WORD Częstochowa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

WORD Częstochowa - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez ella » piątek 16 lutego 2007, 14:41

http://www.word.czest.pl/

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to będą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane

Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria A - Yamaha TW 125
Kategoria B - Suzuki Swift
Kategoria B + E - Seat Alhambra 2.0 +przyczepka
Kategoria C - Star 12185
Kategoria C + E - Star 12180+przyczepa, MAN TGL 12240
Kategoria D - Autosan H9
Kategoria D +E - Autosan H9, przyczepa "Niewiadów"
Kategoria T - Zetor Proxima 8441 z przyczepą Pronar T663/2, ciągnik Ursus 4512
Ostatnio zmieniony niedziela 15 czerwca 2008, 20:24 przez ella, łącznie zmieniany 2 razy
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez elber22 » sobota 24 marca 2007, 16:02

23.03 Niestety negatyw testy 2 bledy potem czekanie na placyk 1,5 godziny. Elementy obslugi pojazdu bezproblemowo (choc na poczatku ze stresu zapomnialem gdzie jest ta nozka do podparcia maski ale egzaminator byl uprzejmy i tyle mi podpowiedzial) Luk na 5+ wzniesienie na 4 z minusem.
Wyjazd na miasto i zaraz po wyjechaniu z osrodka :shock: koreczek z racji ludzi wychodzacych z pracy z pobliskiego TRW postalem tam moze 10 minut i ruszylem dalej na jednym skrzyzowaniu 3 razy skrecanie w lewo plus nieopodal zawracanie z uzyciem biegu wstecznego. pozniej to czegoz sie balem aleje NMP w Czestochowie i tam niestety przejazd na pomaranczowym świetle i po egzaminie i tuz przed przesiadka parkowanie rownolegle na szostke zrobione. a dokladniej do tego swiatla bylem w odleglosci 20m od sygnalizatora z predkoscia 40 km/h ja uznalem ze nie dam rady sie zatrzymac bez gwaltownego hamowania egzaminator mial calkiem inne zdanie i niestety N... Na egzmin tutaj czeka sie 3 tygodnie i egzaminatorzy sa raczej przyjazni i jest nawet Pani egzaminator.
elber22
 
Posty: 9
Dołączył(a): środa 07 marca 2007, 11:28
Lokalizacja: Myszków//Czestochowa

Postprzez Lord89 » wtorek 22 maja 2007, 22:24

Pierwsze moje podejście : 22.05.2007. - 7:35 Teoria, udało sie na styk ( miałem 2 błędy). Po 2 stresujących godzinach czekania zostałem poproszony na stanowisko nr 7. Na górnym placu egzaminacyjnym stały same Micry i jedna Corsa D właśnie na łuku nr 7. Pan Egzaminator bardzo uprzejmy i sympatyczny, wyjaśnił mi wszystkie kryteria oceny a następnie poprosił o sprawdzenie wszystkich elementów obsługi pojazdu. Tu poszło bezproblemowo. Po prezentacji : łuk i wzniesienie tez bez problemów. Wyjazd z WORDu w lewo w Hallera (prawie zawsze jest w lewo chociaż sporadycznie zdarza sie tez w prawo), za kilkadziesiąt metrów znowu w lewo w ul. Legionów, którą prosto aż do skrzyżowania z ul Faradaya i Orlik-Ruckemana gdzie na światłach w lewo i na wprost ul. Orlik... aż do skrzyżowania z ul. Olsztyńską i tu w prawo - ok 20 -30 m przed skrzyżowaniem ze względu na duży kąt jest specjalny pas do skrętu w prawo. Dalej jazda na wprost aż do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną z ul. Legionów gdzie w lewo aż do DK1. Tam w lewo na trasę z której na najbliższym skrzyżowaniu w prawo, w ul. Krakowską. Jazda Krakowską na wprost, przed Katedrą w lewo, w ul. Mielczarskiego - jednokierunkowa. Za chwilę znów w lewo (trzeba uważać żeby dojechać do lewej krawędzi i na znak STOP.)w ul. Ogrodową. Wjazd do strefy 30 i w prawo w Piotrkowską a następnie w Piłsudskiego. Parkowanie skośne na parkingu przy dworcu PKP po lewej. Skręt w lewo w al. NMP. W prawo w Kościuszki, potem znów w prawo w Jana Pawła i "kierunek Warszawa, Katowice". W prawo na
DK1. Na światłach w lewo, w Legionów. Na drugich światłach w prawo, w Orlik... Za stadionem w lewo tak jak droga z pierwszeństwem czyli : Olsztyńską i Szpitalną. W lewo, w Szpakową ( strefa do 30) i na skrzyżowaniu z Suchą zawracanie z wykorzystaniem wstecznego. W prawo z powrotem w Szpitalną. Na rondzie zawracanie i powrót do WORDu : Szpitalną, Olsztyńską, Żużlową, Legionów, Hallera, WORD :D. Po zaparkowaniu nastąpiła chwila milczenia po czym Pan Egzaminator wyciągnął moja kartę egzaminacyjną i zaczął wypisywać te magiczne literki P następnie powiedział że nie ma czego komentować bo jazda była bez zastrzeżeń i że egzamin zakończony z wynikiem pozytywnym. To tyle jeżeli chodzi o egzamin. Pozdrawiam wszystkich którzy są przed jak i po egzaminie.
22.05.2007 - Plac (P) Miasto (P) Egzamin: ZALICZONY
24.05.2007 - Wniosek przyjęto, trwa postępowanie administracyjne
30.05.2007 - Prawko odebrane :D
Lord89
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 22 maja 2007, 21:12
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Sober » czwartek 07 czerwca 2007, 23:40

W Częstochowie zdawałem jedynie część praktyczną (drugi termin) po przenosinach z Dąbrowy Górniczej. W porównaniu Częstochowa wypadła dużo lepiej. Świetna organizacja i duża ilość samochodów/placów egzaminacyjnych = krótki okres oczekiwania na termin.

Na sam egzamin także nie czeka się zbyt długo, gdyż samochody biorą osoby z kolejki alfabetycznej, zaraz po powrocie z miasta. Myślę, że zmniejsza to też możliwość dania łapówki i tu ogromny PLUS! Po prostu nie wiadomo, które auto wróci szybciej z miasta, a co za tym idzie, kto będzie nas egzaminował.

Ja akurat trafiłem na bardzo miłego pana. Może nie był zbyt rozmowny, ale wydawał polecenia z odpowiednim wyprzedzeniem, dzięki czemu, miałem sporo czasu na wykonanie manewru. Kilkadziesiąt minut na mieście z zaliczeniem stref z ograniczeniem prędkości, drogi 90km/h w strefie zabudowanej, trzech rond, parkowania w centrum, cofania z wykorzystaniem infrastruktury na ślepej uliczce i kilku skrzyżowań, w tym znane myślę częstochowianom skrzyżowanie z problematycznym skrętem w lewo ;) Wszystkie manewry o wykonałem bezbłędnie, pomimo, że byłem tam "obcy". Tak więc egzaminator nie miał żadnych zastrzeżeń i po przyjeździe do ośrodka podał mi tylko rękę wypowiadając zbawienne "zaliczam panu ten egzamin". Posiedziałem tam jeszcze chwilę, niedowierzając że się udało :) po czym usłyszałem "to na prawdę wszystko już z mojej strony i może pan sobie już iść" :lol: Jak powiedział, tak uczyniłem.

Wcześniej placyk także bezbłędnie. Egzamin zdawałem w nieszczęsnej Micrze - jak dla mnie auto zabawka :?
Sober
 
Posty: 64
Dołączył(a): piątek 20 kwietnia 2007, 18:10

Postprzez dzejes » piątek 22 czerwca 2007, 13:56

Witam, mój pierwszy post - od razu relacja z egzaminu.

9.30 21.06.2007 Częstochowa

Teoria szybciutko, zero błędów. Później oczekiwanie na praktyczną część egzaminu - bardzo długo i w okropnym upale. W końcu o 11.50 pada moje nazwisko, melduję się przy nowym Oplu Corsie. Na tym samochodzie miałem tylko dwie jazdy, więc nie jestem zbyt zadowolony, ale przystepuję do rzeczy. Podnoszę maskę, wskazuję wymagane punkty. Następnie światła, też szybko i sprawnie. Egzaminator nie zwracał na tę część egzaminu większej uwagi, także wszystko trwało dosłownie minutę.
Mogłem już wsiąść do samochodu. Siedzenie, lusterka, pas. Jedziemy. Łuk do przodu bez problemów. Staję, głębszy oddech odwracam się (przy cofaniu odwracam się "na przyjaciela" ;) ) i ruszam. Spokojnie, powoli przechodzę przez zakręt - egzaminator stoi z tyłu i kontroluje linie. Wychodzę na prostą - i łapią mnie nerwy. Noga na sprzęgle zaczyna się trząść, a za nią samochód. Lekko przyspieszam, wjeżdżam w kopertę i hamuję. Egzaminator przygląda sie przodowi samochodu, mówi przeciągłe "Nooooo..." i zalicza łuk.
Na szczęście dziewczyna przede mną podchodziła długo do górki, miałem chwilę na uspokojenie nerwów.
Sam przejechałem szybko, zatrzymałem się w wyznaczonym miejscu, poczekałem na egzaminatora, który poszedł po wodę - było potwornie gorąco.
O 12.00 (dokładnie, czas kontrolowałem na zegarze samochodu :) ) wyjeżdżamy na miasto. Jeszcze kilka uwag o masie ludzi czekających na egzamin - egzaminator powiedział, że to dlatego, że dziś są wyjątkowo dobre wyniki i dużo ludzi zdaje. Zobaczymy, czy utrzymam ten trend - pomyślałem.

Dwa raz w lewo i jadę Legionów. Egzaminator wydaje tylko polecenia, poza tym w ogóle się nie odzywa - i tak będzie do końca egzaminu. Tak więc jedziemy prosto, aż do słynnego skrzyżowania Faradaya z owianym złą sławą lewoskrętem :). Ja jadę w prawo. Potem w lewo na Mirowską, wiaduktem nad DK1 i w aleję NMP. Niewielki korek, do tego jak to w alejach duży ruch na przejściach (trzeba uważać, najlepiej przed każdym zwolnić). Skręcamy w Piłsudskiego, następnie w Katedralną. Klasyczny zawijas na dwóch skrzyżowaniach i jadę Krakowską. Duży ruch, rowerzyści, autobusy - też trzeba uważać. Z Krakowskiej zjeżdżamy w lewo na DK1 (uwaga na odgrodzony ciągła linią prawy pas! wjeżdżamy na środkowy!). Chwila i jadę 75 km/h. Komenda "Na następnym skrzyżowaniu w prawo" - i wracamy na Legionów. Na pierwszym skrzyżowaniu znów w prawo, w Olsztyńską (uwaga na strefę 30 km/h!). Z Olsztyńskiej zjechałem dopiero w Szpakową (mała uliczka przed rondem), gdzie wykonałem pierwszy manewr - zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego. Wyjazd ze Szpakowej, wjazd na brukowane rondo. Zjechałem z niego w oczywistym punkcie - przejeździe tramwajowym ze znakiem Stop. Aleją Pokoju jechałem tylko do najbliższego skrzyżowania, gdzie skręciłem w prawo, na Gilową. Tutaj niespodzianka - roboty drogowe. Musiałem się zdrowo wychylić, żeby zobaczyć drogę przede mną. Przepuściłem dwa samochody i ominąłem przeszkodę. Znów strefa 30. Jadę prosto Gilową aż do Orlej, a z niej w prawo na Hutników. (cały czas 30!) Mijam tory kolejowe. Na skrzyżowaniu wjedam w Orlik-Rukermana a potem od razu w prawo, w Słoneczną (znów strefa 30). Potem w prawo w Marysia - kolejna komenda - parkowanie prostopadłe przodem, na pustym parkingu :) Wjechałem między linie, wykręciłem, na skrzyżowaniu w lewo na Żużlową. Na następnym w prawo - Legionów. Długa prosta z ograniczeniem do 40 na końcu, komenda w prawo i do ośrodka. Podjechałem na wyznaczone miejsce, stanąłem (była dokładnie 12.38 ). Egzaminator upewnił się czy nazywam się, tak jak się nazywam, przez chwilę patrzył w kartę i powiedział "Wynik pozytywny" :D
Pogratulował mi, podziękowałem, podaliśmy sobię ręce, wysiadłem.
dzejes
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 22 czerwca 2007, 13:12

Postprzez didulka » piątek 22 czerwca 2007, 17:21

ja tez wczoraj zdalam w czestochowie
12:15 mialam zaczynac pisac teorie ale zaczelismy 12:20, napisalam bezblednie :D a pozniej prawie 2 dlugie godziny czekania i wreszcie mnie wywalano, ja okropnie zdenerwowana i ten cholerny upal dawal w kosc :lol:
ale najwazniejsze ze przez cale 40 min jazd nie zrobilam ani jednego nawet najmniejszego bledu 8)
nie znam nazw ulic ktorymi jechalam bo nie jestem stamtad wiec nie napisze :wink:
didulka
 
Posty: 34
Dołączył(a): sobota 31 marca 2007, 19:08
Lokalizacja: Katowice

Postprzez hoo-d » środa 18 lipca 2007, 17:57

Kod: Zaznacz cały
UWAGA ! Od 16. 07.2007 obowiązują nowe trasy egzaminacyjne

na egzaminach praktycznych kat. A, A1, B1, T

Załączniki

    * Przebieg trasy egzaminacyjnej na kat A, A1 [pobierz]

    * Przebieg trasy egzaminacyjnej na kat B1 [pobierz]

    * Przebieg trasy egzaminacyjnej na kat. T [pobierz]


na stronie podana jest taka informacja i mam pytanie czy jesli jest podana trasa egzaminacyjna to czy instruktor moze ją zmienić w czasie jazdy?

(chce tam zdawac, a nie jestem z czestochowy i to co podali na stronce troche by mi ulatwilo bo moge sie zapoznac z trasą będąc na miejscu. chce miec tylko pewnosc ze trasa sie nie zmieni)
Kurs kategorii B:
początek 31.05.2007
ukończony 31.07.2007
^_________________^
Egzamin Państwowy:

<Częstochowa>
teoria 30.08.2007 +
praktyka 30.08.2007 -

<Katowice>
praktyka 11.12.2007
hoo-d
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 05 czerwca 2007, 08:05
Lokalizacja: katowice

Postprzez scorpio44 » środa 18 lipca 2007, 18:28

Trasy na te kategorie są stałe i egzaminator (nie instruktor :P) nie może jej zmienić. Dlatego też są podane do publicznej wiadomości.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez spycimir » sobota 28 lipca 2007, 23:03

EXAM NR 3 - zaliczony

jest ponad 12 godzin od tego wydarzenia a do mnie jeszcze nie dotarlo. troche to jeszcze potrwa. tak sobie marzylem czego to nie zrobie jak zdam a tu zdalem i jakos sie czuje normalnie. moze dlatego ze mnie lep napieprzal od glodu. egzamin mialem na 7.30. snilo mi sie ze sie spoznilem i sie rada starszych egzaminatorow nade mna zastanawiala. podobno druga babka egzaminator jest teraz tez. nie wiem. ja mialem znow micre. znow pana starszego w slomianym kapeluszu. zadnej gatki szmatki nie bylo. tylko formalnosci. stanowisko nr 8 chyba wyzszego nie ma. plyny swiatla spox. po zapieciu pasow sie przezegnalem. na luku pojechalem ostro. szybko. za szybko. tylem byla tragedia. w te we wte chyba pare razy linie przekroczylem. wjechalem w koperte. zgasilem silnik zaciagnalem reczny odpialem pasy otwieram dzrzwi i sie pytam: tylko niech pan powie czy bardzo za linie wyjechalem? on kaze mi robic nastepne zadanie. takze w tamtym momencie myslalem ze oblalem ale na miasto jedziemy. a wlasciwie malo co myslalem owczas. po gorce pojechalem daleko wokol placu. starszy pan idzie w tyle otwiera drzwi i mowi ze moglem dalej dalej jeszcze jechac. on, stary chlop pod 70 musial mnie gonic. ja bardzo przeprosilem pare razy powiedzialem ze nie poinformowal mnie gdzie sie mam zatrzymac i ze myslalem ze tutaj bo widzialem ze ludzie sie tutaj zatrzymwali. a on ze tak ale jak mieli na luku nr 6. no to mowie, ze juz po mnie. ale pojechalismy. juz po ruszeniu swiatla wlaczylem. bo mi dal do zrozumienia zebym sie przygotowal do jazdy tak jak za pierwszym razem. bylo spox bo sie skapnalem. pojechalismy na miasto. ja nie myslalem wtedy nic. tylko zeby dobrze pojechac.
w lewo w legionow w lewo na pierwszym skrzyzowaniu. na moscie prosto na skrzyzowaniu z orlik ruckemanna co ciekawe w prawo zesmy pojechali. tamze musialbym na mape spojrzec bo nie spamietam drogi. kolega mowil ze wystartowalem na placu 8.42. gdzies za pare minut 9 pierwszy raz popatrzalem, juz na miescie, na zegar. bylismy w strefie 30 gdzie musialem z minute stac i wycofac na dodatek choc jak sie okazalo nie bylo to konieczne bo samochod jakis wiekszy wykrecal w brame. parkowanie jedno. ale tak naprawde dwa. za katedra. parking po lewej stronie. przodem mi kazal i sie wkurzyl jak sie zapytalem chcac upewnic czy po lewej stronie mam zaparkowac. skosne tam bylo parkowanko. wycofanie. i pierwszy bug. nie wlaczylem kierunkowskazu. pojechalismy w prawo po znaku stop. on do mnie ze trzeba drugich informowac co sie robi. ja myslalem ze on to jakas metafore ironiczna zastosowal i dopiero za drugim razem jak powiedzial po moim: slucham..? sie skapowalem i mowie: a on tak juz wiem. on na to: aa, taaak? juz pan wieee?? jeszcze raz zrobilismy to samo po objechaniu w kolo tego miejsca. teraz mi chyba zaliczyl. nie wiem gdzie pojechalismy dalej ale nastepna sporna sytuacja byla przy zawracaniu. na trasie. na wysokosci wiaduktu kazal mi zawrocic na swiatlach bodaj. ja zawrocilem pod wiaduktem tam swiatel nie bylo. jak wyjechalismy juz po zawroceniu on sie pyta jakie bylo polecenie. ja mowie ze zawrot na swiatlach. i nie wiem chyba tylko jakis dzwiek wydal. przy wjezdzaniu bodaj na te sama trase byl skret w prawo. i swiatlo przy wjezdzie na trase. jak dojezdzalem zmienilo sie na pomaranczowe. no to gwalt hamowanie. a on pokiwal glowa. wszystkie papiery z tylu pozlatywaly. on tylko zrobil przeczace gesty otwarl druga juz butelke wody mineralnej i co? ... pojechalismy dalej... byl skret w lewo w orlik ruckemanna gdzie stanalem przed zielonym swiatlem, mimo ze bylo miejsce do kontynuowania jazdy ale gosciu w przedzie stal i on ledwie zdazyl przejechac. zachowawczo w miescie, blisko maksymalnej na trasie. prosto z zawodzia, gdzie obok rynku wpakowalem sie przy skrecie w lewo na lewy pas i obok mialem na poczatku ciezarowke tak ze nic nie bylo widac, myslalem ze cos powie jakas uwage. i wtedy nic i pozniej nic. przeczekalismy, szczesliwie nic nie nadjezdzalo. w alejach bylismy moment. skret w pilsudskiego i tyle aleje widzielismy. na pilsudkiego w te jednokierunkowa zaraz po lewej. pozniej na trase. pozniej to musze na mape zobaczyc ale w kawalkach to co powyzej juz opisalem. bylo tez jeszcze jedno zawracanie. szczescliwie bez parkowania tylem. jak juz jechalismy do osrodka to prawie przy dojezdzaniu do skrzyzowania kazal mi skrecic w prawo choc wczesniej mowil o jezdzie prosto. pare razy spojrzal na zegarek. wjechalismy do osrodka. na dolny plac. kazal mi stanac w kopercie. mialem przeczucie ze kaze mi jeszcze raz zrobic luk bo dobrze ale jeszcze mu ten luk moj nie pasowal. nie slyszalem wczesniej podobnej story i teraz tez mi sie taka nie przytrafila. kazal zgasic wszystko i za moment mowi: wynik pozytywny. ja zadnych emocji. po 5 sekundach zwiechy: czy to wszystko? on: tak. no to ja dziekuje bardzo, dowidzenia. pozniej jeszcze widzialem go jak szedl na teoretyczny ze zwieszona glowa. oto drugie oblicze pana w slomianym kapeluszu, ktory za pierwszym razem z usmiechem na ustach oblal mnie za niezapiecie pasow. do mnie dociera dopiero teraz jak sobie to rozpracowalem ogolnie tak. jak spojrze na mape to dopiero stwierdze jak mi poszlo. jakim bede kierowca? kiedy pierwsza stluczka? oby nigdy. dziekuje
spycimir
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 28 lipca 2007, 22:46

Postprzez aaagatkaaa » poniedziałek 17 września 2007, 12:39

Dziś zdawałam. Egzaminował mnie pan A. - bardzo sympatyczny ! Obsługa super, światła też. Łuk 1 podejście - klapa, autko zgasło. 2podejście - zgubiła mnie pewność siebie- już jechałam na kopertę, już się cieszyłam i .. najechałm na linię. Ehhh. Szkoda, ale się nie martwię jak nie dziś to za miesiąc, albo za dwa, ale zdam :)
aaagatkaaa
 
Posty: 38
Dołączył(a): poniedziałek 18 czerwca 2007, 11:41

Postprzez aaagatkaaa » środa 03 października 2007, 14:30

Po kolei : jechałam micrą
Plac 9:30
- łuk - slalom gigant ale na szczęście w polu :) + (!!!)
-górka - 1 podejście -klapa, zgasł, drugie +
- miasto - tu gorzej - drobne błędy - już na samym początku myślałam, że nie
zdam, dzięki temu jechałam na mega luzie - taka przejażdżka :)
Wyjazd z WORDu w legionów w lewo. Prosto aż do trasy. Na trasie w lewo ( uwaga!
nie można od razu przeskoczyć na prawy pas - linia ciągła!! Trzeba na środkowy,
po kilku metrach prawy kierunek i dopiero prawy pas). Z trasy w Krakowską. Z
Krakowskiej w sławetną jednokierunkową ze znakiem STOP - oczywiście w lewo :)
Zawracanie z użyciem biegu wstecznego - wjazd przodem w podwórko. Potem
Ogrodowa, Krakowska, Warszawska, Krótka - z Krótkiej w prawo w Wilsona i na Jana
Pawła. Zawracanie na Rondzie(nie rondzie:))Trzech Krzyży. Z Jana Pawła w
Kilińskiego w prawo. Kilkadziesiąt metrów Kilińskiego i w lewo w jednokierunkową
uliczkę , z niej w lewo w Dąbrowskiego. Potem w lewo w Jana Pawła i prosto aż do
trasy. Z trasy w lewo w Legionów ( przy US) . Z Legionów w prawo w te uliczkę ze
strefą do 30. Tam parkowanie prostopadłe przodem . Potem troszkę tymi bocznymi
uliczkami i wyjazd na Legionów w Prawo ---> WORD. Dziękuję, nerwowa Pani, ale
większych błędów nie było. Wynik POZYTYWNY :)

Nie mogłam micry ogarnąć, jeździłam nią tylko 3 godziny. Także szarpałam, na
placu mi zgasła i na mieście raz.
aaagatkaaa
 
Posty: 38
Dołączył(a): poniedziałek 18 czerwca 2007, 11:41

Postprzez Conquer » piątek 12 października 2007, 15:29

To moj pierwszy post na forum, wiec chcialbym sie serdecznie przywitac ze wszystkim uzytkownikami :) Na to forum dopiero trafilem po egzaminie, gdy szukalem odpowiedzi odnosnie wydania prawo jazdy... Uwazam, ze forum jest niesamowita skarbnica wiedzy dla przyszlych i tych obecnych jeszcze niedoswiadczonych kierowcow:)

A teraz odnosnie tematu... Egzamin zdawalem w Czestochowie, 25 wrzesnia -7:35 - 1 sala komputerowa... W WORDzie bylem juz o godzinie 7... teoria rozpoczela sie z malym opoznieniem 7:45 - pan, ktory wszystko wyjasnial byl bardzo mily, rzeczowy i umial zazartowac... W sali bylo 15 osob, ja teorie skonczylem pisac w 3 minuty i jako pierwszy wyszedlem z pomieszczenia... 0 bledow :) Od godziny 8 zaczelo sie wielkie wyczekiwanie na wyczytanie... caly czas siedzialem w srodku, bo na zewnatrz bylo zimno i ogladalem filmiki instruktazowe do znudzenia:D Po 9 godzinie zostalem wyczytany, zostalem zaproszony na gorny plac manewrowy na stanowisko 7... wiec poszedlem... widze budke, a na niej napis stanowisko 7, wiec czekam przy niej i czekam... po 2 minutach ktos mnie wola... widze egzaminatora i czerwona micre - na sam poczatek dostalem ochrzan, ze trzeba do auta podchodzic, bo tam jest tylko budka - uwazam, ze to on do mnie powinien podejsc, no ale tutaj kwestia sporna - na samym poczatku pomyslalem, "ale trafilem:/" jednak moja pierwsza wizja okazala sie zupelna nieprawda... Wsiadlem do samochodu, dalem paszport - rozpoczal sie egzamin... Egzaminator niesamowicie konkretny i jednoczesnie powazny... Pod maska - pokazalem 5 punktow, ktore sie zawsze pokazuje... potem sprawdzilem wszystkie swiatla... poszlo jak po masle:) Egzaminator powiedzial: prosze wejsc do samochodu, przygotowac sobie wszystko i jak bedzie pan gotowy do jazdy, prosze zaczac wykonywanie zadania 1... No to zaczalem... zaglowek, fotel, lusterka... odpalam silnik i powoli ruszam... ujechalem moze z 5 metrow... egzaminator prosi mnie o wyjscie z samochodu... gdy juz wychodzilem, wiedzialem PASY!! Egzaminator mowi: pierwsze zadanie wykonane niepopoprawnie, ja panu cofne samochod do koperty, i bedzie mial pan drugie podejscie... Jednak nie powiedzial co zrobilem zle... wsiadlem jeszcze raz wszystko ustawilem i zapialem pasy tym razem... wtedy zaczal sie prawdziwy STRES... prawa noga tak mi sie trzasla jak nigdy, jednak skoncentrowany bylem na maksa... zrobilem luk, gdy spowrotem znalazlem sie na kopercie z ktorej sie rusza, egzaminator podchodzi do mnie i mowi: widzi pan ten drugi pacholek i pokazuje palcem, odpowiadam tak... a w myslach: "o ku.wa" - "tam jest strzalka, ktora prowadzi na gorke"... Ja uff... no i podjechalem tam... gorka wykonana poprawnie... Egzaminator wsiadl do samochodu... powiedzial, zeby przygotowac sie do jazdy po miescie, wiec wlaczylem swiatla mijania... i powiedzialem: "ale wtopa z pasami" - egzaminator usmiechnal sie i wyjechalismy na miasto... po pierwszych 5 minutach w pelni opanowalem stres... egzaminator widzial, ze jezdze dynamicznie, wiec jezdzil ze mna chyba po wszystkich strefach w miescie:D Z manewrow mialem: 2 zawracania - jedno z uzyciem biegu wstecznego oraz parkowanie skosne... wszystko wychodzilo super... jednak przy zawracaniu z uzyciem biegu wstecznego, chcialem zawrocic jak najblizej prawej krawedzi i minimalnie tylnim kolkiem najechalem na kraweznik... po 50 minutach jazdy, po trasie zauwazylem, ze wracamy do osrodka... z kazda minuta bylem coraz bardziej pozytywnie nastawiony... gdy wjechalismy do osrodka, egzaminator kazal mi zaparkowac rownolegle miedzy innymi czerwony micrami... gdy to zrobilem wylaczylem swiatla i silnik... egzaminator wyjal swoja magiczna karteczke i zaczal cos uzupelniac... po chwili czasu mowi: "na miescie podczas zawracania z uzyciem biegu wstecznego najechal pan na kraweznik - prosze na to uwazac... no i na samym poczatku te pasy... poza tym pana jazda byla bezbledna... wynik pozytywny:D moje szybkie: milego dnia i do widzenia... i juz nie bylo mnie w nissanie:D

Bardzo milo bede wspominal okres przygotowawczy oraz sam egzamin:) 8 pazdziernika odebralem prawo jazdy:)

Pozdrawiam
Conquer
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 14:24

Postprzez meggie1 » poniedziałek 10 grudnia 2007, 15:47

Zdalam dopiero za 5tym razem....wazne ze wkoncu sie udalo...:)
Egzamin mialam 6 grudnia a wiec w Mikolaja, strasznie sie balam a jednoczesnie mialam to głeboko w tylku...nie przejmowalam sie, z gory zakladajac ze nie zdam... Mimo ze ta pora roku to bylo raczej cieplo i co najwazniejsze bez sniegu.

Na swoja kolej czekalam az 2 godziny mimo ze z racji swojego nazwiska jestem przewaznie na początku...powiem odrazu ze egzaminator byl w porządku, raczej sympatyczny ale pewnie zmęczony bo jak sie pozniej okazalo bylam w tamtym dniu ostatnią juz zdającą osoba :) Jak wracalam byla godzina 16:30 a wiec jezdzilam juz po ciemku na szczescie dla mnie to bez roznicy:)

Trafilam na corse mimo ze sie balam tego auta bo ciezko mi sie bylo idealnie zmiescic w koperte, ale dzien wczesniej mialam jazdy akurat na tym autku i okazalo sie ze wcale nie bylo takie straszne. Na placu niby okej chociaz odrazu mala wpadka nie moglam odblokowac ręcznego, wiec egzaminator wsiadl i mi pomogl bo meczylam sie z tym jak glupia - coż czasem i ręczny moze się przyciac. Pozniej chcialam lusterko ustawic i zamiast tego otworzylam szybe :D bo pomylily mi sie guziczki. W koncu ruszylam i na luku troche zamoty podczas jazdy tylem wykręcilam kierownica nie w tą strone co trzeba i auto troche slalomik zrobilo (albo egzamianator przymknąl na to oczy albo poprostu nie widzial ) ale w koperte wjechalam idelanie :). Pozniej gorkA - udalo sie za drugim razem.

Pamietam ze jezdzilismy duzo po Zawodziu w tym moje utrapienie - skrzyzowanie na Faradaya - przejechalam za sygnalizator i zatrzymalam sie bo zrobilo sie czerwone, pozniej nie widzialam juz jakie jest swiatlo i kierowalam sie wyczuciem patrzac na sygnalizator dla pieszych i obserwujac droge...udalo sie - jedno z najgorszych skrzyzowan zaliczone :)..Jechalismy też trasą szybkiego ruchu, gdzies po drodze skrecajac na Bór...stamtąd wyjechalismy na rondo jak jest Bór wypalanki- w kierunku makro i tam mialam zawrocic...prawie bym wjechala pod prąd ale jakos sie udalo, właczylam myslenie:D...pozniej dojechalismy do estakady i tam pod wiaduktem skrecilam w lewo na trase szybkiego ruchu...ogulnie po miescie nie jezdzilam wogule...parkowanie mialam na jednej z uliczek na Zawodziu juz pod koniec egzaminu i tu pojawila sie najwieksza wpadka - wyjezdzając z drogi podporządkowanej najechalam na krawężnik, jeknelam tylko "o kurde" ale nic , pojechalam dalej..egzaminator juz siegal po swoj kajecik ale sie powstrzymal - w koncu juz wracalismy do osrodka zostalo zaledwie 5 minut drogi...No i dojechalismy..Egzaminator tylko powiedzial zebym uwazala na zakretach i zdalam...Ciezko mi bylo w to uwierzyc, ze ja taki ślimok w koncu zdalam hehe.

Wspomne jeszcze ze wczesniej trafilam 2 razy na pana N. - wesoly i bardzo bardzo sympatyczny czlowieczek :), raz na panią egzaminator - duzy plus za to ze z duzym wyprzedzeniem mowila gdzie mam jechac...i raz na Pana u ktorego oblalam na placu wiec nie bardzo moge cos o nim powiedziec...
Zycze wszystkim "swiezo upieczonym kierowcom" szerokiej drogi :)
meggie1
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 15:19

Postprzez Adex » środa 19 grudnia 2007, 16:00


Wyleciał szef ośrodka egzaminowania kierowców!


Za prywatę, mobbing i zatrudnianie osób z prokuratorskimi zarzutami "spadł" ze stanowiska wieloletni dyrektor ośrodka egzaminowania kierowców. Sam zainteresowany mówi: - Padłem ofiarą intrygi


Mobbing, zastraszanie niepokornych, łamanie praw pracowniczych, prywata, zatrudnianie osób (głównie policjantów) z prokuratorskimi zarzutami, blokowanie powstania związków zawodowych - to tylko nikła część z zarzutów, jakie padają pod adresem Tadeusza Taranka. Jak ustaliliśmy, niektóre z nich trafiły w formie doniesień do prokuratury. Ta jednak odmawia jakichkolwiek informacji.

Rzecznik urzędu marszałkowskiego Krzysztof Krzemiński, pytany o konkretne powody zdymisjonowania szefa Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, odpowiada ogólnikowo: - Dyr. Taranek został odwołany w wyniku licznych sygnałów o nieprawidłowościach w kierowanej przez niego instytucji.

Ale przez wiele lat urząd marszałkowski nie dopatrywał się niczego złego w WORD-zie. Natomiast o dyr. Taranku krążyły legendy, że ma swoich zaufanych ludzi w całym mieście - zwłaszcza w komendzie miejskiej. WORD jest zresztą jednym z najhojniejszych sponosorów policji - ostatnio np. ufundował przenośny radar. Taranek nie krył, że zatrudniał też policjantów - nawet z prokuratorskimi zarzutami. Byłemu zastępcy szefa częstochowskiej policji drogowej Stanisławowi Z. krakowska prokuratura apelacyjna zarzuciła niedopełnienie obowiązków - miał tolerować fałszowanie dokumentacji stłuczek. Fikcyjne papiery były później podstawą do wypłaty odszkodowań. Śledztwo trwa od 2002 r. Stanisław Z. pracuje w WORD-zie jako... inspektor kontroli wewnętrznej.

- Gdy kiedyś radziłem się jednego z wicedyrektorów, co robić, bo Taranek mnie prześladuje, to odparł: "Rób, co chcesz, ale pamiętaj, że to człowiek o długich rękach i kiedyś możecie się jeszcze spotkać" - mówi jeden z byłych pracowników.

Opowiada inny ekspracownik Paweł S.: - Formalnie byłem zatrudniony przy remontach. W godzinach pracy robiłem u "starego" [tak nazywali podwładni swego dyrektora - przyp. red.]. Murowałem, kładłem płytki, kostkę, malowałem... Remontowałem mu segment, który zostawił byłej żonie, potem pracowałem przy jego domu i domu jego syna - strażaka na Sabinowie. Nie płacił mi żadnych dodatkowych pieniędzy, wynagrodzenie brałem tylko z kasy WORD-u. Gdy trzeba było jechać na budowę, padało hasło: "akcja grzyby". I wszyscy wiedzieli, o co chodzi.

W maju 2007 r. jeszcze inny pracownik złożył wymówienie. Napisał, że głównymi powodami są: "nieprzestrzeganie miejsca i godzin pracy, niewolnicza praca na prywatnych budowach Tadeusza Taranka od 2001 do 2007 r. w godzinach pracy, jak i poza nimi, zatuszowanie wypadku przy pracy (złamanie trzech palców), mobbing, gdy odmówiłem wyjazdu na budowę do T. Taranka". - Przez lata godziłem się na taki układ. Ale znalazłem inną pracę i chciałem dogadać się z dyrektorem, że rozstaniemy się w zgodzie. Miał wypłacić mi trzymiesięczną odprawę. Odmówił, więc napisałem wypowiedzenie - powiedział nam Piotr J.

Na dyrektora skarżyli się też egzaminatorzy. - Zmuszał nas wręcz do łamania przepisów. Wypłaty premii były uzależnione od liczby przeegzaminowanych osób. Gdy za trzeci kwartał została mi zabrana część premii, od mego przełożonego usłyszałem, że z powodu małej efektywności. Zapytałem: "Czy ja się w pracy obijam albo prywatne sprawy załatwiam"? Usłyszałem, że mało osób egzaminuję i dyrektor taką decyzję podjął - skarży się jeden z pracowników.

Część zarzutów (np. o nieprzestrzeganiu czasu pracy egzaminatorów) potwierdziła listopadowa kontrola PIP.

Miejsce Taranka zajął przed tygodniem Ryszard Wachowicz z Gliwic, dotychczasowy egzaminator WORD-u w Katowicach. Taranek natomiast leży w szpitalu i formalnie nie otrzymał wypowiedzenia z pracy.

Lekarze zabronili mu wczoraj spotkania z dziennikarzem. - Nie przedstawiono mi żadnych zarzutów ani powodów odwołania, nie dostałem też żadnego dokumentu. Te rzekome skargi to efekt wprowadzenia przeze mnie dyscypliny pracy i programu "zero tolerancji dla korupcji". Nie wszystkim się to spodobało. Już dawno uprzedzałem marszałka, że mogą pisać na mnie paszkwile. Poza tym Katowice już dawno miały ochotę przejąć nasz ośrodek, i tak się stało - skomentował przez telefon zarzuty pod swoim adresem.



Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa



No ciekawie, ciekawie :twisted:
Jestem osobiście ciekaw jak to z tym naprawdę jest. Chodzą różne opinie na ten temat. Jedni mówią, że taka była prawda, drudzy mówią że to specjalnie ktoś tak robi, żeby Katowice przejęły wszystkie ośrodki na śląsku.
A podobno w Bielsko Białej również coś takiego niedawno się zdarzyło, jeśli to prawda to daje to do myślenia.
Adex
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 11 grudnia 2007, 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez gaga89 » środa 23 stycznia 2008, 22:07

Jako że egzamin już za mną postanowiłam się podzilic z innymi wrażeniami z egzaminu 1. podejście -> 5 grudnia 2007 klapa (zawaliłam na mieście :evil: ). dziś było 2 podejście i w końcu się udało :D Trafiłam juz po raz 2 na tego samego pana egzaminatora (p. Ł.S.) Poznał mnie od razu :D I chyba to dzięki niemu nie miałam takiego stresa, bo wiedziałam jaki on jest :P No ale od początku :) Stawic się miałam na godz. 8.30. Oczywiście jak zawsze był mały poślizg i egzamin zaczelłam o 10. Obsługa pojazdu i łuk szybko i spawnie. No i dojazd miedzy pachołkami do górki -> auto mi po drodze zgasło :cry: mysle no to pieknie, ale pan egz. woła do mnie: Ja mam kaptur, nic nie widze, nic nie słyszę" No to ja już rogal na twarzy :D Górka- no problem. No i miasto. Miałam jakby nie patrzec prostą trasę. Wiadomo wyjadz z osrodka w lewo, na nastepnym skrzyzowaniu znow w lewo w Legionów. O dziwo na światłach minełam ten owiany złą opinią lewoskręt i pojechałam do nast świateł aby zawrócic na skrzyżowaniu. Potem za skrzyżowaniem Faradaya-Orlik-Ruckemanna w prawo w Marysia w strefę 30. Prawie tą ulicą do końca przy czym zawracanie z użyciem biegu wstecznego. I znowu z powrotem :D Potem gdzieś w lewo ale uż nie pamietam co to była za uliczka. W każdym bądź razie cały czas strefa 30. Nast na parkingu nieopodal bloków przy Orlik-Ruckemanna parkowanie przodem prostopadle (na parkingu 1 auto wiec trudno nie było :P) Przecinamy w poprzek Orlik-Ruckemanna i znów strefa 30. I tak aż do Olsztyńskiej. Olsztyńską cały czas prosto aż do ronda Regana. Na rondzie wiadomo 2 w prawo i wyjazd na Al. Pokoju. Uwaga na remont wiaduktu - ograniczenie do 30!!! Z alei Pokoju pod trasą cały czas prosto w Jagiellońską. Za Macro w prawo, potem w lewo pod wiaduktem (znowu 30) i mala pętelka bo znów znaazłam się na Jagiellońskiej. Z Jagielońskiej w lewo w Aleję Niepodległości. Nast w prawo w Bór, pod trasą (znowu 30) lekko po łuku w Piotra Bardowskiego i hop na trasę. Z trasy wiadomo w prawo w Legionów i kierunek WORD. I tak skończył sie mój egzamin :D Gdz juz siedzialam w tym aucie na parkingu, pan egz oznajmil ze ma dla mnie 2 wiadomosci. 1 dobra 2 zla. Dobra to taka ze bardyo fajnie mu sie ze mna jezdzilo a zla to taka ze niestety musze rozstac sie z WORD :shock: ale mi cisnienie podskoczylo :? wazne ze to juz za mna :D
gaga89
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 23 stycznia 2008, 21:38
Lokalizacja: Częstochowa

Następna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości