przez Sasori » niedziela 29 listopada 2009, 15:34
Egzamin zdawałem w ten sam dzień co kolega wyżej :) Najprawdopodobniej się widzieliśmy, bo pora naszych egzaminów była podobna :lol:
No to tak. W budynku tłumy ludzi, ciężko było się przecisnąć. Teorie miałem oficjalnie o 10:50 ale rozpoczęła się z poślizgiem, co nie ukrywam, niezbyt mnie bawiło. Po teorii spojrzałem na ekran, na którym pokazywane jest, z której godziny losowane są osoby na egzamin, w moim przypadku była to godzina 9:00 :roll: Od razu pomyślałem sobie, że nieźle długo będę musiał czekać. Poszedłem na ławkę na dwór. Zdziwiłem się, gdy po godzinie oczekiwania ok 12:20 zostałem wyczytany na stanowisko nr 2. (z ławki musiałem przejść jakieś 10m, Ci co byli wiedzą :P ) Nie ucieszyłem się tym, bo czekając widziałem, że z tego stanowiska na miasto wyjechała tylko jedna osoba.
Podjeżdża czerwona Micra, egzaminator pan Piotr N. Gość konkretny, dwukrotnie powtarzał wszystkie komendy, ogólnie nie mogłem narzekać. Plac (robiłem na światłach, bo akurat je wylosowałem do pokazania :D) i górka bez problemów. Jedziemy na miasto.
Z WORD'u w lewo, później znowu w lewo na Legionów, aż do słynnego i znanego skrzyżowania 112 (zresztą jakoś nie czułem strachu przed nim), gdzie zawróciliśmy, po zawróceniu za przystankiem w prawo, chyba w Marysia, na przeciwko budynku milicji musiałem zaparkować prostopadle myślałem, że karze mi poprawić ale powiedział jedziemy dalej. Przed garażami pod stadionem kazał mi zawrócić w bramie (uśmiechnąłem się, bo na jazdach kilkanaście razy tam zawracałem :wink: ) Później w lewo i wyjechaliśmy na Orlik-Rückemanna, gdzie skręciłem w prawo w stronę 112. Na nim w lewo i na trasę DK1. Tam w lewo, a później w prawo w Krakowską, tam mnie w*****li kierowca autobusu, który mi włączył kierunkowskaz prawie przed nosem i musiałem ostrzej przyhamować oraz twardogłowi piesi pod Galerią Jurajską pchający się bez rozglądania na pasach pod samochód. Dojechaliśmy do skrzyżowania ze Strażacką, tam w lewo, następnie znowu w lewo na Krakowską. Za Katedrą w prawo w Mielczarskiego, a później zaraz w lewo (tam gdzie jest ta dziwna linia STOPu, z której i tak nic nie widać). Następnie w lewo w Przechodnią i wróciliśmy na Krakowską, a później na trasę. Trasą aż do Estakady, gdzie skręciliśmy w lewo w al. Pokoju, ustawiłem się od razu na lewym pasie, bo prawy zanikał za skrzyżowaniem (myślałem, że będzie się pytał dlaczego tak zrobiłem, ale nic się nie odezwał) Na skrzyżowaniu koło dawnego kina Relax, przytrafił mi się błąd i pomyślałem, że zakończę negatywnie, ale kazał jechać dalej aż do ronda. Na rondzie prosto w Szpitalną. Za rondem powiedział, że zostało jeszcze jedno zadanie i kazał mi się zatrzymać w wyznaczonym miejscu. OK Mówi, że będziemy się kierować do ośrodka. Ale na skrzyżowaniu Olsztyńskiej z Żużlową jedziemy w lewo :shock: do Orlik-Rückemanna, tam w prawo i za chwilę w prawo w Słoneczną, przejeżdżamy pod stadionem aż do Żużlowej i tam znowu w prawo :shock: (myślę sobie WTF :?: ) Z Żużlowej w Olsztyńską w prawo, później znowu w prawo i znowu w prawo w Słoneczną. Zrobiliśmy takie kółko wokół stadionu. Dojeżdżamy znowu do żużlowej (myślę sobie, że znowu w prawo i następne kółko) ale teraz jedziemy w lewo. Do końca i w prawo na Legionów i do ośrodka. W ośrodku też jakiś typ widząc, że jadę, pcha mi się na pasach przed maskę, widać, że bardzo mu się spieszyło i te 3 sekundy mu były bardzo potrzebne. Dojechaliśmy na koniec placu i tam się zatrzymaliśmy.
Egzaminator powiedział, że jak nie jestem pewien na skrzyżowaniu, to żebym nie wjeżdżał i z jego strony to tyle, egzamin pozytywny. Podziękowałem, pożegnałem się i poszedłem z bananem na twarzy. Idąc widząc te tłumy oczekujące pomyślałem powodzenia i skierowałem się na przystanek. W drodze na busa, zadzwonili chyba do mnie wszyscy, którzy wiedzieli, że zdaję. Też mieli wyczucie :D
Na koniec dodam, że od wyjazdu z WORD'u do powrotu minęła równiutka godzina. Od kolegów słyszałem, że bardzo długo, bo większość z nich jeździła ok 40-45min.