WORD Dąbrowa Górn.- relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

WORD Dąbrowa Górn.- relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez cman » piątek 16 lutego 2007, 15:18

http://www.word.katowice.pl

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to będą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane


Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria AM - ROMET ZK 50 rok 2013 r.pojemność 49 cm3 moc 2 kW
Kategoria A1 -ROMET ZK 125
Kategoria A2 - Suzuki Gladius) SUZUKI SFV 650UA rok 2013 r.pojemność 645 cm3 moc 35 kW
Kategoria A - (Suzuki Gladius) SUZUKI SFV650A pojemność 645 cm3 moc 53kWHONDA MC 35,
Kategoria B - Toyota Yaris
Kategoria B+E - VOLKSWAGEN Transporter T5 Furgon, Przyczepa NIEWIADÓW B1400
Kategoria C1- MAN L2000
Kategoria C- MAN LE 10.150
Kategoria C+E- Ciągnik siodłowy: SCANIA R124LA4x2NA
Kategoria D - AUTOSAN A1010T LIDER MIDI, AUTOSAN
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez paulek_88 » niedziela 18 lutego 2007, 17:39

po jednym nieudanym podejściu moge przyznać w zupełności racje wszystkim, którzy twierdzą że dużo zależy od egzaminatora - wszystko ! dąbrowa raczej nie słynie ze złośliwych a wręcz przeciwnie! życze Wam tego gościa z którym ostatnio zdawałam...przefantasatyczny (podobno wielu ich tam takich) jutro się przekonam.... :roll: I mają z reguły opracowane trasy, których nie zmieniają, więc warto sobie opracować je na jazdach :)
Avatar użytkownika
paulek_88
 
Posty: 3
Dołączył(a): niedziela 18 lutego 2007, 17:26
Lokalizacja: Będzin

Postprzez Sebul » wtorek 20 lutego 2007, 19:55

Ja juz mialme kilka niepomyslnych egzaminow tam i wiele zalerzy od egzaminatora. Raz mialem takeigo co ciagle narzekal na to co robie i przez niego nie zdalem . Dzis mialem fajnego ale sam ze stresu zrablaem :(
Sebul
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 20 lutego 2007, 19:53

Postprzez magda-lena » środa 21 lutego 2007, 11:29

W Dąbrowie zdawałam miesiąc temu i musze przyznać, że nigdy bym sie nie spodziewała, że zdam za pierwszym razem! Ogromnym zaskoczeniem był MIŁY egzaminator. Staszy facet, który zamiast mnie stresować (zgodnie z tym co opowiadali sobie wszyscy przed egazaminem) pomagał mi jak mógł. Cały czas mówił, żebym sie nie denerwowała i że taki egzamin to nie tragedia:) Kiedy nie wyszło mi parkowanie za pierwszym razem pozwolił zrobić korekte(zgodnie z regulaminem) lub zaparkować w innym wybranym przeze mnie już miejscu. Drugi raz był bezbłędny i miałam wrażenie, że on odetchnął z ulgą. Co prawda miał pare uwag co do jazdy ale nawet sobie nie wyobrazacie jak bardzo mi pomógł tym swoim spokojem i zyczliwością. Macie racje od egzaminatora zależy wiele ale stawiałabym na jakies 3/4 sukcesu....reszta należy do nas no bo w końcu musimy umieć jeździć:)))) Dziś już śmigam swoim autkiem! Pozdrawiam
magda-lena
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 21 lutego 2007, 11:19

Postprzez nova » piątek 02 marca 2007, 17:10

Dziś niestety nie zdałam 3 raz ezgaminu w Dąbrowie, ale musze wam napisać, że egzaminator naprawde miły. Szkoda, że nie wyszło - jechalismy juz do ośrodka i wyprzedzając rowerzystę najechałam na podwója linie.
Musze udac sie do ośrodka wykupić 5 godz ale póki co zwyczajnie krucho u mnie z forsą.
Pozdrawiam wszystkich zdających w Dąbrowie :)
nova
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 27 listopada 2006, 15:51
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez Anna30 » czwartek 08 marca 2007, 11:00

Witam wszystkich! 06.03 udało mi się zdac egzamin :D Dopiero za trzecim podejściem, ale trochę tłumaczy mnie fakt, że kurs robiłam 3 lata temu. Dwa poprzednie egzaminy oblałam na łuku!!! :( Ale egzaminatorów miałam sympatycznych 8) Podczas trzeciego łuk jechałam dwa razy, a na mieście miałam kilka drobnych "kłopotów" :roll: : jak m.in : trzy razy zapomniałam kierunkowskazu, na rondzie zamiast prosto pojechałam w lewo, oraz zaparkowałam trochę za blisko drugiego pojazdu, ale egzaminator stwierdził :"a, pani szczupła to wysiądzie" :D Dużo zależy więc od egzaminatora.... i nie wszyscy w Dąbrowie są tacy mili. Sama byłam świadkiem, jak pan przed testami tłumaczył nam, jak wygląda "zerkniecie" w lusterko podczas jazdy na łuku i ile trwa sekund!!!!! PARANOJA.... MaM jedno pytanie, nie uważacie, że jazda na łuku jest trochę bez sensu? Wiekszośc osób (jak ja m.in :oops: ) uczą sie tego na tzw. "słupki" - jak trzeci słupek zobaczysz w tylnej prawej szybie, kierownica do oporu, jak lewe lusterko minie itd. A jak wjadę pózniej w uliczkę, to co zrobię? Słupki będę w bagażniku wozic? No ale może tak uważam, bo miałam takie problemy z tym łukiem.... Pozdrawiam.
Anna30
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 06 marca 2007, 19:52

Postprzez iwonkasc » czwartek 15 marca 2007, 18:09

Pierwsze podejście miałam 30 stycznia. Stres pojawił się dopiero gdy usłyszałam swoje nazwisko.. Trafiłam na bardzo miłego, młodego pana egzaminatora, niestety z własnej głupoty oblałam na placu (głupota świadczy tutaj o moim wyborze OSK, byłam ewidentnie źle przygotowana).. Tak więc poległam na placyku, kilka błędów + słupek na łuku. Drugie podejście miałam 13 marca. Tym razem uwierzyłam w siebie i swoje umiejętności dzięki wykupionych dodatkowych jazdach doszkalających u innego instruktora(Jesli ktos chce kontakt chetnie podam na pw, polecam). Egzaminator równie sympatyczny co poprzedni, w grupie miałam 5 osób więc wszyscy wspólnie wyszliśmy na plac. Wszyscy po kolei mieli zrobić co należało, ja będąc ostatnia na liście pierwsza od razu wyjechałam na miasto. Stres minął gdy prawidłowo wykonałam zawracanie na 3 i parkowanie równoległe, egzaminator zażartował sobie wtedy więc było już po strachu. Potem około 30 minut w ruchu drogowym i po bólu. Poprzez spokojną atmosferę i normalną rozmowę z egzaminatorem uspokoiłam się wewnętrznie i nastawiłam i pozytyw.. I zdałam:)))
Życzę zdającym w Dąbrowie tego samego co spotkało mnie za tym drugim podejściem, grunt to uwierzyć w siebie:)
1) 30.01.2007 - teoria-P, plac-N
2) 13.03.2007 - ZDANE!!!!!!!!!!!! ;D
iwonkasc
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 18 stycznia 2007, 00:11

Postprzez bialemsi » czwartek 15 marca 2007, 20:59

Chamstwo chamstwo i jeszcze raz chamstwo !! wydzierający się nad uchem egzaminator, który wydaje się robić łaskę, że mnie egzaminuje !! Dziś oblałam 3 raz w ostatnich minutach.owszem,słusznie, ale egzaminator wcale nie ułatwiał mi jazdy,był niemiły i nie miał za grosz kultury.nawet 50 letni facet powinien traktować młodą dziewczynę z szacunkiem a nie pokazywać swoja wyższość. beznadzieja.przecież to ich zawód,wlasnie jazda non stop z kursantami ubiegajacymi sie o prawko wiec jezeli mu sie nie podoba to niech zmieni prace a nie psuje innym nerwy i stresuje jeszcze bardziej.zero szacunku,zero zrozumienia,zero kultury ! kropka.
bialemsi
 
Posty: 3
Dołączył(a): czwartek 15 marca 2007, 20:46

Postprzez blancos18 » czwartek 29 marca 2007, 14:02

Dzisiaj zdawałem po raz drugi w Dąbrowie i znowu oblałem. Egzaminator utrudniał mi życie jak tylko mógł. Ciągle słyszałem tu szybciej(chodziło o przejazd przez skrzyżowanie, a normalne jest, że nie przejadę przed samochodem jadącym z naprzeciwka tak, żeby zaczął ostro hamować) za drugim razem znowu mnie pogonił gdy podjeżdżałem do przejścia dla pieszych i zobaczyłem jak niepełnosprawny na wózku był już gotowy do wjazdu na przejście a ja się zatrzymałem. Wiadomo, że przystąpienie do egzaminu to są nerwy, a oni zamiast je złagodzić to jeszcze bardziej podpuszczają, żebyśmy popełnili błąd. Nie polecam tego ośrodka, bo egzaminatorzy są tam straszni. Oblałem na zawracaniu na trzy z wykorzystaniem całej szerokości jezdni. Za pierwszym wyrobiłem się na wąskim kawałku tylko, że doczepił się do kierunkowskazów. A za drugim razem już miałem mętlik w głowie i najechałem na krawężnik. Pan egzaminator z głupim uśmieszkiem uświadomił mnie, że egzamin jest negatywny, ale był to błąd nie zagrażający bezpieczeństwu dlatego też pozwolił mi kontynuować dalej jazdę. Zrezygnowałem, bo nie chciałem więcej na tego gościa patrzeć. No cóż czeka mnie trzecie podejście. Mam nadzieję, że do 3 razy sztuka. Powodzenia zdającym
blancos18
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 29 marca 2007, 13:00
Lokalizacja: Zawiercie

Postprzez rafi89 » poniedziałek 23 kwietnia 2007, 12:35

Zdawalem w Dabrowie Gorniczej, poniedzialek, 7 rano...pierwsze podejscie - udane :)
Nie pamietam nazwiska egzaminatora, ale byl bardzo mily, na placu pokazalem palcem co gdzie jest, sprawdzilem tylko na jego polecenie czy jest plyn hamulcowy na odpowiednim poziomie. Bylo rowno z MAX, a ze silnik byl goracy to mozna powiedziec ze idealnie bylo plynu, potem mi mowil ktore swiatla mam sprawdzic, wiec klikalem to mi kazal i sprawdzalem. Potem placyk, stal tak daleko, ze nawet jakbym jechal po linii to by pewnie nie widzial :P
Potem wzniesienie...coprawda dodalem obrotow, ale daloby sie bez gazu tam wjechac...no i jak uslyszalem ze plac zaliczony to stres minal. Jadac czulem sie jakbym mial normalne jazdy, tylko albo z mniej wymagajacym instruktorem, albo po prostu mi dobrze szlo. Trasa ogolnie byla dosc latwa, praktycznie 90% trasy znalem. Raz w miejscu pomiedzy progami zwalniajacymi, gdzie bylo 20km/h - podczas omijania samochodu przyspieszylem do 30, bo mi bylo za wolno :P - zwrocil mi wtedy uwage i powiedzial ze jeszcze raz przekrocze tak predkosc i koniec egzaminu bedzie. Wtedy zaczalem jezdzic 40km/h po miescie, max 45 :P
No i 2 razy mi zwrocil uwage, ze nie ustawiam sie do linii (dodam ze domyslnych, bo nie byly w ogole namalowane) podczas skrecania w lewo.
No i sprawa taka, nie wiem czy to celowo, czy bezwiednie, ale gdy dojezdzalem do skrzyzowania ze stopem/ustap badz do przejscia dla pieszych to prostowal nogi i sie przygotowywal do hamowania (jesli ja bym nie hamowal - to on musi, bo odpowiada za samochod przeciez)...byl to dla mnie znak, ze musze hamowac ;)
Ogolnie egzaminator bardzo mily, sympatyczny, nie stresowal a wrecz przeciwnie (jak np na poczatku ostro zahamowalem i przeprosilem za to hamowanie, to powiedzial, ze nie ma sprawy, ale zebym lagodniej hamowal bo jak bede dziewcyzne wiozl to zeby glowa o szybe nie uderzala czy jakos tak:P ), polecam go kazdemu :)
Prawo jazdy kat B - 23.04.07 - 09:15 :)
Prawo jazdy kat C - moze kiedys, po studiach...
rafi89
 
Posty: 6
Dołączył(a): poniedziałek 23 kwietnia 2007, 11:40

Postprzez AikPL » czwartek 10 maja 2007, 16:23

wczoraj "oblałem" pierwszy raz, zdawałem w Dąbrowie Górniczej, egzaminator z początku wydawał się miły, lecz po wyjeździe na miasto krytykował prawie każdą moją decyzje, ogólnie zostałem oblany prawdopodobnie za to że to był mój pierwszy raz i bezbłędnie jechałem(10-15 min jazdy), nikomu nie życze takiego egzaminatora(taki rudawy z wąsami, w okularach)
AikPL
 
Posty: 8
Dołączył(a): czwartek 10 maja 2007, 14:41

Postprzez Sober » piątek 08 czerwca 2007, 00:27

W DG zdawałem egzamin teoretyczny oraz egzamin praktyczny (pierwszy termin).

W DG zdaje się niestety te dwa egzaminy osobno i na oba są spore kolejki... Egzamin praktyczny zdawałem dopiero po 4 miesiącach od czasu złożenia papierów.

Jeśli chodzi o przebieg egzaminu teoretycznego to nie mam w sumie zastrzeżeń, oprócz o tego Pana, który nas pilnował... U dąbrowskich egzaminatorów chamstwa niestety nie brakuje...

Brak dobrej organizacji wyszedł dopiero na podejściu praktycznym. Najpierw zaprowadzono nas do sali, gdzie pewien pan z wielkim sygnetem i w drogim garniturze miał nam omówić przebieg egzaminu... skończyło się na żaleniu na marne zarobki i omówieniu zabezpieczeń antykorupcyjnych... troszkę nie na miejscu jak dla mnie.

Po wylaniu na nas swoich żalów (ok. 15 minut paplaniny) zostaliśmy poinformowani, że nasi egzaminatorzy się spóźnia. Spóźnili się około 40 minut... Następnie zostaliśmy podzieleni na 3 grupy po 5 osób i przystąpiliśmy do egzaminu.

Niestety nasz egzaminator dysponował widocznie sporą ilością wolnego czasu i nie spieszył się zbytnio. Zaliczenie placyku ciągnęło się w nieskończoność...

Co mnie bardzo razi w tym ośrodku, to zamalowane szyby w taki sposób, że nie widać z wewnątrz budynku placyku. Tak więc nie mogliśmy się przyglądać poczynaniom naszych kolegów z egzaminu... Do tego kamery w samochodzie włączane są tam manualnie przez egzaminatorów. W końcu po 1.5 godziny 5 osób skończyło placyk (3 osoby zaliczyły)... po czym dopiero zaczęły się wyjazdy na miasto. I tu kolejna niespodzianka. Każdy z nas na mieście był około godziny, a jedyna osoba która zaliczyła egzamin niespełna 1.5 godziny.

Na mieście zaliczyłem na start hamowanie awaryjne, drogę szybkiego ruchu, długą wycieczkę po mieście, zawracanie "na trzy". Po ok. 50 minutach byłem jeszcze hen daleko od ośrodka, na drodze z dwoma pasami ruchu, gdzie przy zmianie pasa niestety wymusiłem pierwszeństwo. Wiem, że nie ma co się tłumaczyć z własnej głupoty... Powiem tylko, że dostałem pytanie "czy widzi pan to osiedle?" Po mojej negatywnej odpowiedzi, usłyszałem "to proszę na nie skręcić" :lol: Gdy je dostrzegłem, byłem dosłownie na wysokości podwójnej ciągłej i nie miałem zbyt wiele czasu na wykonanie manewru. Zmęczenie czekaniem i stres odjął mi pewnie też kilkanaście punktów IQ... Jednak sądzę, że i tak egzamin zakończył by się oceną negatywną, gdyż wcześniej wyprzedziłem rowerzystę na podwójnej :P :twisted: Nie wytrzymałem presji długiego korowodu samochodów ciągnącego się za mną (jechałem chyba 5km/h).

Pana egzaminatora oceniam niestety na ocenę mierną (z minusem w dodatku). M.in. pan często pokazywał kierunki inaczej niż mówił... a także za późno moim zdaniem wydawał polecenia. Co prawda nie spowodowałem przez to błędu, ale może gdyby zamiast pytać się o osiedle prosił mnie o skręt w lewo, lub przynajmniej kazał kierować się znakami, to kto wie... Więc po tym podejściu dowiedziałem się, że nie ma egzaminatorów oblewających za nic, ale są tacy, którzy potrafią uwydatnić nasz brak doświadczenia za kółkiem. Oliwy do ognia pan egzaminator dolał sobie w drodze powrotnej, mówiąc: "wy to myślicie, że nauczycie się jeździć po 30h kursu, toż to trzeba sobie wykupić minimum raz tyle"... Puściły mi wtedy nerwy niestety... Wiem, ze nie nauczymy się dobrze jeździć w 30h, ba nawet w 100h... ale myślę, że egzaminator nie powinien rzucać takich tekstów, wiedząc ile to wszystko kosztuje czasu i pieniędzy. Sam fakt oblania egzaminu jest już wystarczająco dołujący... nie trzeba nas jeszcze dodatkowo dobijać!

Po tym podejściu przeniosłem się do Częstochowy, ale tylko i wyłącznie żeby szybciej podejść do drugiego terminu. W DG musiałbym czekać kolejne 2 miesiące.
Sober
 
Posty: 64
Dołączył(a): piątek 20 kwietnia 2007, 18:10

Postprzez mierwol » sobota 28 lipca 2007, 11:24

dzisiaj zdawałem praktyke niestety z negatywnym wynikiem

przed egzaminem obawiałem sie dwoch rzeczy ze dostane corse(ktora nie jezdziłem wczesniej) i ze obleje na łuku...reszte uwazałem ze pojdzie juz z gorki

ale było inaczej niz sie spodziewałem....egzaminator wywołał moje nazwisko, wychodze na plac i juz pierwszy problem....przedemna same corsy....no trudno
otworzyłem maske omowiłem wszystko potem światełka i klakson
nastepnie egzaminator ustawił auto nałuku wsiadłem....jade do przodu pozniej do tyłu i wbrew moim obawa nie miałem z tym zadnych problemow
pozniej ruszanie z gorki o ile to mozna nazwac gorka...jest to niewielkie wzniesienie przy ktorym ruszenie z recznwgo jest naprawde zbedne....no ale coz takie wymogi....poszłeo bezbłednie
wyjechałem na miasto...kreciłem sie wsumie nonstop do okoła wordu...cały czas po uliczkach w poblizu
w pewnym momecie kazał mi wiechac na parking lidla
dojezdzam do skrzyzowania i droga dojazdowa do tego skrzyzowania skrecała w prawo i za jakies 5m jest tam skrzyzowanie...i bedac juz praktycznie na skrzyzowaniu mowi mi ze mam skrecic w lewo...i tu mnie zrobił w balona gdyz zgłupiałem i pod wpływem stresu zaczołem skrecac w lewo...na moje nieszczescie nie zuwazyłem na dodatek swiateł....no i kapa
no nic za miesiac kolejna proba :)
mierwol
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 28 lipca 2007, 11:11

Postprzez Cachorro » sobota 18 sierpnia 2007, 11:42

Relacja z egzaminu na prawo jazdy.
WORD Dąbrowa Górnicza
Dnia 18.08.2007 r.
Podejście PIERWSZE
Wynik: POZYTYWNY :)

Wszystko zaczęło się punktualnie o godzinie 7.00. Byłam bardzo zestresowana już od godziny 5 rano. Ale się pozytywnie nastawiłam :) Drzwi otworzył miły, starszy Pan egzaminator trzymający w ręku teczkę z napisem Corsa. Trochę się wystraszyłam po bardzo mało jeździłam Corsą i wolałabym Punto... Ale myślę sobie „..nic jakoś to będzie...”.W mojej grupie było 5 osób. Najpierw teoria-wszyscy po okazaniu dowodu osobistego zasiedli przy komputerach. Egzaminator omówił zasady egzaminu, a omawiając miałam wrażenie że mówi głównie do mnie (prawie cały czas patrzył w moją stronę) więc pomyślałam, że pewnie chce abym zdała, a przynajmniej wbiłam to sobie do głowy aby się uspokoić. Wydawał się dość sympatyczny więc stres trochę opadł i poczułam się pewniej :) Po zrobieniu próbnego testu zaczął się prawdziwy egzamin. Pytania znałam, jednak zanim zakończyłam teorię, sprawdziłam wyniki dwa razy. Dumna ze swojego 100%-towego wyniku wyszłam ze sali egzaminacyjnej i usiadłam na korytarzu wiedząc, że zaraz zacznę jeździć (byłam pierwsza). Stres sięgał teraz zenitu...Po około 10 minutach usłyszałam swoje nazwisko. Pobiegłam czym prędzej na plac. Przede mną 2 Punta i Corsa... no i oczywiście dostałam Corsę ;) najpierw siadłam po prawej...pokazałam jeszcze raz dowód osobisty i egzaminator podjechał na łuk. Pierwsze zadanie – sprawdzanie płynów i świateł. Pokazałam tylko co gdzie jest, sprawdziłam też poziom płynu hamulcowego. Cały czas byłam jednak w stresie... Kolejne były światła. Włączałam i obchodziłam samochód, egzaminator spytał mnie też o żarówkę do świateł drogowych. Światła pokazywałam na włączonym silniku. (Pamięajcie aby na wsteczny uważać-nie puszczajcie sprzęgła!!). Pan egzaminator okazał się naprawdę człowiekiem w porządku - to że był sympatyczny po chwili sprawiło, że przestałam się denerwować – czułam się jak przy normalnej jeździe z instruktorem, zapomniałam o kamerach ;) Przygotowanie do jazdy zajęło chwilkę. Kolejny był łuk... nieco bardziej „zagięty” jak na moim placu manewrowym, ale poszedł bezbłędnie. Co prawda zgasł raz silnik, ale na samym początku bo nie wiedziałam jaki jest luz na sprzęgle i go trochę przydusiłam. Kolejne – wzniesienie. Poszło bezbłędnie :)
No i wyjazd na miasto – i – pełny relaks!! Może dla tego że wszystko poszło bezbłędnie, może dla tego, że bardzo lubię jeździć :) Jeździłam trasami które w większości znałam, sporo było dróg jednokierunkowych, parę razy zawracałam, 2 razy parkowałam prostopadle przodem i raz skośnie ;)
Raz tylko zapomniałam kierunkowskazu po wyjeździe z ronda, co oczywiście zostało mi wypomniane na końcu. Ruch był dosyć mały, ale sporo nieoczekiwanych sytuacji – kilka razy ktoś wymusił pierwszeństwo... Po ok. 42 minutach wróciłam do WORDu, nadal na siedzeniu kierowcy :) Po zaparkowaniu egzaminator wziął notatnik i coś notował. Cisza. Bałam się odezwać, zapytać. Po chwili po wypomnieniu błędów egzaminator powiedział mi że podobało mu się jak jeżdżę :) i egzamin mi zalicza :) :) :) :jupi::jupi: :jupi: I w ciągu 7 dni papiery zostaną przesłane. Tylko czekać na prawko.
Naprawdę wszystkim Wam życzę takiego egzaminatora, który jest naprawdę sympatyczny, komendy wydaje dużo wcześniej, można się przygotować. Dziękuję i pozdrawiam !! :)
www.pajacyk.pl KLIKNIJ !

18.08.2007 godz. 7.00
egzamin teoria + praktyka
WORD Dąbrowa Górnicza
Zdane za 1 razem !! :)
Cachorro
 
Posty: 265
Dołączył(a): sobota 16 czerwca 2007, 16:10
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez wielki_mis » wtorek 02 października 2007, 00:15

W dąbrowie zdawałem dwa razy.
Pierwszy raz w lipcu -egzaminator nawet był ok.
Zbłądziłem w nie tą drogę :D
Dziś zdawałem u takiej pani.
Była niczym esesman :D
Czepiała się każdego światełka.jak by to było najważniejsze.
Nie polecam tej pani jak by jej napisali w książce że ma strzelać do ludzi tak by robiła.
Oczywiście ona może się czepiać bzdur,
Ale jeśli ośrodek ma dać termin 1 miesięczny a daje jak moim przypadku 3 miesięczne to jest w porządku,wtedy książkę zamykają.
Też jest normalne że czeka się na swoją kolej 3 godziny a dzisiaj było 3,5 godziny.
Czy ktoś może zdać po takim oczekiwaniu,chyba jak ma się 19 lat i stalowe nerwy.
I taki egzamin na fundują w dąbrowie za naszą kasę i wszystko jest u nich ok.
Ich żadne przepisy nie obowiązują.Tylko jak najwięcej ludzi odwalić wtedy jest kasa.
wielki_mis
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 01 października 2007, 23:55

Następna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości