Witam - to mój pierwszy post, więc prosiłbym o wyrozumiałość w przypadku ewentualnych błędów (dotyczących obsługi forum).
Krótko o mnie, szkoleniu i błędachJa zdawałem egzamin późno (jestem z 1972 r.
) i na automacie (kod 78), czyli na samochodzie zapewnionym przez OSK. Szkoliłem się na 3 samochodach w 3 OSK (kurs odbyłem w jednym, potem samochód się zepsuł i 10 jest w naprawie; pierwszy egzamin praktyczny zdawałem na drugim samochodzie, który mi średnio przypadł do gustu, a drugi na trzecim). Teoria - 18/18. Pierwszy termin praktyczny oblałem za wjazd na podwójną ciągłą przy zawracaniu, poza tym bez błędów. Przy drugim terminie miałem trzy pojedyncze błędy:
- na początku za słaba dynamika jazdy, potem OK;
- jedno nieużycie prawego kierunkowskazu (po zmianie pasa na pas ze znakiem skrętu w prawo na ślimacznicę zgasł i ja go ponownie nie włączyłem);
- jedno przekroczenie prędkości o kilka km/h (dozwolona 50, a ja około 55).
Poza tym wszystko poprawnie (choć mógłbym przy zawracaniu na 3 i wyjeżdzie z parkowania nieco bardziej kręcić kierownicą).
OśrodkiEgzamin teoretyczny zdawałem na Koszykarskiej (formalnie Nowohuckiej), a praktyczne w filii na Balickiej.
OpłatyNa Koszykarskiej jest agencja PKO, więc można wnosić różne opłaty, ale musi być zapłacona prowizja. Na Balickiej płaci się gotówką w Biurze Obsługi Klienta (
recepcji ) - można zapłacić tylko za same egzaminy. Nie można płacić kartą (gdyby WORD-y były istniały 200 lat temu, toby pewnie byłoby się płaciło wyłącznie monetami, a banknotami już nie
), a bankomaty są daleko (po drugiej stronie Wisły na Koszykarskiej, przy pętli tramwajowej w Bronowicach na Balickiej). Przy płaceniu przelewami polecam, o ile bank pozwoli, płatność przez Internat, a potem udanie się z wydrukiem do banku i podbicie go pieczątką banku - taki dokument został przyjęty w recepcji bez uwag.
Warunki socjalneOpiszę Balicką, bo Koszykarska jest dobrze znana. A zatem:
- za drugim razem byłem wcześnie rano jeszcze przed otwarciem ośrodka (egzamin o 7, przyjechałem taksówką po 6), ale życzliwi ochroniarze wpuszczają oczekujących do przedsionka. Osobom niepalącym nie polecam czekania przed budynkiem (ja nienawidzę smrodu dymu, więc muszę stać co najmniej 5 m od palacza od nawietrznej i dużo więcej od zawietrznej);
- budynek jest mały i bywa tłoczno (oczekujący i zapisujący się, osoby towarzyszące etc.). Parking przed budynkiem też jest mały i szybko go zapełniają ci, co dowożą zdających, a poza tym nie jest on w większości wyasfaltowany (nie wiem, jak to wygląda przy silnych deszczach);
- w budynku przydałby się jakiś automat z napojami i bankomat (najbliższe sklepiki/bankomaty to stacja benzynowa kawałek dalej, Giełda Kwiatów oraz pętla tramwajowa - 15-20 minut bardzo szybkiego spaceru), ale w przyszłości kto wie
;
- dojazd jest czasem kłopotliwy (obok jest przystanek autobusowy, ale autobusy w Krakowie kursują
stadami).
Egzaminatorzy - BalickaOdnosili się właściwie, grzecznie i profesjonalnie, a samochód (z OSK) rejestratora nie miał. Żatem nie ma problemów.
Uwaga 1 - jak egzaminator tego nie powie jednoznacznie, to trzeba się go spytać, jak jechać w przypadku
łamanego pierwszeństwa będąc na drodze z pierwszeństwem, jeśli nie padnie polecenie. Mój pierwszy powiedział, żeby zgodnie ze znakami, a drugi żeby prosto.
Uwaga 2 - ja (wiek i zawód) mam nieco osłabiony słuch - w takiej sytuacji należy prosić egzaminatora, żeby mówił głośniej i wyraźnie.
Podstawienie własnego samochoduTutaj był pewien problem za pierwszym razem. Instruktor dowiózł samochód, dał dyspozytorowi kluczyki i dowód rejestracyjny (dyspozytor dał egzaminatorowi), a pojazd otrzymał nalepkę
Egzamin. Niestety program WORD (Instytut Techniki Samochodowej, jak pisał Sienkiewicz, nieco
pokawił sprawę) nie pozwala na wpisanie przy zapisie, że zdaje się na pojeździe z OSK. W przypadku kategorii B1 nie ma problemów i raczej także w przypadku osoby niepełnosprawnej, ale przy osobie pełnosprawnej zdającej na automacie problem jest. Egzaminator był zaskoczony tym, że zdaję na pojeżdzie z OSK, i wyjaśnianie wszystkiego trochę trwało. Przy zapisie na drugi termin na żądanie dopisano to ręcznie w dokumentach i problemów nie było. Co prawda instruktor z samochodem utknął w korku i spóźnił się, ale życzliwy egzaminator zmienił tylko kolejność i zdawałem jako drugi.
PlacObsługa bez problemów. Łuk się wykonuje spokojnie (z automatem to bajka - tylko operuje się hamulcem), a górka dla automatu to tyle, co nic.
Trasy ogólnieTrasy egzaminacyjnie są wygodne - uważać trzeba na tramwaje, ulice jednokierunkowe, pieszych oraz pozastawiane samochodami wąskie uliczki.
Moja trasa (za drugim razem; za pierwszym podobna) (ulice wg mapa.szukacz.pl, bo nie zawsze znam nazwy tamtejszych ulic)Wyjazd z ośrodka, skręt w lewo w Balicką (trzeba umiejętnie stanąć, bo z prawej strony drzewa przysłaniają widok, więc nie można za bardzo wyjechać, z kolei, żeby dobrze widzieć z lewej, to trzeba trochę wyjechać; należy czekać na wpuszczenie przez kogoś jadącego Balicką, egzaminatorzy nie poganiają), potem zaraz skręt w prawo (wg mapy do skrzyżowania z Lindego z łamanym pierwszeństwem jest to też Balicka), przejazd przez skrzyżowanie z Lindego i zawrócenie na 3 (wykorzystałem dojazd do posesji, niektórzy egzaminatorzy każą zawrać między krawężnikami na ulicy, a inni pozwalają skorzystać z infrastruktury drogowej). Powrót do skrzyżowania z Lindego z łamanym pierwszeństwem (uwaga na nie). Tu musiałem wykonać manewr szybkiego hamowania, bo na drodze z pierwszeństwem komuś bardzo się spieszyło (widząc jadący z naprzeciwka samochód egzaminacyjny postanowił zdążyć, przyspieszył i skręcił w lewo nie opuszczając drogi z pierwszeństwem oraz używając kierunkowskazu z opóźnieniem). Egzaminator nie miał uwag.
Potem powrót do Balickiej i skręt w prawo w tę ulicę. Później przejazd obok pętli tramwajowej Bronowice Nowe. Potem skręt w prawo obok kościoła w Armii Krajowej (uwaga na tramwaje - trzeba zaczekać aż dojeżdżający tramwaj stanie na przystanku, jak doń dojeżdża, bo tramwaj może zjeżdżać do zajezdni lub na pętlę i nie zatrzymywać się na przystanku; uwaga też na prawy kierunkowskaz na końcu ślimacznicy, bo jest nakaz skrętu w prawo). Jazda prosto i zawrócenie na skrzyżowaniu z Zarzeczem (uwaga na właściwą stronę skrzyżowania i niesfornych pieszych na pasach).
Wjazd na ślimacznicę na Balicką (tutaj miałem pierwszy błąd, bo po zmianie pasa na pas oznaczony znakiem poziomym skrętu w prawo zgasł mi kierunkowskaz, a ja tego nie zauważyłem i skręciłem bez kierunkowskazu). Przy wjeździe ze ślimacznicy w Bronowicką (przedłużenie Balickiej) uważać trzeba na przejazd tramwajowy i wzbudzane światło przed nim (pułapka 1. - światło może być zepsute, więc trzeba tramwaje obserwować; pułapka 2. - czerwone światło nie gaśnie od razu po przejeździe tramwaju, więc nie można wjechać za sygnalizator przed tą zmianą). Jazda Bronowicką w stronę centrum Krakowa - należy po wjeździe na Bronowicką zmienić pas na właściwy i zwykle czekać na to, aż ktoś nas wpuści, bo ulica jest zatłoczona (warto egzaminatorowi powiedzieć, że dany kierowca stanął i sygnalizuje ustąpienie pierwszeństwa).
Skręt z Bronowickiej w lewo w jednokierunkową (Górna) - na tej ulicy zaliczyłem parkowanie przodem (z opóźnieniem, bo starszy pan wsiadał do sąsiedniego samochodu i postawił swoje rzeczy na miejscu do zaparkowania). Jazda Górną do przodu i skręt w prawo w Złoty Róg (uwaga na znak STOP i źle zaparkowane samochody - trzeba właściwie stanąć, żeby mieć pole obserwacji) a potem prawoskręt w Rodakowskiego (też jednokierunkowa). Na Rodakowskiego trzeba uważać na parkujące samochody (dość wąska ulica). Tutaj przed samochodem przebiegł mi czarny kot (na szczęście
). Z Rodakowskiego skręt w lewo w Bronowicką - ja tutaj musiałem najechać na linię ciągłą, ale wpierw powiedziałem egzaminatorowi, że to z powodu źle zaparkowanych samochodów i sporych dziur na pasie do lewoskrętu - bez uwag z jego strony. Trzeba uważać przy wjeździe na 2 rzeczy - znak STOP (obowiązuje, gdyby światła nie działały) i sygnalizator nad skrzyżowaniem (sygnał może się zmienić po minięciu sygnalizatora na Rodakowskiego).
Jazda prosto Bronowicką obok pętli na Bronowicach Starych (uwaga na to, że tramwaj wyjeżdżając z pętli włącza się do ruchu i nie ma pierwszeństwa oraz to, że zjeżdżając na pętlę przecina tor samochodom, a wcześniej są światła, więc też nie ma pierwszeństwa) i potem przejazd obok Uniwersytetu Pedagogicznego (uwaga na właściwe zachowanie się na przystankach tramwajowych, gdy zatrzymuje się tramwaj).
Potem skręt w prawo w Smoluchowskiego (jest to ulica dwukierunkowa stosunkowo rzadko uczęszczana, więc nie wolno na podstawie ustawienia parkujących samochodów wziąć jej błędnie za jednokierunkową). Skręt w lewo w Lea a potem w prawo w Kijowską i ponownie w prawo w Nawojki (przede mną przy skręcie kierowca źle przejechał zieloną strzałkę - minął ją bez zatrzymania i zastawił przejście dla pieszych, bo nie mógł dalej jechać, ale ja za to pojechałem już na zielonym).
Potem przejazd prosto ulicami Nawojki i Armii Krajowej (tutaj miałem drugi błąd, bo jechałem 55 zamiast 50 km/h - pomimo tego, że jest to szeroka ulica, to nie ma zwiększonej prędkości dopuszczalnej), a później lewoskręt w Zarzecze (po przejechaniu skrzyżowania należy uważać na wyjazd z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z boku i sygnalizator, który może nieoczekiwanie zmienić się na czerwony).
Jazda prosto Zarzeczem aż do skrętu w prawo w ulicę Na Błonie. Pózniej skręt w lewo obok pętli tramwajowej Bronowice Nowe i jazda Balicką aż do wjazdu do MORD-u, później wjazd, zaparkowanie samochodu z boku (ssamochód z OSK) i rozmowa z egzaminatorem o błędach a w końcu sakramentalne
Egzamin Panu zaliczam.