WORD Kielce - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez madzialenka » czwartek 25 czerwca 2009, 20:37

ja zdawałam 18 czerwca i niestety nie zdałam... testy poszły ok zero błędów natomiast z jadą było gorzej... przerwał mi egzaminator po 15 minutach bo niestety wymusiłam pierwszeństwo... oczywiście pierwsza z pięciu osób wsiadłam do samochodu bo chciałam mieć to z głowy... plac manewrowy w porządku (teraz nie trzeba chodzić naokoło samochodu i pamiętać by pokazać wszystkie światła) miałam pokazać tylko gdzie są światła awaryjne i gdzie znajduje się płyn do spryskiwaczy no i potem tylko jazda po łuku i ruszanie na wzniesieniu... wszystko było jak należy, nawet wyjeżdżając z całego tego placu nic się nie stresowałam bo egzaminator był w porządku, uśmiechał się, zagadywał i żartował :) przez 15 minut było ok bez żadnej pomyłki dopiero na rondzie IX Wieków z Warszawską gdy znalazłam się w sytuacji która nigdy mi się nie zdarzyła podczas jazdy musiałam zrobić błąd... i niestety musiałam zjechać i zamienić się z egzaminatorem miejscem... kolejny egzamin 21 lipca, już się nie mogę doczekać bo naprawdę nie ma się czego stresować :) ja już wyjeździłam ze swoim instruktorem 47 godzin a do egzaminu podchodzę dopiero drugi raz i wierzcie mi nie ma się czego stresować jeżeli wierzymy w siebie i swoje umiejętności :) życzę powodzenia wszystkim zdającym :)
madzialenka
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 25 czerwca 2009, 20:25
Lokalizacja: Kielce

pytanie

Postprzez ona821 » piątek 24 lipca 2009, 13:13

mam pytanie jak sie zdaje w kieclach to jak to tam jest skoro mam umówiona godzine przypuscmy 13 to sama ide do samochodu czy jakas kolejka obowiazuje ?? moze ktos to przybliżyc mniej więcej??:)
ona821
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 24 lipca 2009, 13:08

Postprzez cleorec » poniedziałek 31 sierpnia 2009, 10:49

Zasada jest taka, że gościu na sali kopmuterowo losuje po dwie osoby do jednego auta. A to kto pójdzie jako pierwszy zależy jak się dogadasz z drugą osobą. Ja zdawałam już 4 razy wrrr :( i za każdym razem mówiłam, że idę pierwsza i nikt nie robił problemów.
cleorec
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 10:46
Lokalizacja: kielce

Postprzez niszczacyzboze » czwartek 24 września 2009, 22:05

Moje doświadczenia wyglądały następująco.

Najpierw egzamin na B.
Teoria plus praktyka i praktyka oblana.

Jednakże trafiłem na Panią egzaminator, i gdy dojeżdżaliśmy do samochodów gdzie pokazywało się wszystkie płyny itp wyprostowałem nogi i zablokowałem jej hamulec, więc już wtedy miałem przerąbane.

Oblałem za to, że podczas wyjazdu z WORD jechał gość z włączonym kierunkiem w prawo a okazało się że on sobie po prostu tak jechał z nim - nie zachowanie zasady ograniczonego zaufania.

Za drugim razem maiłem Pana egzaminatora. Zdane.
Zaczęło się od kłótni, że on chce zobaczyć moje zaświadczenie, że nosze soczewki. Ja mu powiedziałem, że nie wiedziałem że mam mieć coś takiego i żeby sobie sam sprawdził.

Placyk zaliczony wyjechałem i cacy. Z wordu wyjechałem w prawo a potem na skrzyżowaniu w lewo i chyba czekałem dobre 5 minut, więc zatrzymał swój stoper. Potem pokręciłem się po KSM'ie i na Starodomaszowską z niej skręt w IX wieków w lewo i o mało co tam nie zaliczyłbym dzwona, ale zwinąłem się szybko a egzaminator spękał. Generalnie atmosfera była niezbyt przyjemna. W pewnych momentach darł się.


Egzamin na motocykl. Zrobiłem wszystko na placu oprócz wzniesienia a tylko dlatego że nie odkręciłem kranika przed jazdą. i tutaj uczulam żeby każdy sprawdził !

Egzaminator starał się być fajnym, ale z 6 osób 5 uwalił na placu a za drugim razu tylko jedna osoba nie zdała na mieście za to, że nie wyłączyła kierunkowskazu. I zdane :D
A i B

I styknie:D
niszczacyzboze
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 24 września 2009, 21:51

Egzamin kategoria A

Postprzez artyan » poniedziałek 28 września 2009, 13:19

Kilka faktów na gorąco po dzisiejszym egzaminie na kategorię A.
Opiszę w miarę dokłądnie ponieważ sam ostatnio szukałem i niektóre wpisy mi pomogły.
Grupa 5 osób.
Na początku egzaminator wziął wszystkich na plac i pokazał co po kolei należy wykonać. Jeśli pojawiały się pytania to na nie odpowiadał (zaznaczył też bardzo wyraźnie, że podczas egzaminu na pytania nie ma zamiaru odpowiadać).
Pierwsza osoba została na placu, reszta musiała przejść do "poczekalni" - nie było szans, żeby obejrzeć sobie jak inni jeżdżą. Ja byłem trzeci na liście: dwóch przede mną nie zdało ponieważ zgasł im motor na ósemce. Zanim ja poszedłem na plac, egzaminator poprosił mechanika by sprawdził motocykl - okazało się, że było włączone ssanie (motor dobrze rozgrzany) i dlatego moim poprzednikom gasł motocykl :/ Miałem farta (fart1).
Wylosowałem dwie karty: sprawdzenie oleju oraz kierunkowskazów. Od tego momentu egzaminator ze stoperem w ręku mierzył mi 5minut (trzeba sie wyrobić w 5minut do końca obsługi). Założyłem czepek, kask (pamiętać o zapięciu!!! - jeden z grupy przez to oblał) i kamizelkę i pięknie pokazałem i opowiedziałem egzaminatorowi jak się sprawdza olej i kierunkowskazy. Zdjąłem z podnóżka motocykl i przepchnąłem motocykl 5 metrów. Usiadłem sobie wygodnie, sprawdziłem hamulec ręczny i nożny, sprawdziłem kierownicę (max lewo i max prawo), odwróciłem się za siebie w prawo i w lewo i zakomunikowałem, że jestem gotowy do dalszych zadań (tu stoper został wyłączony). Później zorientowałem się, że nie sprawdziłem łańcucha co jest podobno konieczne, ale egzaminator sam chyba o tym zapomniał (fart2). Ruszyłem na podjazd (ruszanie z hamulca nożnego pod górkę) - podjazd jest tak mały, że bez hamulców dało by się ruszyć, no ale egzaminator bacznie się przyglądał na moją nogę i na to, czy mi motocykl nie ucieknie do tyłu (max 20cm może zjechać). Następnie slalom między pięcioma pachołkami (bez kierunkowskazów z odwracaniem głowy - odwracanie należy bardzo wyraźnie akcentować), nawrotka i znowu slalom 5 pachołków. Znowu nawrotka, przejazd wzdłuż pachołków i ósemki. Z tego co się zdążyłem zorientować to każdy egzaminator inaczej do tego podchodzi. Nasz na początku powiedział nam, że ósemki należy "kręcić", aż da sygnał do wyjazdu. U mnie było ich chyba 7. Na jednej motocykl prawie mi zgasł (jeździłem na pierwszym biegu bez gazu) - po dodaniu gazu motocykl trochę mi uciekł i musiałem zrobić małą podpórkę lewą nogą- egzaminator był po prawej stronie motocykla i raczej tego nie widział (jedna osoba z naszej grupy za podpórkę na slalomie nie zdała) - czyli fart3. Potem hamowanie w wyznaczonym miejscu (podobno do 50km/h mieliśmy się rozpędzić, ale miałem nie więcej niż 40km/h). Hamowanie to powinno być z redukcją biegów do 1. Potem hamowanie na żądanie (trzeba podczas rozpędzania patrzeć na egzaminatora). Tu ważna uwaga: hamowanie jest częściowo na kostce, a częściowo na asfalcie. Mnie trochę tył motocykla przy hamowniu uciekł. Z grupy tylko ja miałem wyjechać na miasto i czekałem sobie spokojnie, aż mnie egzaminator wezwie, ale osoba, która zdawała przede mną (wiedziała ode mnie o mechaniku i włączonym ssaniu) i nie zdała bo zgasł jej motor odwołała się do szefa WORD i szef przychylił się do tego by przeprowadzić egzamin jeszcze raz. Po placu od razu pojechał na miasto i zdał :) Gdy przyszła kolej na mnie założyłem kask z intercomem (komunikacja jednokierunkowa), sprawdzenie kranika czy jest w dobrej pozycji, zapalenie motoru i świateł, potem głowa prawo-lewo i pojechaliśmy. Trasa jest prosta (dostępna na stronie WORD) - moim zdaniem najważniejsze to włączanie i szybkie wyłączanie kierunkowskazów, niewjeżdżanie na skrzyżowanie jak nie ma miejsca (ja jechałem w dużym korku i pewnie bym oblał gdybym od 10 lat nie miał prawka na B) i upewnianie się przy omijaniu np zaparkowanych pojazdów, że z lewej mamy czysto (czyli odwracamy głowę). Dojazd do WORD - wyłączenie świateł i silnika,postawienie na nóżkę i zakręcenie kranika. Dopiero teraz można zdjąć kask i sprawdzić u egzaminatora czy aby na pewno papierek jest na "pozytywny" :)
MAm nadzieję, że ta krótka historia rozwieje czyjeś wątpliwości dotyczące egzaminu.
artyan
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 28 września 2009, 12:31

Postprzez PabloSBT » wtorek 13 października 2009, 21:04

ja zdawałem 2 razy i jak na razie 2 Negatywne wyniki ;|
Podejście nr 1
Za pierwszym razem plac bez problemów wyjechałem na miasto jeździłem 22min egzaminator chyba odrazu chciał mnie oblać byłem na słonecznym wzgórzu zaczął mnie krecić po osiedlowych uliczkach i w ostatniej chwili mówił gdzie mam jechać nagle jade prosto było skrzyżowanie równożędne patrze nic nie jedzie wjechałem do połowy a egzaminator mowi mi prosze zjechać na bok wymusił pan pierszeństwo ;| gdy byłem w połowie to na samym koncu drogi jakies 500m odemnie samochod jechał i przez niego nie zdałem chociaz on wcale nie musiał hamowac czyli nie wymusiłem ale egzaminatora sie nie dało przegadać :|
PS czekałem na egzamin 50 min w tym czasie zdały 3 osoby a moze ze 20 razy podjezdzały samochody i wysadzali ludzi
Podejście nr 2
Plac zdany bez problemu jeździłem po mieście 32 min wszystko juz mialem zrobione tylko powrót do wordu jechałem jedno kierunkową ulica koło Niskiej samochody poparkowane po prawej i po lewej, miałem skrecic w lewo i nie moglem sie ustawic przy lewej bo tam wystawał samochod ale egzaminator powiedział popełnił pan wykroczenie prosze zjechac na pobocze i po jeździe :|

No i już po egzaminie 3 podejście wynik pozytywny :) chociaż znów na niezbyt miłego egzamintora trafiłem i do tego włącznik wycieraczek w samochodzie był zepsuty musiałem sam czasówki włączać
Ale najważniejsze ze zdałem i zadnego błędu nie mialem :)
ale teraz przedemna dopiero jest nauka jazdy :p narazie byłem uczony tak zeby zdac egzamin :) a teraz trzeba sie nauczyc jeździc po swojemu
Ostatnio zmieniony czwartek 05 listopada 2009, 17:15 przez PabloSBT, łącznie zmieniany 1 raz
PabloSBT
 
Posty: 36
Dołączył(a): wtorek 13 października 2009, 20:52
Lokalizacja: Kielce

Postprzez truskawka12345 » poniedziałek 02 listopada 2009, 18:26

czesc wam:)
jestem tu nowa dzis zdawalam egzanmin w ck drugi raz i drugi raz dupa:/

pierwszy raz to wogole cyrk za co mnie pan egzaminator uwalil.
mialam sprawdzic swiatla drogowe wlaczylam je i pokazuje palcem na cale te biale lampy a on mowi ze egz negatywny poniewaz powinnam pokazac palcem mu TYLKO ŻĄRÓWKE hahahah
instruktor za glowe sie złapal i powiedzial ze za takie cos zaden inny egz by mnie nie uwalil;/

dzis 2 podejscie na 25 minucie przy omijaniu wymuszenie pierwszenstwa:( myslalam ze zdaze przed tym z naprzeciwka a tamten jeszcze przyspieszyl jak widzial ze jade :(
i znowu 3 tyg czekania ehhh
truskawka12345
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 02 listopada 2009, 18:16
Lokalizacja: kielce

Postprzez Michasz » poniedziałek 16 listopada 2009, 19:35

Dziś miałem drugie podejście do egzaminu praktycznego. Niestety kolejny raz wynik negatywny. Popełniłem głupie błędy, fakt moja wina. Natomiast na egzaminatorów, z którymi miałem do czynienia dotychczas, nie mogę powiedzieć złego słowa. To są tacy sami ludzie jak my, ale jeśli wytykają nam nasze błędy w sposób mniej lub bardziej dosadny nie można ich za to ganić. Taka praca. Panowie, którzy mnie egzaminowali nie czepiali się drobiazgów, zwracali uwagę na ogólne predyspozycje do kierowania autem, za co jestem im wdzięczny.

Plac manewrowy zaliczony i dziś i miesiąc temu bez problemu.

Pierwsze I:

Egzamin trwał około 25 minut. Ulica Daleka parkowanie prostopadłe przodem. Pierwszy błąd - brak kierunku podczas parkowania. Zostało mi drugie podejście. Zaparkowaliśmy na Parkingu przy ul. Leszczyńskiej pod wieżowcem. Miejsca mnóstwo ( tir by się zmieścił). Podczas wyjeżdżania tyłem nie dałem kierunku. Egzamin oblany. Wynik negatywny.

Podejście II:

Egzamin trwał około 40 minut. Plac jak wspomniałem wcześniej zaliczony bez problemu. Wyjazd na miasto. Najpierw rondo potem, Żniwna, skręt w prawo, zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego -> Al. Solidarności, rondo pod Realem, parkowanie na parkingu przy Jaworskiego -> dalej w dół ul. Jaworskiego -> skręt w lewo w Warszawską, następnie skręt w Al. Tysiąclecia PP, skręt w Kościuszki, następnie Niska, Starodomaszowska, IX wieków, dojazd do Al.Solidarności i tu zaczynają się schody. Źle zrozumiałem polecenie Egzaminatora. Zamiast skrętu w lewo w Al. Solidarności, zawróciłem w IX wieków, ale nic to. Pojechaliśmy znowu w Starodomaszowską, i wyjazd na Al. Solidarności. Następnie dostaje polecenie zawrócenia przy najbliższej możliwej okazji. Już rozluźniony totalnie, zawracam i...wymuszam pierwszeństwo....Nie wiem co mnie podkusiło. Nie popatrzyłem w prawo. Myslałem że "śmignę" w swoim lewym pasem. A tu psikus...Zabrakło 5 minut do końca egzaminu...

Szkoda. Ale za każdym razem uczę się czegoś nowego.

Pozdrawiam!
Michasz
 
Posty: 5
Dołączył(a): poniedziałek 16 listopada 2009, 19:09

Postprzez ewciaikacperek » wtorek 08 grudnia 2009, 08:54

Witam.
Miałam wczoraj egzamin pełny WORD'zie w Kielcach. Na testach ręce mi się trzęsły jak cholera nie mogłam się w ogóle opanować bałam się na koniec wcisnąć przycisku "KONIEC" :) ale na szczęście miałam tylko jeden błąd, ale sama nie wiem jaki. Później losowanie samochodu i egzaminatora. Samochód nr 28, gdy weszłam do samochodu okazało się, że egzaminator SUPER! Opanowany, spokojny nawet mi przypomniał o pasach na placyku bo zapomniałam zapiąć:). Do pokazania pod maską miałam miarkę oleju(nie kazał wyciągać) i światła stopu(ja wcisnęłam hamulec a egzaminator stwierdził, że światła działają prawidłowo:)). Łuk zrobiłam, ruszanie z ręcznego pod wzniesienie również, więc egzaminator się rozebrał i pojechaliśmy. Przy wyjeździe z WORD'u skręciliśmy w prawo, na małym rondzie znów w prawo, na następnym skrzyżowaniu znów w prawo(myślałam, że mnie prowadzi pod zakaz), ale kazał mi zawrócić z wykorzystaniem podjazdu. No i gdy wyjeżdżaliśmy z płyt na światłach stałam w kolumnie ponieważ było czerwone, kiedy ruszyli ja ruszyłam za nimi a tu mi się już zapaliło żółte, egzaminator mówił, że czekał do ostatniej chwili, aż zapali się czerwone, myślał, że ja zahamuję ale ja niestety nie spojrzałam na światła tylko pojechałam za innymi samochodami i musiał egzaminator zareagować no i niestety egzamin negatywny:(:(:( MOJA WINA. Wiem, że bym zdała bo nawet się nie stresowałam jak zobaczyłam, że egzaminator taki w porządku, nawet się nazywał tak jak ja:) Następny egzamin mam 8 stycznia, chciałabym znów trafić na tego miłego egzaminatora, ale wiem, że to graniczy z cudem i trafię pewnie na jakiegoś gbura:( MIAŁAM SWOJĄ SZANSĘ I JĄ ZMARNOWAŁAM!!! PATRZCIE NA SYGNALIZACJĘ!!!
Ewa.
ewciaikacperek
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 08:41
Lokalizacja: Starachowice

Postprzez viga26 » poniedziałek 21 grudnia 2009, 23:48

Zdawałam egzamin praktyczny 4 grudnia. Poszło gładko, trasa prosta, ale muszę powiedzieć, że egzaminator extra facet. Miły, jak tylko wsiadłam do samochodu to trochę podpytywał "jak się mam?", "jak samopoczucie?" itp. Na placu miałam do pokazania 1.Zbiornik z płynem do chłodzenia 2.światło przeciwmgłowe.
Egzaminator sam mi podniósł maskę do góry, nie zdążyłam mu nawet powiedzieć co pokazuję, a on już z uśmiechem "dziękuję, teraz tylko światełko...
Jak robiłam łuk to sobie gdzieś chodził, potem ruszanie z ręcznego tez gładko.
Tylko jak zjechałam już z rampy to zatrzymałam się trochę daleko, gość podbiegł i się pyta "czy na niego poczekam, czy sama jadę sobie po Kielcach pojeździć?".... ale śmiał się, więc już wtedy stres mnie opuścił na dobre.
Na mieście byłam 30minut.
Czekam teraz na prawko, tylko Word coś się nie spieszył z wysyłaniem papierów do Krakowa, więc pewnie dopiero po nowym roku "plastik" odbiorę....
4. grudnia.2009... zdane za pierwszym razem
viga26
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 21 grudnia 2009, 23:32
Lokalizacja: Kraków... tymczasowo Kielce

Postprzez Iv_88 » wtorek 09 lutego 2010, 18:46

Witam:) egzamin na prawo jazdy mam już za sobą, zdałam rok temu za drugim razem... pierwszy raz- wymuszenie pierwszeństwa i nie ukrywam spowodowane wielkim stresem... drugi, już lepiej(pozytywny w końcu) ale zdałam tylko dlatego, że byłam pewna, że nie zdałam(samochód zgasł mi 3 razy na tym samym skrzyżowaniu bo ruszałam z trójki) choć w wcześniej w życiu mi się to nie zdarzyło... jeździłam po samych jednokierunkowych uliczkach, bo na mieście były mega korki. Egzaminator był bardzo sympatyczny, choć były chwile grozy,ale już na placu trochę stresu minęło jak poszedł do innego egzaminatora a mi kazał sobie samej wszystkie światła sprawdzić. Co do rad, to powiem z doświadczenia że nie ma, wszystko zależy od instruktora a co do stresu to tego się nie da uniknąć, na maturze nie stresowałam się tak jak na egzaminie... poza tym już po zdaniu prawa jazdy jak w Kielcach zobaczyłam na reklamie ul. Domaszowską to mnie w żołądku ściskało...

Zdającym życzę powodzenia, a posiadającym uprawnienia gratuluję;]
Iv_88
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 09 lutego 2010, 18:32
Lokalizacja: Książ Wielki

Postprzez beznadziejna » sobota 13 marca 2010, 11:47

cześć wszytskim ,
wczoraj zdawałam 3 raz w Ck. placyk ok miasto też szło mi dobrze tylko już pod koniec jazdy na tej drodze na real gdzie jest ograniczenie do 7o kazal mi skrecicc w prawo potem zawrocilismy i z powrotem kazal mi w prawo skrecic i wszytsko bylo by ok gdyby nie fakt ze jechal tam pierwszy raz i nie wiedzialam ze przy skrecie w prawo znajduje sie ten taki obszar na ktory cnie mozna wjechac stac i najechac ;/ no i zauwazylam za pozno go i wjechalam i bach przesiadka a facet naprawde fajny i załamka totalan bo powiedzial ze jeszcze na skrzyzowanie rownorzedne mielismy jechac i do worda ;// ehh kur#@#@ pechh :(( nie wiem czy zdawać dalej
beznadziejna
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 13 marca 2010, 11:40

Postprzez damian100_2006 » piątek 26 marca 2010, 15:48

Siemka mialem egzamin w kielcach na kat B teorie i praktyke .
Teoria bezblendnie i praktyka bez blendnie czas egzaminu praktycznego u mnie trfal 25 min . Zdane za pierwszym razem :):):)
damian100_2006
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 26 marca 2010, 15:44

Re: WORD Kielce - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez michał1111 » czwartek 21 października 2010, 19:05

Witam, zdaje egzamin praktyczny na kat.T w WORD Kielce, nie zdałem już dwa razy, pierwszy raz za nie właczenie kierunkowskazu na placu, drugi za wymuszenie pierwszeństwa. Miałbym prośbę jakby ktoś mógł napisać kto ma pierwszeństwo na tym pierwszym skrzyżowaniu ruchu okrężnym na Domaszowskiej i ogólnie jak sie zachowywać na nim, kiedy wjechać i jak z kierunkowskazami.
michał1111
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 21 października 2010, 18:53

Re: WORD Kielce - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Panthera » wtorek 26 października 2010, 19:06

michał1111 napisał(a):Witam, zdaje egzamin praktyczny na kat.T w WORD Kielce, nie zdałem już dwa razy, pierwszy raz za nie właczenie kierunkowskazu na placu, drugi za wymuszenie pierwszeństwa. Miałbym prośbę jakby ktoś mógł napisać kto ma pierwszeństwo na tym pierwszym skrzyżowaniu ruchu okrężnym na Domaszowskiej i ogólnie jak sie zachowywać na nim, kiedy wjechać i jak z kierunkowskazami.



Witaj! Jeśli chodzi o skrzyżowanie na domaszowskiej- to z tym śmiesznym gumo-rondem ;P to sprawa wygląda tak. w prawo już się nie skręca- chyba, że tam każe Ci zawrócić, ulica jest zamknięta. przy jeździe na wprost włączasz prawy kierunkowskaz, gdy znajdziesz się już na środku skrzyżowania. odczujesz to tak jakbyś jechał prosto, no ale takie są zasady. jeśli chodzi o skręt w lewo, to przy dojechaniu do skrzyżowania włączasz lewy kierunkowskaz, a gdy juz wjedziesz na to mini rondo, to włączasz prawy kierunek przed zjechaniem(po przejechaniu skrętu na wprost). na tym skrzyżowaniu pierwszeństwo ma ten, kto już wjedzie na rondo. musisz uważać, bardzo często tam wymuszają pierwszeństwo, jak już zobaczysz kogoś kto dojechał i wszystko wskazuje na to, że będzie przejeżdżał przez skrzyżowanie nie pchaj się bo Cię egzaminator obleje za wymuszenie.

powodzenia życzę! :)

*****

ja niestety nie zdałam już trzy razy. za pierwszym przejechałam na strzałce warunkowej. nie spowodowałam zagrożenia ale egzamin wiadomo został przerwany. Za drugim razem popchnęłam tylni środkowy słupek. była taka ulewa, że byłam na placu manewrowym zupełnie sama mimo kolejki pod wordem i mimo tego, że egzaminatorzy powychodzili z samochodów do budynków. no cóż. za trzecim razem byłam już tak zdenerwowana, że rozum mi odjęło i nie opuściłam do końca ręcznego- dosłownie o pare milimetrów. egzamin przerwano.

niestety ja już jeździłam wcześniej, jestem dobrym kierowcą. mam swoje przyzwyczajenia, dlatego mi też trudno- np ta strzałka. chyba łatwiej jest tym osobom, które nie miały styczności wcześniej z samochodem.

boję się, że znów mnie stres zeżre i obleje, a najgorsze jest to, że nie przez brak umiejętności, a przez straszne nerwy i stres. teraz boję się podejść do egzaminu. niestety w końcu trzeba to zrobić, bo jeździć bez prawa jazdy nie jest odpowiedzialne.

pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Panthera
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 26 października 2010, 18:59

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości