisiaj bedzie egzaminować m.in. pani egzaminator (jest tylko jedna). Mysle sobie - tylko nie ona... No i wiadomo kogo miałam...

Tak, jak ktos juz wczesniej pisał - pani bardzo nie miła, krytyczna, złośliwa. Stwarza bardzo nerwową atmosferę, rzuca bardzo nieprzyjemne komentarze... Jesli ktos z was na nia trafi pamietajcie zeby przy ruszaniu na wzniesieniu ustawic sie blisko prawej strony (tak jak poprzednik, tez dostałam za to opieprz). I przede wszystkim nie dajcie sie wyprowadzic z równowagi, trzeba wziac gleboki oddech i nie zwracac na nia uwagi. Ja po kilku jej tekstach myslałam, ze to koniec, z nia to na pewno nie zdam... ale dałam rade! trasa w sumie nie bardzo trudna - nie pamietam dokładnie... ach ten stres... pajaczek raz, zawracanie na srebrnej, parkowanie u okolicy urzedu skarbowego i cmentarza centralnego (prostopadłe przodem), 4 razy rondo, kilka jednokierunkowych, hamowanie z 50 do 0, stopy, usąpienia pierwszeństwa, dużo wąskich uliczek. Na portowie opieprzyla mnie ze za wolno jade (40)... moze racja... ale stres robi swoje... w sumie jezdzilam 40 min. raz mi zgasł, 2 razy zapomniałam mignac kierunkowskazem. raz cos dziwnego zadziało mi sie na zakrecie i najecham ciagle... jakby chciala mnie za to oblac to by oblala, wiec nie jest w sumie taka zła... ogolnie miałam problem z tym, ze kierownica chodzila duzo lzej niz w moim kursowym puncie, stad ten głupi zakret... na koniec jak juz bylam na placu walnela mi jeszcze pogadanke, ze kobiety musza lepiej jezdzic, bo jak bede kierunkowskazow zapominac itp, to kazdy powie ze glupia baba jedzie... jakis kompleks chyba...

w kazdym razie choc jest nie mila to nie kombinuje jak uwalic,a to juz cos... wazne zeby nie dac sie wyprowadzic z równowagi!

wszystkim zdajacym zycze powodzeni!
sepia21
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 06 maja 2009, 13:59

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 93 gości