WORD Rzeszów - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

WORD Rzeszów - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez ella » piątek 16 lutego 2007, 13:00

http://www.word.rzeszow.pl/

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to będą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane

Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria A - Yamaha YBR, Yamaha SR
Kategoria B - Peugeot 207
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: WORD Rzeszów - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez kifu101 » wtorek 06 marca 2007, 14:38

5.03.2007 Rzeszów Word
Egzamin zdałem za drugim razem (pierwszy oblałem na prostym łuku ).
Niestety nie pamietam z kim zdawałem egzamin ale facet z początku sprawiał wrażenie typowego służbisty o kamiennej twarzy. O godz 13 pan Egzaminator zjawił sie w poczekalni i wymienił 3 osoby do egzaminu (2 chłopaków ,1 dziewczyna ) .
W trakcie egzaminu panowi egzaminatorowi towarzyszył prawdopodobnie kandydat na przyszłego egzaminatora ,Tak wiec Jeden egzaminator i niedoszły egzaminator kontra kandydat na prawko.
Pierw zdawała kobieta niestety po jakis 15 minutach zamieniła sie miejscami z panem egzaminatorem .Nastepna osoba był chłopak który dosc długo jezdził ale niestety nie udało mu się zdac .
I tak o to ok godz 14:19 przystapilem do egzamin .Plac ,łuk ,ruszenie pod górke nie sprawiło mi problemu ,pan egzaminator wcale nie był taki straszny jak to sie na poczatku wydawało ,starał sie rozładować mój stres i zmeczenie (jezdziłem 4,5 h w ten dzień prubując sie doszkolić ).
Przy wyjeżdzie z wordu pojechałem w prawo (znak nakazu w prawo) i potem chyba prosto i na możliwie na najbizszym zatoczce z pasem zieleni i zawracanie (Trzeba tam uważać na linie ciagła ) i puzniej prosto i przez przejazd kolejowy w prawo ,puzniej baranówka i zawracanie z użyciem bramy wjazdowej ,nastepnie puzniej znowu pojechalismy tą drogą na Radom i znowu przejazd kolejowy i do centrum i parkowanie prostopadłe.Nastepnie jeszcze pare krzyżówek .Pan Egzaminator miał do mnie zastrzeżenia ze na skrzyżowaniu zamiast jechać w lewo to pusciłem tych co jadą z przeciwka na wprost mimo że spokojnie bym zdążył przejechac przed nimi -mój bład.
Trasy dokładnie nie pamietam ale mam opisy innych tras i relacje ludzi zdających w Rzeszowie ,Jesli ktoś chce to niech pisze do mnie a chetnie podesle jakies bliższe info.
Przed egzaminem nie zjadłem batona lecz czekolade (Alpen gold z orzechami) która chyba wzmogła we mnie nadludzkie siły i zdecydowanie wzmocniła moją czujność.Dużo czytałem o przepisach ruchu drogowego a także tutaj na Forum (trzeba uważać na to co tu ludzie piszą żeby prawidłowo rozumować przepisy ruchu drogowego) .Na stronie tej można znależc również ciekawe prezentacje odnośnie sprawdzenia stanu techniczneg pojazdu jak również sprawdzenia swiateł zewnetrznych.
kifu
kifu101
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 05 marca 2007, 20:32

Postprzez leszcz » czwartek 12 kwietnia 2007, 22:31

Dzisiaj w gazecie wyczytałem bardzo ciekawy artykuł. Mianowicie od połowy czerwca egzaminy na kat. B mają by przeprowadzane na nowych samochodach, które zostały już zakupione. Tymi tajemniczymi pojazdami są peugeot 207. Jeszcze nie widziałem w Rzeszowie OSK, która posiadała by ww. auta. Ośrodki będą musiały wykupić nowe pojazdy. Ciekawe, czy odbije się to na kosztach kursu. Pewnie tak. Dotychczasowe auta egzaminacyjne 'Punto' mają zaledwie 2 lata. Wydaje mi się, że zakup nowych jest nietrafioną inwestycją.

A oto źródło tych rewelacji
http://www.gcnowiny.pl/apps/pbcs.dll/ar ... 0/70410024


----- posty scalone -----


Wynik przetargu r.p./

Rzeszów, dnia 06 kwietnia 2007 r.

WAT. 332-02/2007

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Rzeszowie

Al. Wyzwolenia 4, 35-501 Rzeszów

ogłasza

W przeprowadzonym postępowaniu w trybie przetargu nieograniczonego pn. „Dostawa 23 szt. (16 szt. – WORD Rzeszów i 7 szt. – WORD Przemyśl ) nowych samochodów osobowych z przeznaczeniem do przeprowadzania egzaminów państwowych na prawo jazdy kat. B, z równoczesnym odkupem 20 szt. samochodów używanych będących własnością WORD Rzeszów (14 szt.) i WORD Przemyśl (6 szt.)”, wybrano jako najkorzystniejszą ofertę złożoną przez firmę „Auto Centrum” Sp. z o.o. z siedzibą
w Rzeszowie, ul. Rejtana 67, która uzyskała największą sumaryczną ilość punktów we wszystkich kryteriach określonych w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia.

Zaoferowana cena za dostawę 23 szt. samochodów osobowych marki PEUGEOT 207 PRESENCE przez firmę „Auto Centrum” Sp. z o.o. wynosi 657 931,97 zł netto (słownie zł: sześćset pięćdziesiąt siedem tysięcy dziewięćset trzydzieści jeden 97/100), z równoczesnym odkupem samochodów używanych marki FIAT PUNTO w ilości 20 szt., za cenę
463 700,00 zł (słownie zł: czterysta sześćdziesiąt trzy tysiące siedemset).

Źródło:
http://www.word.rzeszow.pl/przetargi/przetargi.php
leszcz
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 10 kwietnia 2007, 17:31

Postprzez gogig » środa 09 maja 2007, 13:59

Egzamin zdawałam 28.04.2007, jeszcze na punto. Najpierw testy - ok, potem po godzince czekania w poczekalni przyszedł Pan egzaminator wyczytał 3 nazwiska, moje na końcu. Dwie osoby przede mną zdały, pomyślałam szczęściarze :) Egzaminator był starszy, ale po twarzy widać było, że nie jest złośliwy czy cwaniaczkowaty. Spokojny starszy Pan. Pod maską kazał mi pokazać jeszcze akumulator, oprócz tego co obowiązkowe, a jak świeciły się światła stopu to zapytał ile (3). Potem łuczek bez problemu, mówi jedziemy na górkę, a mi zgasł. Najważniesze to się nie denerwować i starać podejść na luzie. Ruszanie z górki bez problemu i na miasto: Wyjazd w prawo, potem zawracanie tam gdzie jest linia ciągła, prosto i jak na Tarnów, zjechałam tak jak mówiły kierunkowskazy w prawo, tam znak stopu, potem kazał jechać jak na Kraków czyli prosto. Na drugich światłach kazał mi skręcić w prawo (jak na Miłocin) i zaraz w najbliższą lewą (ślepa uliczka). Tam zrobiłam zawracanie tyłem z wykorzystaniem bramy. Potem wyjazd stamtąd i w prawo, na światłach w prawo i znowu na Kraków. Dojechaliśmy więc do kolejnych świateł, w prawo dalej na Kraków i tam ponownie zawracanie, były trzy pasy w prawo, na wprost i w lewo (chyba jakoś tak) ustawiłam się na lewym i zawracanie. Potem prosto i w pewnym momencie w prawo. Jechałam główną i główna szła w prawo a ja miałam pojechać prosto (tak jakby w lewo). Tu pamiętajcie o dostawieniu się do lewej krawędzi. Wjechaliśmy na to odiedle Strzyżowska itd. tam zrobiłam parkowanie równolegle między dwa autka i dalej wyjechaliśmy, przejazd obok Reala, prosto na przejazd kolejowy ten przy Jałowego. Na tym przejeżdzie w prawo (tak jak szła główna), prosto do końca Jałowego i skręt w prawo (nakaz) prosto i skręt w prawo jak do straży pożarnej. Prosto i na skrzyżowanie to z lustrem, wtedy w lewo. Prosto Jagielońską, na światłach prosto za komendą policji w lewo i na rondko. Na rondku zjazd w pierwszy możliwy, prosto jak mówią znaki i zjazd w Kanałową. Prosto aż do znaku nakaz skrętu w lewo (koło parku w tą jednokierunkową). Prosto i na stopie w lewo. Stąd do rondka przy Bernardynach. Zjazd w pierwszy możliwy i potem aż na rondo Jana Pawła II. Na rondzie jak na Radom (lewy pas, skręt w lewo) i do WORDu. Miałam dwa błędy. Raz przejechałam linię ciągłą. Chciałam zmienić pas z lewego na prawy, auto zaparkowane dosyć wystawało, no i przejechałam tę linię zupełnie świadomie, ale Pan egzaminator uznał, że mogłam jechać lewym pasem skoro mogłam. Drugi błąd nie ustawiłam się do lewej przy zjeżdżaniu z tej głównej na wprost, a główna szła w prawo. Pan mnie pochwalił, powiedział, że moja jazda była z tej trójki najlepsza, WYNIK POZYTYWNY. Bałam się, że skoro dwójka przede mną zdała to ja mogę nie mieć tyle szczęścia. Pan nie był złośliwy, ale też mi nie odpuszczał, bo akurat skręt w lewo na tym skrzyżowaniu z lustrem jest najgorszy, ale ruch był nieduży i większych problemów nie miałam. Uważajcie też na rowerzystów, za jedną Panią wlekłam się parę minut bo nie mogłam jej wyprzedzić albo ciągła, albo skrzyżowanie, albo coś z naprzeciwka. W sumie to jednak minuty na tej powolnej jeździe mi leciały, więc nie ma tego złego.
Ten egzamin nie jest taki straszny, gorsze jest czekanie i niepewność. Tydzień przed jazdą dokupiłam dodatkowe lekcje, bardzo dużo mi to dało. Męczyłam swojego instruktura przeróżnymi pytaniami żeby czuć się jak najpewniej.
Zyczę wszystkim powodzenia na egzaminie.
gogig
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 09 maja 2007, 13:27

Postprzez gosia2629 » niedziela 17 lutego 2008, 15:19

Witam, zdawałam egzamin pierwszy 11 stycznia 2008, oblałam na łuku(przy pierwszym słupku pełny w prawo zamiast jeden)własna głupota, wiem, wiem :lol: Drugi raz 8 luty na szczęście zdany!!!Pan egzaminator był bardzo miły, wszystko było w porządku, powoli spokojnie, bez głupich uwag czy coś. Potem na miasto, zawróciłam za WORDEM tam gdzie jest ta ciągła i trzeba na lewy pas, potem prosto i na Tarnów, tam STOP, dalej już tak dokładnie nie pamiętam, ale potem jechałam na Kraków, parkowałam prostopadle na osiedlu Krakowska,zawracałam jeszcze z użyciem jakiegoś podjazdu, i na końcu wyjechałam jakimś cudem koło GRAFIKI, i pierwsze rondo, drugie i do WORDU.Było już ciemno, na pasach przed pomnikiemo mały włos bym przejechała pieszych, ale w ostatniej chwili ich zobaczyłam, na szczęście!Raz przekroczyłąm prędkość, bo było 40, nie zobaczyłam znaku, a ja jechałam 50, i drugi raz pojechałam z lewego pasa zamiast z prawego na takim dziwnym, małym skrzyżowaniu, co nawet pasy nie były wyrysowane, ale do tej pory nie wiem czemu tak trzeba było.
Ogólnie wrażenie mam dobre, było przyjemnie. :thumb2:
gosia2629
 
Posty: 6
Dołączył(a): piątek 15 lutego 2008, 14:22
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez Robaczątko » piątek 11 kwietnia 2008, 21:20

10.04.2008
Godzina 7:45 poczekalnia. Polowa miejsc zajeta. Ja siadam, siegam do kieszeni i wyciagam batonika LION. Ludzie sie na mnie patrza jak na chorego psychicznie:P Punkt 8 przychodzi pan w garniturku i zaprasza nas do sali gdzie sa komputery. Na testach 1 blad. Schodze na dol, gdzie czekali na mnie przyjaciele i udajemy sie razem do poczekalni. Kolejny batonik. Papierosy palone jeden za drugim. Wreszcie przychodzi egzaminator i wyczytuje moje imie i nazwisko. Jego nazwiska niestety nie pamietam. Wsiadamy do samochodu, podpis, wychodzimy i otwieram maske mowiac to co mam powiedziec. Nastepnie swiatla. Ok wyjezdzamy. Gorka perfect. Jedziemy w strone ronda, mam skrecac w lewo, za pozno ustawilem sie na lewym pasie (tj przejechalem przez linie ciagla) ale to nic, wiecej juz zadnego bledu nie popelnilem. Mialem parkowanie prostopadle do kraweznika na parkingu obok "kwadratu smierci". I zawracanie pod koralem, z wykorzystaniem bramy. 9:15 jestesmy pod osrodkiem, i pan egzaminator oglasza "egzamin zdany, gratuluje" ^^
Robaczątko
 
Posty: 2
Dołączył(a): poniedziałek 07 kwietnia 2008, 10:04

word rzeszow-moj egzamin

Postprzez Malena » wtorek 15 kwietnia 2008, 12:24

witam wszystkich!

wlasnie jestem swiezo po oblanym egzaminie. Podchodzilam pierwszy raz, z trojki zdajcych bylam pierwsza, ale pan egzaminator byl z tych "mlodszych"-taki zimny sluzbista. Mimo wszystko, pokazalam co pod maska piszczy, swiatla, no i luk, ktory wyszedl bezblednie-nie najechalam na linie ani na slupki, ale oblal mnie panocek za niewjechanie do "strefy". (dokladnie tak to ujal) Po prostu stalam za blisko linii :( a nie w srodku tej koperty. Cóż, drugi egzamin mam 09.05.2008. moze dam rade wtedy? :idea: bede sie bardziej starac, pozostaje mi tylko dokupic jeszcze godzin. pozdrawiam tych, co maja lub beda miec plasticzek w "lapkach" :D
Malena
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 15 kwietnia 2008, 12:07

dzieki

Postprzez Malena » czwartek 05 czerwca 2008, 11:49

Dzieki za wstawienie tej trasy, dobra robota:) Mnie znowu czeka doszkolenie (5 godz) i kolejny egzamin. Zawsze oblewam juz przy samym koncu i jest to deprymujące, ale egzamintorzy z 3 przyznaję- 2 było ok-reszta to moje rozproszenie i bląd dyskwalifikujący... W takim stresie nawet 40 min. to duże obciążenie, ale dam rade! W końcu jazda samochodem to tylko przyjemność i duuuża odpowiedzialność również. Egzamin to nie wyścig, ale potwierdzenie, że nie zrobisz sobie i innym krzywdy będąc za kółkiem.

Pozdrawiam i powodzenia dla wszystkich zdajacych.

PS: Jak zdam-a zdam:) to nie omieszkam sie podzielić tą radoscią.
Malena
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 15 kwietnia 2008, 12:07

Postprzez Trawek » niedziela 29 czerwca 2008, 15:30

Witam
Ponieważ czytałem Wasze relacje z egzaminów i wiele mi pomogły dlatego też postanowiłem sam napisać relacje z moich egzaminów. Kilka dni temu udało mi się zdać. Jak to mówią do czterech razy sztuka :P

Egzamin pierwszy
Przed pierwszym egzaminem nie miałem wielkich nadziei, że zdam. Chciałem raczej tylko zobaczyć jak to wygląda ;] łuk zrobiłem dobrze za drugim razem, pod górkę wyjechałem no i znalazłem się na mieście. Jednak niewiele tam pojeździłem ponieważ po zawróceniu na Warszawskiej, skręceniu w prawo (na Tarnów) i przy wyjeżdżaniu z drogi podporządkowanej na główną niestety nie zatrzymałem się i było frytkach.. niestety nie zauważyłem znaku stop.. mój błąd… Instruktor był naprawdę w porządku, bo potem wróciliśmy w to miejsce i pokazał mi co powinienem był zrobić a czego nie zrobiłem.

Egzamin drugi i trzeci
Nie ma co się rozpisywać.. stres, stres i jeszcze raz stres.. nawet na miasto nie wyjechałem

Po trzech egzaminach trzeba było dokupić 5 godzin. Dały mi one bardzo dużo, poczułem się dużo pewniej, wiedziałem już jakie błędy popełniłem i wiedziałem co robić, żeby ich nie powtarzać. Polecam każdemu dokupienie sobie kilku godzin jeśli po 30-tu nie czuje się jeszcze w miarę pewnie.

Egzamin czwarty
Podszedłem do tego egzaminu chyba tak samo jak do poprzednich. Stres oczywiście również mi towarzyszył. Byłem pierwszy w kolejce.. przy masce przyczepił się do mnie o zbiornik z olejem ale nie dałem się wytrącić z równowagi (Na poprzednim egzaminie strasznie się przyczepił do mnie o zbiornik z płynem do mycia szyb i z tego powodu jeszcze bardziej się denerwowałem). Pokazałem światła, również się przyczepił, a potem łuk. Musiałem go zrobić dobrze bo wcześniej robiłem go setki razy tak jak trzeba więc dlaczego nie miałbym go i wtedy zrobić dobrze. Łuk zrobiłem idealnie, nie miał się do czego przyczepić, wyjechałem pod górkę a następnie na miasto… Wiedziałem już, że teraz albo nigdy, że dojadę do końca choćby nie wiem co.. pełne skupienie i koncentracja ;] na początku gość nie był zbyt miły ale później się okazał całkiem w porządku. Zawróciłem na Warszawskiej (tu trzeba uważać na ograniczenie do 40 z powodu robót na drodze) a następnie jechałem prosto aż do galerii graffica. W między czasie zaparkowałem skośnie koło ronda im. Jana Pawła II. Przed galerią skręciłem w prawo, następnie w lewo i prosto w kierunku ul. Dąbrowskiego. Jednak nie dojechałem do tej ulicy tylko skręciłem w lewo w ul. Kraszewskiego (brukowana droga na której jest chyba biuro Nowin). Na końcu tej ulicy trzeba uważać na znak stop. Pojechałem w prawo a następnie skręciłem w lewo z ul. Dąbrowskiego w ul. Chrzanowską (tu chwile stałem zanim udało mi się skręcić, ale gość o dziwo się nie przyczepił), następnie dojechałem do ul. Hetmańskiej (przed skrętem w lewo musiałem najechać na linie ciągłe ze względu na zaparkowane auta na ulicy po prawej stronie i praktycznie skręcałem ze środka dwukierunkowej ulicy, ale gość powiedział, że wszystko było ok.). Jechałem Hetmańską w stronę centrum i skręciłem w lewo w ul. Dąbrowskiego (można powiedzieć, że zrobiłem małe kółeczko ;]) Ulicą Dąbrowskiego dojechałem do skrzyżowania z ul. Wincentego Pola i skręciłem w prawo, przejechałem przez przejazd kolejowy (tu nie trzeba się zatrzymywać, wystarczy rozglądnąć się) i skręciłem w lewo. Na ul. Boya-Żeleńskiego zrobiłem zawracanie na trzy z wykorzystaniem jakiejś tam drogi dojazdowej. Z tej ulicy pojechałem później na obwodnicę (ul .Witosa) a następnie pod Wielką ;] i stamtąd prosto do Wordu z tym, że na rondzie im. JP II pojechałem na Radom (i tu trzeba pamiętać, żeby pojechać wewnętrznym pasem na rondzie w tym wypadku). Po przyjeździe do Wordu Pan coś zanotował i powiedział, że mi zalicza. Życzę Wam wszystkim tego uczucia.. :)
Trawek
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 29 czerwca 2008, 15:13

word rzeszów

Postprzez scabiss » czwartek 04 września 2008, 11:27

Zdawałam 3.09.08r. Teroria zero błędów, plac zaliczony chociaz noga latała, później wyjazd z ośrodka, stres straszliwy ale moj egzaminator był naprawde wporządku bardzo mnie odstresowywał. Do zaliczenia miałam parkowanie prostopadłe, zawracanie z wykorzystaniem miejsca parkingowego, jeszcze takie rzeczy typu przejazd kolejowy (znak stop i obowiązkowe rozglądnięcie się) 2 rond do pokonania krzyżówki ze światłami, bez świateł, ale niestety nie potrafie powiedzieć którymi drogami jechałam, stres zrobił swoje- dzióra w pamięci.

ZDAŁAM ZA PIERWSZYM RAZEM I KAŻDEMU ŻYCZĘ TEGO UCZUCIA! ;))

Ps mam takie pytanie czy mogę gdzieś znaleźć jakis wykaz egzaminatorów, bardzo chciałabym wiedzieć jak nazywa się sympatyczny egzaminator na którego trafiłam (i którego przy okazji pozdrawiam ;)) wiem tylko jaki numer ma jego samochod i zapewne przypomniałabym sobie co i jak bo przecież mi się przedstawiał ;)
scabiss
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 03 września 2008, 23:03

Postprzez sisal » poniedziałek 05 stycznia 2009, 19:47

Było to pięknego gudniowego dnia (01.12.08) dzień którego się obawiałem a który tym samym niecierpliwie oczekiwałem. Państwowy Ezamin na Prawo Jazdy kt B. ;p

Po niezbyt przespanej nocy znalazłem się w miejscu który może tylko powodować stres!!! jeszcze myśli " jakbym chciał mieć to już za sobą" ostatni kopaniak na "szczęście" i egzamin teoretyczny.
Godz 9.40 W poczekalni zaczeły zbierać sie osoby równie podenerwowane (jak ja) choć nie pokazujące tego po sobie. Jakaś ładna blondynka wymieniała wrażenia oraz wskazówkami z koleżanką ;)

10.00 Test. pare minut poźniej ---- >Test ok w 2 minuty się zmieściłem oczywiście bezbłędnie ;)))

zchodze do poczekalni na praktyczny.... powiało chłodem wyciągam liona zamierzam sobie usiąść a tu nagle "pan ..... proszony do samochodu nr 9" OH MY GOOD!!!! to ja tak szybko.... ok niech się dzieje wola nieba.

Egzaminator służbista ale wydaje się być spoko prezentacja oczywiście wszystko musiałem ładnie pokazać bo stał nademną i się czepiał min o to jak sprawdzić płyny w zbiornikach... " wtf??" pomyślałem "to pozdawane" ale jakoś poszło jeszcze tylko drobne zastanowienie " czy opłaci mi sie ściągnąć kurtke?? " ;p ale spoko.

łuk ok wyjeżdzam pod góreczke a tu zaskoczenie gaśnie zaczynają działać nerwy noga lata ręce drżą " prosze samochodziku jedz!!!! " i chyba bardziej siłą woli udało mi się zmusić samochód by wyjechać. Ale jestem na mieście jest OK już nie bede musiał sie spalic ze wstydu że oblałem na placu. Jade cały w nerwach myślałem że padaczka mnie wzieła ;p kurde a obiecałem sobie że NO STRES!!!! zawracam pare minut jazdy "prosze niech to juz się skończy" i marzenie się spełnia. Moja głupota. Przykro mi ale Egzamin Niezaliczony "a więc koniec" chodz nie ztakim wynikiem jaki bym chciał ;( szpanerski powrót w wykonaniu pana egzaminatora. Powrót do domu, jeszcze przed pasami przemyka mi egzami a tam widze egzaminator za kierownicą a obok... ładna blondynka z poczekalni, jeszcze ostani kontakt wzrokowy ostni smutny uśmiech i znikają. " a wię jej też się nie udało ;( ehhh"

W domu "nie martw sie zdasz następny" a ten następny już JUTRO!!! a stresik??? byłbym głupi jakbym się nie bał, ale mam nadzieje..... może sie uda..... i może znów spotkam tajemniczą blondynke ;p pa pa pozdrawiam i życze powodzenia tym co zdają (napisze jak nie zdam) ;p;p;p

*****

jupi !!!!! zdałem ;p ;p ;p
nie panikuj!!!!
sisal
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 05 stycznia 2009, 18:46

Postprzez raziel » piątek 06 marca 2009, 15:50

6.03.2008
Pierwsze podejscie - Pozytywnie ;D.
Teoretyczny - 1 błąd, ~ 1h oczekiwania na praktyczny
Egzaminator młody, dokładne sprawdzenie swiatel, przygotowanie do jazdy. Łuczek bez problemów (noga się nie trzesła :D), wzniesienie przy wyjezdzie w ruch drogowy.
Z wordu pojechalem na staromieście, poźniej szpital i "kwadrat śmierci", parkowanie prostopadle przodem przy kwadracie. Nastepnie bocznymi drogami pod Korala, zawracanie z użyciem infrastruktury. Powrót w strone WORDu, skręt w lewo na warszawskiej, zaraz za rondem, pierwsza w prawo, znowu dojazd do warszawskiej(znak stop). Zawracanie przed rondem i pierwszy przejazd kolejowy po lewej, zawracanie, znowu przejazd. Powrót do WORDu :).
Egzaminator bardzo rzeczowy, nie mówił niepotrzebnych rzeczy. Po powrocie do ośrodka wyjaśnił moje błędy (nawet rozrysował na kartce!) i zakończył egzamin pozytywnie :).
raziel
 
Posty: 20
Dołączył(a): środa 10 grudnia 2008, 23:13

Postprzez sisco » czwartek 19 marca 2009, 14:46

19.03.2008

Egzamin ustalony miałem na godzinę 9 - o 9.30 wsiadłem do samochodu. Egzaminator jakiś starszy Pan - całkiem przyjemny nawet pożartował troszkę. Światła i łuk bez problemu.

Później siedzę w samochodzie a Pan mówi do mnie : Co Panu ta noga tak lata? Stary chłop Pan jest i takie rzeczy tutaj :D I kurde jak mi tak powiedział to sobie pomyślałem... Panna jakaś wróciła dopiero i zdała to ja nie zdam? W ogóle mi się śniło że jadę autem za 3 tygodnie na imprezę na studiach taką więc optymizm jakiś miałem jakbym wiedział że zdam :D


Później wyjazd na miasto - tam zawróciłem w pierwszym możliwym miejscu i kierowałem się w stronę Tarnowa. Później pojeździłem w okolicach Polfy - tam gdzieś też miałem zawracanie pomiędzy jakimiś dwoma samochodami i parkowanie skośne przodem. Później ulica Hanasiewicza koło Politechniki - tam wyjechałem już w okolice galerii Graffica - tam w kierunku centrum - przez skrzyżowanie - później rondem na Radom (środkowy pas) i wróciłem na plac tą bramą którą zazwyczaj się wyjeżdza na miasto. Na placu Pan powiedział, że błędów nie było - mógłbym troszkę szybciej przyśpieszać do 50ciu ale ogólnie pozytywnie i egzamin zaliczony.

To było moje 3 podejście. Poprzednie było jakieś 2 lata temu jeszcze na punto - później wyjechałem za granicę i jakoś nie było okazji zdawać. Całkowity czas trwania egzaminu to dokładnie 53 minuty :D

Polecam AUTOMOBILKLUB przy okazji - świetni instruktorzy :)

Życzę powodzenia wszystkim zdającym! :)
sisco
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 14:38
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez kingofmetal » środa 13 maja 2009, 11:10

13.05.2009 - podejście drugie.

Egzamin ustalony na godzine 9. Około 9:40 zostałem wywołany na plac. Egzaminatorem okazał się młodszy facet koło 30-tki. Po wykonaniu prezentacji, łuku i jazdy na wzniesieniu przystąpiłem do jazdy miejskiej. Na samym początku ów egzaminator "poprosił" o dynamiczną jazdę.

Na sam początek skierowałem sie w stronę Miłocina i Rudnej Małej, gdzie przejezdzalem przez tory kolejowe (znak STOP), następnie miałem do wykonania zawracanie przy pomocy infrastruktury, którą w tym momencie była brama wjazdowa. W następnej kolejności pojechałem na Załęże, gdzie również miałem wykonać zawracanie, tyle, ze bez użycia biegu wstecznego.
Następnie miałem parkowanie prostopadłe przodem na Rycerskiej i skierowałem się w stronę ronda, gdzie miałem wyjechać wylotem na Lublin. Niestety, zagapiłem sie i wyjechałem na Radom. O dziwo, egzaminator pozwolił mi kontynuować jazdę. Po przejechaniu przez kolejny przejazd kolejowy ze znakiem STOP, skierowałem się już w kierunku WORD-u, gdzie zakończyłem, ZDANY egzamin.

Pozdrawiam i życzę równie wyrozumiałego egzaminatora, który przytrafił się mi.
kingofmetal
 
Posty: 3
Dołączył(a): środa 13 maja 2009, 11:01

Od pierwszego do trzeciego:)

Postprzez lesnazielarka » poniedziałek 02 listopada 2009, 20:46

Witam.
Postanowiłam zdać małą relacje z mojej przygody z prawkiem :)
Pierwszy egzamin miałam 22 września, po bezbłędnie zdanej teorii podeszłam do egzaminu praktycznego, który oblałam na łuku. Nie miałam z tym wcześniej problemu ale nerwy mnie rozłożyły. Chyba co niektórzy wiedzą jak to nogi drżą. Jednak na pana egzaminatora nie mogę nic złego powiedzieć bo był bardzo miły i było mu przykro że mi nie wyszło i że tak się denerwuje. Bywa. Wręczając mi karteczkę powiedział żebym tylko nie zaczęła tych kartek kolekcjonować ponieważ są drogie;)
Drugie podejście nastąpiło 12 października egzaminator też był sympatyczny nawet. Wyjechałam na miasto trasą o której istnieniu nie miałam pojęcia i nie napisze gdzie to było bo nie wiem do tego mało Rzeszów znam. Parkowałam a następnie miałam tyłem wyjechać na drogę wiec po rozejrzeniu zaczęłam cofać gdy z za zakrętu wyjechała L i moje manewry zostały uznane za wymuszenie pierwszeństwa. Po przesiądnieciu się na siedzenie pasażera w drodze powrotnej do wordu całkiem miło rozmawiało się z egzaminatorem. Mówił, że dla osoby egzaminowanej sztuką jest zwalczanie stresu a mi tej że sztuki brak, co akurat wiedziałam:) wręczając mi karteczkę powiedział że mu przykro iż nie mógł mi zrobić tej przyjemności:) sweet.
A w dniu dzisiejszym odbyła się moja trzecia próba zdania prawa jazdy. Z opóźnieniem godzinnym co spotęgowało stres. Po zaliczeniu placu wyjechałam na miasto drogą mi już w miarę znana(więcej szczegółów niestety nie potrafię podać z powodu jak już wspomniałam małej znajomości terenu jak również stresu). Pan egzaminator można powiedzieć że darł się trochę np.gdy pytałam czy dobrze zrozumiałam polecenie odpowiadał lekko podniesionym głosem:"czy ja mowie niewyraźnie?!"i jeszcze coś tam myrczał że za wcześnie kierunkowskazy daje. Ale miał racje. Parkowałam równolegle co mnie zawsze przerażało jednak wyszło mi wręcz idealnie-o dziwo. Później byłam na rondzie koło pomnika wielkiego wiadomo jakiego gdzie w sumie chyba gdyby się czepił to mógł mnie oblać za pomylenie pasa jednak jakoś to przebolał chociaż nie bez komentarzy konkretnych:) Więcej nie wiem co się działo i nawet nie pamiętam jak wyglądał ten egzaminator z tego wszystkiego. Jednak gdy już kazał mi zajechać na plac wordu to uznałam, że zdałam i tak też się stało ku mojej radości:D Miał jednak zastrzeżenia do mojej dynamiki jazdy:) jednak wynik testu POZYTYWNY czego i wszystkim życzę :D
lesnazielarka
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 02 listopada 2009, 19:46

Następna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości