MORD Nowy Sącz - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez chrzanowianka » wtorek 02 czerwca 2009, 09:25

Witam
Mój egzamin rozpoczął sie 30 maja o godz. 9,15- najpierw teoria...1 błąd... :? byłam pierwsza na liście więc zaraz wywołali mnie do sali nr. 3. ( ma pani samochód nr.6) stał ostatni na parkingu.... :oops:
Nie pamiętam nazwiska egzaminatora... czułam lekkie napięcie więc kto by myslał o nazwisku :wink:
Obsługa pojazdu oraz plac manewrowy : bezbłędnie :lol:
Gdzy podjechałam po pana egzaminatora, i pojechaliśmy na miasto... wtedy się zaczęła "jazda" nie mogłam utrzymać nogi na sprzęgle.... tak mi skakała :roll:
Pan egzaminator, był cichy wydawał jasne polecenia....( więc i ja z natury gaduła siedziałam cicho :) ) nie pamiętam trasy którą jechałam, ponieważ w Sączu miałam tylko trzy jazdy. Miałam parkowanie prostopadle przodem, zawracanie na skrzyżowaniach, i jedno z użyciem biegu wstecznego... nawet sie nie obejrzałam a już byłam pod ośrodkiem... :lol:
...proszę wyłączyć swiatła , silnik... dziekuję życzę szerokiej drogi... :jupi:
teraz tylko czekać na odbiór dokumentu.... i pokonywać drogi ....
Pozdrawiam i życzę powodzenia.....
nawet jeśli niebo zmęczyło sie błękitem, nie trać nigdy światła nadziejii.....
chrzanowianka
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 22 maja 2009, 10:28
Lokalizacja: chrzanów

Postprzez roksana » piątek 26 czerwca 2009, 21:12

Ja zdawałam dzisiaj na prawo jazdy, stres ogromny :? Dostałam 2 pytanka, banalnie proste:). Następnie plac i na miasto. Egzaminator profesjonalnie ale i życzliwie podszedł do egzaminu. Zdanie egzaminu zawdzięczam super instruktorowi, którego naukę jazdy polecono mi na tym forum. Po mieście jeździłam 3 h i to wystarczyło by zdać za 1 razem w NS, a nie jak w Dąbrowie G, gdzie terminy są 2 miesięczne;? Szczerze polecam szkołę jazdy z ul. Kolejowej. Jeśli chcecie więcej szczegółów piszcie:)
roksana
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 26 czerwca 2009, 20:54

Nareszcie:):):):)

Postprzez Sylwia2608 » środa 08 lipca 2009, 09:15

Witam wszystkich odwiedzających tą stronkę:):)

Ja właśnie wczoraj zdawałam egzamin w Nowym Sączu, był to mój trzeci raz, dwa razy w Tychach, niestety bez powodzenia, kończyła mi się ważność testów,ponieważ tak długie są terminy oczekiwania na kolejny egzamin no więc załapałam się już tylko na Nowy Sącz i jestem bardzo szczęśliwa ponieważ otrzymałam upragniony pozytywny wynik :P

Nie było łatwo, zadania egzaminacyjne miałam takie: Zawracanie na trzy, zawracanie na skrzyżowaniach, zawracanie na drodze szybkiego ruchu, parkowanie prostopadle przodem, wycofanie w uliczkę na drodze osiedlowej. Dużo jednokierunkowych, dużo lewoskrętów..

Moja rada, nie stresować się, patrzeć na znaki, nie przekraczać prędkości a wszystko będzie dobrze. Życzę wszystkim zdającym POWODZENIA!!
Więc nie martw się, usmiechnij sie...:):):)
Sylwia2608
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 08 lipca 2009, 09:01
Lokalizacja: Chrzanów

Postprzez pumpernikiel » środa 08 lipca 2009, 10:39

Nowy Sącz, 6 lipca 2009 godz. 18.00

Zostałem poproszony przez głośnik do pokoju nr 3, tam dowiedziałem się, że będę zdawał Oplem Corsą nr 16. Czekając przy aucie zastanawiałem się jak będzie wyglądał mój egzaminator. Po chwili z budynku wyszła kobieta. Nie powiem... byłem zaskoczony ale pozytywnie. Przedstawiła się, poprosiła o dowód a także o przygotowanie do jazdy. Po ustawieniu lusterek, siedzenia oraz pasa zacząłem pierwszą część egzaminu. Na początku pierwszy i ostatni zgrzyt na egzaminie. Chciałem ruszyć bez biegu, na szczęście momentalnie zreflektowałem się co jest grane. Rękaw przejechałem za pierwszym razem. Po chwili ruszanie z ręcznego, również za pierwszym podejściem i mogłem się przygotowywać do drugiej części egzaminu.

Moja trasa wyglądała następująco: 29 Listopada - Nawojowska - R. Traugutta - R. Żulińskiego - 1 Brygady (zawracanie na tej ulicy) - H. Siemiradzkiego - ponownie Nawojowska - B. Limanowskiego - Zygmuntowska - Podhalańska (jednokierunkowa ale nie jestem pewien i tam parkowałem przodem) - Kolejowa - H. Siemiradzkiego - R. Żulińskiego - R. Traugutta - Nawojowska - 29 Listopada

Miałem jeszcze zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury ale nie wiem na której ulicy. Powrót do ośrodka po 30 minutach. Jak widać egzaminatorka skorzystała z nowelizacji zasad egzaminów, co bardzo mnie się spodobało. Na ośrodku parkowanie tyłem i nareszcie upragnione słowo PoZyTyWnY.

Moje rady dla zdających w Sączu:
- wykupić minimum 5 godzin na poznanie miasta (dla osób z innych miast),
- należy uważać na zawracanie w mieście, są 3 rodzaje zawracań, 2 do lewej strony i 1 do prawej o ile jest skrzyżowanie,
- na ul. 1 Brygady w pewnym momencie prawy pas zmienia się w pas tylko do skrętu w prawo, należy wcześniej zmienić ten pas, jeśli egzaminator zaznaczył na początku egzaminu, iż w przypadku braku polecenia należy jechać prosto albo z drogą z pierwszeństwem,
- nie śpieszyć się na egzaminie, lepiej przepuścić samochód niż wymusić pierwszeństwo,
- jechać taką prędkością, aby mieć czas na chwilę pomyślenia,
- skrzyżowanie na ul. 1 Brygady wygląda jak rondo ale nie obowiązują tutaj zasady pierwszeństwa z ronda, będąc już na skrzyżowaniu (rondzie) należy ustąpić pierwszeństwo
- są ulice w Sączu, na których wymieniono asfalt i nie ma jeszcze pomalowanych pasów, należy tam podwójnie uważać i obserwować znaki z przejściami dla pieszych, żeby czasem nie najechać na człowieka,
- dobra czekolada, kawa bądź ziółka na ukojenie nerwów.

Życzę powodzenia i polecam MORD Nowy Sącz ze względu na kulturę w BOK, wspaniałe krajobrazy i dogodne terminy maksymalnie na dzień dzisiejszy do 3 tygodni.
pumpernikiel
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 26 maja 2009, 16:38

Egzamin C+E - Nowy Sącz

Postprzez swistak » poniedziałek 20 lipca 2009, 14:26

Witam,
dzisiaj rano o 6:30 pozytywnie zdałem egzamin na kat. C+E w Nowym Sączu.
Pomijam że nie spałem od 3:00 a pod ośrodkiem byłem o... 5:30 :) ale bardzo mi zależało aby mieć to pozytywnie zdane.
Podam Wam kilka moim zdaniem cennych wskazówek odnośnie egzaminu na kat. C+E w Nowym Sączu.

Sprzęganie/rozprzęganie - do tego celu służy starszy model Man-a - nie pamiętam jaki dokładnie model -> jednym słowem - w środku SPARTAŃSKO nieprawdopodobnie,
- wsteczny bieg maksymalnie w lewo i do tyłu,
- widoczność w prawym lusterku ogranicza uchylana mała szybka w bocznych drzwiach (!!!).
- bardzo, ale to bardzo duża zwłoka hamulca zasadniczego (uważać przy sprzęganiu i przy odjeżdżaniu po rozprzęgnięciu, bo można w coś uderzyć!). Silnik wyłączamy dodatkowym przełącznikiem obok "stacyjki" ale najpierw cofamy kluczyk na maksa w lewo -> przełącznik "pstryk" i minimalnie cofamy kluczyk o dosłownie 3 milimetry (pamiętać o tym przełączniku, jeśli rozrusznik nie zadziała gdy będziemy chcieli uruchomić silnik),
- pedały sprzęgła i hamulca chodzą bardzo ciężko,
- rękawice po lewej stronie siedzenia kierowcy koło dźwigni sterownika siodła,
- przewody elektryczne sztuk dwa, przewody pneumatyczne sztuk 2 z czego ten od prawej strony ma już sparciałą gumę na zaworze i czasami ułoży się tak,że powietrze będzie minimalnie uchodziło - po kilku próbach udało mi się w końcu podłączyć go tak,że nic nie uchodziło,
- pamiętać aby powiedzieć o sprawdzeniu świateł naczepy i to zrobić o ile egzaminator nie każe inaczej,
- sterowanie wysokością siodła (zawieszenia) dobrze opisane choć trochę działające z małą zwłoką - dźwignie najpierw popchnąć w kierunki do auta a następnie przestawić na wybrane położenie,
- korba do podnoszenia podpór po lewej stronie naczepy -> podnoszenie podpór przeciwnie do wskazówek zegara, opuszczanie zgodnie z ruchem wskazówek zegara,
- korba hamulca postojowego po skosie po lewej stronie naczepy tak z metr przed tylnym lewym kołem trochę w głębi,
Uczulam,że naczepa jest zawsze stosunkowo wysoko podstawiona na podporach ale da się sprzęgnąć.

Następnie idziemy do trzyletniego MAN-a TGA 310A - auto ładne ale moim zdaniem:
- wspomaganie działa na placu bardzo słabo (dziwne) i trzeba przyłożyć trochę siły aby sprawnie kręcić,
- lusterka główne trochę fałszują (widać odległość mniejszą niż jest faktycznie), polecam zerkać częściej w panoramiczne gdyż moim zdaniem wiarygodniej oddają odległości na boki od zestawu),
- aby otworzyć pokrywę silnika należy użyć po pierwsze dźwigni w środku na desce rozdzielczej po lewej stronie kierownicy - poniżej włącznika świateł mijania), a następnie użyć dodatkowego przycisku na środku i od spodu tuż pod dolną krawędzią pokrywy,
- UWAGA!!! ma strasznie czułe hamulce, przez co musiałem powtarzać jadę po w łuku, bo za wcześnie się zatrzymałem (brakło z 20cm aby się zmieścić w zadanej odległości),
- ten MAN to konfiguracja ze stosunkowo krótszą naczepą (ale za to jest niska), przez co złudnie z początku bardzo wolno się łamie, ale jak zacznie konkretniej to można się nieźle spóźnić z "blokadą", dlatego kontrolować zawczasu łamanie -> łuk zrobiłem z dwoma podciągnięciami w około 2min. 30 (na szkoleniu rekord to 1min 8sek., bez podciągania się),
- miałem prostopadły przodem - idzie się łatwo złamać i spokojnie wycofać, tylko uczulam na kontrolowanie lewego rogu naczepy - dużo wychodzi na zewnątrz i można "ściągnąć" pachołka po lewej a to już katastrofa,
- do podjazdu na wzniesienie był rozstawiony jakiś pseudo-slalom z trzech tyczek - bardzo ale to bardzo bardzo bardzo wąsko - mam nadzieje, że nie było nagrywane to co pod nosem mamrałem w kabinie jak jechałem na ruszanie na wzniesieniu, bo latały różne słowa ;-)))))
- na wzniesieniu uczulam znowu, że sprzęgło bierze bardzo wysoko (a może to długi skok pedału?) - idzie ruszyć bez większych problemów, tylko trzeba dojść do momentu "brania sprzęgła",
- pamiętać o kierunkowskazach na placu (!!!),
- po wzniesieniu PRZYPOMINAM o włączeniu świateł mijania - włącznik standardowy (0 - pozycyjne - mijania) jak w samochodach osobowych w desce rozdzielczej po lewej stronie kierownicy,
- po mieście patrzeć w w prawe lusterko i uważać na krawężniki i chodniki - na szczęście krótsza naczepa ułatwia pokonywanie ostrych zakrętów,
- nie ma przerzucania dźwignią zmiany biegów przekładni mała/duża tak jak jest to w klasycznych konstrukcjach, wybór przekładni jest na dźwigience umiejscowionej z przodu lewarka (z boku są półbiegi, więc tego NIE RUSZAMY!!!), dźwignia (ze zdecydowanym oporem trzyma w wybranej pozycji,więc trzeba trochę zdecydowanie zmianę przekładni robić) w dół -> mała przekładnia, dźwignia w górę -> duża przekładnia. Klasyczny układ Fiatowski zdublowany 1/5 - 2/6 - 3/7 - 4/8. Wsteczny jest maksymalnie w lewo dźwignia i dół jak "dwójka" (czy do siebie jak kto woli), przy położeniu wstępnym (czyli to w "w lewo") jak do włączenia biegu wstecznego słychać ostrzegawczy brzęczyk, co uzmysławia nam co zamierzamy zrobić i gdzie jesteśmy z lewarkiem. Włączony aktualnie bieg (oraz luz - N) są pokazywane na środku w górnej części tablicy wskaźników i są widoczne od razu, choć na 5 i 6 zdarzyło mi się że pokazało z ok. sekundowym opóźnieniem.
- co do skrzyni biegów to jest to TRAGEDIA, żeby w aucie o tak niewielkim przebiegu i tak młodym roczniku (3-latek) biegi tak zgrzytały to jest to parodia. Po paru skrzyżowaniach doszedłem, dopiero, że przytrzymując go przy włączaniu bądź to wyższego bądź niższego biegu tak dodatkowo niż normalnie (standardowo z 0,5-0,75sek) z 0,5sek. dłużej na sprzęgle przed włączeniem kolejnego biegu i bieg wejdzie z miarę bez zgrzytów. Największe problemy z trafieniem z biegami "obok" wstecznego czyli z "dwójką"/"szóstką".
Aha i pedał sprzęgła bezwzględnie do podłogi i ani 5mm wcześniej, bo będzie hyyyrrrrrrrrrrrrrr.
- stosunkowo czuły zestaw na wszelkie nierówności a szczególnie jadąc od Europy od skrzyżowania przed wiaduktem do skrzyżowania ze skrętem w prawo do ośrodka proponuję powoli jechać bo można z siedzenia wyskoczyć na słynnej "alei studzienek" - widać taki urok zawieszenia, więc sugeruję trochę wolniej przejechać,
- co do silnika, to zbiera się dynamicznie z każdego biegu więc w razie "W" można awaryjnie zamiast bawić się biegami to dać "gaz do dechy" i pójdzie jak strzała, nawet z dość niskich obrotów.

To tyle. Mam nadzieje,że komuś się przyda mój opis co i jak.

Pozdrawiam przesympatycznego - chyba najdłużej stażem pracującego - Pana egzaminatora z MORD Nowy Sącz. Życzę każdemu egzaminatora z takim - w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu - podejściem jak miał ten PAN. Pan egzaminator widział, że choć trochę się - niepotrzebnie pewnie - ślimaczę przy sprzęganiu/rozprzęganiu i przy manewrach na placu, ale że robię prawidłowo i patrzę co robię i jak robię i nie stresował mnie dodatkowo w jakikolwiek sposób - a miałem MEGA-GIGA stresa i to chyba było widać.

Pozdrówka
Świstak
swistak
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 20 lipca 2009, 11:51
Lokalizacja: Gorlice

Postprzez GnR » poniedziałek 27 lipca 2009, 18:52

Witam wszystkich
Dziś miałem egzamin w Nowym Sączu na kategorie A oraz B.
Udało Mi się zdać obie za pierwszym razem a wcześniej testy =0błędów. Wszystko fajnie i sprawnie poszło. Od momentu przyjścia rano do ośradka równo 3 godzinach opuściłem już pojazd egzaminacyjny z wynikiem POZYTYWNYM a wcześniej motocykl też z wynikiem POZYTYWNYM.

A teraz po kolei dla zainteresowanych
TESTY:
wchodzi cała grupa oczywiście trzeba mieć dowód osobisty. testy najpierw na A 6 pytań i możliwe 2 błedy(śmiech na sali) Potem B 18 pytań i też możliwe 2 błedy

JAZDA MOTOCYKLEM
Jeździłem na ybr250 super wypas motorek.
Uczyłem sie na wektorze150 bez porównania ten wektor to wogóle porażka jak dodałem gazu to wpadał w wibracje i ja razem z nim xP a jak popuściłem mu to on dalej. ósemke ćwiczyłem jeszcze na tej starej która jest mniejsza ale to nawet lepiej do nauki.
Teraz co do ybr i samego egzaminu motorek super sie prowadzi po ósemce i slalomie bez gazu na 1 biegu. Potem ruszanie pod górke i hamowanie awaryjne.Potem na miasto Pan zapytał czy znam trase ja mu że znam ale mimo to mi mówił podczas jazdy. No i tyle wynik Pozytywny

Dalej czekam na holu na egz. B
Wkońcu zostałem poproszony
najpierw obsługa 2 zadania, potem ustawienie fotela i lusterek, cofanie po łuku, ruszanie pod górke i na miasto. Jakieś skręty w lewo w prawo, STOP, szczałka, parkowanie, zawracanie, włączanie się do ruchu, itp. Po 30 minutach byłem już w ośrodku i kolejny wynik Pozytywny.

Dodam jeszcze że na egzamin czekałem 3 tygodnie
Ostatnio zmieniony niedziela 02 sierpnia 2009, 17:40 przez GnR, łącznie zmieniany 1 raz
GnR
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 27 lipca 2009, 18:18

Postprzez maniok » piątek 14 sierpnia 2009, 00:38

Moje pierwsze podejście - 4.08.09 - wynik pozytywny; egzamin praktyczny trwał 47minut.
Na termin czekałam niecałe 3 tygodnie.
Bardzo miło wspominam egzamin, zarówno teorię jak i praktykę.
Główna rada - ze względu na to, że jeden z głośników w hallu działa słabiej, lepiej nasłuchiwać w okolicach przejścia na sale egzaminacyjne. Ja o mały włos przegapiłam swoją kolej na e. praktyczny, bo za pierwszym razem nie usłyszałam, że jestem wywoływana.
Jeśli nie zna się Sącza koniecznie trzeba sobie wykupić chociaż godzinę jazdy przed egzaminem.
03.08.09 - zakończyłam kurs
04.08.09 - teoria + praktyka +
25.08 - prawko w portfelu :)
maniok
 
Posty: 6
Dołączył(a): czwartek 13 sierpnia 2009, 12:02
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Lola0222 » środa 19 sierpnia 2009, 00:31

Dziś miałam drugie podejście:) Niestety nie udało się:((

Pierwszy exam miałam 23 lipca o 12.30 teoria 1 błąd, ok 13 wywołali mnie do pokoju nr 2. Samochód 13 :? Sprawdzenie poziomu płynu chłodniczego i świateł pozycyjnych. Potrącenie pachołka- egzamin przerwany.

Dziś znów trafiła mi się 13! (jakieś fatum czy co?) Dziewczyna przede mną na tym samochodzie też nie zdała. Ale ok, myślę sobie, może tym razem się uda. Miałam do sprawdzenia światła pozycyjne i poziom oleju- szybko poszło. Potem ustawienie lusterek itd. Okropnie bałam się łuku bo ostatnio na tym poległam ale udało sie na szczęście :D Górka poszło łatwo. I jedziemy na miasto.
Moja trasa wyglądała mniej więcej tak: 29 listopada- Wyspiańskiego [do końca potem w prawo]- kolejowa-batorego- limanowskiego- nawojowska- długosza- młyńska
Na Młyńskiej kazał mi skręcić w prawo w Śniadeckich ale tam jest jednokierunkowa a ja nie zauważyłam znaku nakazu skrętu w lewo i mnie oblał.
Były zawracania, dużo skrętów w lewo i prawo.


no cóż do trzech razy sztuka :lol:
Ostatnio zmieniony czwartek 10 września 2009, 19:29 przez Lola0222, łącznie zmieniany 1 raz
Lola0222
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 17 sierpnia 2009, 12:38
Lokalizacja: okolice Nowego Sącza

Postprzez rajdówka89 » środa 19 sierpnia 2009, 18:56

Witam :shock:
Wczoraj miałam egz. kat B, pierwsze podejście, oczywiście zdane :D
Egzamin miałam o 8.30, ale stres wygonił mnie z domu już o 6.00 :) Po drodze do MORDu zabłądziłam, bo poszłam na skróty :D ale mniejsza z tym :)
Teoria- 0 błedów. Potem pokój nr 3, samochód nr 10. Egzaminator był dosyć młody, łysy i 'dobrze zbudowany' :) troche niesympatyczny. Pomyślałam "juz po :('. światła i poziom oleju. potem łuk- dwa razy, za pierwszym nie wjechałam do strefy, czy takie coś :/ górka- noga trzęsła mi się tak, że myślała, że się stoczę. Trasa- 29 Listopada, Wyspiańskiego, w prawo w Kolejową- tutaj przyczepił się , że chciałam wymusić pierwszeństwo :twisted: , Sienkiewicza- parkowanie skosne :/, Zygmuntowska, Limanowskiego, rondo , obwodnica- tutaj pod auto wbiegł mi rudy kot! Dobrze, że nie czarny :lol: Potem w stronę Reala, przez osiedle, zawracanie i STOP i do osrodka. Po powrocie egzaminator przeprowadził długą rozmowę( nawinął do kota), aż w końcu powiedział, że zdane :lol: :D
rajdówka89
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 19 sierpnia 2009, 18:39

Postprzez Sylwia2608 » niedziela 23 sierpnia 2009, 20:33

Ja zdawałam w Sączu z koleżanką, obie zdałyśmy a najczęściej moim zdaniem jest zawracanie w każdym tego słowa znaczeniu. Ja miałam praktycznie same zawracania, najpierw na trzy, później z trzy razy na skrzyżowaniach, na drodze szybkiego ruchu i na osiedlu..gdzie tylko było można to mi kazał zawracać. Powodzenia.
Więc nie martw się, usmiechnij sie...:):):)
Sylwia2608
 
Posty: 2
Dołączył(a): środa 08 lipca 2009, 09:01
Lokalizacja: Chrzanów

Postprzez Johnson » wtorek 25 sierpnia 2009, 17:15

Witam,
wczoraj zdałem w Nowym Sączu
było to moje trzecie podejście aczkolwiek I-sze w tym mieście. Powiem Wam szczerze ,że pojechałem tam w ciemno...nigdy tam nie byłem (egzamin ustalał mi znajomy) i uważam ,że miasto jest banalne

Nowe samochody - Colt'y są naprawdę świetne, małe i bardzo zwinne


pozdrawiam :)
Johnson
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 19 grudnia 2008, 19:22

Postprzez grandit » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 00:06

czy egzaminatorzy w Nowym Sączu wymagaja patrzenia tylko w lusterka podczas pokonywania luku ? (zaslyszane i wole sie upewnic poniewaz pierwszy raz bede podchodzil do egzaminu w tym miescie a bez mozliwosci obrocenia sie w tyl pokonanie luku jest dla mnie niemozliwe ) :roll:
grandit
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 00:02

łuk

Postprzez Brania91 » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 09:27

ja zdawałam tydzień temu i zrobiłam łuk w sumie tylko na lusterka.. egzaminator w ogóle nie patrzył jak ja to robię tylko patrzył na linie czy się w niej trzymam.. wyjechałam z łuku na lusterkach i dop jak dojeżdżałam na kopertę to się obróciłam raz żeby tylko kuknąć w tylnią szybę jak wygląda sprawa z pachołkiem... więc spoko :) rób jak Ci wygodniej a i tak będzie dobrze :) zawsze mówią że każdy robi inaczej ale jednak radzą że dobrze jest chociaż raz się obejrzeć w tylnią szybę więc jak ty robisz tylko na tylnią to masz już zupełnie sprawe prostą :) pozdr i powodzenia :)
Brania91
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 13 lipca 2009, 21:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Brania91 » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 19:11

powiem wam że mój egzamin to w ogóle totalne nieporozumienie.. wróciłam z wakacji w niedziele w nocy a w pon o 11 miałam już w sączu 2h jazdy i później od razu heja... na sam poczatek na jeździe przed egz na środku ronda <&%#$@>*** mi się corsina i pchałam ją z instruktorem przez całe rondo.. ale kij jak ruszyła to sobie myśle teraz już z górki... instruktor podrzucił mnie pod ośrodek i wtedy jak tylko wysiadłam to krew mi odpłynęła.. patrze a te debile wcześniej wymieniły WSZYSTKIE AUTA ! (bo miały być od 1września.. jeszcze specjalnie jak sie zapisywałam na egz to pytałam od kiedy mają być colty a pani w okienku pow ze nie nie że colty dop od 1września..) a ja przyjeżdżam i totalna dupa! nie było opcji żebym trafiła na corse na której notabene tylko jeździłam.. poszłam na egzamin nie wiedząc nawet jak się w colcie otwiera maske :O :/ nie mówiąc już o ustawieniu lusterek, pokazywaniem jakiś pierdół pod maską albo jakimkolwiek manewrze :/ uwierzcie mi że tylu przerażonych ludzi w jednym miejscu jak wtedy w tej poczekalni to w życiu nie widziałam :/ z mojej 20osobowej grupy tylko 5osób wyjechało z placu... wszyscy przez brak znajomości nowego colcika i jego gabarytów lecieli albo na łuku albo na górce :/ ale mi się jakoś udało ale tyle nerwów co wtedy zeżarłam to się nawet nie mówi :P nie wiem do dziś jak to zrobiłam ale udało się :) jeśli by ktoś chciał jakieś szczegóły typu ustawienie lusterek czy coś to chętnie tyle co pamiętam to pomogę.. bo nikomu nie życze takich nerwów co ja miałam... a tak podsumowywując to za ten myk z coltami to Nowo Sądecki MORD można by bardzo łatwo udupić :/ bo drodzy państwo ale tak się nie robi! :/
Brania91
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 13 lipca 2009, 21:00
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Brania91 » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 19:18

grandit : może to Ci coś pomoże. nie jest to jakieś super luks ALE przynajmniej będziesz miał jakiekolwiek pojęcie co tam w ogóle są za dziadostwa i gdzie..

http://forum.pclab.pl/t506009.html

zbiorniczki płynu do spryskiwaczy i płynu chłodzącego mają strasznie lejkowate zbiorniczki i jak nie jest do pełna to ciężko wybadać poziom.. dobrze ze miałam tylko pokazać zbiorniczek płynu chłodzącego bo jakby mi kazał sprawdzić poziom to bym była jednym słowem w du**e :] spryskiwacze to trzeba chyba sprawdzić od środka (przynajmniej tak mi instruktor mówił jak jeździłam po krk na yarisce a miała identyczny ten zbiorniczek) wiec tu pewnie trzeba tak samo ale nie mądrze się bo nie wiem

a jeśli chodzi o światła to sprawa jest prosta.. wszystko tak jak w yarisce czyli wszystkie światła masz na tych takich wariotach przy kierownicy co są migacze :P nie wiem jak się to fachowo nazywa.. i tylko przekręcasz... i tu dwa myki! 1. drogowe: no to wiadomo najpierw przekręcasz na mijania a później popychasz raz DO SIEBIE tą wajchę czy jak to tam się zwie :P ( bo w corsie trzeba było raz OD SIEBIE i wtedy wskakiwały drogowe a tu jest odwrotnie) i na tym się można złapać.. no i druga rzecz postojowe: najpierw dajesz kierunkowskaz (w zależności z której str chcesz żeby Ci świeciły) a później wyciągasz kluczyk ze stacyjki. to chyba tyle. reszta chyba wiadoma :) jak sobie przypomnę jakąś jeszcze różnice to napisze :)
Brania91
 
Posty: 3
Dołączył(a): poniedziałek 13 lipca 2009, 21:00
Lokalizacja: Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości